Grecja zapewnia huśtawkę nastrojów na rynkach – kraj złożył propozycję przedłużenia umowy kredytowej zawierającą duże ustępstwa, która została ostatecznie odrzucona przez Niemcy. Marek Belka na chwilę wzmocnił złotego.
Tak jak zapowiedziano w środę, dzisiaj Grecja oficjalnie poprosiła o wydłużenie umowy kredytowej o sześć miesięcy. Brakuje jednak szczegółów dotyczących propozycji złożonej przez Ateny. Jednocześnie doniesienia agencji informacyjnych są dosyć nieprecyzyjne. Jedne informacje mówią o prośbie o przedłużenie umowy kredytowej, podczas gdy inne mówią o wniosku o przedłużenie programu pomocowego.
Do tej pory Unia Europejska oraz rząd Syrizy zgadzały się co do konieczności zapewnienia finansowania dla Grecji przez najbliższe sześć miesięcy jako punktu wyjścia do dalszych negocjacji. Inaczej jednak nazywano te propozycje. Ateny oczekiwały wydłużenia samej umowy kredytowej, bez konieczności realizacji programu reform. Natomiast Bruksela była skłonna udostępnić pieniądze Grecji, lecz jedynie w zamian za realizację zobowiązań wynikających z polityki oszczędności.
Reuters poinformował, że Grecja poprosiła o przedłużenie umowy kredytowej oraz przedstawiła szereg daleko idących ustępstw względem oczekiwań Brukseli. Takie rozwiązanie wydawało się spójne z oczekiwaniami obu stron. W rezultacie Grecja miałaby dostać pożyczkę oraz utrzymać część reform, co nie zostałoby jednak nazwane przedłużeniem bailoutu. Chwilę później pojawiły się informacje, że ministrowie finansów krajów strefy euro spotkają się w piątek, aby wyrazić ostateczną zgodę na przedłużenie finansowania dla Grecji.
Sytuacja nabrała rozpędu, kiedy niemiecki rząd poinformował, że warunki przedstawione przez Grecję są nie do zaakceptowania. To wydarzenie mocno podkopało nastroje oraz pozostawiło rynek w zawieszeniu jutrzejszym spotkaniem Eurogrupy.
Protokół ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej był dosyć gołębi, co działa na niekorzyść dolara i przyczynia się do krótkoterminowej słabości amerykańskiej waluty. Jednak już dane z rynku pracy były wyraźnie na korzyść dolara. Taka sytuacja w połączeniu z ciągłą niepewności dotyczącą Grecji pozostawia parę EUR/USD w wąskim przedziale blisko 1.14.
Funt w dobrej formie
Bank Anglii przewiduje istotne przyspieszenie inflacji w 2016 roku. Brytyjskie władze monetarne wskazują na ożywienie na rynku pracy jako źródło powrotu dynamiki cen do celu. Wzrost wynagrodzeń oraz spadek stopy bezrobocia to zestawienie przemawiające za wzrostem siły nabywczej gospodarstw domowych. W konsekwencji spodziewane jest ożywienie konsumpcji, które doprowadzi w rezultacie do odbicia inflacji z obecnych rekordowo niskich poziomów.
Taka sytuacja oznacza przesunięcie oczekiwań dotyczących stóp procentowych na bliższy termin, niż sądzono wcześniej. Stąd obserwowane ostatnio umocnienie funta.
Frank poniżej 3.90 zł
Opis dyskusji po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej w lutym pokazał umiarkowany optymizm władz monetarnych co do perspektyw polskiej gospodarki. Zagrożeniem dla wzrostu ciągle pozostaje sytuacja w strefie euro. Jeżeli chodzi o inflację, to chociaż jej obecny poziom jest wyjątkowo niski, to nie ma jednak negatywnego wpływu na aktywność gospodarczą. Taka sytuacja wynika bowiem z czynników podażowych. Część członków RPP uważa jednak, że za niską dynamikę cen odpowiada również słabość popytu wewnętrznego.
RPP sceptycznie pochodzi do skuteczności programu ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej uruchomionego przez Europejski Bank Centralny. Jednocześnie polskie władze monetarne wskazały na możliwość umocnienia złotego w związku z rozpoczęciem QE w strefie euro.
Niektórzy członkowie RPP uważają za słuszne obniżenie stóp procentowych, podczas gdy pozostali nie widzieli takiej potrzeby w lutym, lecz nie wykluczali jednak dostosowania stóp procentowych po zapoznaniu się z marcowymi prognozami Narodowego Banku Polskiego. Publikacja minutes z posiedzenia RPP nie miała istotnego znaczenia dla kursu złotego. Ostatnie raporty z polskiej gospodarki w zestawieniu z dzisiejszą publikacją wskazują na obniżenie stóp procentowych o 25 punktów bazowych na najbliższym posiedzeniu.
Większe znaczenie dla kursu złotego miała wypowiedź prezesa NBP Marka Belki w Krajowej Izbie Gospodarczej. Szef banku centralnego powiedział, że Polska ma niedowartościowaną walutę, co jednak tylko chwilowo wzmocniło złotego.
Pierwsza część sesji była udana dla złotego – polska waluta korzystała bowiem z powiewu optymizmu po dobrym przyjęciu propozycji Grecji w sprawie przedłużenia umowy kredytowej. Jednak szybko informacja o niemieckim sprzeciwie zgasiła optymizm, co znalazło negatywne odbicie w kursie polskiej waluty.
Do czasu rozstrzygnięć w sprawie Grecji złoty ma niewielkie szanse na silniejsze umocnienie. Wiele powinno wyjaśnić jutrzejsze spotkanie Eurogrupy. Postawa polskiej waluty jest jednak stosunkowo dobra – frank pozostaje ciągle poniżej 3.90 zł. Taka sytuacja otwiera drogę do silniejszego umocnienia polskiej waluty, jak tylko atmosfera na szerokim rynku zrobi się sprzyjająca.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Grecja zapewnia huśtawkę nastrojów na rynkach – kraj złożył propozycję przedłużenia umowy kredytowej zawierającą duże ustępstwa, która została ostatecznie odrzucona przez Niemcy. Marek Belka na chwilę wzmocnił złotego.
Tak jak zapowiedziano w środę, dzisiaj Grecja oficjalnie poprosiła o wydłużenie umowy kredytowej o sześć miesięcy. Brakuje jednak szczegółów dotyczących propozycji złożonej przez Ateny. Jednocześnie doniesienia agencji informacyjnych są dosyć nieprecyzyjne. Jedne informacje mówią o prośbie o przedłużenie umowy kredytowej, podczas gdy inne mówią o wniosku o przedłużenie programu pomocowego.
Do tej pory Unia Europejska oraz rząd Syrizy zgadzały się co do konieczności zapewnienia finansowania dla Grecji przez najbliższe sześć miesięcy jako punktu wyjścia do dalszych negocjacji. Inaczej jednak nazywano te propozycje. Ateny oczekiwały wydłużenia samej umowy kredytowej, bez konieczności realizacji programu reform. Natomiast Bruksela była skłonna udostępnić pieniądze Grecji, lecz jedynie w zamian za realizację zobowiązań wynikających z polityki oszczędności.
Reuters poinformował, że Grecja poprosiła o przedłużenie umowy kredytowej oraz przedstawiła szereg daleko idących ustępstw względem oczekiwań Brukseli. Takie rozwiązanie wydawało się spójne z oczekiwaniami obu stron. W rezultacie Grecja miałaby dostać pożyczkę oraz utrzymać część reform, co nie zostałoby jednak nazwane przedłużeniem bailoutu. Chwilę później pojawiły się informacje, że ministrowie finansów krajów strefy euro spotkają się w piątek, aby wyrazić ostateczną zgodę na przedłużenie finansowania dla Grecji.
Sytuacja nabrała rozpędu, kiedy niemiecki rząd poinformował, że warunki przedstawione przez Grecję są nie do zaakceptowania. To wydarzenie mocno podkopało nastroje oraz pozostawiło rynek w zawieszeniu jutrzejszym spotkaniem Eurogrupy.
Protokół ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej był dosyć gołębi, co działa na niekorzyść dolara i przyczynia się do krótkoterminowej słabości amerykańskiej waluty. Jednak już dane z rynku pracy były wyraźnie na korzyść dolara. Taka sytuacja w połączeniu z ciągłą niepewności dotyczącą Grecji pozostawia parę EUR/USD w wąskim przedziale blisko 1.14.
Funt w dobrej formie
Bank Anglii przewiduje istotne przyspieszenie inflacji w 2016 roku. Brytyjskie władze monetarne wskazują na ożywienie na rynku pracy jako źródło powrotu dynamiki cen do celu. Wzrost wynagrodzeń oraz spadek stopy bezrobocia to zestawienie przemawiające za wzrostem siły nabywczej gospodarstw domowych. W konsekwencji spodziewane jest ożywienie konsumpcji, które doprowadzi w rezultacie do odbicia inflacji z obecnych rekordowo niskich poziomów.
Taka sytuacja oznacza przesunięcie oczekiwań dotyczących stóp procentowych na bliższy termin, niż sądzono wcześniej. Stąd obserwowane ostatnio umocnienie funta.
Frank poniżej 3.90 zł
Opis dyskusji po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej w lutym pokazał umiarkowany optymizm władz monetarnych co do perspektyw polskiej gospodarki. Zagrożeniem dla wzrostu ciągle pozostaje sytuacja w strefie euro. Jeżeli chodzi o inflację, to chociaż jej obecny poziom jest wyjątkowo niski, to nie ma jednak negatywnego wpływu na aktywność gospodarczą. Taka sytuacja wynika bowiem z czynników podażowych. Część członków RPP uważa jednak, że za niską dynamikę cen odpowiada również słabość popytu wewnętrznego.
RPP sceptycznie pochodzi do skuteczności programu ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej uruchomionego przez Europejski Bank Centralny. Jednocześnie polskie władze monetarne wskazały na możliwość umocnienia złotego w związku z rozpoczęciem QE w strefie euro.
Niektórzy członkowie RPP uważają za słuszne obniżenie stóp procentowych, podczas gdy pozostali nie widzieli takiej potrzeby w lutym, lecz nie wykluczali jednak dostosowania stóp procentowych po zapoznaniu się z marcowymi prognozami Narodowego Banku Polskiego. Publikacja minutes z posiedzenia RPP nie miała istotnego znaczenia dla kursu złotego. Ostatnie raporty z polskiej gospodarki w zestawieniu z dzisiejszą publikacją wskazują na obniżenie stóp procentowych o 25 punktów bazowych na najbliższym posiedzeniu.
Większe znaczenie dla kursu złotego miała wypowiedź prezesa NBP Marka Belki w Krajowej Izbie Gospodarczej. Szef banku centralnego powiedział, że Polska ma niedowartościowaną walutę, co jednak tylko chwilowo wzmocniło złotego.
Pierwsza część sesji była udana dla złotego – polska waluta korzystała bowiem z powiewu optymizmu po dobrym przyjęciu propozycji Grecji w sprawie przedłużenia umowy kredytowej. Jednak szybko informacja o niemieckim sprzeciwie zgasiła optymizm, co znalazło negatywne odbicie w kursie polskiej waluty.
Do czasu rozstrzygnięć w sprawie Grecji złoty ma niewielkie szanse na silniejsze umocnienie. Wiele powinno wyjaśnić jutrzejsze spotkanie Eurogrupy. Postawa polskiej waluty jest jednak stosunkowo dobra – frank pozostaje ciągle poniżej 3.90 zł. Taka sytuacja otwiera drogę do silniejszego umocnienia polskiej waluty, jak tylko atmosfera na szerokim rynku zrobi się sprzyjająca.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 19.02.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 18.02.2015
Komentarz walutowy z 18.02.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 17.02.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s