Dane z polskiej gospodarki zawodzą, jednak nie wpływają w istotny sposób na złotego, który korzysta z lepszego sentymentu wobec walut krajów wschodzących.
Produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna poniżej oczekiwań
Po dwóch miesiącach z rzędu wzrostu produkcji przemysłowej miesiąc-do-miesiąca, według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego w październiku zanotowano drugi w tym roku spadek (o 1,3% w stosunku do września ub. r.). Dla porównania w październiku ubiegłego roku polski przemysł wzrósł o 2,4%. Wzrost miesięczny zanotowały jedynie przedsiębiorstwa wytwarzające i zaopatrujące w energię elektryczną, gaz parę wodną i gorącą wodę - o 16,4% m/m. W ujęciu rocznym wyglądało to już nieco gorzej, gdyż był to spadek o 8,7%.
Patrząc w ujęciu miesięcznym, spadek produkcji sprzedanej odnotowano w 20 z 34 działów przemysłu. Szczególnie dotkliwy okazał się spadek produkcji budowlano-montażowej o 20,1% r/r, wobec oczekiwań na poziomie -15,8% (i poprzedniego odczytu -15,3%). W stosunku do ubiegłego roku był to spadek o 1,6%. Z kolei najwyższy wzrost (o 7%) nastąpił w produkcji pojazdów samochodowych, przyczep i naczep oraz wyrobów tekstylnych (o 5,3%).
GUS podał także dzisiaj dane o październikowej sprzedaży detalicznej, której wzrost o 3,7% r/r również okazał się poniżej oczekiwań rynkowych na poziomie 4,1%. Tempo wzrostu sprzedaży detalicznej wykazuje obecnie trend spadkowy od sierpnia, kiedy to wyniosło 5,6% r/r (i było najwyższe od marca 2014 r.); we wrześniu wyniosło ono 4,8% r/r. Największy spadek, o 4%, odnotowano w sprzedaży samochodów, motocyklów i części. Z kolei najwyższy wzrost (o 10,3% r/r) nastąpił w sprzedaży produktów farmaceutycznych, kosmetyków i sprzętu ortopedycznego, pozostałej sprzedaży detalicznej w niewyspecjalizowanych sklepach (o 11,9%) oraz w sprzedaży mebli, rtv i agd (o 10,2%).
Dzisiejsze dane mogą w istotny sposób (negatywnie) przełożyć się na niski odczyt tempa wzrostu PKB za 2016 r. Ostatni odczyt 2,5% okazał się znacznie poniżej oczekiwań na poziomie 2,9%, który i tak kilkakrotnie był obniżany. Niższa konsumpcja (wynikająca pośrednio ze sprzedaży detalicznej) oraz malejąca produkcja przemysłowa mogą spowodować, że finalnie możemy zobaczyć tempo wzrostu PKB poniżej 2% na koniec 2016 r. (założenia Ministerstwa Gospodarki nadal wskazują na tempo wzrostu na poziomie 3,4% w 2016 r.).
Polska waluta korzystała dzisiaj z nieco lepszego sentymentu do walut krajów wschodzących i nieco zyskiwała na wartości. Dane GUS nie spowodowały ruchów w notowaniach złotego, który w większym stopniu wydaje się być kierowany wspomnianym globalnym sentyment niż danymi krajowymi. Za euro płaciliśmy dzisiaj 4,43 zł, za franka 4,13 zł a za dolara 4,17 zł czyli 4 gr mniej od ostatnich 14-letnich rekordów. Stosunkowo dużo złoty tracił do funta szterlinga, który globalnie się umacniał. Kosztował dzisiaj 5,21 zł i był już tylko o 50 gr tańszy od dnia przed referendum w Wielkiej Brytanii ws. opuszczenia Unii Europejskiej.
Jutro na rynku
Konfederacja Brytyjskiego Przemysłu (CBI) opublikuje jutro o 12.00 indeks zamówień w brytyjskim przemyśle w listopadzie. To jeden z wiodących wskaźników świadczących o warunkach w przemyśle - odczyt powyżej zera świadczy, że firmy na Wyspach spodziewają się zwiększonej ilości zamówień, poniżej zera - że spodziewają się mniejszych. Dane z ostatniego miesiąca wskazały na odczyt na poziomie -17, który był najsłabszym w tym roku. Konsensus rynkowy na listopad zakłada wartość tego wskaźnika wynoszącą -9. Historycznie wskaźnik ten jest znacznie częściej na ujemnym poziomie. Odczyt nieco wyższy od oczekiwań mógłby nieco wzmocnić funta, którego wartość dzisiaj wzrastała w związku z nieco lepszym globalnym sentymentem.
Krajowe Zrzeszenie Pośredników Nieruchomości przedstawi o 16.00 dane dotyczące sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA. Wspomniana sprzedaż w lipcu i sierpniu okazała nieco zawiodła rynek, spadając w tym drugim do najniższego poziomu od lutego br. W ujęciu miesięcznym notowano w tych miesiącach spadki - po raz pierwszy od również lutego. We wrześniu sytuacja ta uległa zmianie, kiedy całkowita sprzedaż wzrosła powyżej oczekiwań a miesięczny wzrost (o 3,2%) okazał się najwyższy od pół roku. Mediana oczekiwań rynkowych po tym relatywnie sporym wzroście zakłada spadek w ujęciu miesięcznym o 0,5%. Dane miesięczne poddają się relatywnie dużym wahaniom, choć lipca 2010 r. anualizowana ilość sprzedanych domów ulega stopniowemu wzrostowi. Nie należy się spodziewać jednak aby dane te w istotny sposób wpłynęły na notowania dolara (o ruchach rynkowych decyduje w przeważającej mierze obecnie sentyment widoczny od wyboru nowego prezydenta USA).
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dane z polskiej gospodarki zawodzą, jednak nie wpływają w istotny sposób na złotego, który korzysta z lepszego sentymentu wobec walut krajów wschodzących.
Produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna poniżej oczekiwań
Po dwóch miesiącach z rzędu wzrostu produkcji przemysłowej miesiąc-do-miesiąca, według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego w październiku zanotowano drugi w tym roku spadek (o 1,3% w stosunku do września ub. r.). Dla porównania w październiku ubiegłego roku polski przemysł wzrósł o 2,4%. Wzrost miesięczny zanotowały jedynie przedsiębiorstwa wytwarzające i zaopatrujące w energię elektryczną, gaz parę wodną i gorącą wodę - o 16,4% m/m. W ujęciu rocznym wyglądało to już nieco gorzej, gdyż był to spadek o 8,7%.
Patrząc w ujęciu miesięcznym, spadek produkcji sprzedanej odnotowano w 20 z 34 działów przemysłu. Szczególnie dotkliwy okazał się spadek produkcji budowlano-montażowej o 20,1% r/r, wobec oczekiwań na poziomie -15,8% (i poprzedniego odczytu -15,3%). W stosunku do ubiegłego roku był to spadek o 1,6%. Z kolei najwyższy wzrost (o 7%) nastąpił w produkcji pojazdów samochodowych, przyczep i naczep oraz wyrobów tekstylnych (o 5,3%).
GUS podał także dzisiaj dane o październikowej sprzedaży detalicznej, której wzrost o 3,7% r/r również okazał się poniżej oczekiwań rynkowych na poziomie 4,1%. Tempo wzrostu sprzedaży detalicznej wykazuje obecnie trend spadkowy od sierpnia, kiedy to wyniosło 5,6% r/r (i było najwyższe od marca 2014 r.); we wrześniu wyniosło ono 4,8% r/r. Największy spadek, o 4%, odnotowano w sprzedaży samochodów, motocyklów i części. Z kolei najwyższy wzrost (o 10,3% r/r) nastąpił w sprzedaży produktów farmaceutycznych, kosmetyków i sprzętu ortopedycznego, pozostałej sprzedaży detalicznej w niewyspecjalizowanych sklepach (o 11,9%) oraz w sprzedaży mebli, rtv i agd (o 10,2%).
Dzisiejsze dane mogą w istotny sposób (negatywnie) przełożyć się na niski odczyt tempa wzrostu PKB za 2016 r. Ostatni odczyt 2,5% okazał się znacznie poniżej oczekiwań na poziomie 2,9%, który i tak kilkakrotnie był obniżany. Niższa konsumpcja (wynikająca pośrednio ze sprzedaży detalicznej) oraz malejąca produkcja przemysłowa mogą spowodować, że finalnie możemy zobaczyć tempo wzrostu PKB poniżej 2% na koniec 2016 r. (założenia Ministerstwa Gospodarki nadal wskazują na tempo wzrostu na poziomie 3,4% w 2016 r.).
Polska waluta korzystała dzisiaj z nieco lepszego sentymentu do walut krajów wschodzących i nieco zyskiwała na wartości. Dane GUS nie spowodowały ruchów w notowaniach złotego, który w większym stopniu wydaje się być kierowany wspomnianym globalnym sentyment niż danymi krajowymi. Za euro płaciliśmy dzisiaj 4,43 zł, za franka 4,13 zł a za dolara 4,17 zł czyli 4 gr mniej od ostatnich 14-letnich rekordów. Stosunkowo dużo złoty tracił do funta szterlinga, który globalnie się umacniał. Kosztował dzisiaj 5,21 zł i był już tylko o 50 gr tańszy od dnia przed referendum w Wielkiej Brytanii ws. opuszczenia Unii Europejskiej.
Jutro na rynku
Konfederacja Brytyjskiego Przemysłu (CBI) opublikuje jutro o 12.00 indeks zamówień w brytyjskim przemyśle w listopadzie. To jeden z wiodących wskaźników świadczących o warunkach w przemyśle - odczyt powyżej zera świadczy, że firmy na Wyspach spodziewają się zwiększonej ilości zamówień, poniżej zera - że spodziewają się mniejszych. Dane z ostatniego miesiąca wskazały na odczyt na poziomie -17, który był najsłabszym w tym roku. Konsensus rynkowy na listopad zakłada wartość tego wskaźnika wynoszącą -9. Historycznie wskaźnik ten jest znacznie częściej na ujemnym poziomie. Odczyt nieco wyższy od oczekiwań mógłby nieco wzmocnić funta, którego wartość dzisiaj wzrastała w związku z nieco lepszym globalnym sentymentem.
Krajowe Zrzeszenie Pośredników Nieruchomości przedstawi o 16.00 dane dotyczące sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA. Wspomniana sprzedaż w lipcu i sierpniu okazała nieco zawiodła rynek, spadając w tym drugim do najniższego poziomu od lutego br. W ujęciu miesięcznym notowano w tych miesiącach spadki - po raz pierwszy od również lutego. We wrześniu sytuacja ta uległa zmianie, kiedy całkowita sprzedaż wzrosła powyżej oczekiwań a miesięczny wzrost (o 3,2%) okazał się najwyższy od pół roku. Mediana oczekiwań rynkowych po tym relatywnie sporym wzroście zakłada spadek w ujęciu miesięcznym o 0,5%. Dane miesięczne poddają się relatywnie dużym wahaniom, choć lipca 2010 r. anualizowana ilość sprzedanych domów ulega stopniowemu wzrostowi. Nie należy się spodziewać jednak aby dane te w istotny sposób wpłynęły na notowania dolara (o ruchach rynkowych decyduje w przeważającej mierze obecnie sentyment widoczny od wyboru nowego prezydenta USA).
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 21.11.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 18.11.2016
Komentarz walutowy z 18.11.2016
Popołudniowy komentarz wideo z 17.11.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s