Zamówienia w przemyśle brytyjskim lepsze od oczekiwań, choć komentarze o stanie przygotowań Brexitu polityków europejskich osłabiają funta. Nieco lepszy dzisiaj sentyment do polskiej waluty nieznacznie ją wzmacnia.
Dane relatywnie dobre, ale funt pod presją
W listopadowym raporcie Konfederacji Brytyjskiego Przemysłu (CBI) dotyczącym zamówień, 23% ankietowanych wytwórców odnotowało w listopadzie ponadprzeciętne zamówienia, podczas gdy 26% z nich zgłosiło, że były one poniżej normy. Dało to bilans -3%, który okazał się znacznie powyżej oczekiwań rynkowych na poziomie -9 (dla porównania w październiku było to -17) i zarazem najwyższym odczytem od czerwca br. Ostatni raz wskaźnik ten był na dodatnim poziomie w marcu 2015 r.
Ankietowani przedsiębiorcy wskazali, że produkcja przemysłowa (w ujęciu ilościowym) rosła, choć jej tempo było nieco wolniejsze niż w trzech poprzednich miesiącach - 28% z nich wskazało na wzrost w tym okresie, natomiast 24% na spadek. Choć z drugiej strony producenci spodziewają się silnego kwartalnego wzrostu produkcji - aż 38% spodziewa się wzrostu wobec 15% oczekujących jego spadku, dając tym samym zaokrąglony bilans na poziomie 24%, najwyższym od lutego 2015 r.
Spodziewane jest również najwyższe od stycznia 2014 r. tempo wzrostu średnich cen w najbliższych, spowodowane głównie mocno przecenionym funtem. Może to najprawdopodobniej wpłynąć na wyższe tempo inflację w ostatnim kwartale 2016 roku, choć nie byłoby to korzystne dla funta biorąc pod uwagę, że brytyjski bank centralny zapowiedział tolerowanie wyższej inflacji. Wyższe ceny dóbr mogłyby też ograniczyć konsumpcję, która przełożyłaby się z kolei na niższe tempo wzrostu gospodarczego. Połączenie wyższej inflacji (praktycznie pewnej, nawet Bank of England się tego spodziewa) oraz niższego tempa wzrostu gospodarczego może spowodować stagflację w brytyjskiej gospodarce, co mogłoby nieco skomplikować proces wyjścia z UE.
Po wczorajszym umocnieniu, funt ponownie globalnie się dzisiaj osłabił za sprawą europejskich polityków, którzy skrytykowali brytyjską premier Theresę May za brak przygotowania. Jak podaje Bloomberg, premier Słowacji Robert Fico stwierdził, że Wielka Brytania nie wie czego chce. Z kolei Manfred Weber, członek Parlamentu Europejskiego, zażądał od Theresy May jasnych propozycji, gdyż nie ma nowych informacji jak rząd brytyjski wyobraża sobie Brexit. Komentarze te sprawiły przecenę na funcie, który po wczorajszym umocnieniu w stosunku do dolara do 1,25, dzisiaj ponownie spadł blisko granicy 1,24.
Złoty minimalnie silniejszy
Wartość polskiej waluty po południu była nadal na nieco wyższym poziomie w porównaniu do wczorajszych zamknięć. Stosunkowo dużo zyskiwała do funta, co wynikało przede wszystkim z jego globalnego osłabienia. Za brytyjską walutę o 16.00 płaciliśmy ok. 5,18 zł, 5 groszy mniej niż przy wczorajszych szczytach. Od południa na wartości zaczęła zyskiwać amerykańska waluta - indeks dolara z powrotem przekroczył poziom 101. Tym samym za dolara płaciliśmy ok. 4,17 zł, 2 grosze więcej niż dzisiejszego poranka. Notowania franka oraz euro wobec złotego były na analogicznych poziomach do porannych i wynosiły odpowiednio 4,12 zł oraz 4,42 zł.
Jutro na rynku
Markit opublikuje jutro przemysłowe indeksy PMI dla szeregu regionów, w tym Niemiec, strefy euro i USA. O 9.30 poznamy PMI gospodarki niemieckiej, który w ostatnim okresie stopniowo wzrastał - od lutego od października wzrósł z 50,5 do 55, osiągając tym samym najwyższy poziom od stycznia 2014 r. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na listopadowy odczyt bliski poprzedniego - na poziomie 54,8. Pomijając ostatni gorszy odczyt produkcji przemysłowej (która poddaje się stosunkowo dużym wahaniom), wskaźniki zaufania (Ifo, Sentix, GfK) wskazują na dobre nastroje w niemieckiej gospodarce, które powinny przekładać się na stosunkowo dobre odczyty PMI.
Wzrost PMI przemysłu w Niemczech w ostatnim okresie był również motorem napędowym wzrostu PMI przemysłu dla strefy euro. W lutym br. indeks dla krajów posiadających wspólną walutę wyniósł 51,2, by w październiku wzrosnąć do poziomu 53,5 - najwyższego od stycznia 2014 r., podobnie jak w przypadku Niemiec. Konsensus rynkowy zakłada odczyt na poziomie 53,3. Markit opublikuje dane dla strefy euro 30 minut po danych dla gospodarki niemieckiej, stąd z dużym prawdopodobieństwem będziemy mogli powiedzieć po publikacji tych drugich, jaki będzie finalny odczyt dla strefy euro. Odczyt PMI przemysłu Niemiec nieco powyżej konsensusu mógłby determinować wyższy poziom indeksu dla strefy krajów wspólnej waluty i tym samym nieco wzmocnić euro.
Również o 10.00 Markit przedstawi PMI usług dla strefy euro. Wskaźnik ten od grudnia 2015 r., kiedy to wyniósł 54,2, znajduje się w lekkim trendzie spadkowym - we wrześniu osiągnął poziom 52,2, który był najniższym od grudnia 2014 r. W październiku wyniósł on jednak 52,8 i był analogiczny do sierpniowego poziomu. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na listopadowy odczyt tego indeksu wynoszący 53,0. Gdyby oczekiwania się spełniły, byłby to najwyższy odczyt od maja br. Kolejny wyższy poziom tego indeksu mógłby oznaczać próbę wybicia się ze wspomnianego negatywnego trendu, a tym samym oznaczać poprawę kondycji sektora usług w strefie euro, która w ostatnich miesiącach była w tyle za przemysłem.
Chwilę po otwarciu nowojorskiej giełdy, o 15.45 Markit przekaże dane PMI przemysłu dla amerykańskiej gospodarki w listopadzie. Rynek oczekuje tego wskaźnika na niezmienionym poziomie w stosunku do poprzedniego miesiąca, tzn. 53,4. Ostatni odczyt tego indeksu za październik pokazał stosunkowo spory wzrost w stosunku do września - z 51,5 do 53,4, co stanowiło najwyższy odczyt od października 2015 r. Historycznie dla inwestorów ważniejsze są dane ISM dla przemysłu amerykańskiego, dlatego reakcja na PMI prawdopodobnie będzie stosunkowo ograniczona. Notowania dolara mogłyby zareagować w istotniejszy sposób, gdyby wskaźnik ten znacznie odbiegał od konsensusu - mogłoby to z kolei sugerować, że ISM zachowa analogiczny trend (będzie on opublikowany za ok. 2 tygodnie). Amerykańska waluta może być szczególnie wyczulona na dane dotyczące stanu gospodarki, biorąc pod uwagę gwałtowny wzrost wartości dolara po wyborach prezydenckich w USA oraz zbliżającym się posiedzeniu FOMC, na którym najprawdopodobniej zostaną podniesione stopy procentowe.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zamówienia w przemyśle brytyjskim lepsze od oczekiwań, choć komentarze o stanie przygotowań Brexitu polityków europejskich osłabiają funta. Nieco lepszy dzisiaj sentyment do polskiej waluty nieznacznie ją wzmacnia.
Dane relatywnie dobre, ale funt pod presją
W listopadowym raporcie Konfederacji Brytyjskiego Przemysłu (CBI) dotyczącym zamówień, 23% ankietowanych wytwórców odnotowało w listopadzie ponadprzeciętne zamówienia, podczas gdy 26% z nich zgłosiło, że były one poniżej normy. Dało to bilans -3%, który okazał się znacznie powyżej oczekiwań rynkowych na poziomie -9 (dla porównania w październiku było to -17) i zarazem najwyższym odczytem od czerwca br. Ostatni raz wskaźnik ten był na dodatnim poziomie w marcu 2015 r.
Ankietowani przedsiębiorcy wskazali, że produkcja przemysłowa (w ujęciu ilościowym) rosła, choć jej tempo było nieco wolniejsze niż w trzech poprzednich miesiącach - 28% z nich wskazało na wzrost w tym okresie, natomiast 24% na spadek. Choć z drugiej strony producenci spodziewają się silnego kwartalnego wzrostu produkcji - aż 38% spodziewa się wzrostu wobec 15% oczekujących jego spadku, dając tym samym zaokrąglony bilans na poziomie 24%, najwyższym od lutego 2015 r.
Spodziewane jest również najwyższe od stycznia 2014 r. tempo wzrostu średnich cen w najbliższych, spowodowane głównie mocno przecenionym funtem. Może to najprawdopodobniej wpłynąć na wyższe tempo inflację w ostatnim kwartale 2016 roku, choć nie byłoby to korzystne dla funta biorąc pod uwagę, że brytyjski bank centralny zapowiedział tolerowanie wyższej inflacji. Wyższe ceny dóbr mogłyby też ograniczyć konsumpcję, która przełożyłaby się z kolei na niższe tempo wzrostu gospodarczego. Połączenie wyższej inflacji (praktycznie pewnej, nawet Bank of England się tego spodziewa) oraz niższego tempa wzrostu gospodarczego może spowodować stagflację w brytyjskiej gospodarce, co mogłoby nieco skomplikować proces wyjścia z UE.
Po wczorajszym umocnieniu, funt ponownie globalnie się dzisiaj osłabił za sprawą europejskich polityków, którzy skrytykowali brytyjską premier Theresę May za brak przygotowania. Jak podaje Bloomberg, premier Słowacji Robert Fico stwierdził, że Wielka Brytania nie wie czego chce. Z kolei Manfred Weber, członek Parlamentu Europejskiego, zażądał od Theresy May jasnych propozycji, gdyż nie ma nowych informacji jak rząd brytyjski wyobraża sobie Brexit. Komentarze te sprawiły przecenę na funcie, który po wczorajszym umocnieniu w stosunku do dolara do 1,25, dzisiaj ponownie spadł blisko granicy 1,24.
Złoty minimalnie silniejszy
Wartość polskiej waluty po południu była nadal na nieco wyższym poziomie w porównaniu do wczorajszych zamknięć. Stosunkowo dużo zyskiwała do funta, co wynikało przede wszystkim z jego globalnego osłabienia. Za brytyjską walutę o 16.00 płaciliśmy ok. 5,18 zł, 5 groszy mniej niż przy wczorajszych szczytach. Od południa na wartości zaczęła zyskiwać amerykańska waluta - indeks dolara z powrotem przekroczył poziom 101. Tym samym za dolara płaciliśmy ok. 4,17 zł, 2 grosze więcej niż dzisiejszego poranka. Notowania franka oraz euro wobec złotego były na analogicznych poziomach do porannych i wynosiły odpowiednio 4,12 zł oraz 4,42 zł.
Jutro na rynku
Markit opublikuje jutro przemysłowe indeksy PMI dla szeregu regionów, w tym Niemiec, strefy euro i USA. O 9.30 poznamy PMI gospodarki niemieckiej, który w ostatnim okresie stopniowo wzrastał - od lutego od października wzrósł z 50,5 do 55, osiągając tym samym najwyższy poziom od stycznia 2014 r. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na listopadowy odczyt bliski poprzedniego - na poziomie 54,8. Pomijając ostatni gorszy odczyt produkcji przemysłowej (która poddaje się stosunkowo dużym wahaniom), wskaźniki zaufania (Ifo, Sentix, GfK) wskazują na dobre nastroje w niemieckiej gospodarce, które powinny przekładać się na stosunkowo dobre odczyty PMI.
Wzrost PMI przemysłu w Niemczech w ostatnim okresie był również motorem napędowym wzrostu PMI przemysłu dla strefy euro. W lutym br. indeks dla krajów posiadających wspólną walutę wyniósł 51,2, by w październiku wzrosnąć do poziomu 53,5 - najwyższego od stycznia 2014 r., podobnie jak w przypadku Niemiec. Konsensus rynkowy zakłada odczyt na poziomie 53,3. Markit opublikuje dane dla strefy euro 30 minut po danych dla gospodarki niemieckiej, stąd z dużym prawdopodobieństwem będziemy mogli powiedzieć po publikacji tych drugich, jaki będzie finalny odczyt dla strefy euro. Odczyt PMI przemysłu Niemiec nieco powyżej konsensusu mógłby determinować wyższy poziom indeksu dla strefy krajów wspólnej waluty i tym samym nieco wzmocnić euro.
Również o 10.00 Markit przedstawi PMI usług dla strefy euro. Wskaźnik ten od grudnia 2015 r., kiedy to wyniósł 54,2, znajduje się w lekkim trendzie spadkowym - we wrześniu osiągnął poziom 52,2, który był najniższym od grudnia 2014 r. W październiku wyniósł on jednak 52,8 i był analogiczny do sierpniowego poziomu. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na listopadowy odczyt tego indeksu wynoszący 53,0. Gdyby oczekiwania się spełniły, byłby to najwyższy odczyt od maja br. Kolejny wyższy poziom tego indeksu mógłby oznaczać próbę wybicia się ze wspomnianego negatywnego trendu, a tym samym oznaczać poprawę kondycji sektora usług w strefie euro, która w ostatnich miesiącach była w tyle za przemysłem.
Chwilę po otwarciu nowojorskiej giełdy, o 15.45 Markit przekaże dane PMI przemysłu dla amerykańskiej gospodarki w listopadzie. Rynek oczekuje tego wskaźnika na niezmienionym poziomie w stosunku do poprzedniego miesiąca, tzn. 53,4. Ostatni odczyt tego indeksu za październik pokazał stosunkowo spory wzrost w stosunku do września - z 51,5 do 53,4, co stanowiło najwyższy odczyt od października 2015 r. Historycznie dla inwestorów ważniejsze są dane ISM dla przemysłu amerykańskiego, dlatego reakcja na PMI prawdopodobnie będzie stosunkowo ograniczona. Notowania dolara mogłyby zareagować w istotniejszy sposób, gdyby wskaźnik ten znacznie odbiegał od konsensusu - mogłoby to z kolei sugerować, że ISM zachowa analogiczny trend (będzie on opublikowany za ok. 2 tygodnie). Amerykańska waluta może być szczególnie wyczulona na dane dotyczące stanu gospodarki, biorąc pod uwagę gwałtowny wzrost wartości dolara po wyborach prezydenckich w USA oraz zbliżającym się posiedzeniu FOMC, na którym najprawdopodobniej zostaną podniesione stopy procentowe.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 22.11.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 21.11.2016
Komentarz walutowy z 21.11.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 18.11.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s