EBC podał, że podaż pieniądza rośnie mocniej od prognoz, ale kredyt ciągle maleje. Grecja nie ma tak dużego wpływu na euro, jak wcześniej sądzono. Złoty oddaje część zysków po poniedziałkowym umocnieniu. Amerykańskie dane poniżej oczekiwań, lecz dolar stabilny.
Europejski Bank Centralny poinformował, że w listopadzie podaż pieniądza M3 w strefie euro urosła o 3.1 procent w relacji rok do roku – to wynik lepszy niż zakładały oczekiwania, mówiące o wzroście w tempie 2.6 procent. Miesiąc wcześniej podaż pieniądza urosła o 2.5 procent.
W dzisiejszej publikacji kluczowe znaczenie ma jednak dynamika wzrostu kredytu dla sektora prywatnego. Jednak w tym miejscu ciągle nie widać przełomu – kredyt skurczył się o 0.9 procent wobec poprzedniego roku – tak jak oczekiwano. Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że tempo spadku było mniejsze niż miesiąc wcześniej, kiedy wyniosło 1.1 procent.
Mario Draghi wielokrotnie wskazywał podwyższoną awersję do ryzyka – materializującą się w ograniczonym popycie na kredyt – jako jeden z zasadniczych czynników utrudniający postawienie gospodarki unii monetarnej na nogi. Mimo zastosowania przez EBC rekordowo niskich stóp procentowych (podstawowa wynosi 0.05 procent) oraz przeprowadzenia dwóch rund TLTRO (wrześniowy przetarg tanich pożyczek powinien być widoczny w listopadowych danych), niechęć do kredytu jest ciągle silna.
Maleje zwłaszcza kredyt dla przedsiębiorstw – listopadowy spadek wyniósł bowiem 1.6 procent – znacznie więcej niż spadek o 0.4 procent w przypadku gospodarstw domowych. Niemniej dynamika spadku kredytu dla firm jest trochę lepsza w stosunku do poprzednich miesięcy, kiedy wynosiła minus 1.8 procent w październiku i 2 procent we wrześniu.
Nagły przełom w strefie euro jest wątpliwy. Taka sytuacja pozostawia zatem EBC niewielkie pole manewru. Frankfurcka instytucja na początku 2015 roku sięgnie po pełne quantitative easing (skup aktywów obejmujący rządowe obligacje). Taki krok dowiódł swojej skuteczności w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, co daje podstawy do wiary, że także na Starym Kontynencie będzie skuteczny.
Grecja nie taka straszna
Porażka rządu Antonisa Samarasa, który nie zdołał przeforsować swojego kandydata na prezydenta, jeszcze kilka tygodni temu była widziana jako poważny czynnik ryzyka dla euro. Jednak po ogłoszeniu niekorzystnych rozstrzygnięć zmienność wspólnej waluty jest raczej ograniczona. Wszystko z powodu faktu, że ostatni sondaże pokazały mniejszą przewagę Syrizy nad Nową Demokracją (3-6 procent wobec ponad 10 procent).
To oznacza, że przejęcie rządów przez skrajnie lewicową ugrupowanie Syriza jest znacznie mniej prawdopodobne, niż było to wcześniej. Partia Alexisa Tsiprasa zapowiada odwrócenie znacznej części reform narzuconych przez Trojkę (EBC, Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz Unia Europejska) oraz renegocjowania spłaty długów. Nie deklaruje jednak (inaczej niż w pierwszej fazie kryzysu finansów publicznych) chęci opuszczenia strefy euro.
Niemniej, jeżeli sondaże przed wyborami będą wskazywać na wzrost poparcia dla Syrizy, to sytuacja może ulec zmianie. Jak na razie nie ma to jednak miejsca.
Amerykańskie potknięcie
Najświeższe dane ze Stanów Zjednoczonych trochę rozczarowały. Tempo wzrostu cen nieruchomości spadło do 4.5 procent. Co prawda wynik był trochę lepszy od prognozowane 4.4 procent, lecz tendencja hamowania trwa już od początku roku. To daje sygnał, że amerykańska gospodarka będzie mniej czerpać z impulsu wzrostowego pochodzącego z rynku nieruchomości i budownictwa.
Także nastroje konsumentów wywołały mieszane odczucia. Indeks opracowywany przez Conference Board zanotował wzrost w relacji do poprzedniego miesiąca, lecz jednocześnie nie sprostał oczekiwaniom analityków.
Dane zza oceanu nie zdołały znacząco wpłynąć na dolara. Kondycja amerykańskiej gospodarki jest bardzo dobra i potrzeba by bardzo dużej liczby gorszych danych, aby wpłynąć na plany Rezerwy Federalnej dotyczące stóp procentowych. A tylko zmiana nastawienia Fed mogłaby znacznie osłabić dolara w dzisiejszych okolicznościach.
Włoskie obligacje z rekordem
Perspektywa uruchomienia skupu rządowych obligacji przez Europejski Bank Centralny popycha rentowności długu publicznego na nowe rekordowo niskie poziomy. Dzisiaj włoski rząd sprzedał obligacje przy najniższej rentowności w historii – wyniosła ona 1.89 procent wobec 2.08 procent podczas poprzedniej oferty.
Zgodnie z danymi Bloomberg dobiegający końca 2014 rok był najlepszy dla europejskiego rynku obligacji od 1995 roku. Jeżeli EBC ostatecznie zdecyduje o rozpoczęciu zakupów rządowych papierów, to także kolejny rok może być bardzo udany dla tej klasy aktywów.
Złoty wzmocniony
Po silnym umocnieniu na poniedziałkowej sesji we wtorek polska waluta pod koniec sesji zyskuje na wartości. W pierwszej części sesji niekorzystnie na złotego wpłynęła awersja do ryzyka, która jest widoczna zwłaszcza na rynkach akcji (spadki przeważają w Europie i Stanach Zjednoczonych). Niemniej skala osłabienia złotego była marginalna w stosunku to ruchów widzianych w poprzednim tygodniu.
Po doświadczeniach z ostatniego tygodnia można oczekiwać, że spekulacyjnie nastawieni inwestorzy, korzystając z mniejszej aktywności największych inwestorów w okresie noworocznym, mogą chcieć znowu przetestować złotego. Szansa na powtórzenie identycznego scenariusza jest jednak mniejsza z powodu komentarzy ministra finansów Mateusza Szczurka, który ocenił podwyższoną zmienność krajowej waluty jako sytuację niechętnie widzianą. To przesuwa uwagę w kierunku BGK, który może być tym razem bardziej uważny niż wcześniej – a perspektywa interwencji jak na razie odstrasza gorący kapitał.
Ostatnie osłabienie złotego miało ściśle spekulacyjny charakter. Stąd można oczekiwać, że przez najbliższe sesje polska waluta będzie odrabiać nieuzasadnione straty. Ten ruch może zostać zakłócony przez powrót spekulacji na polskim rynku, lecz kierunek powinien się utrzymać.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
EBC podał, że podaż pieniądza rośnie mocniej od prognoz, ale kredyt ciągle maleje. Grecja nie ma tak dużego wpływu na euro, jak wcześniej sądzono. Złoty oddaje część zysków po poniedziałkowym umocnieniu. Amerykańskie dane poniżej oczekiwań, lecz dolar stabilny.
Europejski Bank Centralny poinformował, że w listopadzie podaż pieniądza M3 w strefie euro urosła o 3.1 procent w relacji rok do roku – to wynik lepszy niż zakładały oczekiwania, mówiące o wzroście w tempie 2.6 procent. Miesiąc wcześniej podaż pieniądza urosła o 2.5 procent.
W dzisiejszej publikacji kluczowe znaczenie ma jednak dynamika wzrostu kredytu dla sektora prywatnego. Jednak w tym miejscu ciągle nie widać przełomu – kredyt skurczył się o 0.9 procent wobec poprzedniego roku – tak jak oczekiwano. Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że tempo spadku było mniejsze niż miesiąc wcześniej, kiedy wyniosło 1.1 procent.
Mario Draghi wielokrotnie wskazywał podwyższoną awersję do ryzyka – materializującą się w ograniczonym popycie na kredyt – jako jeden z zasadniczych czynników utrudniający postawienie gospodarki unii monetarnej na nogi. Mimo zastosowania przez EBC rekordowo niskich stóp procentowych (podstawowa wynosi 0.05 procent) oraz przeprowadzenia dwóch rund TLTRO (wrześniowy przetarg tanich pożyczek powinien być widoczny w listopadowych danych), niechęć do kredytu jest ciągle silna.
Maleje zwłaszcza kredyt dla przedsiębiorstw – listopadowy spadek wyniósł bowiem 1.6 procent – znacznie więcej niż spadek o 0.4 procent w przypadku gospodarstw domowych. Niemniej dynamika spadku kredytu dla firm jest trochę lepsza w stosunku do poprzednich miesięcy, kiedy wynosiła minus 1.8 procent w październiku i 2 procent we wrześniu.
Nagły przełom w strefie euro jest wątpliwy. Taka sytuacja pozostawia zatem EBC niewielkie pole manewru. Frankfurcka instytucja na początku 2015 roku sięgnie po pełne quantitative easing (skup aktywów obejmujący rządowe obligacje). Taki krok dowiódł swojej skuteczności w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, co daje podstawy do wiary, że także na Starym Kontynencie będzie skuteczny.
Grecja nie taka straszna
Porażka rządu Antonisa Samarasa, który nie zdołał przeforsować swojego kandydata na prezydenta, jeszcze kilka tygodni temu była widziana jako poważny czynnik ryzyka dla euro. Jednak po ogłoszeniu niekorzystnych rozstrzygnięć zmienność wspólnej waluty jest raczej ograniczona. Wszystko z powodu faktu, że ostatni sondaże pokazały mniejszą przewagę Syrizy nad Nową Demokracją (3-6 procent wobec ponad 10 procent).
To oznacza, że przejęcie rządów przez skrajnie lewicową ugrupowanie Syriza jest znacznie mniej prawdopodobne, niż było to wcześniej. Partia Alexisa Tsiprasa zapowiada odwrócenie znacznej części reform narzuconych przez Trojkę (EBC, Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz Unia Europejska) oraz renegocjowania spłaty długów. Nie deklaruje jednak (inaczej niż w pierwszej fazie kryzysu finansów publicznych) chęci opuszczenia strefy euro.
Niemniej, jeżeli sondaże przed wyborami będą wskazywać na wzrost poparcia dla Syrizy, to sytuacja może ulec zmianie. Jak na razie nie ma to jednak miejsca.
Amerykańskie potknięcie
Najświeższe dane ze Stanów Zjednoczonych trochę rozczarowały. Tempo wzrostu cen nieruchomości spadło do 4.5 procent. Co prawda wynik był trochę lepszy od prognozowane 4.4 procent, lecz tendencja hamowania trwa już od początku roku. To daje sygnał, że amerykańska gospodarka będzie mniej czerpać z impulsu wzrostowego pochodzącego z rynku nieruchomości i budownictwa.
Także nastroje konsumentów wywołały mieszane odczucia. Indeks opracowywany przez Conference Board zanotował wzrost w relacji do poprzedniego miesiąca, lecz jednocześnie nie sprostał oczekiwaniom analityków.
Dane zza oceanu nie zdołały znacząco wpłynąć na dolara. Kondycja amerykańskiej gospodarki jest bardzo dobra i potrzeba by bardzo dużej liczby gorszych danych, aby wpłynąć na plany Rezerwy Federalnej dotyczące stóp procentowych. A tylko zmiana nastawienia Fed mogłaby znacznie osłabić dolara w dzisiejszych okolicznościach.
Włoskie obligacje z rekordem
Perspektywa uruchomienia skupu rządowych obligacji przez Europejski Bank Centralny popycha rentowności długu publicznego na nowe rekordowo niskie poziomy. Dzisiaj włoski rząd sprzedał obligacje przy najniższej rentowności w historii – wyniosła ona 1.89 procent wobec 2.08 procent podczas poprzedniej oferty.
Zgodnie z danymi Bloomberg dobiegający końca 2014 rok był najlepszy dla europejskiego rynku obligacji od 1995 roku. Jeżeli EBC ostatecznie zdecyduje o rozpoczęciu zakupów rządowych papierów, to także kolejny rok może być bardzo udany dla tej klasy aktywów.
Złoty wzmocniony
Po silnym umocnieniu na poniedziałkowej sesji we wtorek polska waluta pod koniec sesji zyskuje na wartości. W pierwszej części sesji niekorzystnie na złotego wpłynęła awersja do ryzyka, która jest widoczna zwłaszcza na rynkach akcji (spadki przeważają w Europie i Stanach Zjednoczonych). Niemniej skala osłabienia złotego była marginalna w stosunku to ruchów widzianych w poprzednim tygodniu.
Po doświadczeniach z ostatniego tygodnia można oczekiwać, że spekulacyjnie nastawieni inwestorzy, korzystając z mniejszej aktywności największych inwestorów w okresie noworocznym, mogą chcieć znowu przetestować złotego. Szansa na powtórzenie identycznego scenariusza jest jednak mniejsza z powodu komentarzy ministra finansów Mateusza Szczurka, który ocenił podwyższoną zmienność krajowej waluty jako sytuację niechętnie widzianą. To przesuwa uwagę w kierunku BGK, który może być tym razem bardziej uważny niż wcześniej – a perspektywa interwencji jak na razie odstrasza gorący kapitał.
Ostatnie osłabienie złotego miało ściśle spekulacyjny charakter. Stąd można oczekiwać, że przez najbliższe sesje polska waluta będzie odrabiać nieuzasadnione straty. Ten ruch może zostać zakłócony przez powrót spekulacji na polskim rynku, lecz kierunek powinien się utrzymać.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 30.12.2014
Popołudniowy komentarz walutowy z 29.12.2014
Komentarz walutowy z 29.12.2014
Raport specjalny: Bezprecedensowe załamanie się złotego w Święta
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s