Spokojny dzień na rynku walutowym, pomimo nadal słabego sentymentu globalnego. Złoty, podobnie jak podstawowe waluty takie jak dolar czy euro, pozostaje stabilny. Na większe wahania walut możemy jednak poczekać do piątku.
Dolar, złoty praktycznie bez zmian
Drugi dzień notowań nowego kwartału na rynku walutowym przebiegał spokojnie. Choć sentyment na szerokim rynku pozostaje nadal negatywny, ma on jednak ograniczone przełożenie na waluty. Kwestie potencjalnych barier celnych cały czas pozostają żywe, choć trudności w ocenie ich ostatecznego wpływu na poszczególne kraje przekładać się może na relatywnie niewielką zmienność walut w porównaniu do np. rynku akcji.
Poniedziałkowa sesja przyniosła duże wyprzedaże na amerykańskim rynku akcji i obligacji. Sentyment ten kontynuowany był również we wtorek, kiedy główne europejskie indeksy również znajdowały na niższych poziomach niż w czwartek, choć przecena nie była tak głęboka jak w USA. Euro czy dolar pozostawały jednak względnie spokojne - notowania głównej pary walutowej, tj. EUR/USD, znajdowały się tuż przy wczorajszym poziomie i oscylowały w okolicy poziomu 1,23.
Polska waluta w tym przypadku również nie była wyjątkiem. Ceny złotego w relacji do głównych walut znajdowały się przy wczorajszych poziomach zamknięcia - euro kosztowało ok. 4,21 zł, a dolar ok. 3,42 zł. Względnie spokojne zachowanie złotego możemy obserwować aż do piątku. W ostatni dzień tygodnia rynek czeka publikacja raportu z rynku pracy w USA za marzec. Najistotniejsze z niego będą dane o zmianie zatrudnienia oraz przeciętnego poziomu wynagrodzenia za godzinę.
Oczy rynku zwrócone będą jednak szczególnie na drugą z tych danych, gdyż to ona może zmodyfikować oczekiwania co do ilości podwyżek stóp procentowych w tym roku w USA. Konsensus zarówno rynkowy jak i Rezerwy Federalnej zakłada trzy podwyżki w tym roku (jedną już mieliśmy). Gdyby wzrost przeciętnej płacy przekroczył 2,7% w skali roku (i 0,3% w skali miesiąca), prawdopodobieństwo czterech podwyżek może stać się nieco bardziej realne. To może być negatywny scenariusz dla złotego, który może wyraźnie tracić gdy rentowności obligacji skarbowych USA (oraz dolar) będą silnie zyskiwały.
Jutro na rynku
O godz. 10:00 Główny Urząd Statystyczny (GUS) przedstawi wstępne szacunki inflacji w marcu w Polsce. Złoty pozostaje w dalszym ciągu pod presją gołębiego przekazu od polskich władz monetarnych (niższe prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych w tym i także w kolejnym roku) oraz również nieco stłumionego wzrostu inflacji. W lutym tempo wzrostu średniego poziomu cen dla konsumentów spadło do 1,4% (w skali roku). To najwolniejszy wzrost od grudnia 2016 r. i aż o 1,1 pkt. proc. niższy niż jeszcze w listopadzie ubiegłego roku.
Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na tempo wzrostu na poziomie 1,7%, choć może być to głównie efekt nieco niższej bazy z zeszłego roku w marcu (w porównaniu do lutego). Kolejne negatywne zaskoczenie w postaci słabszej od oczekiwań inflacji mogłoby praktycznie zmniejszyć do minimum prawdopodobieństwo wyższych stóp w tym roku oraz ograniczyć na następny. Dałoby to już i tak bardzo łagodnie nastawionej Radzie Polityki Pieniężnej kolejnego argumentu za utrzymaniem wysokości kosztu kredytu na bieżącym poziomie.
Godzinę później również Eurostat przedstawi analogiczne dane dla całej strefy euro. Choć to także wstępne szacunki za marzec, w raporcie tym poznamy stosunkowo istotniejszą miarę inflacji bazowej (z wył. cen energii, żywności, alkoholu i wyrobów tytoniowych). Konsensus rynkowy wskazuje na 1,1% (w skali roku), wobec 1,0% miesiąc wcześniej, choć podobnie jak w przypadku Polski ten “wzrost” może być efektem niższej bazy w marcu ubiegłego roku. Odczyt już o 0,1 pkt. proc. wyższy może wzmocnić euro, choć jego mocniejszą aprecjację moglibyśmy obserwować gdyby wskaźnik bazowy przekroczył 1,2% (co byłoby najwyższym poziomem od 5 lat).
ISM opublikuje wskaźnik PMI sektora usług w USA za marzec o godz. 16:00. Wskaźnik aktywności w sektorze przemysłowym zawiódł oczekiwania rynkowe i również odczyt niższy od 59,2 pkt. (co i tak byłoby spadkiem do lutego, kiedy było 59,5 pkt.), mógłby wywrzeć nieco presji na dolarze. Z drugiej strony jednak na rynku dominuje obecnie negatywny sentyment związany z pozostającą niepewnością wokół kwestii ceł w USA i Chinach, a także wyprzedaż spółek technologicznych w USA, która ciąży na całym rynku. Wyprzedaż bardziej ryzykownych klas aktywów to w ostatnim czasie dobry znak dla amerykańskiej waluty, która wyraźnie zyskuje gdy na rynku dominują negatywne nastroje.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
3 kwi 2018 12:59
Wpływ na waluty ograniczony (komentarz walutowy z 03.04.2018)
Spokojny dzień na rynku walutowym, pomimo nadal słabego sentymentu globalnego. Złoty, podobnie jak podstawowe waluty takie jak dolar czy euro, pozostaje stabilny. Na większe wahania walut możemy jednak poczekać do piątku.
Dolar, złoty praktycznie bez zmian
Drugi dzień notowań nowego kwartału na rynku walutowym przebiegał spokojnie. Choć sentyment na szerokim rynku pozostaje nadal negatywny, ma on jednak ograniczone przełożenie na waluty. Kwestie potencjalnych barier celnych cały czas pozostają żywe, choć trudności w ocenie ich ostatecznego wpływu na poszczególne kraje przekładać się może na relatywnie niewielką zmienność walut w porównaniu do np. rynku akcji.
Poniedziałkowa sesja przyniosła duże wyprzedaże na amerykańskim rynku akcji i obligacji. Sentyment ten kontynuowany był również we wtorek, kiedy główne europejskie indeksy również znajdowały na niższych poziomach niż w czwartek, choć przecena nie była tak głęboka jak w USA. Euro czy dolar pozostawały jednak względnie spokojne - notowania głównej pary walutowej, tj. EUR/USD, znajdowały się tuż przy wczorajszym poziomie i oscylowały w okolicy poziomu 1,23.
Polska waluta w tym przypadku również nie była wyjątkiem. Ceny złotego w relacji do głównych walut znajdowały się przy wczorajszych poziomach zamknięcia - euro kosztowało ok. 4,21 zł, a dolar ok. 3,42 zł. Względnie spokojne zachowanie złotego możemy obserwować aż do piątku. W ostatni dzień tygodnia rynek czeka publikacja raportu z rynku pracy w USA za marzec. Najistotniejsze z niego będą dane o zmianie zatrudnienia oraz przeciętnego poziomu wynagrodzenia za godzinę.
Oczy rynku zwrócone będą jednak szczególnie na drugą z tych danych, gdyż to ona może zmodyfikować oczekiwania co do ilości podwyżek stóp procentowych w tym roku w USA. Konsensus zarówno rynkowy jak i Rezerwy Federalnej zakłada trzy podwyżki w tym roku (jedną już mieliśmy). Gdyby wzrost przeciętnej płacy przekroczył 2,7% w skali roku (i 0,3% w skali miesiąca), prawdopodobieństwo czterech podwyżek może stać się nieco bardziej realne. To może być negatywny scenariusz dla złotego, który może wyraźnie tracić gdy rentowności obligacji skarbowych USA (oraz dolar) będą silnie zyskiwały.
Jutro na rynku
O godz. 10:00 Główny Urząd Statystyczny (GUS) przedstawi wstępne szacunki inflacji w marcu w Polsce. Złoty pozostaje w dalszym ciągu pod presją gołębiego przekazu od polskich władz monetarnych (niższe prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych w tym i także w kolejnym roku) oraz również nieco stłumionego wzrostu inflacji. W lutym tempo wzrostu średniego poziomu cen dla konsumentów spadło do 1,4% (w skali roku). To najwolniejszy wzrost od grudnia 2016 r. i aż o 1,1 pkt. proc. niższy niż jeszcze w listopadzie ubiegłego roku.
Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na tempo wzrostu na poziomie 1,7%, choć może być to głównie efekt nieco niższej bazy z zeszłego roku w marcu (w porównaniu do lutego). Kolejne negatywne zaskoczenie w postaci słabszej od oczekiwań inflacji mogłoby praktycznie zmniejszyć do minimum prawdopodobieństwo wyższych stóp w tym roku oraz ograniczyć na następny. Dałoby to już i tak bardzo łagodnie nastawionej Radzie Polityki Pieniężnej kolejnego argumentu za utrzymaniem wysokości kosztu kredytu na bieżącym poziomie.
Godzinę później również Eurostat przedstawi analogiczne dane dla całej strefy euro. Choć to także wstępne szacunki za marzec, w raporcie tym poznamy stosunkowo istotniejszą miarę inflacji bazowej (z wył. cen energii, żywności, alkoholu i wyrobów tytoniowych). Konsensus rynkowy wskazuje na 1,1% (w skali roku), wobec 1,0% miesiąc wcześniej, choć podobnie jak w przypadku Polski ten “wzrost” może być efektem niższej bazy w marcu ubiegłego roku. Odczyt już o 0,1 pkt. proc. wyższy może wzmocnić euro, choć jego mocniejszą aprecjację moglibyśmy obserwować gdyby wskaźnik bazowy przekroczył 1,2% (co byłoby najwyższym poziomem od 5 lat).
ISM opublikuje wskaźnik PMI sektora usług w USA za marzec o godz. 16:00. Wskaźnik aktywności w sektorze przemysłowym zawiódł oczekiwania rynkowe i również odczyt niższy od 59,2 pkt. (co i tak byłoby spadkiem do lutego, kiedy było 59,5 pkt.), mógłby wywrzeć nieco presji na dolarze. Z drugiej strony jednak na rynku dominuje obecnie negatywny sentyment związany z pozostającą niepewnością wokół kwestii ceł w USA i Chinach, a także wyprzedaż spółek technologicznych w USA, która ciąży na całym rynku. Wyprzedaż bardziej ryzykownych klas aktywów to w ostatnim czasie dobry znak dla amerykańskiej waluty, która wyraźnie zyskuje gdy na rynku dominują negatywne nastroje.
Zobacz również:
Wpływ na waluty ograniczony (komentarz walutowy z 03.04.2018)
Cisza przed burzą? (popołudniowy komentarz walutowy z 30.03.2018)
Spokój na rynkach (komentarz walutowy z 30.03.2018)
Bez poważniejszych zaskoczeń (popołudniowy komentarz walutowy z 29.03.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s