Amerykańska waluta traci po wypowiedziach prezydenta USA. Złoty, póki co zyskuje, ale pogorszenie nastrojów na rynku akcji wieczorem może i na nim zacząć się negatywnie odbijać. Końcówka przyszłego tygodnia istotna dla rynku walut: posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego.
EUR/USD ponownie przekracza 1,17
Piątkowa sesja nie obfitowała w istotne dla szerokiego rynku publikacje makroekonomiczne. Na rynek w największym stopniu natomiast wpływały czynniki polityczne. Wczorajsza wypowiedź prezydenta USA, Donalda Trumpa, że wolałby słabszego dolara i niższe stopy procentowe wyraźnie ciążyły dzisiaj na amerykańskiej walucie. Notowania euro do dolara (EUR/USD) coraz bardziej oddalały się od granicy 1,16 - przed godz. 15:00 osiągnęły poziom 1,17, górną granicę notowań głównej pary walutowej z ostatnich trzech dni.
Amerykańska stacja telewizyjna CNBC opublikowała dzisiaj część wywiadu z Trumpem, w której wyraził on gotowość do oclenia importu z Chin o wartości 505 mld dol. (praktycznie cały). To wywołało falę wyprzedaży przede wszystkim na rynku akcji, ale tracić zaczął także dolar. Choć w dłuższej perspektywie, wojny celne prawdopodobnie okazałyby się pozytywne dla dolara (inne państwa po prostu straciłyby więcej niż USA), ponowne zwiększenie niepewności politycznej w krótkim terminie może ciążyć na amerykańskiej walucie.
Słabnący dolar to jednak dobra informacja dla złotego, w szczególności w kontekście najwyższego tempa wzrostu sprzedaży detalicznej w Polsce od blisko 1,5 roku. Złoty dzisiaj wyraźnie zyskiwał w relacji do podstawowych walut, choć z drugiej strony było to tylko częściowe odrabianie strat z ostatnich dni. Euro notowane było przy granicy 4,32 zł (jeszcze nad ranem ok. 3 gr. wyżej). Relatywnie słabsza kondycja dolara może działać jako bufor dla polskiej waluty, ale nie należy zapominać o napięciach pomiędzy USA a Chinami czy UE w kwestiach handlowych. Te mogą negatywnie przekładać się na rynek akcji. Jeżeli wieczorem obserwować będziemy silne osłabienie na amerykańskich parkietach giełdowych, złoty może zacząć oddawać część wypracowanych dzisiaj zysków.
W przyszłym tygodniu na rynku
Wtorek może być istotnym dniem dla euro (i pośrednio dla złotego). IHS Markit opublikuje wstępne dane indeksów PMI dla sektorów przemysłowego i usług strefy euro. W obu przypadkach spodziewane są niewielkie spadki - podobnie w przypadku Francji czy Niemiec. Spowolnienie tempa wzrostu aktywności w tych sektorach skutkujące większymi niż o 0,1 - 0,3 pkt. spadkami indeksów PMI może wywierać negatywną presję na euro. Złe wieści ze strefy euro, mogą także ciążyć na złotym, który pomimo dobrych danych z polskiej gospodarki w tym tygodniu, jest w większym stopniu uzależniony od czynników zewnętrznych.
Końcówka tygodnia będzie nie mniej istotna. W czwartek po dwudniowym posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego poznamy komunikat ws. polityki monetarnej. Same zmiany w stopach procentowych czy programie skupu aktywów nie są spodziewane. Być może jednak EBC będzie chciało wyjaśnić sformułowanie dotyczące stóp procentowych, które pojawiło się w komunikacie miesiąc temu mówiące, że stopy pozostaną bez zmian co najmniej przez wakacje (tłumaczenie polskie było jeszcze bardziej niejednoznaczne). W okolicy publikacji komunikatu oraz późniejszej konferencji prasowej Mario Draghiego (przewodniczącego EBC) możemy spodziewać się zwiększenia wahań na rynku walutowym. W szczególności, jeżeli taka klaryfikacja faktycznie by nastąpiła, chociażby w sekcji pytań od dziennikarzy.
W piątek z kolei Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA) opublikuje wstępne dane tempa wzrostu PKB USA w II kwartale. Mediana oczekiwań wskazuje na istotny jego wzrost - z 2,0% w poprzednim kwartale do 4,1%. Możemy także spodziewać się wzmożonych wahań dolara w okolicy publikacji, szczególnie w przypadku odbiegania od wspomnianego konsensusu rynkowego. Ostateczne zmiany na dolarze w związku z danymi BEA mogą być ograniczone, publikacje z poprzednich okresów pokazywały, że wstępne odczyty mogą wyraźnie różnić się od finalnych.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
20 lip 2018 11:59
Złoty odrabia część strat (komentarz walutowy z 20.07.2018)
Amerykańska waluta traci po wypowiedziach prezydenta USA. Złoty, póki co zyskuje, ale pogorszenie nastrojów na rynku akcji wieczorem może i na nim zacząć się negatywnie odbijać. Końcówka przyszłego tygodnia istotna dla rynku walut: posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego.
EUR/USD ponownie przekracza 1,17
Piątkowa sesja nie obfitowała w istotne dla szerokiego rynku publikacje makroekonomiczne. Na rynek w największym stopniu natomiast wpływały czynniki polityczne. Wczorajsza wypowiedź prezydenta USA, Donalda Trumpa, że wolałby słabszego dolara i niższe stopy procentowe wyraźnie ciążyły dzisiaj na amerykańskiej walucie. Notowania euro do dolara (EUR/USD) coraz bardziej oddalały się od granicy 1,16 - przed godz. 15:00 osiągnęły poziom 1,17, górną granicę notowań głównej pary walutowej z ostatnich trzech dni.
Amerykańska stacja telewizyjna CNBC opublikowała dzisiaj część wywiadu z Trumpem, w której wyraził on gotowość do oclenia importu z Chin o wartości 505 mld dol. (praktycznie cały). To wywołało falę wyprzedaży przede wszystkim na rynku akcji, ale tracić zaczął także dolar. Choć w dłuższej perspektywie, wojny celne prawdopodobnie okazałyby się pozytywne dla dolara (inne państwa po prostu straciłyby więcej niż USA), ponowne zwiększenie niepewności politycznej w krótkim terminie może ciążyć na amerykańskiej walucie.
Słabnący dolar to jednak dobra informacja dla złotego, w szczególności w kontekście najwyższego tempa wzrostu sprzedaży detalicznej w Polsce od blisko 1,5 roku. Złoty dzisiaj wyraźnie zyskiwał w relacji do podstawowych walut, choć z drugiej strony było to tylko częściowe odrabianie strat z ostatnich dni. Euro notowane było przy granicy 4,32 zł (jeszcze nad ranem ok. 3 gr. wyżej). Relatywnie słabsza kondycja dolara może działać jako bufor dla polskiej waluty, ale nie należy zapominać o napięciach pomiędzy USA a Chinami czy UE w kwestiach handlowych. Te mogą negatywnie przekładać się na rynek akcji. Jeżeli wieczorem obserwować będziemy silne osłabienie na amerykańskich parkietach giełdowych, złoty może zacząć oddawać część wypracowanych dzisiaj zysków.
W przyszłym tygodniu na rynku
Wtorek może być istotnym dniem dla euro (i pośrednio dla złotego). IHS Markit opublikuje wstępne dane indeksów PMI dla sektorów przemysłowego i usług strefy euro. W obu przypadkach spodziewane są niewielkie spadki - podobnie w przypadku Francji czy Niemiec. Spowolnienie tempa wzrostu aktywności w tych sektorach skutkujące większymi niż o 0,1 - 0,3 pkt. spadkami indeksów PMI może wywierać negatywną presję na euro. Złe wieści ze strefy euro, mogą także ciążyć na złotym, który pomimo dobrych danych z polskiej gospodarki w tym tygodniu, jest w większym stopniu uzależniony od czynników zewnętrznych.
Końcówka tygodnia będzie nie mniej istotna. W czwartek po dwudniowym posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego poznamy komunikat ws. polityki monetarnej. Same zmiany w stopach procentowych czy programie skupu aktywów nie są spodziewane. Być może jednak EBC będzie chciało wyjaśnić sformułowanie dotyczące stóp procentowych, które pojawiło się w komunikacie miesiąc temu mówiące, że stopy pozostaną bez zmian co najmniej przez wakacje (tłumaczenie polskie było jeszcze bardziej niejednoznaczne). W okolicy publikacji komunikatu oraz późniejszej konferencji prasowej Mario Draghiego (przewodniczącego EBC) możemy spodziewać się zwiększenia wahań na rynku walutowym. W szczególności, jeżeli taka klaryfikacja faktycznie by nastąpiła, chociażby w sekcji pytań od dziennikarzy.
W piątek z kolei Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA) opublikuje wstępne dane tempa wzrostu PKB USA w II kwartale. Mediana oczekiwań wskazuje na istotny jego wzrost - z 2,0% w poprzednim kwartale do 4,1%. Możemy także spodziewać się wzmożonych wahań dolara w okolicy publikacji, szczególnie w przypadku odbiegania od wspomnianego konsensusu rynkowego. Ostateczne zmiany na dolarze w związku z danymi BEA mogą być ograniczone, publikacje z poprzednich okresów pokazywały, że wstępne odczyty mogą wyraźnie różnić się od finalnych.
Zobacz również:
Złoty odrabia część strat (komentarz walutowy z 20.07.2018)
Dolar nie przestaje zyskiwać (popołudniowy komentarz walutowy z 19.07.2018)
Dolar ponownie silniejszy (komentarz walutowy z 19.07.2018)
Złoty nieco słabszy (popołudniowy komentarz walutowy z 18.07.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s