Niewiele pomogły złotemu dobre dane z polskiej gospodarki - złoty tracił nad ranem wraz z umacniającym się dolarem. Kolejna porcja negatywnych wieści dla funta, tym razem zawodzi sprzedaż detaliczna.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 14:30: Wnioski o zasiłki dla bezrobotnych w USA w minionym tygodniu (szacunki: 220 tys.).
GBP/USD poniżej 1,30
Początek dnia zaczął się od wzrostu wartości amerykańskiej waluty. Notowania euro do dolara (EUR/USD) spadły nad ranem z ok. 1,165 z powrotem w okolice granicy 1,16, cofając tym samym cały wzrostu kursu z wczorajszego popołudnia. To dolna granica notowań tej pary. Również indeks dolara (DXY), jego względna siłą w stosunku do sześciu podstawowych walut, cały czas oscyluje tuż przy górnej granicy notowań z ostatniego roku (ok. 95 pkt). Sytuacja ta nie powinna dziwić przy obecnym trendzie aprecjacyjnym dolara i ostatnich komentarzach szefa Rezerwy Federalnej, potwierdzających chęć kontynuacji ścieżki stopniowych wzrostów stóp procentowych w USA.
Na rynku akcji z kolei także obserwowaliśmy lekkie odreagowanie ostatnich wzrostów. Pod kreską zakończyły dzień główne azjatyckie indeksy, również ich europejskie odpowiedniki i kontrakty futures na amerykańskie indeksy traciły. Wraz z silnym dolarem nie tworzy to pozytywnej dla złotego mieszanki. Złoty traciła dzisiaj w relacji do podstawowych walut - cena za euro osiągnęła nad ranem 4,32 zł, podczas gdy jeszcze wczoraj była ponad 2 gr., a dwa dni temu 3 gr. niżej.
Z punktu widzenia danych makroekonomicznych napływających z Polski zrealizował się optymistyczny scenariusz -powyżej oczekiwań wzrosły w czerwcu zarówno przeciętne płace, produkcja przemysłowa czy inflacja wśród producentów (PPI). Spadek wartości złotego pomimo tych dobrych informacji z rodzimego podwórka świadczy o tym, że czynniki zewnętrzne będą odgrywać na chwilę obecną największą rolę w wycenie złotego. A wszystko na to wskazuje, że te będą działać na niekorzyść złotego, stąd polska waluta najprawdopodobniej stopniowo będzie tracić i niedługo możemy ponownie oglądać ceny 4,40 zł za euro czy 3,80 zł za dolara.
Czwartek nie rozpoczął się także dobrze dla funta. Brytyjska waluta znajduje się obecnie pod presją zamieszania związanego z Brexitem (problemów premier Wielkiej Brytanii ze sformułowaniem planu Brexitu i opozycją z jaką się spotyka) oraz słabszych danych o inflacji. Dzisiaj Biuro Statystyki Narodowej (ONS) ponownie “dobiło” funta danymi o sprzedaży detalicznej, które także zawiodły oczekiwania rynkowe. Oczekiwano wzrostu sprzedaży o 3,7% w skali roku, natomiast faktycznie zwiększyła się ona o 2,9%.
Istotniejszy odczyt bazowy (z wyłączeniem sprzedaży pojazdów i paliw) wzrósł o 3,0%, wobec oczekiwań o 0,5 pkt. proc. wyższych. To nie są tragiczne dane, ale w kontekście negatywnych informacji, które ostatnio otaczają funta, raczej nie będą pomagać jego wycenie. Notowania brytyjskiej waluty w relacji do dolara spadły dzisiaj poniżej 1,30 pierwszy raz od pierwszego tygodnia września ubiegłego roku. Również w relacji do złotego funt zaczął tracić (2 gr. ze szczytów dnia do ok. 4,83 zł), ale relatywnie słaba kondycja polskiej waluty raczej będzie uniemożliwiać istotne spadki kursu GBP/PLN.
Wyraźnie na wartości również tracił dzisiaj chiński yuan - w relacji do dolara był najtańszy od roku. To najprawdopodobniej skutek potyczek słownych na linii USA - Chiny w kwestii ceł. Administracja z Białego Domu sugeruje, że chiński prezydent blokuje rozmowy w sprawie handlu i utrudnia przez to uniknięcie wojen celnych. Rozmowy te wg oficjeli Białego Domu utknęły. Te oskarżenia odrzuciły dzisiaj Chiny, mówiąc, że robią wszystko aby uniknąć wojen celnych, ale dodając, że nie boją się, gdyby do nich doszło. Ta wymiana na linii USA - Chiny może pogarszać sentyment na rynku, co może także negatywnie przekładać się na złotego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
18 lip 2018 15:11
Złoty nieco słabszy (popołudniowy komentarz walutowy z 18.07.2018)
Niewiele pomogły złotemu dobre dane z polskiej gospodarki - złoty tracił nad ranem wraz z umacniającym się dolarem. Kolejna porcja negatywnych wieści dla funta, tym razem zawodzi sprzedaż detaliczna.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
GBP/USD poniżej 1,30
Początek dnia zaczął się od wzrostu wartości amerykańskiej waluty. Notowania euro do dolara (EUR/USD) spadły nad ranem z ok. 1,165 z powrotem w okolice granicy 1,16, cofając tym samym cały wzrostu kursu z wczorajszego popołudnia. To dolna granica notowań tej pary. Również indeks dolara (DXY), jego względna siłą w stosunku do sześciu podstawowych walut, cały czas oscyluje tuż przy górnej granicy notowań z ostatniego roku (ok. 95 pkt). Sytuacja ta nie powinna dziwić przy obecnym trendzie aprecjacyjnym dolara i ostatnich komentarzach szefa Rezerwy Federalnej, potwierdzających chęć kontynuacji ścieżki stopniowych wzrostów stóp procentowych w USA.
Na rynku akcji z kolei także obserwowaliśmy lekkie odreagowanie ostatnich wzrostów. Pod kreską zakończyły dzień główne azjatyckie indeksy, również ich europejskie odpowiedniki i kontrakty futures na amerykańskie indeksy traciły. Wraz z silnym dolarem nie tworzy to pozytywnej dla złotego mieszanki. Złoty traciła dzisiaj w relacji do podstawowych walut - cena za euro osiągnęła nad ranem 4,32 zł, podczas gdy jeszcze wczoraj była ponad 2 gr., a dwa dni temu 3 gr. niżej.
Z punktu widzenia danych makroekonomicznych napływających z Polski zrealizował się optymistyczny scenariusz -powyżej oczekiwań wzrosły w czerwcu zarówno przeciętne płace, produkcja przemysłowa czy inflacja wśród producentów (PPI). Spadek wartości złotego pomimo tych dobrych informacji z rodzimego podwórka świadczy o tym, że czynniki zewnętrzne będą odgrywać na chwilę obecną największą rolę w wycenie złotego. A wszystko na to wskazuje, że te będą działać na niekorzyść złotego, stąd polska waluta najprawdopodobniej stopniowo będzie tracić i niedługo możemy ponownie oglądać ceny 4,40 zł za euro czy 3,80 zł za dolara.
Czwartek nie rozpoczął się także dobrze dla funta. Brytyjska waluta znajduje się obecnie pod presją zamieszania związanego z Brexitem (problemów premier Wielkiej Brytanii ze sformułowaniem planu Brexitu i opozycją z jaką się spotyka) oraz słabszych danych o inflacji. Dzisiaj Biuro Statystyki Narodowej (ONS) ponownie “dobiło” funta danymi o sprzedaży detalicznej, które także zawiodły oczekiwania rynkowe. Oczekiwano wzrostu sprzedaży o 3,7% w skali roku, natomiast faktycznie zwiększyła się ona o 2,9%.
Istotniejszy odczyt bazowy (z wyłączeniem sprzedaży pojazdów i paliw) wzrósł o 3,0%, wobec oczekiwań o 0,5 pkt. proc. wyższych. To nie są tragiczne dane, ale w kontekście negatywnych informacji, które ostatnio otaczają funta, raczej nie będą pomagać jego wycenie. Notowania brytyjskiej waluty w relacji do dolara spadły dzisiaj poniżej 1,30 pierwszy raz od pierwszego tygodnia września ubiegłego roku. Również w relacji do złotego funt zaczął tracić (2 gr. ze szczytów dnia do ok. 4,83 zł), ale relatywnie słaba kondycja polskiej waluty raczej będzie uniemożliwiać istotne spadki kursu GBP/PLN.
Wyraźnie na wartości również tracił dzisiaj chiński yuan - w relacji do dolara był najtańszy od roku. To najprawdopodobniej skutek potyczek słownych na linii USA - Chiny w kwestii ceł. Administracja z Białego Domu sugeruje, że chiński prezydent blokuje rozmowy w sprawie handlu i utrudnia przez to uniknięcie wojen celnych. Rozmowy te wg oficjeli Białego Domu utknęły. Te oskarżenia odrzuciły dzisiaj Chiny, mówiąc, że robią wszystko aby uniknąć wojen celnych, ale dodając, że nie boją się, gdyby do nich doszło. Ta wymiana na linii USA - Chiny może pogarszać sentyment na rynku, co może także negatywnie przekładać się na złotego.
Zobacz również:
Złoty nieco słabszy (popołudniowy komentarz walutowy z 18.07.2018)
Silniejszy dolar (komentarz walutowy z 18.07.2018)
Brexit ciąży na funcie (popołudniowy komentarz walutowy z 17.07.2018)
Euro trzyma się blisko 4,30 zł (komentarz walutowy z 17.07.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s