Odreagowanie na złotym po osiągnięciu szczytów podczas godzin porannych. Inflacja wśród producentów w USA niższa niż spodziewali się ekonomiści.
Złoty odrabia część strat
Polska waluta była dzisiaj w nieco lepszej kondycji i zyskiwała w relacji do głównych walut, choć jeszcze z rana traciła. Polepszenie jej sytuacji zbiegło się w czasie również z odreagowaniem cen ropy i informacją o spotkaniu zespołu ekonomicznego prezydenta Turcji Erdogana. Notowania EUR/PLN obniżyły się z blisko 4,30 zł na początku sesji europejskiej do ok. 4,27 zł o godz. 15:00. Ze szczytów na poziomie 3,63 zł o ok. 4 gr obniżył się także kurs USD/PLN, który w godzinach porannych wyznaczył nowy półroczny szczyt.
Pomagać złotemu dzisiaj, a zarazem ograniczać szansę na kontynuację wzrostów dolara, mogą opublikowane przez Biuro Statystyki Pracy (BLS) dane o inflacji producentów (PPI) w USA w kwietniu. Choć to raczej drugorzędne dane, w kontekście ostatniego szybkiego wzrostu wartości dolara, niższa od oczekiwań inflacja wśród amerykańskich producentów może ograniczać prawdopodobieństwo kontynuacji trendu wzrostowego.
Wskaźnik PPI wyniósł 2,6% w skali roku, wobec oczekiwań o 0,2 pkt proc. wyższych. Stosunkowo istotniejszy wskaźnik bazowy (z wył. cen energii i żywności) również nie spełnił oczekiwań rynkowych wynosząc o 0,1 pkt proc. poniżej konsensusu (2,3%). Należy jednak pamiętać, że to raczej drugorzędne dane, jeżeli chodzi o wpływ na dolara. Rynek oczekuje w zdecydowanie większej mierze na jutrzejsze dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w USA.
Po południu (o godz. 16:30) zostanie także opublikowany cotygodniowy raport z rynku paliw w USA przez amerykańską Agencję ds. Informacji Energetycznej (EIA). Raport ten najczęściej powoduje istotne wahania na rynku ropy. Jeżeli jednak zapasy spadłyby (jak zakłada konsensus) przy jednoczesnym spadku lub niewielkim wzroście produkcji ropy w USA, ceny “czarnego złota” mogłyby dostać kolejnego bodźca dla wzrostu (poza wyjściem USA z porozumienia nuklearnego z Iranem), co mogłoby z kolei wywołać negatywną presję na złotym i cofnąć część wypracowanych dzisiaj wzrostów.
Jutro na rynku
O godz. 10:30 Biuro Statystyki Narodowej (ONS) przedstawi marcowe dane o produkcji przemysłowej, produkcji w sektorze budowlanym oraz bilansie obrotu towarami w Wielkiej Brytanii. Konsensus rynkowy zakłada wzrost tempa produkcji z 2,2% do 3,1% w skali w roku, a jej głównej składowej - przetwórstwa przemysłowego - z 2,5% na 2,9%, natomiast jej spadku o 5,7% w sektorze budowlanym (ze względu na wysoką bazę w ubiegłym roku, kiedy nastąpił wzrost o 4,3%). Deficyt w handlu towarami z zagranicą ma sięgnąć 11,4 mld funtów, co byłoby wzrostem o 1,2 mld w stosunku do jego poziomu sprzed miesiąca.
W okolicach godziny publikacji ONS możemy zatem spodziewać się zwiększenia wahań funta, szczególnie jeżeli dane będą odbiegać od oczekiwań rynkowych. Jednakże na ostateczną reakcję brytyjskiej waluty prawdopodobnie będzie trzeba poczekać jeszcze kilka godzin. O godz. 13:00 poznamy decyzję Banku Anglii w sprawie stóp procentowych i programu skupu obligacji.
W obu przypadkach zmiany raczej nie są oczekiwane, choć jeszcze niedawno rynek był praktycznie pewien podwyżki stóp w maju. Wyraźnie słabsze dane z gospodarki oraz komentarze prezesa Banku Anglii mocno stonowały jednak te oczekiwania. Razem z decyzją opublikowany będzie raport o inflacji, w której poznamy projekcje na kolejne lata. Jeżeli brak podwyżki stóp zbiegłby się z obniżeniem prognoz tempa wzrostu cen, funt mógłby tracić na wartości.
W czwartek nie tylko funt może być jednak poddawany istotnym wahaniom. O godz. 14:30 poznamy dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w USA w kwietniu, które mogą istotnie wpłynąć nie tylko na dolara, ale także na praktycznie cały rynek walutowy. Uwaga rynku skupiona będzie w największej mierze na danych wskaźnika bazowego CPI (z wył. cen energii i żywności), który szacowany jest wzrosnąć z 2,1% do 2,2% w skali roku. Biorąc pod uwagę ostatnie znaczące zwiększenie wartości amerykańskiej waluty, prawdopodobnie, gdyby dane te odbiegały od konsensusu już o 0,1 pkt proc., to mogłyby spowodować stosunkowo spore zmiany w wycenie walut. Wzrost tempa inflacji bazowej do 2,3% lub powyżej mógłby wzmocnić dolara, a w tym samym osłabić złotego oraz inne waluty krajów wschodzących.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
9 maj 2018 12:58
Silne wahania kursów walut (komentarz walutowy z 09.05.2018)
Odreagowanie na złotym po osiągnięciu szczytów podczas godzin porannych. Inflacja wśród producentów w USA niższa niż spodziewali się ekonomiści.
Złoty odrabia część strat
Polska waluta była dzisiaj w nieco lepszej kondycji i zyskiwała w relacji do głównych walut, choć jeszcze z rana traciła. Polepszenie jej sytuacji zbiegło się w czasie również z odreagowaniem cen ropy i informacją o spotkaniu zespołu ekonomicznego prezydenta Turcji Erdogana. Notowania EUR/PLN obniżyły się z blisko 4,30 zł na początku sesji europejskiej do ok. 4,27 zł o godz. 15:00. Ze szczytów na poziomie 3,63 zł o ok. 4 gr obniżył się także kurs USD/PLN, który w godzinach porannych wyznaczył nowy półroczny szczyt.
Pomagać złotemu dzisiaj, a zarazem ograniczać szansę na kontynuację wzrostów dolara, mogą opublikowane przez Biuro Statystyki Pracy (BLS) dane o inflacji producentów (PPI) w USA w kwietniu. Choć to raczej drugorzędne dane, w kontekście ostatniego szybkiego wzrostu wartości dolara, niższa od oczekiwań inflacja wśród amerykańskich producentów może ograniczać prawdopodobieństwo kontynuacji trendu wzrostowego.
Wskaźnik PPI wyniósł 2,6% w skali roku, wobec oczekiwań o 0,2 pkt proc. wyższych. Stosunkowo istotniejszy wskaźnik bazowy (z wył. cen energii i żywności) również nie spełnił oczekiwań rynkowych wynosząc o 0,1 pkt proc. poniżej konsensusu (2,3%). Należy jednak pamiętać, że to raczej drugorzędne dane, jeżeli chodzi o wpływ na dolara. Rynek oczekuje w zdecydowanie większej mierze na jutrzejsze dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w USA.
Po południu (o godz. 16:30) zostanie także opublikowany cotygodniowy raport z rynku paliw w USA przez amerykańską Agencję ds. Informacji Energetycznej (EIA). Raport ten najczęściej powoduje istotne wahania na rynku ropy. Jeżeli jednak zapasy spadłyby (jak zakłada konsensus) przy jednoczesnym spadku lub niewielkim wzroście produkcji ropy w USA, ceny “czarnego złota” mogłyby dostać kolejnego bodźca dla wzrostu (poza wyjściem USA z porozumienia nuklearnego z Iranem), co mogłoby z kolei wywołać negatywną presję na złotym i cofnąć część wypracowanych dzisiaj wzrostów.
Jutro na rynku
O godz. 10:30 Biuro Statystyki Narodowej (ONS) przedstawi marcowe dane o produkcji przemysłowej, produkcji w sektorze budowlanym oraz bilansie obrotu towarami w Wielkiej Brytanii. Konsensus rynkowy zakłada wzrost tempa produkcji z 2,2% do 3,1% w skali w roku, a jej głównej składowej - przetwórstwa przemysłowego - z 2,5% na 2,9%, natomiast jej spadku o 5,7% w sektorze budowlanym (ze względu na wysoką bazę w ubiegłym roku, kiedy nastąpił wzrost o 4,3%). Deficyt w handlu towarami z zagranicą ma sięgnąć 11,4 mld funtów, co byłoby wzrostem o 1,2 mld w stosunku do jego poziomu sprzed miesiąca.
W okolicach godziny publikacji ONS możemy zatem spodziewać się zwiększenia wahań funta, szczególnie jeżeli dane będą odbiegać od oczekiwań rynkowych. Jednakże na ostateczną reakcję brytyjskiej waluty prawdopodobnie będzie trzeba poczekać jeszcze kilka godzin. O godz. 13:00 poznamy decyzję Banku Anglii w sprawie stóp procentowych i programu skupu obligacji.
W obu przypadkach zmiany raczej nie są oczekiwane, choć jeszcze niedawno rynek był praktycznie pewien podwyżki stóp w maju. Wyraźnie słabsze dane z gospodarki oraz komentarze prezesa Banku Anglii mocno stonowały jednak te oczekiwania. Razem z decyzją opublikowany będzie raport o inflacji, w której poznamy projekcje na kolejne lata. Jeżeli brak podwyżki stóp zbiegłby się z obniżeniem prognoz tempa wzrostu cen, funt mógłby tracić na wartości.
W czwartek nie tylko funt może być jednak poddawany istotnym wahaniom. O godz. 14:30 poznamy dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w USA w kwietniu, które mogą istotnie wpłynąć nie tylko na dolara, ale także na praktycznie cały rynek walutowy. Uwaga rynku skupiona będzie w największej mierze na danych wskaźnika bazowego CPI (z wył. cen energii i żywności), który szacowany jest wzrosnąć z 2,1% do 2,2% w skali roku. Biorąc pod uwagę ostatnie znaczące zwiększenie wartości amerykańskiej waluty, prawdopodobnie, gdyby dane te odbiegały od konsensusu już o 0,1 pkt proc., to mogłyby spowodować stosunkowo spore zmiany w wycenie walut. Wzrost tempa inflacji bazowej do 2,3% lub powyżej mógłby wzmocnić dolara, a w tym samym osłabić złotego oraz inne waluty krajów wschodzących.
Zobacz również:
Silne wahania kursów walut (komentarz walutowy z 09.05.2018)
Najbogatsi przeciw bitcoinowi?
Dolar się nieco osłabi? (popołudniowy komentarz walutowy z 08.05.2018)
Iran w centrum uwagi (komentarz walutowy z 08.05.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s