Wszystkie scenariusze brexitu są nadal na stole. Dobre dane z USA wspierają dolara. Złoty pozostaje stabilny w relacji do euro. Frank i dolar nadal wyraźnie przekraczają granicę 3,80 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
ISM pomógł dolarowi
Wczorajsza sesja walutowa pokazała, że dolar nadal rozdaje karty. Przy mieszanych odczytach, które napłynęły jeszcze przed rozpoczęciem notowań w USA (niska inflacja ze strefy euro i przeciętne odczyty sprzedaży detalicznej ze Stanów Zjednoczonych uwzględniając rewizje danych), nastroje ustawiły odczyty ISM.
Ogólny wskaźnik ISM dla przemysłu w USA był w marcu powyżej 55 pkt (55,3 pkt), co o ok. 1 pkt przekroczyło zarówno szacunki ekonomistów, jak i zeszłomiesięczną publikację. Szczegóły raportu są jeszcze bardziej optymistyczne. 57 pkt przekroczyły kluczowe kategorie, czyli nowe zamówienia oraz zatrudnienie. Większość komentarzy ankietowanych przedsiębiorców z poszczególnych branż jest pozytywna. Dość szybko zauważyli to również inwestorzy na rynku walutowym. W rezultacie znowu widać rozszerzającą się dywergencję w gospodarkach strefy euro i USA. Na obszarze wspólnej waluty mamy pogarszającą się koniunkturę w przemyśle, a za oceanem nastroje są dobre.
Rośnie więc ryzyko, że kurs EUR/USD, który jest o włos od osiągnięcia najniższych poziomów od niespełna dwóch lat, spadnie poniżej granicy 1,1170 i nowe minima zostaną ustanowione.
Brexit nadal bez rozstrzygnięć
Wczorajszy wieczór i noc ponownie zdominował brexit. W Wielkiej Brytanii znowu odbyły się indykatywne (orientacyjne) głosowania dotyczące alternatywnych scenariuszy przyszłych relacji Zjednoczonego Królestwa z Unią Europejską. Znów jednak żaden z nich nie zyskał większości głosów (chociaż unii celnej zabrakło zaledwie trzech).
Nie wchodząc zbyt głęboko w szczegóły, które nie są w tym momencie najważniejsze, gdyż ulegają częstej zmianie, widać, jak krok po kroku parlament zdaje się zmierzać do łagodnych odmian brexitu (unia celna, wspólny rynek). Rozszerzają się również spekulację, że finlanie dojdzie nawet do kolejnego referendum. Kilka dni temu w wywiadzie dla Sky News nie wykluczył tego scenariusza nawet Philip Hammond, czyli sekretarz skarbu w brytyjskim rządzie i jedna z najważniejszych osób w gabinecie premier Theresy May. Warto także zwrócić uwagę na inną kwestię. Poszczególne głosowania w coraz mniejszym stopniu przebiegają według partyjnych barw, a w coraz większym według nastrojów w konkretnych okręgach wyborczych parlamentarzystów czy ich własnych poglądów. Szczególnie jest to widoczne w grupie wstrzymujących się od głosu.
Premier May będzie miała niezwykle trudne zadanie, by zmobilizować członków własnej partii do poparcia jej wersji brexitu. Rośnie natomiast ryzyko przedterminowych wyborów. Wśród polityków zaczyna także funkcjonować plotka (pisze o tym np. „The Guardian”), że być może premier May zaoferuje umowę przyjęcia jej planu z jednoczesnym poparciem konserwatystów dla wcześniejszych wyborów. Wydaje się jednak, że opozycja może się na to nie zgodzić, gdyż woli, żeby rząd May po prostu upadł bez żadnego szerszego porozumienia. Laburzyści zaczynają się także skłaniać w stronę wersji brexitu ze wspólnym rynkiem, co wcześniej było wykluczane.
Wszystkie te informacje nie są fundamentalnie złe dla funta. Wręcz przeciwnie, finalnie brexitu może nie być bądź będzie on praktycznie niezauważalny dla przeciętnego obywatela. Z drugiej jednak strony impas w parlamencie i kończąca się cierpliwość Brukseli nieuchronnie zbliża nas do 12 kwietnia. To data, do której konieczne jest podjęcie decyzji, co dalej z brexitem. Im dłużej potrwa przeciąganie liny i brak jakiekolwiek rozwiązania, tym scenariusz chaotycznego brexitu będzie rósł, chociaż zdecydowana większość wcale takiego wyjścia nie chce. Skoro jednak inne rozwiązanie nie mają wystarczającego poparcia, to parlament faktycznie nie jest w stanie przejąć kontroli nad procesem brexitu, chociaż jest już bardzo blisko osiągnięcia tego przynajmniej w wymiarze symbolicznym (taki wymiar mają głosowania indykatywne). Parlament nie jest też w stanie zdecydować o wcześniejszych wyborach ani poprzeć planu May. Czyli w teorii zbliżamy się jednak do chaotycznego brexitu (bez porozumienia), chociaż praktycznie nie ma on realnego poparcia wśród członków Izby Gmin. Każda godzina niepewności działa na niekorzyść funta, chociaż na koniec dnia może on być beneficjentem bieżących wydarzeń, które zakończą się bardzo bliskimi relacjami Wielkiej Brytanii z Unią.
Frank i dolar nadal drogie
Szwajcarska oraz amerykańska waluta są notowane w okolicach 3,83 zł. Jest to przede wszystkim rezultat drogiego franka i dolara na rynkach globalnych i słabego euro, do którego złoty jest akurat stabilny. EUR/PLN nadal porusza się blisko granicy 4,30.
Wydarzenia za granicą nie sugerują, by bieżąca sytuacja miała ulec zmianie. Frank jest beneficjentem słabości strefy euro i zagrożeń dla obszaru wspólnej waluty (gospodarczych oraz politycznych). Dolar z kolei jest mocny, bo gospodarka amerykańska radzi sobie relatywnie dobrze w porównaniu do innych krajów rozwiniętych i jest narażona na najmniejsze ryzyko. W rezultacie kurs EUR/PLN nadal powinien utrzymywać się blisko granicy 4,30, a frank i dolar wyraźnie powyżej poziomu 3,80 zł.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
2 kwi 2019 14:09
Ceny kryptowalut wystrzeliły. Czy to primaaprilisowy żart?
Wszystkie scenariusze brexitu są nadal na stole. Dobre dane z USA wspierają dolara. Złoty pozostaje stabilny w relacji do euro. Frank i dolar nadal wyraźnie przekraczają granicę 3,80 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
ISM pomógł dolarowi
Wczorajsza sesja walutowa pokazała, że dolar nadal rozdaje karty. Przy mieszanych odczytach, które napłynęły jeszcze przed rozpoczęciem notowań w USA (niska inflacja ze strefy euro i przeciętne odczyty sprzedaży detalicznej ze Stanów Zjednoczonych uwzględniając rewizje danych), nastroje ustawiły odczyty ISM.
Ogólny wskaźnik ISM dla przemysłu w USA był w marcu powyżej 55 pkt (55,3 pkt), co o ok. 1 pkt przekroczyło zarówno szacunki ekonomistów, jak i zeszłomiesięczną publikację. Szczegóły raportu są jeszcze bardziej optymistyczne. 57 pkt przekroczyły kluczowe kategorie, czyli nowe zamówienia oraz zatrudnienie. Większość komentarzy ankietowanych przedsiębiorców z poszczególnych branż jest pozytywna. Dość szybko zauważyli to również inwestorzy na rynku walutowym. W rezultacie znowu widać rozszerzającą się dywergencję w gospodarkach strefy euro i USA. Na obszarze wspólnej waluty mamy pogarszającą się koniunkturę w przemyśle, a za oceanem nastroje są dobre.
Rośnie więc ryzyko, że kurs EUR/USD, który jest o włos od osiągnięcia najniższych poziomów od niespełna dwóch lat, spadnie poniżej granicy 1,1170 i nowe minima zostaną ustanowione.
Brexit nadal bez rozstrzygnięć
Wczorajszy wieczór i noc ponownie zdominował brexit. W Wielkiej Brytanii znowu odbyły się indykatywne (orientacyjne) głosowania dotyczące alternatywnych scenariuszy przyszłych relacji Zjednoczonego Królestwa z Unią Europejską. Znów jednak żaden z nich nie zyskał większości głosów (chociaż unii celnej zabrakło zaledwie trzech).
Nie wchodząc zbyt głęboko w szczegóły, które nie są w tym momencie najważniejsze, gdyż ulegają częstej zmianie, widać, jak krok po kroku parlament zdaje się zmierzać do łagodnych odmian brexitu (unia celna, wspólny rynek). Rozszerzają się również spekulację, że finlanie dojdzie nawet do kolejnego referendum. Kilka dni temu w wywiadzie dla Sky News nie wykluczył tego scenariusza nawet Philip Hammond, czyli sekretarz skarbu w brytyjskim rządzie i jedna z najważniejszych osób w gabinecie premier Theresy May. Warto także zwrócić uwagę na inną kwestię. Poszczególne głosowania w coraz mniejszym stopniu przebiegają według partyjnych barw, a w coraz większym według nastrojów w konkretnych okręgach wyborczych parlamentarzystów czy ich własnych poglądów. Szczególnie jest to widoczne w grupie wstrzymujących się od głosu.
Premier May będzie miała niezwykle trudne zadanie, by zmobilizować członków własnej partii do poparcia jej wersji brexitu. Rośnie natomiast ryzyko przedterminowych wyborów. Wśród polityków zaczyna także funkcjonować plotka (pisze o tym np. „The Guardian”), że być może premier May zaoferuje umowę przyjęcia jej planu z jednoczesnym poparciem konserwatystów dla wcześniejszych wyborów. Wydaje się jednak, że opozycja może się na to nie zgodzić, gdyż woli, żeby rząd May po prostu upadł bez żadnego szerszego porozumienia. Laburzyści zaczynają się także skłaniać w stronę wersji brexitu ze wspólnym rynkiem, co wcześniej było wykluczane.
Wszystkie te informacje nie są fundamentalnie złe dla funta. Wręcz przeciwnie, finalnie brexitu może nie być bądź będzie on praktycznie niezauważalny dla przeciętnego obywatela. Z drugiej jednak strony impas w parlamencie i kończąca się cierpliwość Brukseli nieuchronnie zbliża nas do 12 kwietnia. To data, do której konieczne jest podjęcie decyzji, co dalej z brexitem. Im dłużej potrwa przeciąganie liny i brak jakiekolwiek rozwiązania, tym scenariusz chaotycznego brexitu będzie rósł, chociaż zdecydowana większość wcale takiego wyjścia nie chce. Skoro jednak inne rozwiązanie nie mają wystarczającego poparcia, to parlament faktycznie nie jest w stanie przejąć kontroli nad procesem brexitu, chociaż jest już bardzo blisko osiągnięcia tego przynajmniej w wymiarze symbolicznym (taki wymiar mają głosowania indykatywne). Parlament nie jest też w stanie zdecydować o wcześniejszych wyborach ani poprzeć planu May. Czyli w teorii zbliżamy się jednak do chaotycznego brexitu (bez porozumienia), chociaż praktycznie nie ma on realnego poparcia wśród członków Izby Gmin. Każda godzina niepewności działa na niekorzyść funta, chociaż na koniec dnia może on być beneficjentem bieżących wydarzeń, które zakończą się bardzo bliskimi relacjami Wielkiej Brytanii z Unią.
Frank i dolar nadal drogie
Szwajcarska oraz amerykańska waluta są notowane w okolicach 3,83 zł. Jest to przede wszystkim rezultat drogiego franka i dolara na rynkach globalnych i słabego euro, do którego złoty jest akurat stabilny. EUR/PLN nadal porusza się blisko granicy 4,30.
Wydarzenia za granicą nie sugerują, by bieżąca sytuacja miała ulec zmianie. Frank jest beneficjentem słabości strefy euro i zagrożeń dla obszaru wspólnej waluty (gospodarczych oraz politycznych). Dolar z kolei jest mocny, bo gospodarka amerykańska radzi sobie relatywnie dobrze w porównaniu do innych krajów rozwiniętych i jest narażona na najmniejsze ryzyko. W rezultacie kurs EUR/PLN nadal powinien utrzymywać się blisko granicy 4,30, a frank i dolar wyraźnie powyżej poziomu 3,80 zł.
Zobacz również:
Ceny kryptowalut wystrzeliły. Czy to primaaprilisowy żart?
Słabe dane z Europy i USA (popołudniowy komentarz walutowy z 1.04.2019)
Niska inflacja w strefie euro (komentarz walutowy z 1.04.2019)
Kolejny cios dla May, funt traci (popołudniowy komentarz walutowy z 29.03.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s