Długo wyczekiwane dane z amerykańskiego rynku pracy zaskakują. Niższe od oczekiwań tempo wzrostu wynagrodzeń ogranicza szanse na aprecjację dolara. Notowania złotego stabilne w obliczu braku aprecjacji dolara.
Nieoczekiwane dane z USA
Dzisiejszy raport z rynku pracy USA w lutym był prawdopodobnie najbardziej wyczekiwaną publikacją tego tygodnia. Najistotniejsze z niego dane rozminęły się z oczekiwaniami rynkowymi, z tym że w dwie przeciwne strony. Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło aż o 313 tys., choć spodziewano się 200 tys. - w samej budowlance przybyło 61 tys. nowych etatów.
Z drugiej strony jednak zawiodły oczekiwania dane o wynagrodzeniach. Przeciętna płaca za godzinę w lutym wzrosła o 2,6% w skali roku, choć oczekiwano wzrostu o 0,2 pkt proc. szybszego. W skali miesiąca zwiększyły się one o 0,1%, podczas gdy oczekiwano 0,2% (przed miesiącem wzrost wyniósł 0,3%).
Dane Departamentu Pracy w USA sugerują, że prawdopodobieństwo czterech podwyżek stóp procentowych w tym roku (w USA) nieco spada. Brak zwiększonej presji inflacyjnej w połączeniu z wyższym od oczekiwań wzrostem zatrudnienia to dobry scenariusz dla rynku akcji. Może to poprawiać ogólny sentyment rynkowy, co może z kolei być z korzyścią dla polskiej waluty - podobnie jak gwałtownej aprecjacji dolara (co by nastąpiło w przypadku wzrostu wynagrodzeń o 2,9% lub więcej).
W obliczu tych danych notowania złotego były stabilne, EUR/PLN oscylowało nadal w okolicy 4,20. Stosunkowo największe wahania ograniczyły się do pary dolara w relacji do polskiej waluty (USD/PLN). Jednakże po stabilizacji notowań euro do dolara (EUR/USD) w okolicy 1,23 (stan na godz. 15:00), również notowania USD/PLN wróciły do poziomu odniesienia z wczoraj (nieco ponad 3,41 zł). Stąd prawdopodobieństwo strat na złotym wydaje się dzisiaj ograniczone.
Choć nie jest to obecnie scenariusz bazowy, zagrożeniem (dla złotego) mogą wydawać się rosnące rentowności obligacji skarbowych USA. Jeżeli w kolejnych godzinach, kiedy bardziej aktywni będą inwestorzy amerykańscy, będzie obserwować ich wzrastające poziomy w połączeniu z notowaniem strat na rynku akcji w USA, mogłoby to przyczynić się do wzrostu awersji do ryzyka i osłabić w efekcie złotego.
W przyszłym tygodniu na rynku
Najistotniejszą publikacją makroekonomiczną przyszłego tygodnia dla rynku walutowego może okazać się raport o inflacji konsumenckiej (CPI) w USA w lutym, który poznamy we wtorek. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na utrzymanie zarówno głównego wskaźnika inflacji, jak i bazowego (z wył. cen energii i żywności) na niezmienionych poziomach - odpowiednio 2,1% oraz 1,8% (w skali roku).
Zdecydowanie istotniejsza jest druga z tych wartości, gdyż w lepszy sposób może obrazować kształtowanie się inflacji w przyszłości. Odchylenia już o 0,1 pkt proc. od oczekiwanej wartości mogą wywołać istotne wahania na rynku. W poprzednim miesiącu prawie otrzymaliśmy (po zaokrągleniu) wartość 1,9% - jeżeli w lutym inflacja “wskoczy” na ten poziom, byłaby najwyższa od kwietnia minionego roku.
Biorąc pod uwagę zmniejszenie napięć geopolitycznych, taki wynik (lub powyżej) mógłby w istotny sposób wzmocnić dolara, a tym samym spowodować odpływ kapitału z krajów wschodzących. W takich warunkach złoty najczęściej istotnie traci na wartości, szybciej niż węgierski forint.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Długo wyczekiwane dane z amerykańskiego rynku pracy zaskakują. Niższe od oczekiwań tempo wzrostu wynagrodzeń ogranicza szanse na aprecjację dolara. Notowania złotego stabilne w obliczu braku aprecjacji dolara.
Nieoczekiwane dane z USA
Dzisiejszy raport z rynku pracy USA w lutym był prawdopodobnie najbardziej wyczekiwaną publikacją tego tygodnia. Najistotniejsze z niego dane rozminęły się z oczekiwaniami rynkowymi, z tym że w dwie przeciwne strony. Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło aż o 313 tys., choć spodziewano się 200 tys. - w samej budowlance przybyło 61 tys. nowych etatów.
Z drugiej strony jednak zawiodły oczekiwania dane o wynagrodzeniach. Przeciętna płaca za godzinę w lutym wzrosła o 2,6% w skali roku, choć oczekiwano wzrostu o 0,2 pkt proc. szybszego. W skali miesiąca zwiększyły się one o 0,1%, podczas gdy oczekiwano 0,2% (przed miesiącem wzrost wyniósł 0,3%).
Dane Departamentu Pracy w USA sugerują, że prawdopodobieństwo czterech podwyżek stóp procentowych w tym roku (w USA) nieco spada. Brak zwiększonej presji inflacyjnej w połączeniu z wyższym od oczekiwań wzrostem zatrudnienia to dobry scenariusz dla rynku akcji. Może to poprawiać ogólny sentyment rynkowy, co może z kolei być z korzyścią dla polskiej waluty - podobnie jak gwałtownej aprecjacji dolara (co by nastąpiło w przypadku wzrostu wynagrodzeń o 2,9% lub więcej).
W obliczu tych danych notowania złotego były stabilne, EUR/PLN oscylowało nadal w okolicy 4,20. Stosunkowo największe wahania ograniczyły się do pary dolara w relacji do polskiej waluty (USD/PLN). Jednakże po stabilizacji notowań euro do dolara (EUR/USD) w okolicy 1,23 (stan na godz. 15:00), również notowania USD/PLN wróciły do poziomu odniesienia z wczoraj (nieco ponad 3,41 zł). Stąd prawdopodobieństwo strat na złotym wydaje się dzisiaj ograniczone.
Choć nie jest to obecnie scenariusz bazowy, zagrożeniem (dla złotego) mogą wydawać się rosnące rentowności obligacji skarbowych USA. Jeżeli w kolejnych godzinach, kiedy bardziej aktywni będą inwestorzy amerykańscy, będzie obserwować ich wzrastające poziomy w połączeniu z notowaniem strat na rynku akcji w USA, mogłoby to przyczynić się do wzrostu awersji do ryzyka i osłabić w efekcie złotego.
W przyszłym tygodniu na rynku
Najistotniejszą publikacją makroekonomiczną przyszłego tygodnia dla rynku walutowego może okazać się raport o inflacji konsumenckiej (CPI) w USA w lutym, który poznamy we wtorek. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na utrzymanie zarówno głównego wskaźnika inflacji, jak i bazowego (z wył. cen energii i żywności) na niezmienionych poziomach - odpowiednio 2,1% oraz 1,8% (w skali roku).
Zdecydowanie istotniejsza jest druga z tych wartości, gdyż w lepszy sposób może obrazować kształtowanie się inflacji w przyszłości. Odchylenia już o 0,1 pkt proc. od oczekiwanej wartości mogą wywołać istotne wahania na rynku. W poprzednim miesiącu prawie otrzymaliśmy (po zaokrągleniu) wartość 1,9% - jeżeli w lutym inflacja “wskoczy” na ten poziom, byłaby najwyższa od kwietnia minionego roku.
Biorąc pod uwagę zmniejszenie napięć geopolitycznych, taki wynik (lub powyżej) mógłby w istotny sposób wzmocnić dolara, a tym samym spowodować odpływ kapitału z krajów wschodzących. W takich warunkach złoty najczęściej istotnie traci na wartości, szybciej niż węgierski forint.
Zobacz również:
Kierunek USA (komentarz walutowy z 09.03.2018)
Złoty dzisiaj stabilny (popołudniowy komentarz walutowy z 08.03.2018)
Samuraj tnie kryptowaluty
Presja na złotego (komentarz walutowy z 08.03.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s