EBC nieco bardziej jastrzębie w komunikacie po posiedzeniu Rady Prezesów. Złoty przestaje tracić po wczorajszej gołębiej konferencji prasowej Rady Polityki Pieniężnej.
Tylko małe zaskoczenie
Wczoraj po południu złoty wyraźnie tracił na wartości, co można było w dużej części przypisać gołębiemu przekazowi podczas konferencji prasowej Rady Polityki Pieniężnej. Nowa projekcja makroekonomiczna zgodnie z oczekiwaniami pokazała nieco bardziej płaską ścieżkę inflacji i nieco wyższe tempo wzrostu gospodarczego. Sama konferencja miała jednak bardzo łagodny wydźwięk - podwyżki stóp procentowych najprawdopodobniej nie ujrzymy w tym roku, a ich wzrost w przyszłym zależny będzie od tego, czy będziemy obserwować wzrastającą inflację.
Rezultat był taki, że cena euro wzrosła do blisko 4,22 zł, najwyższego poziomu od połowy grudnia. Złoty tracił też w relacji do innych głównych walut, ale straty były stosunkowo ograniczone. Wartość euro także dzisiaj spadła poniżej 4,21 zł i utrzymała się w okolicy 4,205 zł, aż do komunikatu Europejskiego Banku Centralnego (EBC) po dwudniowym posiedzeniu Rady Prezesów.
To najważniejsze wydarzenie dzisiejszego dnia na jakie inwestorzy zwracają uwagę. W komunikacie EBC nastąpiła jedna zmiana. Usunięto bowiem fragment mówiący o możliwości zwiększenia programu skupu aktywów w kontekście jego wielkości lub okresu trwania, jeżeli oczekiwania lub warunki stałyby się mniej sprzyjające.
“Jastrzębie” usunięcie tego fragmentu wyraźnie wzmocniło euro - notowania głównej pary walutowej (EUR/USD) po publikacji komunikatu wzrosły z ok. 1,237 do 1,242. Reakcja ta jednak mieściła się w przedziale wahań jaki obserwowaliśmy w poprzednich dniach. Choć euro może być nieco silniejsze dzisiaj, ostatecznie fragment ten nie jest najistotniejszą częścią tego komunikatu. Biorąc pod uwagę obecną bardzo dobrą kondycję gospodarki strefy euro prawdopodobieństwo znacznego pogorszenia bieżącej sytuacji lub jej oczekiwań jest raczej niskie.
Choć nieco zmienności może wdać się w notowania na rynku walutowym podczas konferencji prasowej Mario Draghiego, przewodniczącego EBC, zmiany wyceny ostatecznie nie powinny być duże. Uwaga rynku może szybko przesunąć się z powrotem na kwestie ceł (o 19:30 prezydent Donald Trump potwierdził spotkanie w tej sprawie w Białym Domu) oraz publikowanego jutro raportu z rynku pracy w USA, gdzie najistotniejszą rolę odegrają dane o płacach w lutym.
Jutro na rynku
O godz. 10:30 Biuro Statystyki Narodowej (ONS) opublikuje styczniowe dane o produkcji przemysłowej, produkcji w sektorze budowlanym oraz o wymianie handlowej w brytyjskiej gospodarce. Można więc spodziewać się zwiększenia poziomu wahań funta w okolicy tej godziny. Konsensus rynkowy wskazuje na zwiększenie produkcji przemysłowej o 1,8% w skali roku (a 2,8% jej największej składowej - przetwórstwa przemysłowego). Deficyt w obrocie handlowym prognozowany jest na poziomie 12 mld funtów, co byłoby spadkiem w porównaniu do grudniowych 13,6 mld. Produkcja w budowlance z kolei najprawdopodobniej zanotuje drugi z rzędu spadek (w ujęciu rocznym) - oczekiwania ekonomistów wskazują, że o 0,5%. Lepsze od oczekiwań dane mogłyby pomóc funtowi wzmacniając go, ale w dłuższej perspektywie kwestie Brexitu będą odgrywały decydującą rolę na jego wycenę.
Wydarzeniem, które będzie skupiać największą uwagę inwestorów jest zaplanowana na godz. 14:30 publikacja raportu z rynku pracy USA w lutym. Ważne, pod kątem wpływu na dolara, będą dane o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Jeżeli jednak będziemy obserwować wzrost w przedziale 150 tys. - 250 tys., to dane te powinny być neutralne dla rynku (wczorajszy odczyt prywatnej agencji ADP pokazał zwiększenie o 234 tys.).
Jednakże, najważniejsze z tego raportu będzie to jak zmieniło się przeciętne wynagrodzenie za godzinę. W styczniu wzrosły one o 2,9% w porównaniu do analogicznego miesiąca poprzedniego roku. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje obecnie na zwiększenie o 2,8%. Już przekroczenie tej wartości o 0,1 pkt proc. mogłoby zwiększyć szanse na cztery podwyżki stóp procentowych w bieżącym roku w USA. Mogłoby to z kolei przyczynić się do aprecjacji dolara. Należy jednak pamiętać, że na jego wycenę, a pośrednio więc na praktycznie cały rynek walutowy, mają obecnie czynniki polityczno-gospodarcze (zwiększony protekcjonizm), które mogą zaburzać ostateczny wpływ tych danych.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
EBC nieco bardziej jastrzębie w komunikacie po posiedzeniu Rady Prezesów. Złoty przestaje tracić po wczorajszej gołębiej konferencji prasowej Rady Polityki Pieniężnej.
Tylko małe zaskoczenie
Wczoraj po południu złoty wyraźnie tracił na wartości, co można było w dużej części przypisać gołębiemu przekazowi podczas konferencji prasowej Rady Polityki Pieniężnej. Nowa projekcja makroekonomiczna zgodnie z oczekiwaniami pokazała nieco bardziej płaską ścieżkę inflacji i nieco wyższe tempo wzrostu gospodarczego. Sama konferencja miała jednak bardzo łagodny wydźwięk - podwyżki stóp procentowych najprawdopodobniej nie ujrzymy w tym roku, a ich wzrost w przyszłym zależny będzie od tego, czy będziemy obserwować wzrastającą inflację.
Rezultat był taki, że cena euro wzrosła do blisko 4,22 zł, najwyższego poziomu od połowy grudnia. Złoty tracił też w relacji do innych głównych walut, ale straty były stosunkowo ograniczone. Wartość euro także dzisiaj spadła poniżej 4,21 zł i utrzymała się w okolicy 4,205 zł, aż do komunikatu Europejskiego Banku Centralnego (EBC) po dwudniowym posiedzeniu Rady Prezesów.
To najważniejsze wydarzenie dzisiejszego dnia na jakie inwestorzy zwracają uwagę. W komunikacie EBC nastąpiła jedna zmiana. Usunięto bowiem fragment mówiący o możliwości zwiększenia programu skupu aktywów w kontekście jego wielkości lub okresu trwania, jeżeli oczekiwania lub warunki stałyby się mniej sprzyjające.
“Jastrzębie” usunięcie tego fragmentu wyraźnie wzmocniło euro - notowania głównej pary walutowej (EUR/USD) po publikacji komunikatu wzrosły z ok. 1,237 do 1,242. Reakcja ta jednak mieściła się w przedziale wahań jaki obserwowaliśmy w poprzednich dniach. Choć euro może być nieco silniejsze dzisiaj, ostatecznie fragment ten nie jest najistotniejszą częścią tego komunikatu. Biorąc pod uwagę obecną bardzo dobrą kondycję gospodarki strefy euro prawdopodobieństwo znacznego pogorszenia bieżącej sytuacji lub jej oczekiwań jest raczej niskie.
Choć nieco zmienności może wdać się w notowania na rynku walutowym podczas konferencji prasowej Mario Draghiego, przewodniczącego EBC, zmiany wyceny ostatecznie nie powinny być duże. Uwaga rynku może szybko przesunąć się z powrotem na kwestie ceł (o 19:30 prezydent Donald Trump potwierdził spotkanie w tej sprawie w Białym Domu) oraz publikowanego jutro raportu z rynku pracy w USA, gdzie najistotniejszą rolę odegrają dane o płacach w lutym.
Jutro na rynku
O godz. 10:30 Biuro Statystyki Narodowej (ONS) opublikuje styczniowe dane o produkcji przemysłowej, produkcji w sektorze budowlanym oraz o wymianie handlowej w brytyjskiej gospodarce. Można więc spodziewać się zwiększenia poziomu wahań funta w okolicy tej godziny. Konsensus rynkowy wskazuje na zwiększenie produkcji przemysłowej o 1,8% w skali roku (a 2,8% jej największej składowej - przetwórstwa przemysłowego). Deficyt w obrocie handlowym prognozowany jest na poziomie 12 mld funtów, co byłoby spadkiem w porównaniu do grudniowych 13,6 mld. Produkcja w budowlance z kolei najprawdopodobniej zanotuje drugi z rzędu spadek (w ujęciu rocznym) - oczekiwania ekonomistów wskazują, że o 0,5%. Lepsze od oczekiwań dane mogłyby pomóc funtowi wzmacniając go, ale w dłuższej perspektywie kwestie Brexitu będą odgrywały decydującą rolę na jego wycenę.
Wydarzeniem, które będzie skupiać największą uwagę inwestorów jest zaplanowana na godz. 14:30 publikacja raportu z rynku pracy USA w lutym. Ważne, pod kątem wpływu na dolara, będą dane o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Jeżeli jednak będziemy obserwować wzrost w przedziale 150 tys. - 250 tys., to dane te powinny być neutralne dla rynku (wczorajszy odczyt prywatnej agencji ADP pokazał zwiększenie o 234 tys.).
Jednakże, najważniejsze z tego raportu będzie to jak zmieniło się przeciętne wynagrodzenie za godzinę. W styczniu wzrosły one o 2,9% w porównaniu do analogicznego miesiąca poprzedniego roku. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje obecnie na zwiększenie o 2,8%. Już przekroczenie tej wartości o 0,1 pkt proc. mogłoby zwiększyć szanse na cztery podwyżki stóp procentowych w bieżącym roku w USA. Mogłoby to z kolei przyczynić się do aprecjacji dolara. Należy jednak pamiętać, że na jego wycenę, a pośrednio więc na praktycznie cały rynek walutowy, mają obecnie czynniki polityczno-gospodarcze (zwiększony protekcjonizm), które mogą zaburzać ostateczny wpływ tych danych.
Zobacz również:
Samuraj tnie kryptowaluty
Presja na złotego (komentarz walutowy z 08.03.2018)
Złoty nie zyskuje (popołudniowy komentarz walutowy z 07.03.2018)
W stronę protekcjonizmu? (komentarz walutowy z 07.03.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s