Dobre zachowanie akcji na razie nie pomaga dolarowi, a raczej wzmacnia jena czy euro. Inflacja z Niemiec może być poniżej rynkowych oczekiwań. Złoty nieco słabszy do euro, ale od okolic granicy 4,30 nie powinniśmy się wyraźnie oddalić.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Znowu wysoka zmienność w USA
Czwartek był kolejnym dniem silnych ruchów na amerykańskich akcjach. Podstawowy indeks giełdowy w USA jeszcze dwie godziny przed zamknięciem tracił niespełna 3 proc. na wartości. Nastroje jednak nagle się odwróciły i poważna strata zamieniła się w prawie jednoprocentowy wzrost.
Rynek obligacji jednak w dość ograniczony sposób zareagował na wystrzał optymizmu. Co prawda rentowności wieczorem nieco wzrosły, ale podczas dzisiejszej sesji obniżają się i to mimo wzrostów notowań kontraktów terminowych na indeks S&P 500. Obecnie rynek nie wycenia żadnej podwyżki stóp procentowych, a na początku 2020 r. notowania nawet wskazują większe szanse na złagodzenie polityki pieniężnej niż na jej zacieśnienie. W rezultacie z lepszego sentymentu raczej korzysta euro, a słabość amerykańskiej waluty także, co może być pewnym zaskoczeniem, wykorzystuje jen oraz frank, umacniając się do dolara.
Niewykluczone jednak, że rynek trochę przesadził z tym pesymizmem dotyczącym koniunktury za oceanem w kolejnych miesiącach. Również całkowity brak wyceny zacieśnienia polityki pieniężnej także wydaje się mało realny. W rezultacie pesymizm na dolarze może być przedwczesny.
Bieżący tydzień charakteryzuje się niewielką ilością danych ekonomicznych ze strefy euro. Dziś ciekawostką mogą być natomiast odczyty inflacji z Niemiec. Biorąc pod uwagę publikacje z poszczególnych landów wydaje się, że o godzinie 14:00 możemy mieć niższą lub równą konsensusowi inflację z całego kraju (oczekiwania publikowane przez Bloomberg to 1,9 proc. r/r oraz 0,3 proc. m/m). Mała jest natomiast szansa by szacunki zostały przekroczone czy to w ujęciu miesięcznym, czy rocznym.
Patrząc także na szczegółowe dane z Hesji nie widać wyraźnie presji na wzrost kosztów biorąc pod uwagę elementy inflacji bazowej czy tej związanej z usługami. Roczna zmiana cen w grudniu wyniosła z wyłączeniem energii oraz towarów o charakterze sezonowym 0,9 proc. podczas gdy w listopadzie było to 1,2 proc. Inflacja usług utrzymała się natomiast na poziomie 1,2 proc. co jest podobną wartością do publikacji z minionych miesięcy. Ogólnie więc po dotychczas opublikowanych danych z Niemiec nie widać presji na EBC by wcześniej od oczekiwań podnosić stopy procentowe.
Kolejne godziny na szerokim rynku mogą przebiegać w rytm zmian na akcjach i obligacjach. Jeżeli obligacje zareagują wzrostami rentowności przy utrzymującym się optymizmie na parkietach giełdowych wtedy powinniśmy zobaczyć umocnienie dolara. W przeciwnym wypadku koniec roku dla amerykańskiej waluty pozostanie naznaczony spadkami.
Niewielkie zmiany na złotym
Podobnie jak w poprzednich dniach złoty jest stosunkowo stabilny. Co prawda EUR/PLN testuje okolice 4,30, ale jest to raczej związane z umocnieniem się europejskiej waluty niż wyraźnymi spadkami złotego. Również skala ruchów nie jest duża, a cały czas scenariuszem bazowym pozostaje handel na EUR/PLN właśnie w graniach poziomu 4,30.
Wieczorem dolar może być nieco słabszy, gdyby okazało się, że na hipotetyczne wzrosty amerykańskich akcji nie reagują rynkowe stopy procentowe i rynek nadal nie wycenia żadnych zmian polityki pieniężnej przez Fed w kolejnych 12 miesiącach. Negatywnie na dolara może wpływać także brak porozumienia pomiędzy demokratami a republikanami w kontekście budżetu. Od nowego roku będziemy już mieli nowy skład Kongresu (przewaga Demokratów w Izbie Reprezentantów). To, poza samym budżetem, może rodzić więcej tarć pomiędzy Kongresem i Białym Domem. Jest to także ryzyko dla dolara, chociaż znacznie mniej ważne niż obawy o koniunkturę czy brak podwyżek stóp procentowych przez Fed.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
27 gru 2018 15:56
Wahania jena i dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 27.12.2018)
Dobre zachowanie akcji na razie nie pomaga dolarowi, a raczej wzmacnia jena czy euro. Inflacja z Niemiec może być poniżej rynkowych oczekiwań. Złoty nieco słabszy do euro, ale od okolic granicy 4,30 nie powinniśmy się wyraźnie oddalić.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Znowu wysoka zmienność w USA
Czwartek był kolejnym dniem silnych ruchów na amerykańskich akcjach. Podstawowy indeks giełdowy w USA jeszcze dwie godziny przed zamknięciem tracił niespełna 3 proc. na wartości. Nastroje jednak nagle się odwróciły i poważna strata zamieniła się w prawie jednoprocentowy wzrost.
Rynek obligacji jednak w dość ograniczony sposób zareagował na wystrzał optymizmu. Co prawda rentowności wieczorem nieco wzrosły, ale podczas dzisiejszej sesji obniżają się i to mimo wzrostów notowań kontraktów terminowych na indeks S&P 500. Obecnie rynek nie wycenia żadnej podwyżki stóp procentowych, a na początku 2020 r. notowania nawet wskazują większe szanse na złagodzenie polityki pieniężnej niż na jej zacieśnienie. W rezultacie z lepszego sentymentu raczej korzysta euro, a słabość amerykańskiej waluty także, co może być pewnym zaskoczeniem, wykorzystuje jen oraz frank, umacniając się do dolara.
Niewykluczone jednak, że rynek trochę przesadził z tym pesymizmem dotyczącym koniunktury za oceanem w kolejnych miesiącach. Również całkowity brak wyceny zacieśnienia polityki pieniężnej także wydaje się mało realny. W rezultacie pesymizm na dolarze może być przedwczesny.
Bieżący tydzień charakteryzuje się niewielką ilością danych ekonomicznych ze strefy euro. Dziś ciekawostką mogą być natomiast odczyty inflacji z Niemiec. Biorąc pod uwagę publikacje z poszczególnych landów wydaje się, że o godzinie 14:00 możemy mieć niższą lub równą konsensusowi inflację z całego kraju (oczekiwania publikowane przez Bloomberg to 1,9 proc. r/r oraz 0,3 proc. m/m). Mała jest natomiast szansa by szacunki zostały przekroczone czy to w ujęciu miesięcznym, czy rocznym.
Patrząc także na szczegółowe dane z Hesji nie widać wyraźnie presji na wzrost kosztów biorąc pod uwagę elementy inflacji bazowej czy tej związanej z usługami. Roczna zmiana cen w grudniu wyniosła z wyłączeniem energii oraz towarów o charakterze sezonowym 0,9 proc. podczas gdy w listopadzie było to 1,2 proc. Inflacja usług utrzymała się natomiast na poziomie 1,2 proc. co jest podobną wartością do publikacji z minionych miesięcy. Ogólnie więc po dotychczas opublikowanych danych z Niemiec nie widać presji na EBC by wcześniej od oczekiwań podnosić stopy procentowe.
Kolejne godziny na szerokim rynku mogą przebiegać w rytm zmian na akcjach i obligacjach. Jeżeli obligacje zareagują wzrostami rentowności przy utrzymującym się optymizmie na parkietach giełdowych wtedy powinniśmy zobaczyć umocnienie dolara. W przeciwnym wypadku koniec roku dla amerykańskiej waluty pozostanie naznaczony spadkami.
Niewielkie zmiany na złotym
Podobnie jak w poprzednich dniach złoty jest stosunkowo stabilny. Co prawda EUR/PLN testuje okolice 4,30, ale jest to raczej związane z umocnieniem się europejskiej waluty niż wyraźnymi spadkami złotego. Również skala ruchów nie jest duża, a cały czas scenariuszem bazowym pozostaje handel na EUR/PLN właśnie w graniach poziomu 4,30.
Wieczorem dolar może być nieco słabszy, gdyby okazało się, że na hipotetyczne wzrosty amerykańskich akcji nie reagują rynkowe stopy procentowe i rynek nadal nie wycenia żadnych zmian polityki pieniężnej przez Fed w kolejnych 12 miesiącach. Negatywnie na dolara może wpływać także brak porozumienia pomiędzy demokratami a republikanami w kontekście budżetu. Od nowego roku będziemy już mieli nowy skład Kongresu (przewaga Demokratów w Izbie Reprezentantów). To, poza samym budżetem, może rodzić więcej tarć pomiędzy Kongresem i Białym Domem. Jest to także ryzyko dla dolara, chociaż znacznie mniej ważne niż obawy o koniunkturę czy brak podwyżek stóp procentowych przez Fed.
Zobacz również:
Wahania jena i dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 27.12.2018)
Olbrzymia zmienność nastrojów (komentarz walutowy z 27.12.2018)
Złoty pozostaje stabilny (popołudniowy komentarz walutowy z 24.12.2018)
Facebook zamiecie kryptowaluty? Na razie bitcoin w górę
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s