Główna para walutowa nadal pod presją, choć EUR/USD wrócił w okolicę poziomu 1,1500. Stopniowe wzrosty funta na podstawie niepotwierdzonych informacji. Złoty odrobił część strat. Kurs EUR/PLN jest notowany blisko granicy 4,31, a USD/PLN testuje okolice 3,75 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wywołać wyraźne zmiany na analizowanych parach walutowych.
Lekkie uspokojenie nastrojów
Wczorajsze popołudnie było negatywne dla amerykańskiej waluty. Neutralny sentyment na amerykańskich akcjach i brak presji na wzrosty rentowności skarbowych USA pozwoliły na poprawę sentymentu również w Europie. Wpłynęło to pozytywnie także na wycenę obligacji skarbowych Włoch. Dziś handel na instrumentach dłużnych tego kraju jest spokojniejszy i 10-letnie obligacje skarbowe są kwotowane w przedziale 3,50-3,60 proc. Czy to oznacza, że sytuacja się ustabilizowała?
Przede wszystkim warto zwrócić uwagę, że żadne z ostatnich problemów nie zniknęły. Rzym nadal przyjmuje konfrontacyjną postawę w relacji do Brukseli i to zarówno jeżeli chodzi o aspekty ekonomiczne, jak i gospodarcze. Nadal sporym zagrożeniem są zaplanowane na koniec miesiąca przeglądy ratingów przez Moody’s oraz S&P.
Wypowiedzi liderów włoskich partii nie zapowiadają żadnego złagodzenia postawy, a czasami nawet wydają się prowokować rynek. Matteo Salvini, wicepremier z ramienia Ligi, cytowany przez Bloomberg, stwierdził, że jest „absolutnie pewien”, iż spread pomiędzy włoskimi i niemieckimi 10-letnimi obligacjami skarbowymi pozostanie poniżej 400 pkt bazowych (4 pkt proc).
W tym momencie różnica w rentownościach obu instrumentów wynosi ok. 300 pkt bazowych (3 proc.) To już jest porażką, bo przed stworzeniem koalicji wahała się ona w granicach 110-150 pkt bazowych. Sugerowanie, że dojście do 400 pkt bazowych jest niemożliwe, pokazuje nieodpowiedzialność obecnej administracji i lekceważenie dwukrotnego wzrostu kosztów emisji nowego długu na przestrzeni zaledwie 6 miesięcy.
W bardzo podobnym kontekście wypowiadał się także Luigi Di Maio, czyli drugi wicepremier, ale już z Ruchu 5 Gwiazd. Mówił on, że „zbyt wiele osób z włoskiego establishmentu kibicuje dojściu spreadu do 400 pkt bazowych, bo osiągnięcie tego poziomu jest drogą do terroryzowania obywateli. Naszym celem jednak nie jest spread, ale obywatele” (doniesienia Bloomberga powołujące się na wypowiedź Di Maio w RAI radio).
Trudno powiedzieć, czy często wymieniany poziom 400 pkt bazowych spreadu to „próg bólu” dla włoskiej administracji, by bardziej konstruktywnie podejść do kwestii budżetowych. Częste wywoływanie tego poziomu może okazać się jednak samospełniającą się prognozą, zwłaszcza że negatywna opinia KE na temat włoskiego budżetu oraz cięcie ratingu jest idealnym pretekstem do żądania wyższych rentowności za udzielanie pożyczek Włochom.
Mgliste wsparcie dla funta
Przez ostatnie kilka dni przez brytyjskie media przetacza się perspektywa pozostania Wielkiej Brytanii w unii celnej (brak ceł pomiędzy jej członkami i wspólna polityka celna poza granicami) przez kilka kolejnych lat. Takie sugestie są prezentowane przez przedstawicieli rządu Theresy May. Nieoficjalnie przychylają się do takiego rozwiązania podobno również oficjele z Republiki Irlandii. Miałoby to zapobiec m.in. powstaniu fizycznej granicy na irlandzkiej wyspie.
To byłaby dobra informacja dla Wielkiej Brytanii, która dostałaby więcej czasu na przygotowanie się do prowadzenia własnej polityki handlowej, a jednocześnie na kolejne lata odkładałaby kwestię granicy między Irlandią Północną (część Zjednoczonego Królestwa) a Republiką Irlandii. Problemem jednak może być fakt, że Bruksela prawdopodobnie będzie niechętna, by zaakceptować takie rozwiązanie, nawet jeżeli zyska ona szerokie poparcie w brytyjskiej Izbie Gmin (np. zagłosuje za nią część labourzystów). Ostatnie wzrosty GBP mogą więc być nieco na wyrost, a kulminacja strachu o twardy Brexit może szybko powrócić.
Powrót stabilizacji na złotym
Wczoraj zwracaliśmy uwagę na kumulowane się zagrożeń na złotym. Krótko po tym jednak sentyment na szerokim rynku się poprawił i polska waluta szybko odrobiła ostatnie straty. To pokazuje, że PLN może być bardziej odporny na zagrożenia zewnętrzne, niż pokazywały to notowania od początku tygodnia.
W rezultacie wydaje się, że scenariuszem bazowym jest powrót do stosunkowo ograniczonej zmienności (nieco powyżej granicy 4,30 za euro). Dopiero znaczny wzrost strachu o Włochy (dojście 10-letnich obligacji skarbowych do poziomu 4,00 proc.) czy też silniejsze spadki na amerykańskiej giełdzie powiązane z obniżaniem się EUR/USD do poziomu 1,1400 to scenariusz zagrożenia dla PLN. Bez silnego pogorszenia się środowiska zewnętrznego wyraźniejsze osłabienie złotego będzie zaskakujące.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
9 paź 2018 15:37
Dolar nadal zyskuje (popołudniowy komentarz walutowy z 9.10.2018)
Główna para walutowa nadal pod presją, choć EUR/USD wrócił w okolicę poziomu 1,1500. Stopniowe wzrosty funta na podstawie niepotwierdzonych informacji. Złoty odrobił część strat. Kurs EUR/PLN jest notowany blisko granicy 4,31, a USD/PLN testuje okolice 3,75 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Lekkie uspokojenie nastrojów
Wczorajsze popołudnie było negatywne dla amerykańskiej waluty. Neutralny sentyment na amerykańskich akcjach i brak presji na wzrosty rentowności skarbowych USA pozwoliły na poprawę sentymentu również w Europie. Wpłynęło to pozytywnie także na wycenę obligacji skarbowych Włoch. Dziś handel na instrumentach dłużnych tego kraju jest spokojniejszy i 10-letnie obligacje skarbowe są kwotowane w przedziale 3,50-3,60 proc. Czy to oznacza, że sytuacja się ustabilizowała?
Przede wszystkim warto zwrócić uwagę, że żadne z ostatnich problemów nie zniknęły. Rzym nadal przyjmuje konfrontacyjną postawę w relacji do Brukseli i to zarówno jeżeli chodzi o aspekty ekonomiczne, jak i gospodarcze. Nadal sporym zagrożeniem są zaplanowane na koniec miesiąca przeglądy ratingów przez Moody’s oraz S&P.
Wypowiedzi liderów włoskich partii nie zapowiadają żadnego złagodzenia postawy, a czasami nawet wydają się prowokować rynek. Matteo Salvini, wicepremier z ramienia Ligi, cytowany przez Bloomberg, stwierdził, że jest „absolutnie pewien”, iż spread pomiędzy włoskimi i niemieckimi 10-letnimi obligacjami skarbowymi pozostanie poniżej 400 pkt bazowych (4 pkt proc).
W tym momencie różnica w rentownościach obu instrumentów wynosi ok. 300 pkt bazowych (3 proc.) To już jest porażką, bo przed stworzeniem koalicji wahała się ona w granicach 110-150 pkt bazowych. Sugerowanie, że dojście do 400 pkt bazowych jest niemożliwe, pokazuje nieodpowiedzialność obecnej administracji i lekceważenie dwukrotnego wzrostu kosztów emisji nowego długu na przestrzeni zaledwie 6 miesięcy.
W bardzo podobnym kontekście wypowiadał się także Luigi Di Maio, czyli drugi wicepremier, ale już z Ruchu 5 Gwiazd. Mówił on, że „zbyt wiele osób z włoskiego establishmentu kibicuje dojściu spreadu do 400 pkt bazowych, bo osiągnięcie tego poziomu jest drogą do terroryzowania obywateli. Naszym celem jednak nie jest spread, ale obywatele” (doniesienia Bloomberga powołujące się na wypowiedź Di Maio w RAI radio).
Trudno powiedzieć, czy często wymieniany poziom 400 pkt bazowych spreadu to „próg bólu” dla włoskiej administracji, by bardziej konstruktywnie podejść do kwestii budżetowych. Częste wywoływanie tego poziomu może okazać się jednak samospełniającą się prognozą, zwłaszcza że negatywna opinia KE na temat włoskiego budżetu oraz cięcie ratingu jest idealnym pretekstem do żądania wyższych rentowności za udzielanie pożyczek Włochom.
Mgliste wsparcie dla funta
Przez ostatnie kilka dni przez brytyjskie media przetacza się perspektywa pozostania Wielkiej Brytanii w unii celnej (brak ceł pomiędzy jej członkami i wspólna polityka celna poza granicami) przez kilka kolejnych lat. Takie sugestie są prezentowane przez przedstawicieli rządu Theresy May. Nieoficjalnie przychylają się do takiego rozwiązania podobno również oficjele z Republiki Irlandii. Miałoby to zapobiec m.in. powstaniu fizycznej granicy na irlandzkiej wyspie.
To byłaby dobra informacja dla Wielkiej Brytanii, która dostałaby więcej czasu na przygotowanie się do prowadzenia własnej polityki handlowej, a jednocześnie na kolejne lata odkładałaby kwestię granicy między Irlandią Północną (część Zjednoczonego Królestwa) a Republiką Irlandii. Problemem jednak może być fakt, że Bruksela prawdopodobnie będzie niechętna, by zaakceptować takie rozwiązanie, nawet jeżeli zyska ona szerokie poparcie w brytyjskiej Izbie Gmin (np. zagłosuje za nią część labourzystów). Ostatnie wzrosty GBP mogą więc być nieco na wyrost, a kulminacja strachu o twardy Brexit może szybko powrócić.
Powrót stabilizacji na złotym
Wczoraj zwracaliśmy uwagę na kumulowane się zagrożeń na złotym. Krótko po tym jednak sentyment na szerokim rynku się poprawił i polska waluta szybko odrobiła ostatnie straty. To pokazuje, że PLN może być bardziej odporny na zagrożenia zewnętrzne, niż pokazywały to notowania od początku tygodnia.
W rezultacie wydaje się, że scenariuszem bazowym jest powrót do stosunkowo ograniczonej zmienności (nieco powyżej granicy 4,30 za euro). Dopiero znaczny wzrost strachu o Włochy (dojście 10-letnich obligacji skarbowych do poziomu 4,00 proc.) czy też silniejsze spadki na amerykańskiej giełdzie powiązane z obniżaniem się EUR/USD do poziomu 1,1400 to scenariusz zagrożenia dla PLN. Bez silnego pogorszenia się środowiska zewnętrznego wyraźniejsze osłabienie złotego będzie zaskakujące.
Zobacz również:
Dolar nadal zyskuje (popołudniowy komentarz walutowy z 9.10.2018)
Włoskie problemy i cięcie prognoz (komentarz walutowy z 9.10.2018)
Euro ponownie pod presją (popołudniowy komentarz walutowy z 8.10.2018)
Włoskie kombinacje i niemieckie dane (komentarz walutowy z 8.10.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s