Obawy o rynki wschodzące utrzymują się i pogłębia się przecena walut EM. EUR/USD zatrzymał ruch w dół, ale silny odczyt ISM z amerykańskiego przemysłu oraz słabe dane ze strefy euro zwiększają ryzyko powrotu do spadków. Złoty traci na wartości, a EUR/PLN osiąga poziom 4,32-4,33.
Najważniejsze dane makro (czas CET - środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Słaba sprzedaż detaliczna w strefie euro
Rynek cały czas w największym stopniu przygląda się wydarzeniom w krajach rozwijających się. Wczorajsze doniesienia o wejściu RPA w recesję nie poprawiają klimatu inwestycyjnego w EM. Konsekwentnie na wartości tracą: turecka lira, argentyńskie peso, południowoafrykański rand czy brazylijski real. Nowe historyczne rekordy słabości zostały ponownie zanotowane na indyjskiej rupii. Rano para USD/INR przetestowała okolicę 72.
W tym środowisku najlepiej czuje się dolar, zwłaszcza że dane z USA pozostają bardzo dobre. Indeks ISM z amerykańskiego przemysłu wzrósł w sierpniu do poziomu 61,3 pkt. Zabrakło jedynie 0,1 pkt, by indeks osiągnął wartość niewidzianą od 34 lat. Bardzo silne wzrosty zanotowały kluczowe subindeksy. Nowe zamówienia wzrosły do 65,1 pkt, a produkcja do 63,3 pkt. Solidne wzrosło również zatrudnienie - do 58,5 pkt. Dane ISM zwiększają szanse, że na wrześniowym posiedzeniu Rezerwy Federalnej zostaną nie tylko podniesione stopy procentowe, ale utrzyma się perspektywa jeszcze czterech podwyżek stóp procentowych (oprócz tej wrześniowej) do końca 2019 r. To byłby pozytywny sygnał dla USD.
Wracając na nasz kontynent, warto zauważyć, że kolejne dane ze strefy euro zawodzą. Sprzedaż detaliczna na obszarze wspólnej waluty spadła o 0,2 proc. m/m oraz wzrosła jedynie o 1,1 proc. r/r. W obu przypadkach odczyty były gorsze od prognoz, a dodatkowo są one najsłabsze od roku. Warto także zauważyć, że sprzedaż detaliczna w USA rośnie mniej więcej trzy razy szybciej niż w strefie euro (biorąc pod uwagę, że dane z Stanów Zjednoczonych bierzemy w ujęciu wolumenowym, jak to robi Eurostat). To dobrze pokazuje, jak duża jest różnica pomiędzy koniunkturą na obszarze wspólnej waluty i w USA.
Dywergencja gospodarek po obu stronach oceanu (USA - szybki rozwój; strefa euro - wolny) wspiera perspektywę mocniejszego dolara. Po pierwsze wynika to z oczekiwanego wzrostu różnic pomiędzy stopami procentowymi. Po drugie szybki wzrost w USA przyciąga kapitał do Stanów lub powoduje, że amerykańskie inwestycje za granicą są wstrzymywane. Trzecią kwestią, która powinna pomagać dolarowi, jest utrzymujące się napięcie na linii Pekin - Waszyngton. Jeżeli więc dojdzie do eskalacji konfliktu handlowego, obecne procesy najprawdopodobniej się pogłębią. Tracić będą kraje rozwijające się, a USA na ich tle będą wyglądać relatywnie dobrze. Stąd wydaje się, że wzrosty USD prawdopodobnie będą kontynuowane.
Złoty słabszy
Polska waluta dziś traci ponownie na wartości. Tym razem nie tylko do euro, dolara czy franka, ale również w niewielkim stopniu do forinta. EUR/PLN w okolicach południa jest notowane w przedziale 4,32-4,33. Presja ze strony walut rynków wschodzących jest główną przyczyną spadku wartości złotego.
W kontekście krajowej gospodarki warto zauważyć, że w naszym kraju sprzedaż detaliczna rośnie najszybciej z całej Unii (aż 7,7 proc. r/r). To jednak nie jest dobra informacja, gdyż gospodarstwa domowe nie oszczędzają, lecz w całości konsumują podwyżki wynagrodzeń czy efekty niewielkiego wzrostu zatrudnienia. Dobra koniunktura nie jest więc wykorzystywana do budowania poduszki finansowej, co przy nadchodzącym wyraźnym wyhamowaniu wzrostu PKB jest negatywną informacją. Wracając do złotego, warto dziś szczególnie przysłuchiwać się konferencji prasowej po posiedzeniu RPP. W porównaniu do warunków sprzed dwóch miesięcy (Rada nie spotkała się w sierpniu ze względu na okres wakacyjny) sytuacja na rynkach wschodzących wyraźnie się pogorszyła. Interesujące będą wnioski z tych wydarzeń i przekaz, czy środowisko zewnętrzne raczej skłania RPP do bardziej gołębiego, czy też jednak do jastrzębiego podejścia. To może być kluczowa informacja, biorąc pod uwagę sygnały z wewnątrz kraju w najbliższym czasie.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
4 wrz 2018 15:36
Negatywne nastroje (popołudniowy komentarz walutowy z 4.09.2018)
Obawy o rynki wschodzące utrzymują się i pogłębia się przecena walut EM. EUR/USD zatrzymał ruch w dół, ale silny odczyt ISM z amerykańskiego przemysłu oraz słabe dane ze strefy euro zwiększają ryzyko powrotu do spadków. Złoty traci na wartości, a EUR/PLN osiąga poziom 4,32-4,33.
Najważniejsze dane makro (czas CET - środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Słaba sprzedaż detaliczna w strefie euro
Rynek cały czas w największym stopniu przygląda się wydarzeniom w krajach rozwijających się. Wczorajsze doniesienia o wejściu RPA w recesję nie poprawiają klimatu inwestycyjnego w EM. Konsekwentnie na wartości tracą: turecka lira, argentyńskie peso, południowoafrykański rand czy brazylijski real. Nowe historyczne rekordy słabości zostały ponownie zanotowane na indyjskiej rupii. Rano para USD/INR przetestowała okolicę 72.
W tym środowisku najlepiej czuje się dolar, zwłaszcza że dane z USA pozostają bardzo dobre. Indeks ISM z amerykańskiego przemysłu wzrósł w sierpniu do poziomu 61,3 pkt. Zabrakło jedynie 0,1 pkt, by indeks osiągnął wartość niewidzianą od 34 lat. Bardzo silne wzrosty zanotowały kluczowe subindeksy. Nowe zamówienia wzrosły do 65,1 pkt, a produkcja do 63,3 pkt. Solidne wzrosło również zatrudnienie - do 58,5 pkt. Dane ISM zwiększają szanse, że na wrześniowym posiedzeniu Rezerwy Federalnej zostaną nie tylko podniesione stopy procentowe, ale utrzyma się perspektywa jeszcze czterech podwyżek stóp procentowych (oprócz tej wrześniowej) do końca 2019 r. To byłby pozytywny sygnał dla USD.
Wracając na nasz kontynent, warto zauważyć, że kolejne dane ze strefy euro zawodzą. Sprzedaż detaliczna na obszarze wspólnej waluty spadła o 0,2 proc. m/m oraz wzrosła jedynie o 1,1 proc. r/r. W obu przypadkach odczyty były gorsze od prognoz, a dodatkowo są one najsłabsze od roku. Warto także zauważyć, że sprzedaż detaliczna w USA rośnie mniej więcej trzy razy szybciej niż w strefie euro (biorąc pod uwagę, że dane z Stanów Zjednoczonych bierzemy w ujęciu wolumenowym, jak to robi Eurostat). To dobrze pokazuje, jak duża jest różnica pomiędzy koniunkturą na obszarze wspólnej waluty i w USA.
Dywergencja gospodarek po obu stronach oceanu (USA - szybki rozwój; strefa euro - wolny) wspiera perspektywę mocniejszego dolara. Po pierwsze wynika to z oczekiwanego wzrostu różnic pomiędzy stopami procentowymi. Po drugie szybki wzrost w USA przyciąga kapitał do Stanów lub powoduje, że amerykańskie inwestycje za granicą są wstrzymywane. Trzecią kwestią, która powinna pomagać dolarowi, jest utrzymujące się napięcie na linii Pekin - Waszyngton. Jeżeli więc dojdzie do eskalacji konfliktu handlowego, obecne procesy najprawdopodobniej się pogłębią. Tracić będą kraje rozwijające się, a USA na ich tle będą wyglądać relatywnie dobrze. Stąd wydaje się, że wzrosty USD prawdopodobnie będą kontynuowane.
Złoty słabszy
Polska waluta dziś traci ponownie na wartości. Tym razem nie tylko do euro, dolara czy franka, ale również w niewielkim stopniu do forinta. EUR/PLN w okolicach południa jest notowane w przedziale 4,32-4,33. Presja ze strony walut rynków wschodzących jest główną przyczyną spadku wartości złotego.
W kontekście krajowej gospodarki warto zauważyć, że w naszym kraju sprzedaż detaliczna rośnie najszybciej z całej Unii (aż 7,7 proc. r/r). To jednak nie jest dobra informacja, gdyż gospodarstwa domowe nie oszczędzają, lecz w całości konsumują podwyżki wynagrodzeń czy efekty niewielkiego wzrostu zatrudnienia. Dobra koniunktura nie jest więc wykorzystywana do budowania poduszki finansowej, co przy nadchodzącym wyraźnym wyhamowaniu wzrostu PKB jest negatywną informacją. Wracając do złotego, warto dziś szczególnie przysłuchiwać się konferencji prasowej po posiedzeniu RPP. W porównaniu do warunków sprzed dwóch miesięcy (Rada nie spotkała się w sierpniu ze względu na okres wakacyjny) sytuacja na rynkach wschodzących wyraźnie się pogorszyła. Interesujące będą wnioski z tych wydarzeń i przekaz, czy środowisko zewnętrzne raczej skłania RPP do bardziej gołębiego, czy też jednak do jastrzębiego podejścia. To może być kluczowa informacja, biorąc pod uwagę sygnały z wewnątrz kraju w najbliższym czasie.
Zobacz również:
Negatywne nastroje (popołudniowy komentarz walutowy z 4.09.2018)
Dolar zyskuje na wartości (komentarz walutowy z 4.09.2018)
Brexit i dane makro ciążą na funcie (popołudniowy komentarz walutowy z 3.09.2018)
Słabiutkie PMI z Polski (komentarz walutowy z 3.09.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s