Coraz bliżej przełomu w sprawie brexitu, co jednak może się skończyć przedterminowymi wyborami na Wyspach. Szansa na porozumienie handlowe między USA i Chinami. Niezłe dane ze strefy euro. Złoty lekko zyskuje dzięki lepszym warunkom zewnętrznym. Euro minimalnie poniżej granicy 4,30 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 16:00: Konferencja prasowa po posiedzeniu RPP.
Godz. 16:00: Amerykański ISM spoza sektora przemysłowego (szacunki 58 pkt).
Uporządkowany brexit coraz bliżej
Chociaż każdego kolejnego dnia napływ informacji z Wielkiej Brytanii wskazuje, że brexit otacza coraz większy chaos, to pozory mogą okazać się mylące. Wydaje się, że wczoraj mieliśmy znaczną zmianę podejścia premier Theresy May do brexitu. Składają się na to dwie bardzo ważne informacje z zaledwie dwuminutowego przemówienia May po siedmiogodzinne spotkanie jej gabinetu.
Przede wszystkim brytyjska premier złożyła propozycję wspólnego ustalenia planu brexitu (a właściwie już ram przyszłych relacji między Londynem i Brukselą). To olbrzymia porażka wizerunkowa konserwatystów, zwłaszcza eurosceptycznej części. „The Telegraph” pisał dziś, że aż 14 członków gabinetu (prawie połowa wszystkich) wolała twardy brexit niż współpracę z Jeremym Corbynem. Zostawiając na chwilę animozje w obozie torysów, oznacza to, że premier May praktycznie się poddała i zarządzanie brexitem przechodzi we wspólne ręce rządzących i opozycji. Wydaje się, że z tego wyniknie przynajmniej unia celna, co znosi problemy związane z backstopem i oczywiście twardym brexitem. Niewykluczone też, że będziemy zmierzać finalnie do bardzo bliskich relacji Wielkiej Brytanii z UE, czyli wariantu Norwegia plus (unia celna oraz wspólny rynek).
May zasugerowała, że gdyby nie udało się dojść do porozumienia z laburzystami, to brexit przechodzi w ręce w parlamentu. Nie byłyby to już jednak indykatywne głosowania (czyli tak naprawdę niezobowiązujące), ale głosowania, których rezultaty rządząca partia starałaby się wprowadzić w życie. Jak pamiętamy, w indykatywnych głosowaniach nie udało się uzyskać konsensusu, ale w razie zagrożenia twardym prawdopodobnie unia celna uzyskałaby wystarczające poparcie (np. liberalni demokraci ostatnio wstrzymali się z poparciem tej idei).
Przede wszystkim te informacje pchają funta w górę w ostatnich godzinach. Wzrosty prawdopodobnie byłyby jeszcze większe, gdyby nie jeden problem. Czasu na brexit jest coraz mniej, a wydarzenia z nim związane spowodują prawdopodobnie jednak konieczność przedterminowych wyborów. Od nastrojów społecznych będzie więc zależeć, czy nowa reprezentacja w Izbie Gmin będzie chciała bliskiej relacji z Unią (niezależnie już od barw partyjnych). Elementem niepewności jest również sama postawa opozycji. Laburzyści w przeciwieństwie do liberalnych demokratów czy szkockiej SNP nie są jednomyślni w kwestii brexitu. Ich lider, Jeremy Corbyn, także nie jest szczególnie proeuropejski, chociaż patrząc na ostatnie wydarzenia, niewykluczone, że będzie starał się wykorzystać kiełkujące antybrexitowi nastroje i jednak zacznie jasno popierać perspektywę kolejnego referendum czy też wersję Norwegia plus. Zobaczymy, jak zakończy się popołudniowe spotkanie May z Corbynem, ale ten sojusz rządowo-opozycyjny prawdopodobnie finalnie zakończy się pozytywnie dla brexitu (uniknięcie chaotycznego opuszczenia Unii) i dla funta.
Handel zmierza w dobrą stronę. Niezłe dane ze strefy euro.
Pozytywne informacje w kontekście sporu Chin z USA wsparły nastroje podczas azjatyckiego handlu. „Financial Times” pisał, że Liu He, wicepremier Chin, ma spotkać się ze Stevenem Mnuchinem, przedstawicielami Departamentu Handlu i sekretarzem skarbu, w środę w Waszyngtonie. Dodatkowo „FT” pisał, powołując się na Myrona Brillianta, wiceprezydenta ds. międzynarodowych Amerykańskiej Izby Handlowej, że „90 proc. porozumienia już zostało zaakceptowane, ale ostatnie 10 proc. jest najtrudniejszą częścią, która wymaga kompromisu z obu stron”.
Wydarzenia podczas sesji w Azji wsparły także kurs EUR/USD. Porozumienie handlowe USA i Chin prawdopodobnie bardziej pomoże strefie euro i Chinom niż samym Stanom Zjednoczonym. W związku z tym ruch był uzasadniony.
Nieźle wyglądała także sprzedaż detaliczna w strefie euro za luty. Wzrost był na poziomie 2,8 proc. (w ujęciu r/r) można uznać za dobry rezultat, biorąc pod uwagę słabe nastroje w przemyśle oraz w handlu zagranicznym. Cieszyć także może silny popyt w Niemczech (4,8 proc wzrostu sprzedaży detalicznej r/r), gdyż może oznaczać, że niemieccy konsumenci będą w stanie sprowadzić kraj na ścieżkę wzrostu PKB. Automatycznie jest to oczywiście dobra informacja dla Polski. Dobre dane ze sprzedaży powinny także wspierać euro.
Posiedzenie RPP bez większego wpływu
Ostatnia seria jastrzębich komentarzy ze strony członków RPP raczej nie wpłynie wyraźnie na stanowisko całej Rady. W znacznym stopniu były one warunkowane inflacją. Ta na razie jest umiarkowana, a to oznacza, że w komunikacie czy podczas konferencji prasowej raczej nadal będzie dominować ton utrzymania kosztu kredytu na niezmienionym poziomie. To może po południu minimalnie zaszkodzić złotemu.
Sygnały zewnętrzne dla polskiej waluty są natomiast pozytywne. Dobre dane o sprzedaży detalicznej czy rosnące szanse na porozumienie pomiędzy Chinami i Stanami Zjednoczonymi wspierają bardziej ryzykowne aktywa na świecie i są również korzystne dla PLN. Ogólnie więc rośnie szansa, że dolar i frank zaczną kierować się w stronę granicy 3,80 i poniżej. Kurs EUR/PLN także ma większą szansę niż wczoraj na notowania poniżej poziomu 4,30.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
2 kwi 2019 16:35
Dolar zyskuje, ale powoli (popołudniowy komentarz walutowy z 2.04.2019)
Coraz bliżej przełomu w sprawie brexitu, co jednak może się skończyć przedterminowymi wyborami na Wyspach. Szansa na porozumienie handlowe między USA i Chinami. Niezłe dane ze strefy euro. Złoty lekko zyskuje dzięki lepszym warunkom zewnętrznym. Euro minimalnie poniżej granicy 4,30 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Uporządkowany brexit coraz bliżej
Chociaż każdego kolejnego dnia napływ informacji z Wielkiej Brytanii wskazuje, że brexit otacza coraz większy chaos, to pozory mogą okazać się mylące. Wydaje się, że wczoraj mieliśmy znaczną zmianę podejścia premier Theresy May do brexitu. Składają się na to dwie bardzo ważne informacje z zaledwie dwuminutowego przemówienia May po siedmiogodzinne spotkanie jej gabinetu.
Przede wszystkim brytyjska premier złożyła propozycję wspólnego ustalenia planu brexitu (a właściwie już ram przyszłych relacji między Londynem i Brukselą). To olbrzymia porażka wizerunkowa konserwatystów, zwłaszcza eurosceptycznej części. „The Telegraph” pisał dziś, że aż 14 członków gabinetu (prawie połowa wszystkich) wolała twardy brexit niż współpracę z Jeremym Corbynem. Zostawiając na chwilę animozje w obozie torysów, oznacza to, że premier May praktycznie się poddała i zarządzanie brexitem przechodzi we wspólne ręce rządzących i opozycji. Wydaje się, że z tego wyniknie przynajmniej unia celna, co znosi problemy związane z backstopem i oczywiście twardym brexitem. Niewykluczone też, że będziemy zmierzać finalnie do bardzo bliskich relacji Wielkiej Brytanii z UE, czyli wariantu Norwegia plus (unia celna oraz wspólny rynek).
May zasugerowała, że gdyby nie udało się dojść do porozumienia z laburzystami, to brexit przechodzi w ręce w parlamentu. Nie byłyby to już jednak indykatywne głosowania (czyli tak naprawdę niezobowiązujące), ale głosowania, których rezultaty rządząca partia starałaby się wprowadzić w życie. Jak pamiętamy, w indykatywnych głosowaniach nie udało się uzyskać konsensusu, ale w razie zagrożenia twardym prawdopodobnie unia celna uzyskałaby wystarczające poparcie (np. liberalni demokraci ostatnio wstrzymali się z poparciem tej idei).
Przede wszystkim te informacje pchają funta w górę w ostatnich godzinach. Wzrosty prawdopodobnie byłyby jeszcze większe, gdyby nie jeden problem. Czasu na brexit jest coraz mniej, a wydarzenia z nim związane spowodują prawdopodobnie jednak konieczność przedterminowych wyborów. Od nastrojów społecznych będzie więc zależeć, czy nowa reprezentacja w Izbie Gmin będzie chciała bliskiej relacji z Unią (niezależnie już od barw partyjnych). Elementem niepewności jest również sama postawa opozycji. Laburzyści w przeciwieństwie do liberalnych demokratów czy szkockiej SNP nie są jednomyślni w kwestii brexitu. Ich lider, Jeremy Corbyn, także nie jest szczególnie proeuropejski, chociaż patrząc na ostatnie wydarzenia, niewykluczone, że będzie starał się wykorzystać kiełkujące antybrexitowi nastroje i jednak zacznie jasno popierać perspektywę kolejnego referendum czy też wersję Norwegia plus. Zobaczymy, jak zakończy się popołudniowe spotkanie May z Corbynem, ale ten sojusz rządowo-opozycyjny prawdopodobnie finalnie zakończy się pozytywnie dla brexitu (uniknięcie chaotycznego opuszczenia Unii) i dla funta.
Handel zmierza w dobrą stronę. Niezłe dane ze strefy euro.
Pozytywne informacje w kontekście sporu Chin z USA wsparły nastroje podczas azjatyckiego handlu. „Financial Times” pisał, że Liu He, wicepremier Chin, ma spotkać się ze Stevenem Mnuchinem, przedstawicielami Departamentu Handlu i sekretarzem skarbu, w środę w Waszyngtonie. Dodatkowo „FT” pisał, powołując się na Myrona Brillianta, wiceprezydenta ds. międzynarodowych Amerykańskiej Izby Handlowej, że „90 proc. porozumienia już zostało zaakceptowane, ale ostatnie 10 proc. jest najtrudniejszą częścią, która wymaga kompromisu z obu stron”.
Wydarzenia podczas sesji w Azji wsparły także kurs EUR/USD. Porozumienie handlowe USA i Chin prawdopodobnie bardziej pomoże strefie euro i Chinom niż samym Stanom Zjednoczonym. W związku z tym ruch był uzasadniony.
Nieźle wyglądała także sprzedaż detaliczna w strefie euro za luty. Wzrost był na poziomie 2,8 proc. (w ujęciu r/r) można uznać za dobry rezultat, biorąc pod uwagę słabe nastroje w przemyśle oraz w handlu zagranicznym. Cieszyć także może silny popyt w Niemczech (4,8 proc wzrostu sprzedaży detalicznej r/r), gdyż może oznaczać, że niemieccy konsumenci będą w stanie sprowadzić kraj na ścieżkę wzrostu PKB. Automatycznie jest to oczywiście dobra informacja dla Polski. Dobre dane ze sprzedaży powinny także wspierać euro.
Posiedzenie RPP bez większego wpływu
Ostatnia seria jastrzębich komentarzy ze strony członków RPP raczej nie wpłynie wyraźnie na stanowisko całej Rady. W znacznym stopniu były one warunkowane inflacją. Ta na razie jest umiarkowana, a to oznacza, że w komunikacie czy podczas konferencji prasowej raczej nadal będzie dominować ton utrzymania kosztu kredytu na niezmienionym poziomie. To może po południu minimalnie zaszkodzić złotemu.
Sygnały zewnętrzne dla polskiej waluty są natomiast pozytywne. Dobre dane o sprzedaży detalicznej czy rosnące szanse na porozumienie pomiędzy Chinami i Stanami Zjednoczonymi wspierają bardziej ryzykowne aktywa na świecie i są również korzystne dla PLN. Ogólnie więc rośnie szansa, że dolar i frank zaczną kierować się w stronę granicy 3,80 i poniżej. Kurs EUR/PLN także ma większą szansę niż wczoraj na notowania poniżej poziomu 4,30.
Zobacz również:
Dolar zyskuje, ale powoli (popołudniowy komentarz walutowy z 2.04.2019)
Siła dolara (komentarz walutowy z 2.04.2019)
Ceny kryptowalut wystrzeliły. Czy to primaaprilisowy żart?
Słabe dane z Europy i USA (popołudniowy komentarz walutowy z 1.04.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s