Komisja Europejska może odrzucić włoski budżet i objąć kraj procedurą nadmiernego deficytu. Brexit nadal ciąży funtowi. Złoty odrabia ponad połowę poniesionych ostatnio strat, za euro ponownie trzeba płacić ok. 4,30 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 14.30: Zamówienia na dobra trwałe z wyłączeniem środków transportu (szacunki: 0,4 proc. m/m).
Mocniejszy dolar, ale tendencja niepewna
Wczoraj mieliśmy do czynienia z silnymi spadkami na amerykańskich parkietach. Do tego nastąpiła poważna przecena ropy naftowej, której amerykańska odmiana WTI spadła do najniższego poziomu od ponad roku. Dlaczego więc dolar zyskał na wartości?
Przede wszystkim w ostatnich dniach kwestie związane z możliwością wcześniejszego zakończenia cyklu podwyżek przez Fed obniżały rentowności obligacji skarbowych i szkodziły dolarowi. Tym razem jednak było inaczej. Mimo spadku akcji rentowności nie obniżały się. Być może rynek długu uwzględnił już ostatnie komentarze przedstawicieli FOMC w takim stopniu, że niższa oczekiwana inflacja (spadek ropy, gorsza koniunktura) nie była w stanie popchnąć rentowności niżej, a przez to obniżyć oczekiwań dotyczących stóp procentowych. Z kolei gorsze nastroje w USA przełożyły się także na słaby sentyment za granicą, co zwykle wspiera dolara, jeżeli oczywiście nie powoduje to mniej jastrzębiej polityki pieniężnej w Stanach Zjednoczonych.
Poza wydarzeniami w USA warto także zwrócić uwagę na Włochy. Nie potwierdziły się poranne doniesienia, że Matteo Salvini, wicepremier i lider Ligii, zgodzi się na zmiany w budżecie Italii. Komisja Europejska uznała, że Włochy łamią obietnicę redukcji długu i są narażone na poważne ryzyka niespełnienia unijnych zasad (pakt stabilności i wzrostu). Na razie nie widać, by te doniesienia wywołały negatywne reakcje na obligacjach skarbowych Włoch, które na 10-letnich rentownościach wahają się w przedziale 3,50-3,60 proc.
Europejskim problemem (dla funta większym niż dla euro) jest także kwestia brexitu. Dziś prawdopodobnie premier Theresa May spotka się z szefem Komisji Europejskiej, by przedyskutować możliwości zmian planu brexitu i tym samym spełnić przynajmniej część oczekiwań eurosceptycznych członków jej partii. Wydaje się jednak, że ten plan może się nie udać. Unia nie będzie skora do jakichkolwiek zmian przed zaplanowanym na niedzielę specjalnym szczytem, który miał ze strony UE potwierdzić wynegocjowane warunki.
Premier May czekają także trudne negocjacje w Wielkiej Brytanii. Północnoirlandzki koalicjant konserwatystów (DUP) w Izbie Gmin zaczyna głosować w niektórych kwestiach przeciwko rządowi i premier May. Bloomberg donosił, że wczoraj niektóre poprawki do budżetu zostały przegłosowane przez opozycję (laburzystów, liberalnych demokratów, Szkocką Partię Narodową) właśnie przy wsparciu DUP. Laburzyści natomiast zaczynają widzieć szanse w sugerowaniu możliwości kolejnego referendum dotyczącego brexitu, widząc, że sondaże zaczynają się przechylać na stronę tych, którzy chcą zostać we Wspólnocie.
Biorąc pod uwagę, że ryzyko odrzucenia planu brexitu przez brytyjski parlament jest niezwykle wysokie (głosowanie w drugiej połowie grudnia), również ryzyko chaosu w Wielkiej Brytanii (nowy rząd, nowe wybory, nieuporządkowany brexit, dojście do władzy laburzystów) powinno nadal ciążyć funtowi w relacji do większości walut.
Złoty rozprawił się z ponad połową strat
Polska waluta odrobiła znaczą część strat, które poniosła w związku z obawami o instytucjonalną stabilność kraju. Dzięki temu kurs euro-złoty wrócił do okolic 4,30 zł. Pozytywnie na złotego mogą także wpływać nowe prognozy OECD, które zakładają, że krajowa gospodarka urośnie o 5,2 proc. w tym roku i o 4,0 proc. w przyszłym. Wydaje się, że te szacunki są zbyt optymistyczne, ale nawet jeżeli się nie spełnią, to i tak mogą pokazywać relatywnie lepszą kondycję Polski na tle innych krajów przynajmniej w perspektywie najbliższych kilku kwartałów.
Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, nadal scenariuszem bazowym pozostaje utrzymywanie się euro-złotego blisko granicy 4,30. Problemy związane z brexitem czy Włochami mają negatywny wpływ na złotego, ale raczej na początku zaczną szkodzić funtowi czy euro, a dopiero potem złotemu czy innym walutom naszego regionu. Najbliższe godziny prawdopodobnie będą neutralne dla polskiej waluty.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
20 lis 2018 16:36
Przecena na rynku akcji wzmacnia dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 20.11.2018)
Komisja Europejska może odrzucić włoski budżet i objąć kraj procedurą nadmiernego deficytu. Brexit nadal ciąży funtowi. Złoty odrabia ponad połowę poniesionych ostatnio strat, za euro ponownie trzeba płacić ok. 4,30 zł.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Mocniejszy dolar, ale tendencja niepewna
Wczoraj mieliśmy do czynienia z silnymi spadkami na amerykańskich parkietach. Do tego nastąpiła poważna przecena ropy naftowej, której amerykańska odmiana WTI spadła do najniższego poziomu od ponad roku. Dlaczego więc dolar zyskał na wartości?
Przede wszystkim w ostatnich dniach kwestie związane z możliwością wcześniejszego zakończenia cyklu podwyżek przez Fed obniżały rentowności obligacji skarbowych i szkodziły dolarowi. Tym razem jednak było inaczej. Mimo spadku akcji rentowności nie obniżały się. Być może rynek długu uwzględnił już ostatnie komentarze przedstawicieli FOMC w takim stopniu, że niższa oczekiwana inflacja (spadek ropy, gorsza koniunktura) nie była w stanie popchnąć rentowności niżej, a przez to obniżyć oczekiwań dotyczących stóp procentowych. Z kolei gorsze nastroje w USA przełożyły się także na słaby sentyment za granicą, co zwykle wspiera dolara, jeżeli oczywiście nie powoduje to mniej jastrzębiej polityki pieniężnej w Stanach Zjednoczonych.
Poza wydarzeniami w USA warto także zwrócić uwagę na Włochy. Nie potwierdziły się poranne doniesienia, że Matteo Salvini, wicepremier i lider Ligii, zgodzi się na zmiany w budżecie Italii. Komisja Europejska uznała, że Włochy łamią obietnicę redukcji długu i są narażone na poważne ryzyka niespełnienia unijnych zasad (pakt stabilności i wzrostu). Na razie nie widać, by te doniesienia wywołały negatywne reakcje na obligacjach skarbowych Włoch, które na 10-letnich rentownościach wahają się w przedziale 3,50-3,60 proc.
Europejskim problemem (dla funta większym niż dla euro) jest także kwestia brexitu. Dziś prawdopodobnie premier Theresa May spotka się z szefem Komisji Europejskiej, by przedyskutować możliwości zmian planu brexitu i tym samym spełnić przynajmniej część oczekiwań eurosceptycznych członków jej partii. Wydaje się jednak, że ten plan może się nie udać. Unia nie będzie skora do jakichkolwiek zmian przed zaplanowanym na niedzielę specjalnym szczytem, który miał ze strony UE potwierdzić wynegocjowane warunki.
Premier May czekają także trudne negocjacje w Wielkiej Brytanii. Północnoirlandzki koalicjant konserwatystów (DUP) w Izbie Gmin zaczyna głosować w niektórych kwestiach przeciwko rządowi i premier May. Bloomberg donosił, że wczoraj niektóre poprawki do budżetu zostały przegłosowane przez opozycję (laburzystów, liberalnych demokratów, Szkocką Partię Narodową) właśnie przy wsparciu DUP. Laburzyści natomiast zaczynają widzieć szanse w sugerowaniu możliwości kolejnego referendum dotyczącego brexitu, widząc, że sondaże zaczynają się przechylać na stronę tych, którzy chcą zostać we Wspólnocie.
Biorąc pod uwagę, że ryzyko odrzucenia planu brexitu przez brytyjski parlament jest niezwykle wysokie (głosowanie w drugiej połowie grudnia), również ryzyko chaosu w Wielkiej Brytanii (nowy rząd, nowe wybory, nieuporządkowany brexit, dojście do władzy laburzystów) powinno nadal ciążyć funtowi w relacji do większości walut.
Złoty rozprawił się z ponad połową strat
Polska waluta odrobiła znaczą część strat, które poniosła w związku z obawami o instytucjonalną stabilność kraju. Dzięki temu kurs euro-złoty wrócił do okolic 4,30 zł. Pozytywnie na złotego mogą także wpływać nowe prognozy OECD, które zakładają, że krajowa gospodarka urośnie o 5,2 proc. w tym roku i o 4,0 proc. w przyszłym. Wydaje się, że te szacunki są zbyt optymistyczne, ale nawet jeżeli się nie spełnią, to i tak mogą pokazywać relatywnie lepszą kondycję Polski na tle innych krajów przynajmniej w perspektywie najbliższych kilku kwartałów.
Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, nadal scenariuszem bazowym pozostaje utrzymywanie się euro-złotego blisko granicy 4,30. Problemy związane z brexitem czy Włochami mają negatywny wpływ na złotego, ale raczej na początku zaczną szkodzić funtowi czy euro, a dopiero potem złotemu czy innym walutom naszego regionu. Najbliższe godziny prawdopodobnie będą neutralne dla polskiej waluty.
Zobacz również:
Przecena na rynku akcji wzmacnia dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 20.11.2018)
Mniejsza presja na złotego (komentarz walutowy z 20.11.2018)
Rynek kryptowalut stracił 650 mld dolarów
Słaby dolar chroni złotego (popołudniowy komentarz walutowy z 19.11.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s