Doniesienia agencji Bloomberg dotyczące Brexitu spowodowały spore przetasowania na rynku walutowym i zaszkodziły dolarowi. Uspokojenie nastrojów na walutach rynków wschodzących. Inwestorzy czekają na informacje dotyczące handlu zagranicznego. Kurs euro przetestował poziom 4,34 zł w pierwszej części dnia, ale w okolicach południa złoty odrobił poranne straty.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Sygnał z Wielkiej Brytanii?
Wczoraj po południu dość zaskakująca informacja napłynęła na rynek. Według źródeł agencji Bloomberg Wielka Brytania i Niemcy porozumiały się w sprawie Brexitu. Będzie ono zdecydowanie mniej szczegółowe niż wynikałoby to z „Białej Księgi” opublikowanej przez gabinet Theresy May, a co za tym idzie będzie większe prawdopodobieństwo, że zostanie on zaakceptowany zarówno przez Unię jak i Zjednoczone Królestwo.
Na pierwszy rzut oka to wcale nie jest dobra informacja. To oznacza, że związki Unii z Wielką Brytanią będą luźniejsze, a więc więcej obostrzeń regulacyjnych czy celnych może mieć zastosowanie. Rynek jednak, zgodnie z depeszą Bloomberga, zinterpretował to inaczej. Najważniejsze by porozumienie zostało zawarte, a szczegóły (prawdopodobnie jednak stosunkowo bliskiej współpracy) będą negocjowane w okresie przejściowym (pomiędzy teoretycznym, a praktycznym opuszczeniem Wspólnoty – marzec 2019-grudzień 2020 r.). Na razie jednak nie było żadnego formalnego potwierdzenia doniesień agencji informacyjnej, chociaż te depesze zmieniły sytuację na szerokim rynku.
Przede wszystkim wzrosty funta w relacji do dolara spowodowały osłabienie amerykańskiej waluty na rynku globalnym. To popchnęło EUR/USD powyżej granicy 1,1600. Słabszy USD to także chwila wytchnienia dla rynków wschodzących. Większość walut EM się stabilizowała lub umacniała w ostatnich godzinach choć np. indyjska rupia pogłębiła historyczne rekordy słabości do USD a kurs EUR/PLN wspiął się do poziomu 4,34.
Handel znowu w centrum uwagi
Pozytywny zbieg okoliczności dla walut EM może jednak dość szybko ulec wygaszeniu. Dziś mają skończyć się konsultacje z zainteresowanymi stronami (głównie przedsiębiorstwami uczestniczącymi w handlu zagranicznym) w kontekście nałożenia na Chiny dodatkowych ceł przez USA.
Trudno powiedzieć czy od razu import o wartości 200 mld dolarów rocznie będzie objęty 25-procentowymi cłami, czy też cała operacja zostanie podzielona na transze. Jeżeli nie wszystko będzie jasne „na papierze” to wiele będzie zależeć od komentarzy kluczowych członków administracji Donalda Trumpa lub od samego prezydenta. Im bardziej agresywne działanie (całość pakietu celnego zostanie wprowadzona w życie od razu) tym większe ryzyko, że odbije się to negatywnie na walutach rynków wschodzących. Pozytywnym rozwojem sytuacji byłoby natomiast wstrzymanie działań i np. ogłoszenie powrotu do stołu negocjacyjnego. Biorąc jednak pod uwagę ostatnie doniesienia medialne to wydaje się obecnie mało prawdopodobne.
Poza oczekiwanym zwiększeniem obostrzeń celnych na import z Chin (z 50 mld dolarów do 250 mld dolarów) pozostaje otwarta kwestia odpowiedzi ze strony Pekinu oraz decyzja o drugą połowie importu (w sumie USA sprowadzają z Państwa Środka towary o wartości 500 mld dol.). Na tę chwilę wydaje się, że odpowiedź z Chin prawdopodobnie będzie dość agresywna (np. wspominająca o możliwości innych działań broniących interesy Pekinu), co może także spowodować zwiększenie się ryzyka objęcia całości importu z Chin znacznymi obostrzeniami celnymi przez USA. Cały czas więc dolar powinien być beneficjentem bieżącej sytuacji mimo wczorajszych doniesień dotyczących Brexitu.
Złoty nie odrabia start
Dziś polska waluta ma dość słaby dzień. Mimo ustabilizowania się nastrojów na rynkach wschodzących, para EUR/PLN wzrosła rano do poziomu 4,34. Po południu polska waluta odrobiła poranne straty, ale jej kondycja w relacji do forinta pogarsza się drugi dzień z rzędu. Niewykluczone, że jest to rezultat wczorajszego posiedzenia z RPP, które raczej nie sugerowało byśmy zbliżali się do zacieśnienia polityki pieniężnej.
Z konferencji prasowej po posiedzeniu Rady także wynikało, że bankierzy centrali nie przejmują się wydarzeniami na rynkach wschodzących i ryzykiem rozszerzenia się sporów handlowych. Więcej niepokojów natomiast wywołałoby u członków RPP hipotetyczne pogorszenie koniunktury w Niemczech. Najbliższe godziny na złotym będą jednak zależeć od doniesień w kontekście ceł (szczegóły w poprzednich akapitach), które raczej bardziej mogą zaszkodzić złotemu niż mu pomóc.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
5 wrz 2018 16:09
Warunki nie sprzyjają złotemu (popołudniowy komentarz walutowy z 5.09.2018)
Doniesienia agencji Bloomberg dotyczące Brexitu spowodowały spore przetasowania na rynku walutowym i zaszkodziły dolarowi. Uspokojenie nastrojów na walutach rynków wschodzących. Inwestorzy czekają na informacje dotyczące handlu zagranicznego. Kurs euro przetestował poziom 4,34 zł w pierwszej części dnia, ale w okolicach południa złoty odrobił poranne straty.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Sygnał z Wielkiej Brytanii?
Wczoraj po południu dość zaskakująca informacja napłynęła na rynek. Według źródeł agencji Bloomberg Wielka Brytania i Niemcy porozumiały się w sprawie Brexitu. Będzie ono zdecydowanie mniej szczegółowe niż wynikałoby to z „Białej Księgi” opublikowanej przez gabinet Theresy May, a co za tym idzie będzie większe prawdopodobieństwo, że zostanie on zaakceptowany zarówno przez Unię jak i Zjednoczone Królestwo.
Na pierwszy rzut oka to wcale nie jest dobra informacja. To oznacza, że związki Unii z Wielką Brytanią będą luźniejsze, a więc więcej obostrzeń regulacyjnych czy celnych może mieć zastosowanie. Rynek jednak, zgodnie z depeszą Bloomberga, zinterpretował to inaczej. Najważniejsze by porozumienie zostało zawarte, a szczegóły (prawdopodobnie jednak stosunkowo bliskiej współpracy) będą negocjowane w okresie przejściowym (pomiędzy teoretycznym, a praktycznym opuszczeniem Wspólnoty – marzec 2019-grudzień 2020 r.). Na razie jednak nie było żadnego formalnego potwierdzenia doniesień agencji informacyjnej, chociaż te depesze zmieniły sytuację na szerokim rynku.
Przede wszystkim wzrosty funta w relacji do dolara spowodowały osłabienie amerykańskiej waluty na rynku globalnym. To popchnęło EUR/USD powyżej granicy 1,1600. Słabszy USD to także chwila wytchnienia dla rynków wschodzących. Większość walut EM się stabilizowała lub umacniała w ostatnich godzinach choć np. indyjska rupia pogłębiła historyczne rekordy słabości do USD a kurs EUR/PLN wspiął się do poziomu 4,34.
Handel znowu w centrum uwagi
Pozytywny zbieg okoliczności dla walut EM może jednak dość szybko ulec wygaszeniu. Dziś mają skończyć się konsultacje z zainteresowanymi stronami (głównie przedsiębiorstwami uczestniczącymi w handlu zagranicznym) w kontekście nałożenia na Chiny dodatkowych ceł przez USA.
Trudno powiedzieć czy od razu import o wartości 200 mld dolarów rocznie będzie objęty 25-procentowymi cłami, czy też cała operacja zostanie podzielona na transze. Jeżeli nie wszystko będzie jasne „na papierze” to wiele będzie zależeć od komentarzy kluczowych członków administracji Donalda Trumpa lub od samego prezydenta. Im bardziej agresywne działanie (całość pakietu celnego zostanie wprowadzona w życie od razu) tym większe ryzyko, że odbije się to negatywnie na walutach rynków wschodzących. Pozytywnym rozwojem sytuacji byłoby natomiast wstrzymanie działań i np. ogłoszenie powrotu do stołu negocjacyjnego. Biorąc jednak pod uwagę ostatnie doniesienia medialne to wydaje się obecnie mało prawdopodobne.
Poza oczekiwanym zwiększeniem obostrzeń celnych na import z Chin (z 50 mld dolarów do 250 mld dolarów) pozostaje otwarta kwestia odpowiedzi ze strony Pekinu oraz decyzja o drugą połowie importu (w sumie USA sprowadzają z Państwa Środka towary o wartości 500 mld dol.). Na tę chwilę wydaje się, że odpowiedź z Chin prawdopodobnie będzie dość agresywna (np. wspominająca o możliwości innych działań broniących interesy Pekinu), co może także spowodować zwiększenie się ryzyka objęcia całości importu z Chin znacznymi obostrzeniami celnymi przez USA. Cały czas więc dolar powinien być beneficjentem bieżącej sytuacji mimo wczorajszych doniesień dotyczących Brexitu.
Złoty nie odrabia start
Dziś polska waluta ma dość słaby dzień. Mimo ustabilizowania się nastrojów na rynkach wschodzących, para EUR/PLN wzrosła rano do poziomu 4,34. Po południu polska waluta odrobiła poranne straty, ale jej kondycja w relacji do forinta pogarsza się drugi dzień z rzędu. Niewykluczone, że jest to rezultat wczorajszego posiedzenia z RPP, które raczej nie sugerowało byśmy zbliżali się do zacieśnienia polityki pieniężnej.
Z konferencji prasowej po posiedzeniu Rady także wynikało, że bankierzy centrali nie przejmują się wydarzeniami na rynkach wschodzących i ryzykiem rozszerzenia się sporów handlowych. Więcej niepokojów natomiast wywołałoby u członków RPP hipotetyczne pogorszenie koniunktury w Niemczech. Najbliższe godziny na złotym będą jednak zależeć od doniesień w kontekście ceł (szczegóły w poprzednich akapitach), które raczej bardziej mogą zaszkodzić złotemu niż mu pomóc.
Zobacz również:
Warunki nie sprzyjają złotemu (popołudniowy komentarz walutowy z 5.09.2018)
Strefa euro nie zachwyca (komentarz walutowy z 5.09.2018)
Negatywne nastroje (popołudniowy komentarz walutowy z 4.09.2018)
Dolar zyskuje na wartości (komentarz walutowy z 4.09.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s