EUR/PLN nie sforsował 4,30, a kurs dolara nie zadomowił się poniżej 4 zł. To oznaka, że wynik francuskich wyborów tylko chwilowo przyniósł wytchnienie euro i walutom regionu. W najbliższych dniach może utrzymywać się napięcie związane z oczekiwaniem na ostateczne rozstrzygnięcia polityczne. W takich warunkach kurs euro powinien krążyć pomiędzy 4,30 a 4,35 zł. W całym kwartale oczekujemy umiarkowanego umocnienia złotego w relacji do głównych walut. Uwaga skupiać będzie się także na sympozjum bankierów centralnych w portugalskiej Sintrze. Na dziś o godz. 15:30 zaplanowane jest wystąpienie szefa Fed, Jerome’a Powella. Jutro RPP utrzyma stopy procentowe na poziomie 5,75 proc., a na czwartkowej konferencji prezes NBP powinien potwierdzić restrykcyjne, jastrzębie nastawienie. Tydzień zwieńczą dane z rynku pracy USA, które nie powinny dawać impulsu do umocnienia USD. Zakładany jest wzrost zatrudnienia o 200 tys. etatów i utrzymanie stopy bezrobocia na poziomie 4,0 proc.
Entuzjazm wynikający z gasnących szans skrajnej prawicy na uzyskanie większości bezwzględnej we francuskim Zgromadzeniu Narodowym w pokłosiu przedterminowych wyborów szybko ulatuje. Taki scenariusz jawił się jako najczarniejszy przed przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi we Francji, gdyż pełna realizacja programu skrajnej prawicy uderzyłaby w kondycję finansów publicznych.
Perspektywa ta rezonowała z niedawną obniżką ratingu przez agencję S&P i objęciem Francji unijną procedurą nadmiernego deficytu. Powodów do hurraoptymizmu nie ma jednak zbyt wielu. Rzeczywista skala zwycięstwa Zjednoczenia Narodowego objawi się dopiero po drugiej turze głosowania (7 lipca). W szerszym horyzoncie francuska scena polityczna pozostanie niestabilna, a koabitacja pomiędzy prezydentem Emmanuelem Macronem i potencjalnym gabinetem Jordana Bardelli będzie zapewne pełna zgrzytów i konfliktów.
Dolar: USD może nie utrzymać impetu
Z kolei dolar rozpoczyna miesiąc z animuszem wspierany rosnącą rentownością obligacji. Tendencja ta nie ma źródeł w danych makro. Indeks ISM dla przemysłu w czerwcu, zamiast odbić z 48,7 do 49,1 pkt, minimalnie spadł do 48,5 pkt. Wyprzedaż obligacji idzie w parze z rosnącymi cenami surowców. W cztery tygodnie kurs ropy WTI podniósł się o 14 proc., a od czerwcowego dna cena benzyny w kontraktach na nowojorskiej giełdzie poszybowała o przeszło 10 proc. Widać też oznaki próby wyhamowania zniżek metali przemysłowych, które po wiosennym wystrzale podlegały ostrej korekcie. USD/PLN nie utrzymał się pod 4,0. Znów mocno poturbowany został jen. USD/JPY znajduje się najwyżej od 1986 r. i chwilowo przekroczył dziś 161,70. Rynek spekuluje, że kolejna runda interwencji walutowych wisi w powietrzu i wywołać ją może osłabienie JPY o kolejne 1-2 proc.
Nie można przy tym wykluczyć, że siłą sprawczą ostatnich przetasowań na rynku długu są rosnące (po ubiegłotygodniowej debacie) szanse na powrót Donalda Trumpa do Białego Domu. Jego prezydentura wiązana jest z perspektywą bardziej ekspansywnej polityki fiskalnej i byłaby korzystniejsza dla dolara od pozostania na stanowisku Joe Bidena, gdyż wymagałaby wyższych stóp procentowych. Dla USD korzystne byłoby też zaognienie się światowych relacji handlowych. W krótkim terminie nasiliłoby to awersję do ryzyka, w dłuższym prowadziło do intensyfikacji presji cenowej w USA i konieczności prowadzenia bardziej restrykcyjnej polityki pieniężnej. Wydaje się jednak, że w najbliższych tygodniach pierwsze skrzypce grać będą grać oczekiwania odnośnie do najbliższych kroków Fed.
Kolejnym ważnym testem będzie piątkowy raport z rynku pracy za czerwiec. Prognozy mówią o wzroście zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o 200 tys. etatów i utrzymaniu 4-procentowej stopy bezrobocia. Spodziewamy się obniżki we wrześniu, która powinna sprzyjać osłabieniu USD. Jej głównymi beneficjentami mogą być AUD i NOK, czyli ryzykowne waluty G-10, których banki centralne nie będą spieszyć się z redukcją kosztu pieniądza.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
1 lip 2024 9:22
Kurs euro rośnie po wyborach we Francji, kurs dolara nurkuje pod 4 zł (komentarz z 1.07.2024)
EUR/PLN nie sforsował 4,30, a kurs dolara nie zadomowił się poniżej 4 zł. To oznaka, że wynik francuskich wyborów tylko chwilowo przyniósł wytchnienie euro i walutom regionu. W najbliższych dniach może utrzymywać się napięcie związane z oczekiwaniem na ostateczne rozstrzygnięcia polityczne. W takich warunkach kurs euro powinien krążyć pomiędzy 4,30 a 4,35 zł. W całym kwartale oczekujemy umiarkowanego umocnienia złotego w relacji do głównych walut. Uwaga skupiać będzie się także na sympozjum bankierów centralnych w portugalskiej Sintrze. Na dziś o godz. 15:30 zaplanowane jest wystąpienie szefa Fed, Jerome’a Powella. Jutro RPP utrzyma stopy procentowe na poziomie 5,75 proc., a na czwartkowej konferencji prezes NBP powinien potwierdzić restrykcyjne, jastrzębie nastawienie. Tydzień zwieńczą dane z rynku pracy USA, które nie powinny dawać impulsu do umocnienia USD. Zakładany jest wzrost zatrudnienia o 200 tys. etatów i utrzymanie stopy bezrobocia na poziomie 4,0 proc.
Spis treści:
Euro: krótka ulga po francuskich wyborach
Entuzjazm wynikający z gasnących szans skrajnej prawicy na uzyskanie większości bezwzględnej we francuskim Zgromadzeniu Narodowym w pokłosiu przedterminowych wyborów szybko ulatuje. Taki scenariusz jawił się jako najczarniejszy przed przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi we Francji, gdyż pełna realizacja programu skrajnej prawicy uderzyłaby w kondycję finansów publicznych.
Perspektywa ta rezonowała z niedawną obniżką ratingu przez agencję S&P i objęciem Francji unijną procedurą nadmiernego deficytu. Powodów do hurraoptymizmu nie ma jednak zbyt wielu. Rzeczywista skala zwycięstwa Zjednoczenia Narodowego objawi się dopiero po drugiej turze głosowania (7 lipca). W szerszym horyzoncie francuska scena polityczna pozostanie niestabilna, a koabitacja pomiędzy prezydentem Emmanuelem Macronem i potencjalnym gabinetem Jordana Bardelli będzie zapewne pełna zgrzytów i konfliktów.
Dolar: USD może nie utrzymać impetu
Z kolei dolar rozpoczyna miesiąc z animuszem wspierany rosnącą rentownością obligacji. Tendencja ta nie ma źródeł w danych makro. Indeks ISM dla przemysłu w czerwcu, zamiast odbić z 48,7 do 49,1 pkt, minimalnie spadł do 48,5 pkt. Wyprzedaż obligacji idzie w parze z rosnącymi cenami surowców. W cztery tygodnie kurs ropy WTI podniósł się o 14 proc., a od czerwcowego dna cena benzyny w kontraktach na nowojorskiej giełdzie poszybowała o przeszło 10 proc. Widać też oznaki próby wyhamowania zniżek metali przemysłowych, które po wiosennym wystrzale podlegały ostrej korekcie. USD/PLN nie utrzymał się pod 4,0. Znów mocno poturbowany został jen. USD/JPY znajduje się najwyżej od 1986 r. i chwilowo przekroczył dziś 161,70. Rynek spekuluje, że kolejna runda interwencji walutowych wisi w powietrzu i wywołać ją może osłabienie JPY o kolejne 1-2 proc.
Nie można przy tym wykluczyć, że siłą sprawczą ostatnich przetasowań na rynku długu są rosnące (po ubiegłotygodniowej debacie) szanse na powrót Donalda Trumpa do Białego Domu. Jego prezydentura wiązana jest z perspektywą bardziej ekspansywnej polityki fiskalnej i byłaby korzystniejsza dla dolara od pozostania na stanowisku Joe Bidena, gdyż wymagałaby wyższych stóp procentowych. Dla USD korzystne byłoby też zaognienie się światowych relacji handlowych. W krótkim terminie nasiliłoby to awersję do ryzyka, w dłuższym prowadziło do intensyfikacji presji cenowej w USA i konieczności prowadzenia bardziej restrykcyjnej polityki pieniężnej. Wydaje się jednak, że w najbliższych tygodniach pierwsze skrzypce grać będą grać oczekiwania odnośnie do najbliższych kroków Fed.
Kolejnym ważnym testem będzie piątkowy raport z rynku pracy za czerwiec. Prognozy mówią o wzroście zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o 200 tys. etatów i utrzymaniu 4-procentowej stopy bezrobocia. Spodziewamy się obniżki we wrześniu, która powinna sprzyjać osłabieniu USD. Jej głównymi beneficjentami mogą być AUD i NOK, czyli ryzykowne waluty G-10, których banki centralne nie będą spieszyć się z redukcją kosztu pieniądza.
Zobacz również:
Kurs euro rośnie po wyborach we Francji, kurs dolara nurkuje pod 4 zł (komentarz z 1.07.2024)
Kurs euro powyżej 4,30 zł, dolar, funt i frank w II kwartale podrożały o ponad 1 proc. (komentarz z 28.06.2024)
Kurs euro wymazał większość czerwcowej zwyżki, kurs dolara powrócił do 4 zł (komentarz z 26.06.2024)
Kurs euro wyhamował zniżkę, kurs franka o 2 proc. poniżej lokalnego szczytu (komentarz z 24.06.2024)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s