Notowania polskiej waluty stosunkowo stabilne, ale drożejący dolar może wywoływać na niej presję w dalszej części tygodnia. Jutrzejsze dane z niemieckiej gospodarki mogą osłabić euro, podobnie jak czwartkowa publikacja inflacji w USA.
EUR/USD tuż przy 1,19
Pierwszy dzień handlu nowego tygodnia przyniósł kontynuację trendu spadkowego głównej pary walutowej, tj. EUR/USD. Jej notowania spadły dzisiaj do granicy 1,19, wyznaczając najniższy poziom od końcówki grudnia ubiegłego roku. Choć trend ten wydaje się być naturalnym skutkiem rozbieżnej polityki monetarnej pomiędzy tą w USA (szybki wzrost, zacieśnianie monetarne) a tą w strefie euro (spowolnienie tego tempa, brak bliskiej perspektywy podwyżek stóp procentowych), dzisiejszy ruch w dół EUR/USD wywołany był w większym stopniu raczej negatywnymi danymi z wewnątrz strefy wspólnej waluty niż wzmocnieniem dolara. Gorsze od oczekiwań okazały się dane o zamówieniach w niemieckim przemyśle oraz wskaźnik PMI sektora detalicznego dla strefy euro.
Jeżeli dzisiaj wspomniana granica nie zostanie wyraźnie przekroczona, jutrzejsze publikacje z niemieckiej gospodarki mogą do tego się przyczynić. Taki scenariusz byłby z kolei mało optymalny dla złotego, na którym możemy obserwować presję w związku z odpływem kapitału z krajów wschodzących. Ten efekt może stopniowo wywoływać drożejący dolar i wzrastające rentowności obligacji skarbowych USA, które oferować mogą coraz wyższe stopy wzrostu za utrzymujący się niski poziom ryzyka.
Notowania EUR/PLN oscylowały dzisiaj w okolicy poziomu 4,25 zł, podczas gdy spadek na EUR/USD popchął w górę parę USD/PLN do ok. 3,57 zł, górnej granicy notowań z ostatnich 6 miesięcy. Kluczowe, również dla złotego w tym tygodniu będą najprawdopodobniej publikowane w czwartek dane o inflacji (CPI) konsumenckiej w USA w kwietniu. Jeżeli wskaźnik bazowy CPI (pozbawiony wpływu zmiennych cen energii i żywności) przekroczy konsensus rynkowy wynoszący 2,2% w skali roku, amerykańska waluta może silnie zyskiwać na wartości, co odbiłoby się negatywnie na całym koszyku złotego.
Jutro na rynku
O godz. 8:00 niemiecki urząd statystyczny (Destatis) opublikuje marcowe dane handlu zagranicznego oraz produkcji przemysłowej. Po słabszych od oczekiwań danych o zamówieniach w sektorze przemysłowym, jutrzejsze odczyty mogą wywrzeć negatywny efekt na euro, jeżeli również okażą się poniżej konsensusu. Szczególnie, że euro znajduje się obecnie pod presją silniejszego dolara i ograniczonymi perspektywami szybkiego zacieśniania monetarnego w strefie euro.
Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na wzrost eksportu o 1,8% w skali miesiąca, a importu o 0,9%, co dałoby nadwyżkę o wartości 19,8 mld euro (sezonowo wyrównaną). Oczekiwania rynkowe z kolei wskazują na wzrost produkcji przemysłowej o 0,8% miesiąc-do-miesiąca (po spadku o 1,6% w lutym). Jeżeli i te dane, podobnie jak zamówienia w tym sektorze, zaskoczyłyby negatywnie spadkiem, wycena euro mogłaby jeszcze spaść, co może również ostatecznie negatywnie przekładać się na polską walutę.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
7 maj 2018 12:28
Silniejszy dolar (komentarz walutowy z 07.05.2018)
Notowania polskiej waluty stosunkowo stabilne, ale drożejący dolar może wywoływać na niej presję w dalszej części tygodnia. Jutrzejsze dane z niemieckiej gospodarki mogą osłabić euro, podobnie jak czwartkowa publikacja inflacji w USA.
EUR/USD tuż przy 1,19
Pierwszy dzień handlu nowego tygodnia przyniósł kontynuację trendu spadkowego głównej pary walutowej, tj. EUR/USD. Jej notowania spadły dzisiaj do granicy 1,19, wyznaczając najniższy poziom od końcówki grudnia ubiegłego roku. Choć trend ten wydaje się być naturalnym skutkiem rozbieżnej polityki monetarnej pomiędzy tą w USA (szybki wzrost, zacieśnianie monetarne) a tą w strefie euro (spowolnienie tego tempa, brak bliskiej perspektywy podwyżek stóp procentowych), dzisiejszy ruch w dół EUR/USD wywołany był w większym stopniu raczej negatywnymi danymi z wewnątrz strefy wspólnej waluty niż wzmocnieniem dolara. Gorsze od oczekiwań okazały się dane o zamówieniach w niemieckim przemyśle oraz wskaźnik PMI sektora detalicznego dla strefy euro.
Jeżeli dzisiaj wspomniana granica nie zostanie wyraźnie przekroczona, jutrzejsze publikacje z niemieckiej gospodarki mogą do tego się przyczynić. Taki scenariusz byłby z kolei mało optymalny dla złotego, na którym możemy obserwować presję w związku z odpływem kapitału z krajów wschodzących. Ten efekt może stopniowo wywoływać drożejący dolar i wzrastające rentowności obligacji skarbowych USA, które oferować mogą coraz wyższe stopy wzrostu za utrzymujący się niski poziom ryzyka.
Notowania EUR/PLN oscylowały dzisiaj w okolicy poziomu 4,25 zł, podczas gdy spadek na EUR/USD popchął w górę parę USD/PLN do ok. 3,57 zł, górnej granicy notowań z ostatnich 6 miesięcy. Kluczowe, również dla złotego w tym tygodniu będą najprawdopodobniej publikowane w czwartek dane o inflacji (CPI) konsumenckiej w USA w kwietniu. Jeżeli wskaźnik bazowy CPI (pozbawiony wpływu zmiennych cen energii i żywności) przekroczy konsensus rynkowy wynoszący 2,2% w skali roku, amerykańska waluta może silnie zyskiwać na wartości, co odbiłoby się negatywnie na całym koszyku złotego.
Jutro na rynku
O godz. 8:00 niemiecki urząd statystyczny (Destatis) opublikuje marcowe dane handlu zagranicznego oraz produkcji przemysłowej. Po słabszych od oczekiwań danych o zamówieniach w sektorze przemysłowym, jutrzejsze odczyty mogą wywrzeć negatywny efekt na euro, jeżeli również okażą się poniżej konsensusu. Szczególnie, że euro znajduje się obecnie pod presją silniejszego dolara i ograniczonymi perspektywami szybkiego zacieśniania monetarnego w strefie euro.
Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na wzrost eksportu o 1,8% w skali miesiąca, a importu o 0,9%, co dałoby nadwyżkę o wartości 19,8 mld euro (sezonowo wyrównaną). Oczekiwania rynkowe z kolei wskazują na wzrost produkcji przemysłowej o 0,8% miesiąc-do-miesiąca (po spadku o 1,6% w lutym). Jeżeli i te dane, podobnie jak zamówienia w tym sektorze, zaskoczyłyby negatywnie spadkiem, wycena euro mogłaby jeszcze spaść, co może również ostatecznie negatywnie przekładać się na polską walutę.
Zobacz również:
Silniejszy dolar (komentarz walutowy z 07.05.2018)
Złoty blisko równowagi (popołudniowy komentarz walutowy z 04.05.2018)
Znowu słabe dane (komentarz walutowy z 04.05.2018)
Poważna wyprzedaż złotego (komentarz walutowy z 02.05.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s