Polska waluta zaczyna tydzień w nieco gorszej kondycji. Jej potencjał wzrostowy ograniczany jest przez czynniki wewnętrzne. Jutrzejsze dane o inflacji konsumenckiej w USA ważne zarówno dla dolara, jak i złotego.
Słabszy złoty
Pierwszy dzień notowań nowego tygodnia nie był pozytywny dla polskiej waluty. Złoty tracił w relacji do większości głównych walut - cena za euro oscylowała w okolicy 4,20 zł, a za dolara blisko 3,42 zł. Obserwowaliśmy dzisiaj nieco umacniającego się dolara, co najczęściej ma negatywny wpływ cały koszyk złotego, podobnie jak innych walut krajów rozwijających się. Choć dane z piątkowego raportu z amerykańskiego rynku pracy wskazały na obniżoną ich presję na inflację, znacznie przekraczający oczekiwania rynkowe wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, pozytywnie wpłynął na sentyment na rynku.
Już w nocy wyraźnie na wartości zyskiwały główne indeksy na azjatyckich parkietach giełdowych, podobnie jak zdecydowana większość w Europie (ok. godziny 15:00). Dobre nastroje na rynku jednak nie starczyły by wesprzeć złotego. W ostatnim okresie raczej rzadko to się zdarza, ale złoty osłabiany był dodatkowo przez czynniki wewnętrzne.
Gołębi przekaz ze strony Rady Polityki Pieniężnej praktycznie wyklucza podwyżki stóp procentowych w tym roku (i poddaje w większą wątpliwość podwyżki w 2019 r.), a ostatnie dane GUS o obrotach towarowych w handlu zagranicznym wskazują na drugi miesiąc deficytu z rzędu (styczeń), co mogło być także skutkiem nadal relatywnie silnego złotego (słabszy eksport).
W kolejnych godzinach brak jest istotnych publikacji makroekonomicznych, a uwaga rynku najprawdopodobniej już przesunęła się w kierunku jutrzejszych danych z USA. Jeżeli notowania dolara będą w dalszym ciągu stabilne (EUR/USD na pograniczu 1,23), a sesja giełdowa w USA nie przyniesie pogorszenia nastrojów, złoty powinien konsolidować się w okolicy bieżących poziomów. Aprecjacja dolara czy pogorszenie sentymentu rynkowego, przy wewnętrznej słabości, mogłoby z kolei osłabiać złotego i popchnąć cenę euro powyżej 4,21 zł, a dolara zbliżyć do 3,43 zł.
Jutro na rynku
Publikowany jutro o godz. 13:30 przez Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA) raport o inflacji konsumenckiej (CPI) w USA w lutym, może się okazać najważniejszą publikacją tego tygodnia. Konsensus rynkowy zakłada odczyty głównego wskaźnika inflacji jak i bazowego (z wył. cen energii i żywności) analogiczne jak w styczniu, tj. odpowiednio 2,1% oraz 1,8% rok-do-roku.
Po piątkowym raporcie pracy, który wykazał wolniejszy od oczekiwań wzrost płac - a zatem mniejsza presja na inflację, rynek może poświęcać szczególną uwagę jutrzejszemu raportowi. Jeżeli inflacja bazowa (lepszy miernik inflacji w przyszłości) okazałaby się niższa od oczekiwań, moglibyśmy obserwować kontynuowanie dobrego sentymentu na rynku analogicznie jak po piątkowych danych.
Przekroczenie już o 0,1 pkt proc. konsensusu (lub więcej) może natomiast przyczynić się do wzrostu prawdopodobieństwa szybszego zacieśnienia monetarnego w USA. Wzrastające rentowności obligacji skarbowych mogłyby z kolei negatywnie wpłynąć na sentyment na rynku, zwiększając awersje do bardziej ryzykownych klas aktywów. W takich warunkach notowania złotego mogą być szczególnie wrażliwe.
Choć największy ruch możemy obserwować na parze USD/PLN, w takim scenariuszu tracić może cały koszyk złotego. Biorąc także pod uwagę gołębi przekaz ze strony polskiej Rady Polityki Pieniężnej po ostatnim jej posiedzeniu, potencjał wzrostowy złotego może być ograniczony, spadkowy natomiast być nieco większy.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
12 mar 2018 12:32
Niepokojący handel zagraniczny (Komentarz walutowy z 12.03.2018)
Polska waluta zaczyna tydzień w nieco gorszej kondycji. Jej potencjał wzrostowy ograniczany jest przez czynniki wewnętrzne. Jutrzejsze dane o inflacji konsumenckiej w USA ważne zarówno dla dolara, jak i złotego.
Słabszy złoty
Pierwszy dzień notowań nowego tygodnia nie był pozytywny dla polskiej waluty. Złoty tracił w relacji do większości głównych walut - cena za euro oscylowała w okolicy 4,20 zł, a za dolara blisko 3,42 zł. Obserwowaliśmy dzisiaj nieco umacniającego się dolara, co najczęściej ma negatywny wpływ cały koszyk złotego, podobnie jak innych walut krajów rozwijających się. Choć dane z piątkowego raportu z amerykańskiego rynku pracy wskazały na obniżoną ich presję na inflację, znacznie przekraczający oczekiwania rynkowe wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, pozytywnie wpłynął na sentyment na rynku.
Już w nocy wyraźnie na wartości zyskiwały główne indeksy na azjatyckich parkietach giełdowych, podobnie jak zdecydowana większość w Europie (ok. godziny 15:00). Dobre nastroje na rynku jednak nie starczyły by wesprzeć złotego. W ostatnim okresie raczej rzadko to się zdarza, ale złoty osłabiany był dodatkowo przez czynniki wewnętrzne.
Gołębi przekaz ze strony Rady Polityki Pieniężnej praktycznie wyklucza podwyżki stóp procentowych w tym roku (i poddaje w większą wątpliwość podwyżki w 2019 r.), a ostatnie dane GUS o obrotach towarowych w handlu zagranicznym wskazują na drugi miesiąc deficytu z rzędu (styczeń), co mogło być także skutkiem nadal relatywnie silnego złotego (słabszy eksport).
W kolejnych godzinach brak jest istotnych publikacji makroekonomicznych, a uwaga rynku najprawdopodobniej już przesunęła się w kierunku jutrzejszych danych z USA. Jeżeli notowania dolara będą w dalszym ciągu stabilne (EUR/USD na pograniczu 1,23), a sesja giełdowa w USA nie przyniesie pogorszenia nastrojów, złoty powinien konsolidować się w okolicy bieżących poziomów. Aprecjacja dolara czy pogorszenie sentymentu rynkowego, przy wewnętrznej słabości, mogłoby z kolei osłabiać złotego i popchnąć cenę euro powyżej 4,21 zł, a dolara zbliżyć do 3,43 zł.
Jutro na rynku
Publikowany jutro o godz. 13:30 przez Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA) raport o inflacji konsumenckiej (CPI) w USA w lutym, może się okazać najważniejszą publikacją tego tygodnia. Konsensus rynkowy zakłada odczyty głównego wskaźnika inflacji jak i bazowego (z wył. cen energii i żywności) analogiczne jak w styczniu, tj. odpowiednio 2,1% oraz 1,8% rok-do-roku.
Po piątkowym raporcie pracy, który wykazał wolniejszy od oczekiwań wzrost płac - a zatem mniejsza presja na inflację, rynek może poświęcać szczególną uwagę jutrzejszemu raportowi. Jeżeli inflacja bazowa (lepszy miernik inflacji w przyszłości) okazałaby się niższa od oczekiwań, moglibyśmy obserwować kontynuowanie dobrego sentymentu na rynku analogicznie jak po piątkowych danych.
Przekroczenie już o 0,1 pkt proc. konsensusu (lub więcej) może natomiast przyczynić się do wzrostu prawdopodobieństwa szybszego zacieśnienia monetarnego w USA. Wzrastające rentowności obligacji skarbowych mogłyby z kolei negatywnie wpłynąć na sentyment na rynku, zwiększając awersje do bardziej ryzykownych klas aktywów. W takich warunkach notowania złotego mogą być szczególnie wrażliwe.
Choć największy ruch możemy obserwować na parze USD/PLN, w takim scenariuszu tracić może cały koszyk złotego. Biorąc także pod uwagę gołębi przekaz ze strony polskiej Rady Polityki Pieniężnej po ostatnim jej posiedzeniu, potencjał wzrostowy złotego może być ograniczony, spadkowy natomiast być nieco większy.
Zobacz również:
Niepokojący handel zagraniczny (Komentarz walutowy z 12.03.2018)
Silniejszy dolar nie dziś (popołudniowy komentarz walutowy z 09.03.2018)
Kierunek USA (komentarz walutowy z 09.03.2018)
Złoty dzisiaj stabilny (popołudniowy komentarz walutowy z 08.03.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s