Silniejszy dolar i napięcia na linii Chiny - USA w kwestii handlu ciążą na złotym, choć przecena mogłaby być większa, gdyby nie dobre relacje pomiędzy UE a USA. Brytyjski bank centralny jednogłośnie podwyższa stopę procentową, nieco zaskakując rynek.
Brexit dalej będzie najważniejszy
Na szerokim rynku obserwowaliśmy dzisiaj pogorszenie się sentymentu w związku z groźbą zaostrzenia wojny handlowej między Chinami a USA. Wyraźnie spadały główne indeksy giełd zarówno w Azji, jak i w Europie. Gorsze nastroje na świecie w końcu odbiły się negatywnie na złotym, który pozostawał do tej pory w dobrej kondycji. Polskiej walucie nie pomogło także równoczesne umocnienie się dolara po wczorajszym komunikacie Rezerwy Federalnej podkreślającym silny wzrost gospodarczy.
Notowania EUR/PLN skoczyły dzisiaj z 4,26 do nawet 4,285. Choć wydaje to się duże odbicie, mieściło się w przedziale wahań z poprzedniego dnia, a dolny poziom tego przedziału to także najniższy poziom od półtora miesiąca. Wyprzedaż złotego ograniczana jest przez poprawę relacji USA z UE, a także dobre dane z polskiej gospodarki.
Dalsze losy złotego uzależnione są jednak głównie od kwestii handlowych i jutrzejszych danych makroekonomicznych z USA. Zaostrzenie napięć w kwestii ceł pomiędzy Chinami a USA może wywoływać presję podażową na złotym. Podobny efekt mógłby spowodować wyższy od oczekiwań rynkowych wzrost tempa wynagrodzeń w USA, sugerujący zwiększenie prawdopodobieństwo szybszego zacieśniania monetarnego.
Wydarzeniem dzisiejszego dnia była decyzja Banku Anglii w sprawie stóp procentowych. Podniesiono je o 0,25 pkt proc. do 0,75 proc., zgodnie oczekiwaniami. Co jednak zaskoczyło rynek, to jednomyślność Komitetu Monetarnego, który głosami 9 do 0 zdecydował o podwyżce, podczas gdy spodziewano się dwóch głosów “przeciw”. W początkowej fazie funt nawet wyraźnie zyskiwał. Jednak podczas konferencji prasowej z udziałem Marka Carneya, przewodniczącego Banku Anglii, jego wartość w relacji do dolara spadła nawet poniżej poziomu sprzed publikacji, a w relacji do złotego cofnęła cały wzrost i ustabilizowała się na poziomie ok. 4,80 zł.
Być może po jednogłośnej podwyżce rynek spodziewał się bardziej “jastrzębiego” przekazu od Carneya, co jednak nie nastąpiło. Wraz z komunikatem po posiedzeniu opublikowano także sierpniową edycję Raportu Inflacji. Brytyjski bank centralny podwyższył o 0,1 pkt proc. projekcje inflacji i tempa wzrostu PKB na analizowany okres (za wyjątkiem PKB w 2020, który pozostał na niezmienionym poziomie).
Podkreślono także bardzo dobrą kondycję rynku pracy i niską stopę bezrobocia, która najprawdopodobniej jeszcze spadnie. W III kwartale 2021 r. inflacja ma wynieść 2,0 proc., czyli być zbieżna z celem inflacyjnym. Sprowadzeniu inflacji do tego poziomu mają pomóc trzy podwyżki stóp w najbliższych trzech latach.
Ogólny wydźwięk dzisiejszych wydarzeń dla funta był pozytywny. Jednakże sam Bank Anglii w komunikacie podkreślił, że proces opuszczania UE przez Wielką Brytanię może mieć bardzo duże przełożenie na gospodarkę. Brexit i niepewność wokół tego procesu będą więc znacząco wpływać na wycenę funta, przynajmniej do fizycznego opuszczenia UE.
Jutro na rynku
Najistotniejszym wydarzeniem jutrzejszego dnia, a być może tygodnia, będzie publikacja raportu z rynku pracy za lipiec przez amerykański Departament Pracy. Najistotniejszymi danymi z raportu są te o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym i o przeciętnym wynagrodzeniu za godzinę. Szacunki tego pierwszego poznaliśmy już w środę, kiedy odczyt od ADP przekroczył oczekiwania rynkowe i wyniósł 219 tys. nowych etatów. Potwierdzenie zatrudnienia w tych okolicach w oficjalnym raporcie pozwoli rynkowi skupić uwagę na najważniejszej z niego danej - wynagrodzeniach.
Zmiana przeciętnego wynagrodzenia za godzinę ma istotny wpływ na zmianę oczekiwań inflacji. Wzrost płac powyżej oczekiwań może sugerować wyższą presję na inflację. Konsensus rynkowy zakłada wzrost o 2,7 proc. w skali roku (podobnie jak przed miesiącem). Odchylenie od tej wartości już o 0,1 pkt proc. może spowodować znaczne wahania dolara. Biorąc pod uwagę pozytywny wydźwięk komunikatu Rezerwy Federalnej, który wzmocnił dolara, zwiększenie średniego wynagrodzenia o 2,8 proc. lub więcej może wyraźnie wzmocnić dolara.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Silniejszy dolar i napięcia na linii Chiny - USA w kwestii handlu ciążą na złotym, choć przecena mogłaby być większa, gdyby nie dobre relacje pomiędzy UE a USA. Brytyjski bank centralny jednogłośnie podwyższa stopę procentową, nieco zaskakując rynek.
Brexit dalej będzie najważniejszy
Na szerokim rynku obserwowaliśmy dzisiaj pogorszenie się sentymentu w związku z groźbą zaostrzenia wojny handlowej między Chinami a USA. Wyraźnie spadały główne indeksy giełd zarówno w Azji, jak i w Europie. Gorsze nastroje na świecie w końcu odbiły się negatywnie na złotym, który pozostawał do tej pory w dobrej kondycji. Polskiej walucie nie pomogło także równoczesne umocnienie się dolara po wczorajszym komunikacie Rezerwy Federalnej podkreślającym silny wzrost gospodarczy.
Notowania EUR/PLN skoczyły dzisiaj z 4,26 do nawet 4,285. Choć wydaje to się duże odbicie, mieściło się w przedziale wahań z poprzedniego dnia, a dolny poziom tego przedziału to także najniższy poziom od półtora miesiąca. Wyprzedaż złotego ograniczana jest przez poprawę relacji USA z UE, a także dobre dane z polskiej gospodarki.
Dalsze losy złotego uzależnione są jednak głównie od kwestii handlowych i jutrzejszych danych makroekonomicznych z USA. Zaostrzenie napięć w kwestii ceł pomiędzy Chinami a USA może wywoływać presję podażową na złotym. Podobny efekt mógłby spowodować wyższy od oczekiwań rynkowych wzrost tempa wynagrodzeń w USA, sugerujący zwiększenie prawdopodobieństwo szybszego zacieśniania monetarnego.
Wydarzeniem dzisiejszego dnia była decyzja Banku Anglii w sprawie stóp procentowych. Podniesiono je o 0,25 pkt proc. do 0,75 proc., zgodnie oczekiwaniami. Co jednak zaskoczyło rynek, to jednomyślność Komitetu Monetarnego, który głosami 9 do 0 zdecydował o podwyżce, podczas gdy spodziewano się dwóch głosów “przeciw”. W początkowej fazie funt nawet wyraźnie zyskiwał. Jednak podczas konferencji prasowej z udziałem Marka Carneya, przewodniczącego Banku Anglii, jego wartość w relacji do dolara spadła nawet poniżej poziomu sprzed publikacji, a w relacji do złotego cofnęła cały wzrost i ustabilizowała się na poziomie ok. 4,80 zł.
Być może po jednogłośnej podwyżce rynek spodziewał się bardziej “jastrzębiego” przekazu od Carneya, co jednak nie nastąpiło. Wraz z komunikatem po posiedzeniu opublikowano także sierpniową edycję Raportu Inflacji. Brytyjski bank centralny podwyższył o 0,1 pkt proc. projekcje inflacji i tempa wzrostu PKB na analizowany okres (za wyjątkiem PKB w 2020, który pozostał na niezmienionym poziomie).
Podkreślono także bardzo dobrą kondycję rynku pracy i niską stopę bezrobocia, która najprawdopodobniej jeszcze spadnie. W III kwartale 2021 r. inflacja ma wynieść 2,0 proc., czyli być zbieżna z celem inflacyjnym. Sprowadzeniu inflacji do tego poziomu mają pomóc trzy podwyżki stóp w najbliższych trzech latach.
Ogólny wydźwięk dzisiejszych wydarzeń dla funta był pozytywny. Jednakże sam Bank Anglii w komunikacie podkreślił, że proces opuszczania UE przez Wielką Brytanię może mieć bardzo duże przełożenie na gospodarkę. Brexit i niepewność wokół tego procesu będą więc znacząco wpływać na wycenę funta, przynajmniej do fizycznego opuszczenia UE.
Jutro na rynku
Najistotniejszym wydarzeniem jutrzejszego dnia, a być może tygodnia, będzie publikacja raportu z rynku pracy za lipiec przez amerykański Departament Pracy. Najistotniejszymi danymi z raportu są te o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym i o przeciętnym wynagrodzeniu za godzinę. Szacunki tego pierwszego poznaliśmy już w środę, kiedy odczyt od ADP przekroczył oczekiwania rynkowe i wyniósł 219 tys. nowych etatów. Potwierdzenie zatrudnienia w tych okolicach w oficjalnym raporcie pozwoli rynkowi skupić uwagę na najważniejszej z niego danej - wynagrodzeniach.
Zmiana przeciętnego wynagrodzenia za godzinę ma istotny wpływ na zmianę oczekiwań inflacji. Wzrost płac powyżej oczekiwań może sugerować wyższą presję na inflację. Konsensus rynkowy zakłada wzrost o 2,7 proc. w skali roku (podobnie jak przed miesiącem). Odchylenie od tej wartości już o 0,1 pkt proc. może spowodować znaczne wahania dolara. Biorąc pod uwagę pozytywny wydźwięk komunikatu Rezerwy Federalnej, który wzmocnił dolara, zwiększenie średniego wynagrodzenia o 2,8 proc. lub więcej może wyraźnie wzmocnić dolara.
Zobacz również:
Silny dolar (komentarz walutowy z 2.08.2018)
Złoty w dobrej kondycji (popołudniowy komentarz walutowy z 1.08.2018)
Obawy o handel wracają (komentarz walutowy z 1.08.2018)
Niewielkie ruchy (popołudniowy komentarz walutowy z 31.07.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s