Ważne dni dla brexitu i oczekiwanego rozpoczęcia kampanii wyborczej na Wyspach. Rozmowy handlowe między USA i Chinami wielką niewiadomą. Złoty oddaje część ostatnich wzrostów, ale ruchy ogólnie nie są duże. Kurs EUR/PLN jest notowany blisko granicy 4,33.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane waluty.
Niemcy ponownie zawodzą
Nie ma końca negatywnej serii danych z niemieckiego przemysłu. Dane za sierpień pokazują spadek zamówień w przemyśle naszego zachodniego sąsiada o 0,6 proc. m/m oraz 6,7 proc. r/r. W obu przypadkach były to dane o 0,3 pkt proc. poniżej rynkowego konsensus.
Wydaje się jednak, że to nie skala czy długość obserwowanego trendu spadkowego (15. miesiąc z rzędu zamówienia obniżają się w relacji r/r) mogą martwić najbardziej, ale szerokość. Nie ma już żadnych kategorii (w przeciwieństwie do poprzednich miesięcy), które uniknęły cięcia. Praktycznie równo spadają zamówienia krajowe i zagraniczne. To samo dotyczy rozgraniczenia na dobra pośrednie, inwestycyjne czy konsumpcyjne. Wszędzie spadki w relacji r/r kształtują się w przedziale ok. 6-8 proc.r/r. Niestety ten trend z czasem przełoży się na zmniejszenie zatrudnienia, a potem także na ograniczenie popytu na towary oraz usługi. To negatywna informacja dla całej strefy euro oraz również dla Polski. Spowolnienie w całej Unii może być dłuższe i głębsze niż sądzi większość ekonomistów.
Brexit i rozmowy handlowe USA i Chin
Najbliższe dni upłyną prawdopodobnie pod dyktando danych makroekonomicznych. W kluczowy okres wchodzi kwestia brexitu. Realizuje się scenariusz, o którym mówiliśmy od dobrych kilku tygodni.
Brytyjski premier będzie robił wszystko, aby wśród konserwatystów pozostało wrażenie, że chce wyjść z UE do końca października br. To jednak się nie uda, gdyż UE nie zaakceptuje nowej formy brexitu (formalne usunięcie backstopu i zastąpienie tego rozproszonymi kontrolami). Nie ma co liczyć, że uda się prawnie podważyć przyjęte przez parlament przedłużenie uczestnictwa Wielkiej Brytanii w UE do 31 stycznia 2020 r. w przypadku braku porozumienia. Finalnie więc Boris Johnson zostanie zmuszony (zrobi to, ale wszyscy będą czuć, że jest to działanie z przymusu) do wysłania formalnego wniosku o przedłużenie negocjacji o kolejne 3 miesiące. Po wystosowaniu tej prośby zła passa brytyjskiego premiera może się szybko odwrócić, a to z kolei będzie bardzo zła informacja dla funta. Dlaczego?
Przede wszystkim nic nie wskazuje na to, by wyborcy odwracali się od konserwatystów. Ich przewaga nad laburzystami utrzymuje się na poziomie ok. 10 pkt proc. Biorąc pod uwagę stanowisko reszty parlamentu, zaraz powinniśmy mieć do czynienia z przedterminowymi wyborami (prawdopodobnie w tym kwartale), co oznacza, że jest duża szansa, że torysi odzyskają większość w Izbie Gmin, a Johnson będzie miał silny mandat, by forsować swoją strategię brexitu (albo mój deal, albo żaden). Gdy ten scenariusz zacznie się realizować, inwestorzy zaczną obawiać się chaotycznego brexitu, co może przecenić sterlinga na rynku globalnym o więcej niż 5 proc. (ponad 25 groszy w relacji do złotego). Najbliższe miesiące mogą być bardzo trudne dla brytyjskiej waluty, gdyby torysi wygrali przedterminowe wybory.
Kolejnym ważnym wydarzeniem w tym tygodniu będą doniesienia dotyczące rozmów handlowych USA i Chin. Trudno powiedzieć, jak one dokładnie się potoczą. Z jednej strony Larry Kudlow, szef Narodowej Rady Gospodarczej przy Białym Domu, sugerował w wywiadzie dla telewizji Bloomberg możliwość pozytywnego zaskoczenia tymi rozmowami, ale z drugiej inne doniesienia medialne są znacznie mniej optymistyczne. Pierwsza część tygodnia ma upłynąć na rozmowach pomiędzy urzędnikami niższego szczebla, a druga wyższego (do Waszyngtonu przyleci chiński wicepremier Liu He). Rynek prawdopodobnie będzie czekał na jakieś konkrety tych negocjacji (raczej druga niż pierwsza część tygodnia) i nie będzie wyprzedzał tych wydarzeń ze względu na trudny wcześniejszego oszacowania rezultat. Wydarzenia te, niezależnie od wyniku, nie powinny mieć dramatycznego wpływu na dolara. Zbliżanie do porozumienia pomoże budować lepszy sentyment globalny, ale jednocześnie zmniejszy szanse stóp procentowych przez Fed (mieszany sygnał dla USD). Brak konsensusu pomiędzy Waszyngtonem i Pekinem to również niejednoznaczny sygnał dla dolara.
Stabilnie na PLN
Pierwsza część europejskiej sesji upływa pod dyktando korekty ostatnich wzrostów złotego. Podobnie jest na innych walutach regionu. Ta korekta jednak prawdopodobnie nie będzie szczególnie silna chociażby ze względu na niejednoznaczne sygnały globalne dla dolara i jego względnie stabilną pozycję. W rezultacie okolice 4,33 zł za euro czy 3,95 zł za USD wydają się bazowe na kolejne godziny czy nawet pierwszą część bieżącego tygodnia.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
4 paź 2019 16:18
Kontynuacja umocnienia złotego po danych z USA (popołudniowy komentarz walutowy z 4.10.2019)
Ważne dni dla brexitu i oczekiwanego rozpoczęcia kampanii wyborczej na Wyspach. Rozmowy handlowe między USA i Chinami wielką niewiadomą. Złoty oddaje część ostatnich wzrostów, ale ruchy ogólnie nie są duże. Kurs EUR/PLN jest notowany blisko granicy 4,33.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Niemcy ponownie zawodzą
Nie ma końca negatywnej serii danych z niemieckiego przemysłu. Dane za sierpień pokazują spadek zamówień w przemyśle naszego zachodniego sąsiada o 0,6 proc. m/m oraz 6,7 proc. r/r. W obu przypadkach były to dane o 0,3 pkt proc. poniżej rynkowego konsensus.
Wydaje się jednak, że to nie skala czy długość obserwowanego trendu spadkowego (15. miesiąc z rzędu zamówienia obniżają się w relacji r/r) mogą martwić najbardziej, ale szerokość. Nie ma już żadnych kategorii (w przeciwieństwie do poprzednich miesięcy), które uniknęły cięcia. Praktycznie równo spadają zamówienia krajowe i zagraniczne. To samo dotyczy rozgraniczenia na dobra pośrednie, inwestycyjne czy konsumpcyjne. Wszędzie spadki w relacji r/r kształtują się w przedziale ok. 6-8 proc.r/r. Niestety ten trend z czasem przełoży się na zmniejszenie zatrudnienia, a potem także na ograniczenie popytu na towary oraz usługi. To negatywna informacja dla całej strefy euro oraz również dla Polski. Spowolnienie w całej Unii może być dłuższe i głębsze niż sądzi większość ekonomistów.
Brexit i rozmowy handlowe USA i Chin
Najbliższe dni upłyną prawdopodobnie pod dyktando danych makroekonomicznych. W kluczowy okres wchodzi kwestia brexitu. Realizuje się scenariusz, o którym mówiliśmy od dobrych kilku tygodni.
Brytyjski premier będzie robił wszystko, aby wśród konserwatystów pozostało wrażenie, że chce wyjść z UE do końca października br. To jednak się nie uda, gdyż UE nie zaakceptuje nowej formy brexitu (formalne usunięcie backstopu i zastąpienie tego rozproszonymi kontrolami). Nie ma co liczyć, że uda się prawnie podważyć przyjęte przez parlament przedłużenie uczestnictwa Wielkiej Brytanii w UE do 31 stycznia 2020 r. w przypadku braku porozumienia. Finalnie więc Boris Johnson zostanie zmuszony (zrobi to, ale wszyscy będą czuć, że jest to działanie z przymusu) do wysłania formalnego wniosku o przedłużenie negocjacji o kolejne 3 miesiące. Po wystosowaniu tej prośby zła passa brytyjskiego premiera może się szybko odwrócić, a to z kolei będzie bardzo zła informacja dla funta. Dlaczego?
Przede wszystkim nic nie wskazuje na to, by wyborcy odwracali się od konserwatystów. Ich przewaga nad laburzystami utrzymuje się na poziomie ok. 10 pkt proc. Biorąc pod uwagę stanowisko reszty parlamentu, zaraz powinniśmy mieć do czynienia z przedterminowymi wyborami (prawdopodobnie w tym kwartale), co oznacza, że jest duża szansa, że torysi odzyskają większość w Izbie Gmin, a Johnson będzie miał silny mandat, by forsować swoją strategię brexitu (albo mój deal, albo żaden). Gdy ten scenariusz zacznie się realizować, inwestorzy zaczną obawiać się chaotycznego brexitu, co może przecenić sterlinga na rynku globalnym o więcej niż 5 proc. (ponad 25 groszy w relacji do złotego). Najbliższe miesiące mogą być bardzo trudne dla brytyjskiej waluty, gdyby torysi wygrali przedterminowe wybory.
Kolejnym ważnym wydarzeniem w tym tygodniu będą doniesienia dotyczące rozmów handlowych USA i Chin. Trudno powiedzieć, jak one dokładnie się potoczą. Z jednej strony Larry Kudlow, szef Narodowej Rady Gospodarczej przy Białym Domu, sugerował w wywiadzie dla telewizji Bloomberg możliwość pozytywnego zaskoczenia tymi rozmowami, ale z drugiej inne doniesienia medialne są znacznie mniej optymistyczne. Pierwsza część tygodnia ma upłynąć na rozmowach pomiędzy urzędnikami niższego szczebla, a druga wyższego (do Waszyngtonu przyleci chiński wicepremier Liu He). Rynek prawdopodobnie będzie czekał na jakieś konkrety tych negocjacji (raczej druga niż pierwsza część tygodnia) i nie będzie wyprzedzał tych wydarzeń ze względu na trudny wcześniejszego oszacowania rezultat. Wydarzenia te, niezależnie od wyniku, nie powinny mieć dramatycznego wpływu na dolara. Zbliżanie do porozumienia pomoże budować lepszy sentyment globalny, ale jednocześnie zmniejszy szanse stóp procentowych przez Fed (mieszany sygnał dla USD). Brak konsensusu pomiędzy Waszyngtonem i Pekinem to również niejednoznaczny sygnał dla dolara.
Stabilnie na PLN
Pierwsza część europejskiej sesji upływa pod dyktando korekty ostatnich wzrostów złotego. Podobnie jest na innych walutach regionu. Ta korekta jednak prawdopodobnie nie będzie szczególnie silna chociażby ze względu na niejednoznaczne sygnały globalne dla dolara i jego względnie stabilną pozycję. W rezultacie okolice 4,33 zł za euro czy 3,95 zł za USD wydają się bazowe na kolejne godziny czy nawet pierwszą część bieżącego tygodnia.
Zobacz również:
Kontynuacja umocnienia złotego po danych z USA (popołudniowy komentarz walutowy z 4.10.2019)
Dane z rynku pracy ważniejsze niż zwykle (komentarz walutowy z 4.10.2019)
Nowa porcja słabiutkich danych z USA (popołudniowy komentarz walutowy z 3.10.2019)
Dolar słabnie, a TSUE pomaga złotemu (komentarz walutowy z 3.10.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s