Amerykańska waluta pod presją przed kolejnymi danymi z USA. Fed może być skłonny do cięcia stóp procentowych jeszcze w tym roku. Złoty korzysta ze słabszego dolara i trudnych do oszacowania konsekwencji wyroku TSUE.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 16:00: Indeks ISM z amerykańskiego sektora usług (szacunki: 55 pkt).
Dane ważne dla dolara
Wtorkowy fatalny odczyt przemysłowego indeksu ISM z USA nadal ma silny wpływ na rynek. To on był katalizatorem tąpnięcia na giełdach za oceanem i gwałtownego spadku rentowności amerykańskich obligacji skarbowych. 10-letnie instrumenty obniżyły się o prawie 20 pkt bazowych i wynoszą 1,57 proc.
Ten negatywny sentyment na rynku sprzyja spekulacjom o możliwości cięcia stóp procentowych przez Fed jeszcze w tym roku, chociaż wrześniowe posiedzenie sugerowało utrzymanie ich na niezmienionym poziomie. Kluczowe w tym kontekście mogą okazać się dzisiejsze dane i te, które zostaną zaprezentowane w piątek.
One pozwolą rynkowi (dziś indeks ISM, a jutro publikacja Departamentu Pracy) ocenić, jak będzie ewoluować opinia dominującej części członków Fedu. Wydaje się, że gdyby ISM z sektora usług (godz. 16:00) spadł poniżej 52 pkt (szacunki 55 pkt), wtedy rynek zacznie poważnie obawiać się, że spowolnienie w przemyśle zaczyna rozszerzać się na usługi. To z kolei ważna informacja dla władz monetarnych, które będą prawdopodobnie przychylać się do dalszych obniżek stóp procentowych. Już dziś więc kurs EUR/USD może przekroczyć granicę 1,10, zwłaszcza że już jesteśmy stosunkowo blisko tej wartości – 1,0970.
W strefie euro coś powyżej oczekiwań i coś poniżej
Opublikowane dziś dane ze strefy euro były mieszane. Indeksy PMI z usług były raczej gorsze, niż można było się tego spodziewać po wstępnej publikacji niecałe dwa tygodnie temu (zwłaszcza w Niemczech). Natomiast pozytywnie zaskoczyły Włochy, gdzie w przypadku usług nastąpił wzrost indeksu PMI do 51,4 pkt, oddalając ryzyko spadku poniżej granicy 50 pkt oddzielającej rozwój od regresu w sektorze.
Nieco lepiej wypadła natomiast sprzedaż detaliczna w strefie euro – wzrost w ujęciu rocznym o 2,1 proc. do 2,0 proc. oczekiwanych w konsensusie Bloomberga. Nisko z kolei, nawet pomijając spadki cen surowców, zaprezentowały się sierpniowe ceny producentów, które w ujęciu rocznym obniżyły się aż o 0,8 proc. r/r (największy spadek od 3 lat). Deflacja cen producentów sugeruje spowolnienie koniunktury i obawy o popyt. Dlaczego więc euro rośnie w relacji do dolara mimo mieszanych danych?
Jest to przede wszystkim (o czym piszemy od kilku dni) wynik znacznie gorszych od konsensusu danych z USA w porównaniu do słabych danych ze strefy euro, ale jednak bliskich oczekiwaniom. W skrócie w strefie euro miało być dużo gorzej niż po drugiej stronie oceanu, a ta różnica jednak zaczyna się zmniejszać.
Po wyroku TSUE
Nerwowe oczekiwanie na wyrok TSUE i jego konsekwencje nie ustąpiło po jego publikacji. Inwestorzy nie mogli się przez dłuższy czas zdecydować, jaki rezultat dla kilku banków będzie miało orzeczenie TSUE w porównaniu do tego, co już zostało wkalkulowane w kursy ich akcji. Amplituda zmian cen jednego z banków była większa niż w 20 proc. w ciągu kilku godzin. Kilka godzin po publikacji wyroku nadal trudno ocenić, jakie dokładnie przyniesie on stuki. Wydaje się jednak, że raczej nie zrealizuje się najbardziej niekorzystny dla banków (a korzystny dla frankowiczów) scenariusz utrzymania oprocentowania kredytu stawką Libor i zamiany go na złotowy. Realną opcją wydaje się anulowanie umowy kredytowej, co także powinno finalnie być rozwiązaniem dobrym dla spłacających zobowiązania indeksowane kursem franka. Sprzyjać bankom może natomiast fakt, że raczej trudno będzie liczyć na rozwiązanie systemowe tego problemu i konieczne stanie się wybranie drogi sądowej.
Złoty wzmocnił się dlatego, że zagrożenie dla stabilności finansowej kraju raczej jest mniejsze po publikacji wyroku TSUE niż podczas spekulacji związanej z opinią rzecznika TSUE. Choć prawdopodobnie wciąż euro czy dolar są droższe o kilka groszy w porównaniu do scenariusza bez TSUE, to jednak ta różnica raczej będzie dążyć do zera w scenariuszu pokrycia kosztów frankowych przez konkretne instytucje, a nie przez państwo. Ogólnie więc ta kwestia, w kontekście zainteresowania rynku walutowego, raczej powinna schodzić na dalszy plan. Na pierwszy natomiast będzie wysuwać się sytuacja globalna, która obecnie raczej wspiera złotego i inne waluty regionu (słabszy dolar na świecie, szansa na cięcie stóp procentowych przez Fed), niż im szkodzi. Kurs EUR/PLN powinien więc utrzymywać się poniżej granicy 4,35, a notowania dolara i franka prawdopodobnie będą o kilka groszy poniżej wartości 4,00.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
2 paź 2019 17:02
Sprytne zagranie RPP przed wyrokiem TSUE? (popołudniowy komentarz walutowy z 2.10.2019)
Amerykańska waluta pod presją przed kolejnymi danymi z USA. Fed może być skłonny do cięcia stóp procentowych jeszcze w tym roku. Złoty korzysta ze słabszego dolara i trudnych do oszacowania konsekwencji wyroku TSUE.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Dane ważne dla dolara
Wtorkowy fatalny odczyt przemysłowego indeksu ISM z USA nadal ma silny wpływ na rynek. To on był katalizatorem tąpnięcia na giełdach za oceanem i gwałtownego spadku rentowności amerykańskich obligacji skarbowych. 10-letnie instrumenty obniżyły się o prawie 20 pkt bazowych i wynoszą 1,57 proc.
Ten negatywny sentyment na rynku sprzyja spekulacjom o możliwości cięcia stóp procentowych przez Fed jeszcze w tym roku, chociaż wrześniowe posiedzenie sugerowało utrzymanie ich na niezmienionym poziomie. Kluczowe w tym kontekście mogą okazać się dzisiejsze dane i te, które zostaną zaprezentowane w piątek.
One pozwolą rynkowi (dziś indeks ISM, a jutro publikacja Departamentu Pracy) ocenić, jak będzie ewoluować opinia dominującej części członków Fedu. Wydaje się, że gdyby ISM z sektora usług (godz. 16:00) spadł poniżej 52 pkt (szacunki 55 pkt), wtedy rynek zacznie poważnie obawiać się, że spowolnienie w przemyśle zaczyna rozszerzać się na usługi. To z kolei ważna informacja dla władz monetarnych, które będą prawdopodobnie przychylać się do dalszych obniżek stóp procentowych. Już dziś więc kurs EUR/USD może przekroczyć granicę 1,10, zwłaszcza że już jesteśmy stosunkowo blisko tej wartości – 1,0970.
W strefie euro coś powyżej oczekiwań i coś poniżej
Opublikowane dziś dane ze strefy euro były mieszane. Indeksy PMI z usług były raczej gorsze, niż można było się tego spodziewać po wstępnej publikacji niecałe dwa tygodnie temu (zwłaszcza w Niemczech). Natomiast pozytywnie zaskoczyły Włochy, gdzie w przypadku usług nastąpił wzrost indeksu PMI do 51,4 pkt, oddalając ryzyko spadku poniżej granicy 50 pkt oddzielającej rozwój od regresu w sektorze.
Nieco lepiej wypadła natomiast sprzedaż detaliczna w strefie euro – wzrost w ujęciu rocznym o 2,1 proc. do 2,0 proc. oczekiwanych w konsensusie Bloomberga. Nisko z kolei, nawet pomijając spadki cen surowców, zaprezentowały się sierpniowe ceny producentów, które w ujęciu rocznym obniżyły się aż o 0,8 proc. r/r (największy spadek od 3 lat). Deflacja cen producentów sugeruje spowolnienie koniunktury i obawy o popyt. Dlaczego więc euro rośnie w relacji do dolara mimo mieszanych danych?
Jest to przede wszystkim (o czym piszemy od kilku dni) wynik znacznie gorszych od konsensusu danych z USA w porównaniu do słabych danych ze strefy euro, ale jednak bliskich oczekiwaniom. W skrócie w strefie euro miało być dużo gorzej niż po drugiej stronie oceanu, a ta różnica jednak zaczyna się zmniejszać.
Po wyroku TSUE
Nerwowe oczekiwanie na wyrok TSUE i jego konsekwencje nie ustąpiło po jego publikacji. Inwestorzy nie mogli się przez dłuższy czas zdecydować, jaki rezultat dla kilku banków będzie miało orzeczenie TSUE w porównaniu do tego, co już zostało wkalkulowane w kursy ich akcji. Amplituda zmian cen jednego z banków była większa niż w 20 proc. w ciągu kilku godzin. Kilka godzin po publikacji wyroku nadal trudno ocenić, jakie dokładnie przyniesie on stuki. Wydaje się jednak, że raczej nie zrealizuje się najbardziej niekorzystny dla banków (a korzystny dla frankowiczów) scenariusz utrzymania oprocentowania kredytu stawką Libor i zamiany go na złotowy. Realną opcją wydaje się anulowanie umowy kredytowej, co także powinno finalnie być rozwiązaniem dobrym dla spłacających zobowiązania indeksowane kursem franka. Sprzyjać bankom może natomiast fakt, że raczej trudno będzie liczyć na rozwiązanie systemowe tego problemu i konieczne stanie się wybranie drogi sądowej.
Złoty wzmocnił się dlatego, że zagrożenie dla stabilności finansowej kraju raczej jest mniejsze po publikacji wyroku TSUE niż podczas spekulacji związanej z opinią rzecznika TSUE. Choć prawdopodobnie wciąż euro czy dolar są droższe o kilka groszy w porównaniu do scenariusza bez TSUE, to jednak ta różnica raczej będzie dążyć do zera w scenariuszu pokrycia kosztów frankowych przez konkretne instytucje, a nie przez państwo. Ogólnie więc ta kwestia, w kontekście zainteresowania rynku walutowego, raczej powinna schodzić na dalszy plan. Na pierwszy natomiast będzie wysuwać się sytuacja globalna, która obecnie raczej wspiera złotego i inne waluty regionu (słabszy dolar na świecie, szansa na cięcie stóp procentowych przez Fed), niż im szkodzi. Kurs EUR/PLN powinien więc utrzymywać się poniżej granicy 4,35, a notowania dolara i franka prawdopodobnie będą o kilka groszy poniżej wartości 4,00.
Zobacz również:
Sprytne zagranie RPP przed wyrokiem TSUE? (popołudniowy komentarz walutowy z 2.10.2019)
Dane z USA i brexit (komentarz walutowy z 2.10.2019)
Fatalne dane z amerykańskiego przemysłu (popołudniowy komentarz walutowy z 1.10.2019)
Oczekiwanie na impulsy (komentarz walutowy z 1.10.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s