Inwestorzy będą bardziej uważnie śledzić dane z USA po wczorajszych słabych odczytach ISM. Konferencja torysów da możliwość zaprezentowania planu brexitu. Złoty stabilny przed jutrzejszym wyrokiem TSUE i konferencją prasową po posiedzeniu RPP.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 14:15: Zmiana liczby etatów w sektorze prywatnym w USA (szacunki: 140 tys.).
Godz. 16:00: Konferencja prasowa po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej.
Godz. 16:50: Wystąpienie szefa nowojorskiego Fedu Johna Williamsa.
ISM zasiało wątpliwości
Najgorszy od ponad 10 lat odczyt indeksu ISM z amerykańskiego przemysłu był dużym zaskoczeniem dla inwestorów. Było to wyraźnie widoczne na rynku obligacji skarbowych i akcji. Rynek walutowy w mniejszym stopniu zareagował na te odczyty (dolar stracił na wartości ok. 0,5 proc.). Wydaje się jednak, że konsekwencje ISM prawdopodobnie będą nadal widoczne na rynku. W jaki sposób?
Prawdopodobnie rynek będzie nerwowo reagował, gdyby kolejne publikacje gospodarcze zaskakiwały negatywnie. Nie muszą to być wieloletnie rekordy słabości, jak w przypadku indeksu ISM dla przemysłu. Wystarczy, by dzisiejsze ADP było poniżej 100 tys. nowych etatów (szacunki na poziomie 140 tys.), czy jutrzejszy ISM z sektora usług zbliżył się niebezpiecznie do granicy 50 pkt (prognozy 55,2 pkt). Wtedy inwestorzy zaczną spekulować, że Fed może przychylić się do poglądu zakładającego kolejne cięcia stóp procentowych. To byłby negatywny sygnał dla dolara, zwłaszcza gdy dane będą słabe, ale nie tragiczne. Tragiczne dane, sugerujące np. zbliżającą się recesję w USA, mogłyby powodować odpływ kapitału z rynków wschodzących i w rezultacie osłabiać wiele walut krajów rozwijających się w relacji do USD. Rynek więc może silnie reagować na dane, które często są ignorowane przez inwestorów (ADP czy ISM z usług). Z kolei piątkowe odczyty z rynku pracy (zmiana liczby etatów, tempo wzrostu wynagrodzeń, stopa bezrobocia) będą głębiej analizowanie niż zwykle, a ruchy po nich prawdopodobnie będą głębokie, gdyby potwierdziły się obawy sygnalizowane w ISM (np. zwolnienia pracowników w przemyśle).
Dziś warto także zwrócić uwagę na wystąpienie Johna Williamsa. To przewodniczący nowojorskiego oddziału Fed. Zwykle lubi się dzielić spostrzeżeniami dotyczącymi sytuacji gospodarczej, a jednocześnie jest trzecią najważniejszą osobą w FOMC (zawsze z prawem głosu). Jego komentarze mogą na rynku pojawić się przed godz. 17, czyli już po publikacji ADP. Williams będzie miał więc zarówno dane z wczoraj (słaby ISM), jak i z dziś, czyli szacunki ADP z rynku pracy. Może to sprowokować go do zdecydowanych sugestii na temat cięcia stóp procentowych i przyczynić się do głębszego osłabienia się dolara.
Ważny dzień dla brexitu
Dziś poza informacjami z USA warto zwrócić uwagę na konferencję torysów. Premier Boris Johnson ma w planie przedstawić zmodyfikowaną (w kontekście irlandzkiego backstopu, który w przeciwieństwie do planu byłej premier Theresy May ma być ograniczony czasowo) propozycję dotyczącą brexitu. Ta propozycja jednak nie podoba się Irlandczykom. Prawdopodobnie zostanie negatywnie zaopiniowana również przez Brukselę. W rezultacie niewielka jest szansa, by dziś doszło do przełomu. Co za tym idzie, dopiero gdy będziemy zbliżać się do połowy miesiąca, można oczekiwać bardziej konkretnych rozwiązań.
Będą one wynikać albo z przybliżenia się Johnsona do przygotowania porozumienia (analogicznego do tego, co zrobiła premier May), albo będzie to droga do konfrontacji z Brukselą i intensyfikowanie ryzyka związanego z twardym brexitem. Niewykluczone także, że pojawi się również inicjatywa obejścia działań parlamentu, który przedłużył okres funkcjonowania Wielkiej Brytanii w strukturach unijnych do końca stycznia 2021 r., jeżeli do 31 października nowa umowa rozwodowa nie zostanie uzgodniona.
W tym momencie najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem jest jednak zgoda na wydłużenie okresu przebywania w UE przez Wielką Brytanię i przygotowanie nowych wyborów. Teoretycznie oznacza to porażkę Johnsona (nie doprowadzi do obiecanego wyjścia z UE do 31 października br.) i mogłoby wzmocnić funta. Jednak sam wynik wyborów wcale nie musi być niekorzystny dla konserwatystów, którzy swoją agresywną i konfrontacyjną narracją raczej ostatnio przyciągali wyborców, niż ich odpychali. Ryzyko twardego brexitu może być jedynie przesunięte na początek przyszłego roku, ale w żadnym wypadku nie zostało zażegnane. To z kolei będzie wpływać negatywnie na funta w kolejnych tygodniach.
Bez nerwów na złotym
Polska waluta jest stabilna, a wczesnym popołudniem można nawet zaobserwować jej lekkie umocnienie. Frank i dolar testują okolicę 4,00 zł, a euro spada do 4,37 zł. Niewiele impulsów można się spodziewać w związku z konferencją prasową po październikowym posiedzeniu RPP. Rada raczej utrzyma stanowisko braku zmiany stóp procentowych w kolejnych kwartałach. Członkowie RPP prawdopodobnie będą uspokajać inwestorów w kwestii konsekwencji wyroku TSUE na krajową gospodarkę i stabilność systemu finansowego.
W kontekście wpływu czynników globalnych pozytywne dla złotego byłoby osłabienie dolara (gorsze od oczekiwań, ale nie tragiczne dane z USA). Jutro rano natomiast warto pamiętać o wyroku TSUE w sprawie kredytów indeksowanych kursem zagranicznej waluty. Do tego czasu złoty powinien być względnie stabilny.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
1 paź 2019 16:49
Fatalne dane z amerykańskiego przemysłu (popołudniowy komentarz walutowy z 1.10.2019)
Inwestorzy będą bardziej uważnie śledzić dane z USA po wczorajszych słabych odczytach ISM. Konferencja torysów da możliwość zaprezentowania planu brexitu. Złoty stabilny przed jutrzejszym wyrokiem TSUE i konferencją prasową po posiedzeniu RPP.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
ISM zasiało wątpliwości
Najgorszy od ponad 10 lat odczyt indeksu ISM z amerykańskiego przemysłu był dużym zaskoczeniem dla inwestorów. Było to wyraźnie widoczne na rynku obligacji skarbowych i akcji. Rynek walutowy w mniejszym stopniu zareagował na te odczyty (dolar stracił na wartości ok. 0,5 proc.). Wydaje się jednak, że konsekwencje ISM prawdopodobnie będą nadal widoczne na rynku. W jaki sposób?
Prawdopodobnie rynek będzie nerwowo reagował, gdyby kolejne publikacje gospodarcze zaskakiwały negatywnie. Nie muszą to być wieloletnie rekordy słabości, jak w przypadku indeksu ISM dla przemysłu. Wystarczy, by dzisiejsze ADP było poniżej 100 tys. nowych etatów (szacunki na poziomie 140 tys.), czy jutrzejszy ISM z sektora usług zbliżył się niebezpiecznie do granicy 50 pkt (prognozy 55,2 pkt). Wtedy inwestorzy zaczną spekulować, że Fed może przychylić się do poglądu zakładającego kolejne cięcia stóp procentowych. To byłby negatywny sygnał dla dolara, zwłaszcza gdy dane będą słabe, ale nie tragiczne. Tragiczne dane, sugerujące np. zbliżającą się recesję w USA, mogłyby powodować odpływ kapitału z rynków wschodzących i w rezultacie osłabiać wiele walut krajów rozwijających się w relacji do USD. Rynek więc może silnie reagować na dane, które często są ignorowane przez inwestorów (ADP czy ISM z usług). Z kolei piątkowe odczyty z rynku pracy (zmiana liczby etatów, tempo wzrostu wynagrodzeń, stopa bezrobocia) będą głębiej analizowanie niż zwykle, a ruchy po nich prawdopodobnie będą głębokie, gdyby potwierdziły się obawy sygnalizowane w ISM (np. zwolnienia pracowników w przemyśle).
Dziś warto także zwrócić uwagę na wystąpienie Johna Williamsa. To przewodniczący nowojorskiego oddziału Fed. Zwykle lubi się dzielić spostrzeżeniami dotyczącymi sytuacji gospodarczej, a jednocześnie jest trzecią najważniejszą osobą w FOMC (zawsze z prawem głosu). Jego komentarze mogą na rynku pojawić się przed godz. 17, czyli już po publikacji ADP. Williams będzie miał więc zarówno dane z wczoraj (słaby ISM), jak i z dziś, czyli szacunki ADP z rynku pracy. Może to sprowokować go do zdecydowanych sugestii na temat cięcia stóp procentowych i przyczynić się do głębszego osłabienia się dolara.
Ważny dzień dla brexitu
Dziś poza informacjami z USA warto zwrócić uwagę na konferencję torysów. Premier Boris Johnson ma w planie przedstawić zmodyfikowaną (w kontekście irlandzkiego backstopu, który w przeciwieństwie do planu byłej premier Theresy May ma być ograniczony czasowo) propozycję dotyczącą brexitu. Ta propozycja jednak nie podoba się Irlandczykom. Prawdopodobnie zostanie negatywnie zaopiniowana również przez Brukselę. W rezultacie niewielka jest szansa, by dziś doszło do przełomu. Co za tym idzie, dopiero gdy będziemy zbliżać się do połowy miesiąca, można oczekiwać bardziej konkretnych rozwiązań.
Będą one wynikać albo z przybliżenia się Johnsona do przygotowania porozumienia (analogicznego do tego, co zrobiła premier May), albo będzie to droga do konfrontacji z Brukselą i intensyfikowanie ryzyka związanego z twardym brexitem. Niewykluczone także, że pojawi się również inicjatywa obejścia działań parlamentu, który przedłużył okres funkcjonowania Wielkiej Brytanii w strukturach unijnych do końca stycznia 2021 r., jeżeli do 31 października nowa umowa rozwodowa nie zostanie uzgodniona.
W tym momencie najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem jest jednak zgoda na wydłużenie okresu przebywania w UE przez Wielką Brytanię i przygotowanie nowych wyborów. Teoretycznie oznacza to porażkę Johnsona (nie doprowadzi do obiecanego wyjścia z UE do 31 października br.) i mogłoby wzmocnić funta. Jednak sam wynik wyborów wcale nie musi być niekorzystny dla konserwatystów, którzy swoją agresywną i konfrontacyjną narracją raczej ostatnio przyciągali wyborców, niż ich odpychali. Ryzyko twardego brexitu może być jedynie przesunięte na początek przyszłego roku, ale w żadnym wypadku nie zostało zażegnane. To z kolei będzie wpływać negatywnie na funta w kolejnych tygodniach.
Bez nerwów na złotym
Polska waluta jest stabilna, a wczesnym popołudniem można nawet zaobserwować jej lekkie umocnienie. Frank i dolar testują okolicę 4,00 zł, a euro spada do 4,37 zł. Niewiele impulsów można się spodziewać w związku z konferencją prasową po październikowym posiedzeniu RPP. Rada raczej utrzyma stanowisko braku zmiany stóp procentowych w kolejnych kwartałach. Członkowie RPP prawdopodobnie będą uspokajać inwestorów w kwestii konsekwencji wyroku TSUE na krajową gospodarkę i stabilność systemu finansowego.
W kontekście wpływu czynników globalnych pozytywne dla złotego byłoby osłabienie dolara (gorsze od oczekiwań, ale nie tragiczne dane z USA). Jutro rano natomiast warto pamiętać o wyroku TSUE w sprawie kredytów indeksowanych kursem zagranicznej waluty. Do tego czasu złoty powinien być względnie stabilny.
Zobacz również:
Fatalne dane z amerykańskiego przemysłu (popołudniowy komentarz walutowy z 1.10.2019)
Oczekiwanie na impulsy (komentarz walutowy z 1.10.2019)
Rynek nie jest gotowy na korektę dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 30.09.2019)
Rekordowo niskie bezrobocie w UE (komentarz walutowy z 30.09.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s