Globalne spowolnienie w przemyśle dotarło do Stanów Zjednoczonych. Indeks ISM w USA spadł do najniższego poziomu od ponad 10 lat. Silne spadki rentowności amerykańskich obligacji skarbowych osłabiają dolara. Złoty stosunkowo stabilny po danych z USA.
Najgorsze dane od ponad 10 lat
Przez ostatnie miesiące zwracaliśmy uwagę głównie na słabość przemysłu w Europie czy w Azji. Stany Zjednoczone do tej pory opierały się globalnemu spowolnieniu i notowały relatywnie dobre wyniki w tym sektorze gospodarki. Częściowo był to rezultat tradycyjnie niewielkiego uzależnienia gospodarki USA od popytu zewnętrznego (w przeciwieństwie do Azji czy Europy), a częściowo także rosnącej produkcji i inwestycji w sektorze wydobywczym (ropa z łupków), co zmniejszało wpływ słabnącej koniunktury na przemysł. Amerykanie byli także odporni na skutki wojny handlowej z Chinami.
Dziś jednak pojawił się jasny sygnał, że również nad USA zaczynają zbierać się czarne chmury. Indeks ISM z przemysłu, czyli jeden z najstarszych i najbardziej cenionych wskaźników, spadł do najniższego poziomu od czerwca 2009 r. i wyniósł 47,8 pkt (oczekiwano 50 pkt).
Poza ogólną zaskakująco niską wartością indeksu ISM fatalnie wyglądają jego podstawowe subindeksy. Produkcja i nowe zamówienia są na poziomie 47,3 pkt, a komponent związany z zatrudnieniem obniżył się do 46,3 pkt, czyli do najniższej wartości od stycznia 2016 r. Dramatycznie, co może być związane z wojną handlową, wypadła składowa nowych zamówień eksportowych. Spadła ona do poziomu 41 pkt i jest nie tylko na najniższym poziomie od ponad 10 lat, ale również w ostatnich 30 latach. Gorzej było tylko w szczycie kryzysu 2008/2009.
ISM, razem ze swoim raportem, publikuje również wypowiedzi przedstawicieli poszczególnych branż. Dominuje w nich przede wszystkim obawa o nowe zamówienia i rosnące cła w Chinach (np. dla producentów żywności i napojów). Ankietowani podkreślają także zagrożenie związane z rosnącymi zapasami. W przypadku branży wyrobów z plastiku oraz gumy jeden z ankietowanych stwierdził, że niższe zamówienia skłoniły go do obniżenia zatrudnienia o 10 proc.
Jaki wpływ na rynek ma fatalna publikacja ISM? Przede wszystkim można było zaobserwować bardzo silne spadki na rynku obligacji skarbowych. Rentowności 10-letnich instrumentów obniżyły się po publikacji danych o ponad 10 pkt bazowych do 1,65 proc. Wzrosło również prawdopodobieństwo cięcia stóp procentowych przez Fed na najbliższych posiedzeniach. Reakcja na dolarze natomiast nie była tak dramatyczna, jak na rynku długu, ale kurs EUR/USD wzrósł z ok. 1,0890 do 1,0920. Prawdopodobnie reakcja rynku walutowego jest umiarkowana, bo w tym tygodniu mamy jeszcze sporo ważnych odczytów z USA (te z rynku pracy oraz koniunktury w usługach). Warto jednak zauważyć, że obecnie inwestorzy będą zdecydowanie bardziej wrażliwi na kolejne słabe odczyty. Gdyby rynek pracy (dane w środę i w piątek) oraz ISM z sektora usług (czwartek) zawiodły, wtedy osłabienie dolara może wyraźnie się pogłębić i niewykluczony byłby nawet wzrost głównej pary walutowej powyżej poziomu 1,10.
Reakcja na złotym spokojna
Z jednej strony słabe dane z USA zwiększają szansę na cięcie stóp procentowych przez Fed i mogą wspierać złotego, ale z drugiej tak silne spowolnienie w amerykańskim przemyśle zwiększa ryzyko dla globalnej gospodarki, co jest niekorzystne dla PLN. W rezultacie po publikacji danych ze Stanów Zjednoczonych mamy niewielkie ruchy na polskiej walucie. Gdyby jednak kolejne odczyty zza oceanu były słabe (ale nie dramatyczne), to jest szansa na kontynuację odbicia kursu EUR/USD oraz spadek dolara poniżej wartości 4,00 zł.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
1 paź 2019 13:46
Oczekiwanie na impulsy (komentarz walutowy z 1.10.2019)
Globalne spowolnienie w przemyśle dotarło do Stanów Zjednoczonych. Indeks ISM w USA spadł do najniższego poziomu od ponad 10 lat. Silne spadki rentowności amerykańskich obligacji skarbowych osłabiają dolara. Złoty stosunkowo stabilny po danych z USA.
Najgorsze dane od ponad 10 lat
Przez ostatnie miesiące zwracaliśmy uwagę głównie na słabość przemysłu w Europie czy w Azji. Stany Zjednoczone do tej pory opierały się globalnemu spowolnieniu i notowały relatywnie dobre wyniki w tym sektorze gospodarki. Częściowo był to rezultat tradycyjnie niewielkiego uzależnienia gospodarki USA od popytu zewnętrznego (w przeciwieństwie do Azji czy Europy), a częściowo także rosnącej produkcji i inwestycji w sektorze wydobywczym (ropa z łupków), co zmniejszało wpływ słabnącej koniunktury na przemysł. Amerykanie byli także odporni na skutki wojny handlowej z Chinami.
Dziś jednak pojawił się jasny sygnał, że również nad USA zaczynają zbierać się czarne chmury. Indeks ISM z przemysłu, czyli jeden z najstarszych i najbardziej cenionych wskaźników, spadł do najniższego poziomu od czerwca 2009 r. i wyniósł 47,8 pkt (oczekiwano 50 pkt).
Poza ogólną zaskakująco niską wartością indeksu ISM fatalnie wyglądają jego podstawowe subindeksy. Produkcja i nowe zamówienia są na poziomie 47,3 pkt, a komponent związany z zatrudnieniem obniżył się do 46,3 pkt, czyli do najniższej wartości od stycznia 2016 r. Dramatycznie, co może być związane z wojną handlową, wypadła składowa nowych zamówień eksportowych. Spadła ona do poziomu 41 pkt i jest nie tylko na najniższym poziomie od ponad 10 lat, ale również w ostatnich 30 latach. Gorzej było tylko w szczycie kryzysu 2008/2009.
ISM, razem ze swoim raportem, publikuje również wypowiedzi przedstawicieli poszczególnych branż. Dominuje w nich przede wszystkim obawa o nowe zamówienia i rosnące cła w Chinach (np. dla producentów żywności i napojów). Ankietowani podkreślają także zagrożenie związane z rosnącymi zapasami. W przypadku branży wyrobów z plastiku oraz gumy jeden z ankietowanych stwierdził, że niższe zamówienia skłoniły go do obniżenia zatrudnienia o 10 proc.
Jaki wpływ na rynek ma fatalna publikacja ISM? Przede wszystkim można było zaobserwować bardzo silne spadki na rynku obligacji skarbowych. Rentowności 10-letnich instrumentów obniżyły się po publikacji danych o ponad 10 pkt bazowych do 1,65 proc. Wzrosło również prawdopodobieństwo cięcia stóp procentowych przez Fed na najbliższych posiedzeniach. Reakcja na dolarze natomiast nie była tak dramatyczna, jak na rynku długu, ale kurs EUR/USD wzrósł z ok. 1,0890 do 1,0920. Prawdopodobnie reakcja rynku walutowego jest umiarkowana, bo w tym tygodniu mamy jeszcze sporo ważnych odczytów z USA (te z rynku pracy oraz koniunktury w usługach). Warto jednak zauważyć, że obecnie inwestorzy będą zdecydowanie bardziej wrażliwi na kolejne słabe odczyty. Gdyby rynek pracy (dane w środę i w piątek) oraz ISM z sektora usług (czwartek) zawiodły, wtedy osłabienie dolara może wyraźnie się pogłębić i niewykluczony byłby nawet wzrost głównej pary walutowej powyżej poziomu 1,10.
Reakcja na złotym spokojna
Z jednej strony słabe dane z USA zwiększają szansę na cięcie stóp procentowych przez Fed i mogą wspierać złotego, ale z drugiej tak silne spowolnienie w amerykańskim przemyśle zwiększa ryzyko dla globalnej gospodarki, co jest niekorzystne dla PLN. W rezultacie po publikacji danych ze Stanów Zjednoczonych mamy niewielkie ruchy na polskiej walucie. Gdyby jednak kolejne odczyty zza oceanu były słabe (ale nie dramatyczne), to jest szansa na kontynuację odbicia kursu EUR/USD oraz spadek dolara poniżej wartości 4,00 zł.
Zobacz również:
Oczekiwanie na impulsy (komentarz walutowy z 1.10.2019)
Rynek nie jest gotowy na korektę dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 30.09.2019)
Rekordowo niskie bezrobocie w UE (komentarz walutowy z 30.09.2019)
Niejednoznaczne dane z USA (popołudniowy komentarz walutowy z 27.09.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s