Pozytywnych nastrojów na rynku nie burzą protesty w USA czy też kolejne symptomy rosnącego napięcia geopolitycznego. Dolar nadal traci na wartości, a złoty zyskuje. Niespodzianka z chińskiego przemysłu, który już w maju odzyskał tempo wzrostu sprzed pandemii.
Coraz gorsze relacje USA i Chin
W poniedziałek, podobnie jak w ub. tygodniu, na rynku dominują dobre nastroje, jakby oderwane od bieżących realiów. A te realia nieco się pogarszają w ostatnim czasie. Protesty w większości stanów w USA w miniony weekend i godziny policyjne mogą sprawić, że wzrost aktywności gospodarczej okaże się nieco wolniejszy od oczekiwań. W dodatku na pierwszej fazie umowy handlowej pomiędzy USA a Chinami zaczynają pojawiać się kolejne rysy.
Według doniesień Bloomberga dwie chińskie firmy handlowe będące własnością państwa (Cofco i Sinograin) dostały polecenie wstrzymania zakupów niektórych towarów z USA, w tym soi. To kolejny już krok w stronę pogorszenia relacji między mocarstwami. Niestety, prawdopodobnie wraz ze zbliżaniem się wyborów w USA (listopad) narracja z amerykańskiej strony może stawać się coraz ostrzejsza, co negatywnie odbije się na rynkowym sentymencie.
Przemysł w ekspansji
Sentymencie, który wraz z otwieraniem się gospodarek zyskuje także pozytywne bodźce. Opublikowany dzisiaj wskaźnik PMI chińskich przedsiębiorstw sektora przemysłowego nieoczekiwanie wskazał na ekspansję w maju. Odczyt na poziomie 50,7 pkt przewyższył o 1,1 pkt oczekiwania rynkowe, wracając do poziomów sprzed pandemii (51,1 pkt w styczniu).
To, jak gospodarka w Chinach wraca do życia, może być pewnym wskaźnikiem, czego można spodziewać się w innych państwach w kolejnych tygodniach, wszak Chiny mogły znosić restrykcje nieco wcześniej niż reszta świata. To pozytywny bodziec dla rynku, choć powrót do poziomów PKB sprzed pandemii zależeć będzie od popytu konsumenckiego w najbliższych miesiącach.
Słabszy dolar nadal pomaga złotemu
Nie zważający na potencjalne problemy i wspierany przez działania banków centralnych rynek pozostaje w trybie optymistycznym, co przejawia się m.in. utrzymującą się słabością dolara. Kurs EUR/USD pozostawał dzisiaj do południa ponad poziomem 1,11, czyli blisko górnej granicy notowań od połowy marca. Wraz z m.in. wzrostami na rynkach akcji umożliwia to utrzymanie stosunkowo wysokiego poziomu apetytu na ryzyko i na większość walut krajów wschodzących, w tym złotego.
Polska waluta niespecjalnie zareagowała na nieoczekiwaną obniżkę (o 0,4 pkt proc.) stóp procentowych przez NBP. Bardziej poddaje się wpływowi pozytywnego sentyment na rynku związanego z globalnym znoszeniem restrykcji. Kurs EUR/PLN w okolicach południa spadł nawet nieco poniżej 4,42 (w piątek jeszcze ok. 4,43-4,46). Słabsza globalnie amerykańska waluta przyczyniła się do dalszego spadku kursu USD/PLN, do ok. 3,96, czyli najniższego poziomu od połowy marca.
Dziś po południu poznamy jeszcze istotne dla dolara dane wskaźnika PMI (z instytutu ISM) aktywności w sektorze przemysłowym. Mogą one zwiększyć wahania dolara, ale prawdopodobnie nie wywrą fundamentalnego wpływu na amerykańską walutę. Słabszy dolar jest obecnie oznaką ożywienia w gospodarkach, dlatego nawet wyższy od oczekiwań odczyt od ISM nie musi wzmocnić USD.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
29 maj 2020 17:48
Dochody Amerykanów rosną najszybciej od wojny (popołudniowy komentarz walutowy z 29.05.2020)
Pozytywnych nastrojów na rynku nie burzą protesty w USA czy też kolejne symptomy rosnącego napięcia geopolitycznego. Dolar nadal traci na wartości, a złoty zyskuje. Niespodzianka z chińskiego przemysłu, który już w maju odzyskał tempo wzrostu sprzed pandemii.
Coraz gorsze relacje USA i Chin
W poniedziałek, podobnie jak w ub. tygodniu, na rynku dominują dobre nastroje, jakby oderwane od bieżących realiów. A te realia nieco się pogarszają w ostatnim czasie. Protesty w większości stanów w USA w miniony weekend i godziny policyjne mogą sprawić, że wzrost aktywności gospodarczej okaże się nieco wolniejszy od oczekiwań. W dodatku na pierwszej fazie umowy handlowej pomiędzy USA a Chinami zaczynają pojawiać się kolejne rysy.
Według doniesień Bloomberga dwie chińskie firmy handlowe będące własnością państwa (Cofco i Sinograin) dostały polecenie wstrzymania zakupów niektórych towarów z USA, w tym soi. To kolejny już krok w stronę pogorszenia relacji między mocarstwami. Niestety, prawdopodobnie wraz ze zbliżaniem się wyborów w USA (listopad) narracja z amerykańskiej strony może stawać się coraz ostrzejsza, co negatywnie odbije się na rynkowym sentymencie.
Przemysł w ekspansji
Sentymencie, który wraz z otwieraniem się gospodarek zyskuje także pozytywne bodźce. Opublikowany dzisiaj wskaźnik PMI chińskich przedsiębiorstw sektora przemysłowego nieoczekiwanie wskazał na ekspansję w maju. Odczyt na poziomie 50,7 pkt przewyższył o 1,1 pkt oczekiwania rynkowe, wracając do poziomów sprzed pandemii (51,1 pkt w styczniu).
To, jak gospodarka w Chinach wraca do życia, może być pewnym wskaźnikiem, czego można spodziewać się w innych państwach w kolejnych tygodniach, wszak Chiny mogły znosić restrykcje nieco wcześniej niż reszta świata. To pozytywny bodziec dla rynku, choć powrót do poziomów PKB sprzed pandemii zależeć będzie od popytu konsumenckiego w najbliższych miesiącach.
Słabszy dolar nadal pomaga złotemu
Nie zważający na potencjalne problemy i wspierany przez działania banków centralnych rynek pozostaje w trybie optymistycznym, co przejawia się m.in. utrzymującą się słabością dolara. Kurs EUR/USD pozostawał dzisiaj do południa ponad poziomem 1,11, czyli blisko górnej granicy notowań od połowy marca. Wraz z m.in. wzrostami na rynkach akcji umożliwia to utrzymanie stosunkowo wysokiego poziomu apetytu na ryzyko i na większość walut krajów wschodzących, w tym złotego.
Polska waluta niespecjalnie zareagowała na nieoczekiwaną obniżkę (o 0,4 pkt proc.) stóp procentowych przez NBP. Bardziej poddaje się wpływowi pozytywnego sentyment na rynku związanego z globalnym znoszeniem restrykcji. Kurs EUR/PLN w okolicach południa spadł nawet nieco poniżej 4,42 (w piątek jeszcze ok. 4,43-4,46). Słabsza globalnie amerykańska waluta przyczyniła się do dalszego spadku kursu USD/PLN, do ok. 3,96, czyli najniższego poziomu od połowy marca.
Dziś po południu poznamy jeszcze istotne dla dolara dane wskaźnika PMI (z instytutu ISM) aktywności w sektorze przemysłowym. Mogą one zwiększyć wahania dolara, ale prawdopodobnie nie wywrą fundamentalnego wpływu na amerykańską walutę. Słabszy dolar jest obecnie oznaką ożywienia w gospodarkach, dlatego nawet wyższy od oczekiwań odczyt od ISM nie musi wzmocnić USD.
Zobacz również:
Dochody Amerykanów rosną najszybciej od wojny (popołudniowy komentarz walutowy z 29.05.2020)
Kolejny dzień słabości dolara (komentarz walutowy z 29.05.2020)
Zaskoczenie! Stopy w dół (popołudniowy komentarz walutowy z 28.05.2020)
Dolar poniżej 4 zł? Jeszcze nie, ale już coraz bliżej (komentarz walutowy z 28.05.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s