Nieco słabszy sentyment na szerokim rynku w związku z wirusem pochodzącym z Chin osłabia złotego, choć zmiany są ograniczone. Sprzedaż detaliczna w Polsce w grudniu w ujęciu realnym nieco zawodzi oczekiwania. Po południu odbędzie się konferencja szefowej Europejskiego Banku Centralnego.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 13:45: Komunikat po posiedzeniu ECB (szacunki: bez zmian).
Godz. 14:30: Początek konferencji prasowej Christine Lagarde, szefowej ECB.
Godz. 14:30: Liczba złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA w minionym tygodniu (szacunki: 214 tys.).
Wirus z Wuhan a ceny ropy WTI
Rozprzestrzenianie się nowego wirusa pochodzącego z Chin zaczyna nieco ciążyć na rynku. Rząd chiński zablokował podróże z i do Wuhan, 11-milionowego miasta, w którym wirus ma najprawdopodobniej swoje początki. W efekcie główne indeksy w Chinach zanotowały ok. 3-procentowe spadki. Reakcja na europejskich parkietach była już dużo bardziej stonowana i godzinę po rozpoczęciu notowań ograniczała się do ok. 0,5 proc. Zyskiwał także jen, postrzegany jako jedna z tzw. bezpiecznych przystani – notowania USD/JPY spadły o ok. 0,3 proc., do ok. 109,50 – w godzinę po rozpoczęciu notowań w Europie.
Poza silnymi spadkami na azjatyckich parkietach reakcja szerokiego rynku, choć widoczna, jest obecnie bardzo ograniczona. Główne indeksy giełdowe w Europie w dalszym ciągu znajdują się przy historycznych szczytach, a podstawowe waluty pozostają w ograniczonym przedziale wahań. Widmo ograniczeń w transporcie, także lotniczym (mniejsze zużycie paliwa), może nieco wzmagać spadki cen ropy. Cena odmiany WTI spadła dzisiaj poniżej 56 dol. za baryłkę, tj. do najniższego poziomu od początku grudnia. Rynek ropy boryka się jednak przede wszystkim z problemem rosnących już od dłuższego czasu zapasów i zmniejszającego się popytu. W efekcie w kolejnych miesiącach presja na inflację może zmniejszyć się, jeżeli ceny ropy pozostaną w okolicy bieżących (lub niższych poziomów).
EUR/USD nadal nieco poniżej 1,11
Notowania głównej pary walutowej, tj. euro do dolara (EUR/USD), pozostają w wąskim przedziale wahań ok. 1,1080-1,110. Może on jednak się zwiększyć dziś po południu, kiedy rozpocznie się konferencja prasowa szefowej Europejskiego Banku Centralnego (ECB). Nie należy oczekiwać zmian w polityce monetarnej czy oczekiwań banku, ale wokół tego wydarzenia zazwyczaj wzmagają się wahania na szerokim rynku. Christine Lagarde, obecna szefowa ECB, podczas ostatniej konferencji była nieco bardziej „jastrzębia” niż można była się tego spodziewać (a jest ona postrzegana jako zwolenniczka jeszcze łagodniejszej polityki monetarnej niż jej poprzednik Mario Draghi). Podobny wydźwięk mógłby teoretycznie wzmocnić nieco euro, choć potencjalne zmiany w obecnej sytuacji rynkowej wydają się ograniczone.
Globalny sentyment szkodzi złotemu, dane nie pomagają
Jeszcze przed południem na rynek napłynęły dane o sprzedaży detalicznej w Polsce w grudniu. Po niższych od oczekiwań odczytach produkcji w sektorze budowlanym i przemysłowym w grudniu dzisiejsze dane miały mieszany wydźwięk. Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących wzrosła o 7,5 proc. w skali roku i 14,6 proc. w skali miesiąca, w obu przypadkach przekraczając o 0,2 pkt proc. oczekiwania rynkowe. Realna sprzedaż (w cenach stałych, wyłączając czynnik inflacji) wzrosła o 5,7 proc. i była o 0,3 pkt proc. poniżej konsensusu rynkowego.
Choć sama publikacja miała bardzo ograniczony wpływ na notowania złotego, ostatnie grudniowe odczyty nie wspierają polskiej waluty, kiedy cały koszyk znajduje się pod lekką presją podażową w związku z nieco silniejszym globalnie dolarem. Nie są one jednak (przynajmniej na razie) powodem do obaw o kondycję polskiej gospodarki, inflacja także pozostaje na podwyższonym poziomie, stąd też koszyk złotego nie powinien notować istotnej deprecjacji.
Złoty był dzisiaj nieco słabszy ze względu na lekkie pogorszenie globalnego sentymentu rynkowego. Kurs EUR/PLN notowany był do południa ok. 4,238-4,25. Przedział ten może się nieco rozszerzyć wokół wydarzeń związanych z ECB po południu, a także jeżeli dolar będzie zyskiwał w relacji do euro. Na istotniejsze zmiany jednak prawdopodobnie należy poczekać do jutra, kiedy poznamy wstępne dane indeksów PMI m.in. ze strefy euro i Wielkiej Brytanii.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
22 sty 2020 17:05
Brytyjska waluta zyskuje na sile (popołudniowy komentarz walutowy z 22.01.2020)
Nieco słabszy sentyment na szerokim rynku w związku z wirusem pochodzącym z Chin osłabia złotego, choć zmiany są ograniczone. Sprzedaż detaliczna w Polsce w grudniu w ujęciu realnym nieco zawodzi oczekiwania. Po południu odbędzie się konferencja szefowej Europejskiego Banku Centralnego.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Wirus z Wuhan a ceny ropy WTI
Rozprzestrzenianie się nowego wirusa pochodzącego z Chin zaczyna nieco ciążyć na rynku. Rząd chiński zablokował podróże z i do Wuhan, 11-milionowego miasta, w którym wirus ma najprawdopodobniej swoje początki. W efekcie główne indeksy w Chinach zanotowały ok. 3-procentowe spadki. Reakcja na europejskich parkietach była już dużo bardziej stonowana i godzinę po rozpoczęciu notowań ograniczała się do ok. 0,5 proc. Zyskiwał także jen, postrzegany jako jedna z tzw. bezpiecznych przystani – notowania USD/JPY spadły o ok. 0,3 proc., do ok. 109,50 – w godzinę po rozpoczęciu notowań w Europie.
Poza silnymi spadkami na azjatyckich parkietach reakcja szerokiego rynku, choć widoczna, jest obecnie bardzo ograniczona. Główne indeksy giełdowe w Europie w dalszym ciągu znajdują się przy historycznych szczytach, a podstawowe waluty pozostają w ograniczonym przedziale wahań. Widmo ograniczeń w transporcie, także lotniczym (mniejsze zużycie paliwa), może nieco wzmagać spadki cen ropy. Cena odmiany WTI spadła dzisiaj poniżej 56 dol. za baryłkę, tj. do najniższego poziomu od początku grudnia. Rynek ropy boryka się jednak przede wszystkim z problemem rosnących już od dłuższego czasu zapasów i zmniejszającego się popytu. W efekcie w kolejnych miesiącach presja na inflację może zmniejszyć się, jeżeli ceny ropy pozostaną w okolicy bieżących (lub niższych poziomów).
EUR/USD nadal nieco poniżej 1,11
Notowania głównej pary walutowej, tj. euro do dolara (EUR/USD), pozostają w wąskim przedziale wahań ok. 1,1080-1,110. Może on jednak się zwiększyć dziś po południu, kiedy rozpocznie się konferencja prasowa szefowej Europejskiego Banku Centralnego (ECB). Nie należy oczekiwać zmian w polityce monetarnej czy oczekiwań banku, ale wokół tego wydarzenia zazwyczaj wzmagają się wahania na szerokim rynku. Christine Lagarde, obecna szefowa ECB, podczas ostatniej konferencji była nieco bardziej „jastrzębia” niż można była się tego spodziewać (a jest ona postrzegana jako zwolenniczka jeszcze łagodniejszej polityki monetarnej niż jej poprzednik Mario Draghi). Podobny wydźwięk mógłby teoretycznie wzmocnić nieco euro, choć potencjalne zmiany w obecnej sytuacji rynkowej wydają się ograniczone.
Globalny sentyment szkodzi złotemu, dane nie pomagają
Jeszcze przed południem na rynek napłynęły dane o sprzedaży detalicznej w Polsce w grudniu. Po niższych od oczekiwań odczytach produkcji w sektorze budowlanym i przemysłowym w grudniu dzisiejsze dane miały mieszany wydźwięk. Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących wzrosła o 7,5 proc. w skali roku i 14,6 proc. w skali miesiąca, w obu przypadkach przekraczając o 0,2 pkt proc. oczekiwania rynkowe. Realna sprzedaż (w cenach stałych, wyłączając czynnik inflacji) wzrosła o 5,7 proc. i była o 0,3 pkt proc. poniżej konsensusu rynkowego.
Choć sama publikacja miała bardzo ograniczony wpływ na notowania złotego, ostatnie grudniowe odczyty nie wspierają polskiej waluty, kiedy cały koszyk znajduje się pod lekką presją podażową w związku z nieco silniejszym globalnie dolarem. Nie są one jednak (przynajmniej na razie) powodem do obaw o kondycję polskiej gospodarki, inflacja także pozostaje na podwyższonym poziomie, stąd też koszyk złotego nie powinien notować istotnej deprecjacji.
Złoty był dzisiaj nieco słabszy ze względu na lekkie pogorszenie globalnego sentymentu rynkowego. Kurs EUR/PLN notowany był do południa ok. 4,238-4,25. Przedział ten może się nieco rozszerzyć wokół wydarzeń związanych z ECB po południu, a także jeżeli dolar będzie zyskiwał w relacji do euro. Na istotniejsze zmiany jednak prawdopodobnie należy poczekać do jutra, kiedy poznamy wstępne dane indeksów PMI m.in. ze strefy euro i Wielkiej Brytanii.
Zobacz również:
Brytyjska waluta zyskuje na sile (popołudniowy komentarz walutowy z 22.01.2020)
Funt niesiony optymizmem brytyjskiej gospodarki łamie barierę 5 zł (komentarz walutowy z 22.01.2020)
Euro dostaje wsparcia (popołudniowy komentarz walutowy z 21.01.2020)
Silniejszy funt, większa wiara w Niemcy (komentarz walutowy z 21.01.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s