Wyczekiwany przez rynek raport amerykańskiego Departamentu Pracy zaskoczył pod niejednym względem. W sektorze pozarolniczym w USA w lutym miało przybyć zaledwie 20 tys. nowych etatów, równo dziewięć razy mniej niż oczekiwano. Jednakże lepsze od oczekiwań dane o stopie bezrobocia i wynagrodzeniach mogą zwiększać szansę na podwyżkę stóp procentowych w USA. Złoty odrabia wczorajsze straty, ale w kolejnych miesiącach może być już słabszy.
EUR/USD utrzymuje się powyżej 1,12
Departament Pracy opublikował dzisiaj raport z rynku pracy w USA za luty. W momencie publikacji wywołał on spore zamieszanie na rynku ze względu na wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Mediana oczekiwań rynkowych wskazywała na wzrost o 180 tys., środowy raport ADP pokazał przyrost o 183 tys. Jednak według oficjalnych danych liczba nowych etatów zwiększyła się zaledwie o 20 tys. To najniższy odczyt od września 2017 r.
W pewnej mierze za tak niski odczyt odpowiedzialne może być częściowe zamknięcie instytucji federalnych w USA, tzw. government shutdown. Bez względu na to, czy było to rzeczywiście decydującym czynnikiem, należy to jednak potraktować jako jednorazową anomalię. Poza danymi o zatrudnieniu raport w dalszym ciągu pokazuje pozytywny obraz rynku pracy w USA. Stopa bezrobocia spadła o 0,2 pkt proc. do 3,8 proc., wobec oczekiwań na poziomie 3,9 proc. Najistotniejsze dane z tego raportu również przekroczyły oczekiwania – tempo wzrostu przeciętnego wynagrodzenia za godzinę wyniosło 3,4 proc. w skali roku (najwięcej od 10 lat) i 0,4 proc. w skali miesiąca – w obu przypadkach o 0,1 pkt proc. powyżej konsensusu rynkowego.
Obie dane są bardzo istotne w kontekście polityki monetarnej i dają jasny sygnał Rezerwie Federalnej (Fed). Wedle założeń krzywej Philipsa, na którą członkowie Fed często się powołują, zmniejszająca się stopa bezrobocia oznacza wyższą inflację. Jeżeli połączymy to z wyższą od oczekiwań presją płacową na ceny, otrzymujemy wyższe prawdopodobieństwo zacieśnienia monetarnego w USA w drugiej połowie roku. To z kolei może wspierać aprecjację dolara, szczególnie w kontekście braku perspektyw na podwyższenia stóp procentowych oraz silniejszego od oczekiwań spowolnienia gospodarczego w strefie euro.
Notowania euro do dolara pozostawały dzisiaj nieco powyżej poziomu 1,12, po wczorajszej przecenie związanej z komunikatem i konferencją prasową Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Po ostatnich dwóch dniach wyklarował się obecnie dosyć jasny obraz zwiększenia potencjału spadkowego dla euro i jednocześnie znacznie zmniejszenie jego potencjału wzrostowego. To w dłuższym okresie może okazać się złą informacją dla złotego. Wczoraj po południu przy silnych spadkach EUR/USD obserwowaliśmy spadek wartości całego koszyka złotego. Dzisiaj wraz z powrotem kursu powyżej 1,12, złoty odrobił większość strat. W kolejnych miesiącach złoty może stopniowo się osłabiać, co jednak powinno mieć największe przełożenie na kursach dolara i funta. Dzisiaj euro powróciło do ceny ok. 4,30 zł i w tym przypadku potencjał wzrostu kursu jest zdecydowanie mniejszy – w ujęciu historycznym też euro poddaje się dużo mniejszym wahaniom niż dolar.
W przyszłym tygodniu na rynku
Po decyzjach EBC euro znalazło się pod dużą presją podażową, a ona może w przyszłym tygodniu się zwiększać. Po dzisiejszych danych o zamówieniach w niemieckim sektorze przemysłowym, które spadły w styczniu o 2,6 proc. w skali miesiąca – notując przy okazji największy spadek od czerwca 2018 r., niewiele dobrego można spodziewać się po danych o produkcji przemysłowej, które Destatis opublikuje w poniedziałek. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na wzrost o 0,4 proc., ale kolejny spadek produkcji może istotnie osłabić euro, niejako potwierdzając argument o istotnym spowolnieniu gospodarczym, uwidoczniony w cięciach prognoz tempa wzrostu przez OECD i PKB.
Wtorek będzie istotnym dniem z dwóch powodów. Po pierwsze poznamy poziom inflacji konsumenckiej (CPI) w USA w lutym. Nie jest to preferowany typ inflacji przez Rezerwę Federalną (jest nim inflacja PCE), ale może dobrze odzwierciedlać trendy cenowe w gospodarce – szczególnie jej wskaźnik bazowy. Nabiera to obecnie tym większego znaczenia, gdyż EBC obniżyło znacznie także projekcje inflacji na bieżący rok dla strefy euro. Możemy spodziewać się istotnych wahań w okolicy tej publikacji, gdyby wskaźnik bazowy odbiegał od konsensusu (2,2 proc. r/r).
Drugim powodem będzie głosowanie w brytyjskim parlamencie nad planem brexitu wypracowanym przez premier Theresę May. Plan najprawdopodobniej nie zostanie przyjęty. Możemy jednak spodziewać się istotnego zwiększenia wahań funta. Takie będą także następnego dnia, kiedy odbędzie się kolejne głosowanie – tym razem nad opuszczeniem UE bez zawarcia porozumienia. Jest praktycznie pewne, że również i ono zostanie przegłosowane – zwolenników tzw. twardego brexitu jest niewielu. Scenariuszem bazowym cały czas jest jakaś forma porozumienia lub wydłużenie procesu brexitu, co powinno wspierać aprecjację funta w kolejnych miesiącach.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
8 mar 2019 13:14
Silny dolar i słabe euro (komentarz walutowy z 8.03.2019)
Wyczekiwany przez rynek raport amerykańskiego Departamentu Pracy zaskoczył pod niejednym względem. W sektorze pozarolniczym w USA w lutym miało przybyć zaledwie 20 tys. nowych etatów, równo dziewięć razy mniej niż oczekiwano. Jednakże lepsze od oczekiwań dane o stopie bezrobocia i wynagrodzeniach mogą zwiększać szansę na podwyżkę stóp procentowych w USA. Złoty odrabia wczorajsze straty, ale w kolejnych miesiącach może być już słabszy.
EUR/USD utrzymuje się powyżej 1,12
Departament Pracy opublikował dzisiaj raport z rynku pracy w USA za luty. W momencie publikacji wywołał on spore zamieszanie na rynku ze względu na wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Mediana oczekiwań rynkowych wskazywała na wzrost o 180 tys., środowy raport ADP pokazał przyrost o 183 tys. Jednak według oficjalnych danych liczba nowych etatów zwiększyła się zaledwie o 20 tys. To najniższy odczyt od września 2017 r.
W pewnej mierze za tak niski odczyt odpowiedzialne może być częściowe zamknięcie instytucji federalnych w USA, tzw. government shutdown. Bez względu na to, czy było to rzeczywiście decydującym czynnikiem, należy to jednak potraktować jako jednorazową anomalię. Poza danymi o zatrudnieniu raport w dalszym ciągu pokazuje pozytywny obraz rynku pracy w USA. Stopa bezrobocia spadła o 0,2 pkt proc. do 3,8 proc., wobec oczekiwań na poziomie 3,9 proc. Najistotniejsze dane z tego raportu również przekroczyły oczekiwania – tempo wzrostu przeciętnego wynagrodzenia za godzinę wyniosło 3,4 proc. w skali roku (najwięcej od 10 lat) i 0,4 proc. w skali miesiąca – w obu przypadkach o 0,1 pkt proc. powyżej konsensusu rynkowego.
Obie dane są bardzo istotne w kontekście polityki monetarnej i dają jasny sygnał Rezerwie Federalnej (Fed). Wedle założeń krzywej Philipsa, na którą członkowie Fed często się powołują, zmniejszająca się stopa bezrobocia oznacza wyższą inflację. Jeżeli połączymy to z wyższą od oczekiwań presją płacową na ceny, otrzymujemy wyższe prawdopodobieństwo zacieśnienia monetarnego w USA w drugiej połowie roku. To z kolei może wspierać aprecjację dolara, szczególnie w kontekście braku perspektyw na podwyższenia stóp procentowych oraz silniejszego od oczekiwań spowolnienia gospodarczego w strefie euro.
Notowania euro do dolara pozostawały dzisiaj nieco powyżej poziomu 1,12, po wczorajszej przecenie związanej z komunikatem i konferencją prasową Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Po ostatnich dwóch dniach wyklarował się obecnie dosyć jasny obraz zwiększenia potencjału spadkowego dla euro i jednocześnie znacznie zmniejszenie jego potencjału wzrostowego. To w dłuższym okresie może okazać się złą informacją dla złotego. Wczoraj po południu przy silnych spadkach EUR/USD obserwowaliśmy spadek wartości całego koszyka złotego. Dzisiaj wraz z powrotem kursu powyżej 1,12, złoty odrobił większość strat. W kolejnych miesiącach złoty może stopniowo się osłabiać, co jednak powinno mieć największe przełożenie na kursach dolara i funta. Dzisiaj euro powróciło do ceny ok. 4,30 zł i w tym przypadku potencjał wzrostu kursu jest zdecydowanie mniejszy – w ujęciu historycznym też euro poddaje się dużo mniejszym wahaniom niż dolar.
W przyszłym tygodniu na rynku
Po decyzjach EBC euro znalazło się pod dużą presją podażową, a ona może w przyszłym tygodniu się zwiększać. Po dzisiejszych danych o zamówieniach w niemieckim sektorze przemysłowym, które spadły w styczniu o 2,6 proc. w skali miesiąca – notując przy okazji największy spadek od czerwca 2018 r., niewiele dobrego można spodziewać się po danych o produkcji przemysłowej, które Destatis opublikuje w poniedziałek. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na wzrost o 0,4 proc., ale kolejny spadek produkcji może istotnie osłabić euro, niejako potwierdzając argument o istotnym spowolnieniu gospodarczym, uwidoczniony w cięciach prognoz tempa wzrostu przez OECD i PKB.
Wtorek będzie istotnym dniem z dwóch powodów. Po pierwsze poznamy poziom inflacji konsumenckiej (CPI) w USA w lutym. Nie jest to preferowany typ inflacji przez Rezerwę Federalną (jest nim inflacja PCE), ale może dobrze odzwierciedlać trendy cenowe w gospodarce – szczególnie jej wskaźnik bazowy. Nabiera to obecnie tym większego znaczenia, gdyż EBC obniżyło znacznie także projekcje inflacji na bieżący rok dla strefy euro. Możemy spodziewać się istotnych wahań w okolicy tej publikacji, gdyby wskaźnik bazowy odbiegał od konsensusu (2,2 proc. r/r).
Drugim powodem będzie głosowanie w brytyjskim parlamencie nad planem brexitu wypracowanym przez premier Theresę May. Plan najprawdopodobniej nie zostanie przyjęty. Możemy jednak spodziewać się istotnego zwiększenia wahań funta. Takie będą także następnego dnia, kiedy odbędzie się kolejne głosowanie – tym razem nad opuszczeniem UE bez zawarcia porozumienia. Jest praktycznie pewne, że również i ono zostanie przegłosowane – zwolenników tzw. twardego brexitu jest niewielu. Scenariuszem bazowym cały czas jest jakaś forma porozumienia lub wydłużenie procesu brexitu, co powinno wspierać aprecjację funta w kolejnych miesiącach.
Zobacz również:
Silny dolar i słabe euro (komentarz walutowy z 8.03.2019)
Draghi zaskakuje, EBC tnie PKB i inflację (popołudniowy komentarz walutowy z 7.03.2019)
EBC w centrum uwagi (komentarz walutowy z 7.03.2019)
Coraz gorsze informacje dla euro (popołudniowy komentarz walutowy z 6.03.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s