Rynki liczą na przełom w trzech kwestiach: pakietu fiskalnego w USA, umowy handlowej pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską oraz ratyfikacji budżetu UE i powołania Funduszu odbudowy. Porozumienie zostało osiągnięte tylko w ostatniej z tych spraw. Wspiera to złotego, ale rynki globalne skupione są na rozczarowaniach na pozostałych płaszczyznach.
Kurs EUR/PLN spadał wczoraj na kilkunastotygodniowe minima i pozostaje w okolicy 4,24. USD/PLN zadomowił się poniżej 3,70. Wczoraj notowania spadły najniżej od ponad dwóch lat, dolar potaniał w grudniu ponad 2,5 proc. i obecnie amerykańska waluta wyceniana jest na nieco ponad 3,65 zł. Kurs funta pozostaje rozchwiany w obliczu brexitowego chaosu i nurkuje pod 4,90 zł.
Przełom tylko na jednym froncie
W poprzednich dniach korona czeska była jedną z najsilniejszych walut gospodarek wschodzących. Forint i zloty nie dotrzymywały jej kroku, gdyż obciążeniem był spór z Unią Europejską w sprawie powiązania dostępu do funduszy unijnych z kwestią praworządności. Więcej na ten temat pisaliśmy w środowym komentarzu.
Odnalezienie wstępnego porozumienia (będzie dopracowywane na szczycie UE) pozwoliło na odrabianie straconego dystansu, ale dalsze umocnienie złotego czy forinta będzie zależna od otoczenia zewnętrznego. Bardziej wrażliwy powinien być forint. EUR/HUF w przeciwieństwie do EUR/PLN nie spadł na nowe dołki, co czyni tę parę walutową bardziej podatną na odbicie.
W Stanach Zjednoczonych skończyła się sielanka dotycząca pakietu fiskalnego: w Kongresie ponownie rozgorzał spór o jego szczegóły. Kwestie zapalne są te same od miesięcy, co schłodziło nieco optymizm, że wsparcie zostanie zatwierdzone do 18 grudnia.
Kolacja premiera Borisa Johnsona z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen również nie przyniosła przełamania impasu. Strony uzgodniły jedynie, że do niedzieli ma zostać podjęta decyzja dotycząca negocjacji nad umową, nie zaś samej umowy. Oznacza to, że pertraktacje mogą się jeszcze przeciągnąć na kolejny tydzień. To dla funta wciąż lepszy scenariusz niż całkowite zerwanie rozmów, które groziło w poniedziałek.
Dzień rekalibracji
Czwartek to nie tylko dzień rozpoczęcia spotkania Rady Europejskiej, ale także decyzji Europejskiego Banku Centralnego. Słaba inflacja, niskie oczekiwania inflacyjne oraz gospodarka zmierzająca ku drugiemu dołkowi pandemicznej recesji i będąca w znacznie gorszej sytuacji niż zakładały to prognozy banku – taka kombinacja wymaga dodatkowego działania. Oczekiwania są rozbudzone, ponieważ w październiku zapowiedziano kompleksową rekalibrację dotychczasowej polityki.
Oznacza to przede wszystkim rozszerzenie (prawdopodobnie o 500 miliardów euro) ratunkowego pandemicznego skupu aktywów i wydłużenie programu (najpewniej do końca przyszłego roku). Można również oczekiwać intensyfikacji ilościowego luzowania oraz mocniejszego oparcia się na tanich pożyczkach dla sektora bankowego wycelowanych we wsparcie kredytu do sfery realnej (TLTRO).
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
9 gru 2020 8:32
Jakie mogą być konsekwencje weta Polski i Węgier? (komentarz walutowy z 9.12.2020)
Rynki liczą na przełom w trzech kwestiach: pakietu fiskalnego w USA, umowy handlowej pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską oraz ratyfikacji budżetu UE i powołania Funduszu odbudowy. Porozumienie zostało osiągnięte tylko w ostatniej z tych spraw. Wspiera to złotego, ale rynki globalne skupione są na rozczarowaniach na pozostałych płaszczyznach.
Kurs EUR/PLN spadał wczoraj na kilkunastotygodniowe minima i pozostaje w okolicy 4,24. USD/PLN zadomowił się poniżej 3,70. Wczoraj notowania spadły najniżej od ponad dwóch lat, dolar potaniał w grudniu ponad 2,5 proc. i obecnie amerykańska waluta wyceniana jest na nieco ponad 3,65 zł. Kurs funta pozostaje rozchwiany w obliczu brexitowego chaosu i nurkuje pod 4,90 zł.
Przełom tylko na jednym froncie
W poprzednich dniach korona czeska była jedną z najsilniejszych walut gospodarek wschodzących. Forint i zloty nie dotrzymywały jej kroku, gdyż obciążeniem był spór z Unią Europejską w sprawie powiązania dostępu do funduszy unijnych z kwestią praworządności. Więcej na ten temat pisaliśmy w środowym komentarzu.
Odnalezienie wstępnego porozumienia (będzie dopracowywane na szczycie UE) pozwoliło na odrabianie straconego dystansu, ale dalsze umocnienie złotego czy forinta będzie zależna od otoczenia zewnętrznego. Bardziej wrażliwy powinien być forint. EUR/HUF w przeciwieństwie do EUR/PLN nie spadł na nowe dołki, co czyni tę parę walutową bardziej podatną na odbicie.
W Stanach Zjednoczonych skończyła się sielanka dotycząca pakietu fiskalnego: w Kongresie ponownie rozgorzał spór o jego szczegóły. Kwestie zapalne są te same od miesięcy, co schłodziło nieco optymizm, że wsparcie zostanie zatwierdzone do 18 grudnia.
Kolacja premiera Borisa Johnsona z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen również nie przyniosła przełamania impasu. Strony uzgodniły jedynie, że do niedzieli ma zostać podjęta decyzja dotycząca negocjacji nad umową, nie zaś samej umowy. Oznacza to, że pertraktacje mogą się jeszcze przeciągnąć na kolejny tydzień. To dla funta wciąż lepszy scenariusz niż całkowite zerwanie rozmów, które groziło w poniedziałek.
Dzień rekalibracji
Czwartek to nie tylko dzień rozpoczęcia spotkania Rady Europejskiej, ale także decyzji Europejskiego Banku Centralnego. Słaba inflacja, niskie oczekiwania inflacyjne oraz gospodarka zmierzająca ku drugiemu dołkowi pandemicznej recesji i będąca w znacznie gorszej sytuacji niż zakładały to prognozy banku – taka kombinacja wymaga dodatkowego działania. Oczekiwania są rozbudzone, ponieważ w październiku zapowiedziano kompleksową rekalibrację dotychczasowej polityki.
Oznacza to przede wszystkim rozszerzenie (prawdopodobnie o 500 miliardów euro) ratunkowego pandemicznego skupu aktywów i wydłużenie programu (najpewniej do końca przyszłego roku). Można również oczekiwać intensyfikacji ilościowego luzowania oraz mocniejszego oparcia się na tanich pożyczkach dla sektora bankowego wycelowanych we wsparcie kredytu do sfery realnej (TLTRO).
Zespół analityków Cinkciarz.pl
Zobacz również:
Jakie mogą być konsekwencje weta Polski i Węgier? (komentarz walutowy z 9.12.2020)
Funt na brexitowej karuzeli (komentarz walutowy z 8.12.2020)
Złoty stabilny, dolar tani, funt rozedrgany (komentarz walutowy z 7.12.2020)
Dolar w spirali wyprzedaży (Komentarz walutowy z 4.12.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s