Najważniejsze publikacje nastrojów w biznesie wypadły korzystnie dla wspólnej waluty, ale okazały się ciosem w funta szterlinga. W całym tygodniu euro nie zmienia wartości, dolar lekko tanieje, a drożeją waluty skandynawskie: najwięcej od kilkunastu miesięcy kosztowała korona norweska.
Europejska gospodarka trzyma się mocno…
Europejskie usługi trzymają się podczas drugiej fali pandemii nieco lepiej, niż można by się tego obawiać, biorąc pod uwagę skalę restrykcji – takie wnioski płyną z dzisiejszych odczytów PMI. Relatywnie najlepiej wypadły dane dla najważniejszej – także z punktu widzenia złotego – niemieckiej gospodarki. Wskaźnik osunął się zaledwie z 47 do 46,8 pkt. Oczywiście taka wartość oznacza, że sektor jest w regresie, ale firmy pozostają względnie optymistycznie nastawione, a przynajmniej nie ma oznak paniki podobnej do obserwowanej na wiosnę. Jednocześnie dzisiejsze raporty potwierdzają, że przemysł jest lekko dotknięty drugą falą zachorowań, co nie koliduje z utrzymaniem się dobrej koniunktury.
Informacje z gospodarki pozwalają wspólnej walucie oprzeć się sile dolara, który w piątek zyskuje względem większości głównych walut, zwłaszcza tych uznawanych tradycyjnie za bardziej ryzykowne. EUR/USD trzyma się blisko 1,22, co przy kursie EUR/PLN przyklejonym do 4,53 przekłada się na spadek kursu dolara do 3,72 zł. Coraz więcej wskazuje, że lokalne, krótkoterminowe maksimum kursu powyżej 3,77 zł zostało ustanowione w ostatni poniedziałek. Choć tydzień zaczął się od umocnienia dolara, to w perspektywie ostatnich pięciu dni potaniał on najmocniej w gronie głównych walut. Nie był to jednak oczywiście czas silnych przetasowań. Kurs EUR/PLN praktycznie się nie zmienił i nadal powinien pozostawać w wąskim korytarzu wahań poniżej 4,55.
...brytyjska ostro hamuje
O ile konkluzje płynące z raportów PMI wspomogły wspólną walutę, to analogiczne dane uderzyły w funta. Kondycja usług pogorszyła się pod wpływem ostrych restrykcji najmocniej od wiosennego krachu i zdecydowanie mocniej, niż zakładały to prognozy. Taki rozwój wypadków spycha funta do defensywy. Przez większą część tygodnia brytyjska waluta była mocna względem euro i dolara, ale najprawdopodobniej fiaskiem zakończy się np. próba trwałego wyjścia GBP/USD ponad 1,37 i na nowe długoterminowe szczyty.
Ostry zwrot, taki jak ten obserwowany dziś, często na dłużej chłodzi entuzjazm wobec waluty. Tym bardziej że potwierdzają się skazy funta: słaba gospodarka i niekorzystne tendencje w bilansie płatniczym. Powinny one stanąć na drodze utrzymania rajdu brytyjskiej waluty wynikającego z uniknięcia scenariusza bezumownego brexitu. W rezultacie jest mocne prawdopodobieństwo, że GBP/PLN cofnie się w najbliższym czasie pod 5,10.
Na marginesie dodajmy, że dane o polskiej sprzedaży detalicznej za grudzień niewiele wnoszą do oceny perspektyw polityki monetarnej i nie wpływają na ocenę prawdopodobieństwa cięcia stóp procentowych przez NBP. Skromny (0,8 proc. w ujęciu rok do roku) spadek wskaźnika należy przypisywać przedświątecznemu szturmowi konsumentów na chwilowo otwarte galerie handlowe. Dla RPP dużo ważniejsze jest to, jak długo pozostają one zamknięte.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
21 sty 2021 9:41
Złoty znów na bocznym torze (komentarz walutowy z 21.01.2021)
Najważniejsze publikacje nastrojów w biznesie wypadły korzystnie dla wspólnej waluty, ale okazały się ciosem w funta szterlinga. W całym tygodniu euro nie zmienia wartości, dolar lekko tanieje, a drożeją waluty skandynawskie: najwięcej od kilkunastu miesięcy kosztowała korona norweska.
Europejska gospodarka trzyma się mocno…
Europejskie usługi trzymają się podczas drugiej fali pandemii nieco lepiej, niż można by się tego obawiać, biorąc pod uwagę skalę restrykcji – takie wnioski płyną z dzisiejszych odczytów PMI. Relatywnie najlepiej wypadły dane dla najważniejszej – także z punktu widzenia złotego – niemieckiej gospodarki. Wskaźnik osunął się zaledwie z 47 do 46,8 pkt. Oczywiście taka wartość oznacza, że sektor jest w regresie, ale firmy pozostają względnie optymistycznie nastawione, a przynajmniej nie ma oznak paniki podobnej do obserwowanej na wiosnę. Jednocześnie dzisiejsze raporty potwierdzają, że przemysł jest lekko dotknięty drugą falą zachorowań, co nie koliduje z utrzymaniem się dobrej koniunktury.
Informacje z gospodarki pozwalają wspólnej walucie oprzeć się sile dolara, który w piątek zyskuje względem większości głównych walut, zwłaszcza tych uznawanych tradycyjnie za bardziej ryzykowne. EUR/USD trzyma się blisko 1,22, co przy kursie EUR/PLN przyklejonym do 4,53 przekłada się na spadek kursu dolara do 3,72 zł. Coraz więcej wskazuje, że lokalne, krótkoterminowe maksimum kursu powyżej 3,77 zł zostało ustanowione w ostatni poniedziałek. Choć tydzień zaczął się od umocnienia dolara, to w perspektywie ostatnich pięciu dni potaniał on najmocniej w gronie głównych walut. Nie był to jednak oczywiście czas silnych przetasowań. Kurs EUR/PLN praktycznie się nie zmienił i nadal powinien pozostawać w wąskim korytarzu wahań poniżej 4,55.
...brytyjska ostro hamuje
O ile konkluzje płynące z raportów PMI wspomogły wspólną walutę, to analogiczne dane uderzyły w funta. Kondycja usług pogorszyła się pod wpływem ostrych restrykcji najmocniej od wiosennego krachu i zdecydowanie mocniej, niż zakładały to prognozy. Taki rozwój wypadków spycha funta do defensywy. Przez większą część tygodnia brytyjska waluta była mocna względem euro i dolara, ale najprawdopodobniej fiaskiem zakończy się np. próba trwałego wyjścia GBP/USD ponad 1,37 i na nowe długoterminowe szczyty.
Ostry zwrot, taki jak ten obserwowany dziś, często na dłużej chłodzi entuzjazm wobec waluty. Tym bardziej że potwierdzają się skazy funta: słaba gospodarka i niekorzystne tendencje w bilansie płatniczym. Powinny one stanąć na drodze utrzymania rajdu brytyjskiej waluty wynikającego z uniknięcia scenariusza bezumownego brexitu. W rezultacie jest mocne prawdopodobieństwo, że GBP/PLN cofnie się w najbliższym czasie pod 5,10.
Na marginesie dodajmy, że dane o polskiej sprzedaży detalicznej za grudzień niewiele wnoszą do oceny perspektyw polityki monetarnej i nie wpływają na ocenę prawdopodobieństwa cięcia stóp procentowych przez NBP. Skromny (0,8 proc. w ujęciu rok do roku) spadek wskaźnika należy przypisywać przedświątecznemu szturmowi konsumentów na chwilowo otwarte galerie handlowe. Dla RPP dużo ważniejsze jest to, jak długo pozostają one zamknięte.
Zobacz również:
Złoty znów na bocznym torze (komentarz walutowy z 21.01.2021)
Kurs euro stabilny, dolar lekko tanieje (komentarz walutowy z 20.01.2021)
Optymizm nieśmiało powraca (komentarz walutowy z 19.01.2021)
Schłodzenie nastrojów na pomoc dolarowi (komentarz walutowy z 18.01.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s