Coraz bliżej pierwszej fazy porozumienia handlowego między USA i Chinami. Redukcja zagrożeń związanych z wojną celną poprawia nastroje globalne i spycha dane makroekonomiczne na dalszy plan. Złoty korzysta z dobrych nastrojów i nie reaguje na fatalne odczyty przemysłowego PMI z kraju.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 20:30: Pierwsze wystąpienie publiczne Christine Lagarde po objęciu przewodnictwa nad Europejskim Bankiem Centralnym.
Dane na dalszy plan
W piątek na rynek trafiły ważne dane. Do kluczowych publikacji można zaliczyć odczyty z amerykańskiego rynku pracy czy indeks ISM z przemysłu. Te pierwsze były ogólnie dobre – silny wzrost etatów, gdy pominiemy kwestie strajku w GM, wzrost aktywności zawodowej, przyspieszenie dynamiki wynagrodzeń. Te drugie z kolei utrzymały się poniżej granicy 50 pkt w głównych kategoriach, ale wypadły minimalnie lepiej niż we wrześniu. Z kolei dziś przed południem ISM Markit zrewidował nieco w górę wstępne odczyty PMI z europejskiego przemysłu. Do negatywnych zaskoczeń można było zaliczyć dane z Hiszpanii oraz z Holandii, gdzie ogólne wskaźniki zaliczyły ok. 6-letnie minima. Przemysł w strefie euro cały czas się kurczy, ale tempo spadku na szczęście nie przyspiesza.
Wydaje się jednak, że inwestorzy trochę przez palce patrzą obecnie na odczyty makroekonomiczne. Ich wysoka tolerancja do zmiennych publikacji wynika prawdopodobnie z faktu, że dwa kluczowe problemy światowej gospodarki – wojna handlowa oraz brexit – zmierzają w stronę pozytywnego rozwiązania.
Agencja Bloomberg donosi, że w poniedziałek w Bangkoku spotkali się wicepremier Chin Li Keqiang oraz sekretarz handlu USA Wilbur Ross. Przed tym spotkaniem, jak pisze Bloomberg, Ross powiedział, że Stany Zjednoczone są „bardzo daleko w procesie” pierwszej fazy porozumienia handlowego z Chinami. Dyskutowana jest już również lokalizacja, gdzie porozumienie może zostać podpisane, w grę mają wchodzić Hawaje, Alaska, Iowa. Wcześniej rozważana lokalizacja – w Chile podczas szczytu APEC – została wykluczona, ze względu na protesty lokalnej ludności dotyczące nierówności dochodowych.
Nie wiadomo jeszcze, co zostanie zawarte w porozumieniu, ale wydaje się, że poza większymi zakupami towarów rolnych ze strony Chin można oczekiwać również zmniejszenia restrykcji dla chińskich firm, które niedawno zostały objęte zakazem przeprowadzania transakcji z ich amerykańskimi odpowiednikami. Pewnym znakiem zapytania pozostaje kwestia ceł nałożonych na chińskie towary przez USA. Obecnie obejmują one prawie cały import z Państwa Środka, a w kolejnych tygodniach obostrzenia handlowe miały być jeszcze zwiększone. To zwiększenie prawdopodobnie nie nastąpi, ale trudno wyrokować, czy wcześniejsze cła zostaną złagodzone, a tego domaga się Pekin. Prawdopodobnie żadnego przełom nie nastąpi w kwestiach związanych z własnością intelektualną czy cyberbezpieczeństwem. Te tematy zostaną przesunięte na drugą fazę negocjacji. Niewykluczone natomiast, że Pekin zgodzi się na jakiś gest dotyczący otwarcia rodzimego sektora usług finansowych, chociaż ten problem także może być negocjowany dopiero w drugiej fazie.
Co jednak warto podkreślić, znaczna część pozytywnych informacji została już zdyskontowana przez inwestorów. Popchnęło to m.in. amerykańską giełdę na nowe historyczne szczyty. Dobry sentyment jest także widoczny na chińskim juanie. Para USD/CNY zbliża się do granicy 7,00, czyli o ok. 2 proc. poniżej szczytu obaw o relacje Pekinu z Waszyngtonem ponad miesiąc temu.
Wydaje się prawdopodobne, że porozumienie zostanie podpisane. Możliwe nawet, że obie strony zostawiły jeszcze jakąś pozytywną niespodziankę poza tymi doniesieniami, które już funkcjonują w przestrzeni publicznej. Gdyby tak się stało, zapobiegłoby to nagłemu pogorszeniu sentymentu tuż po podpisaniu dokumentów.
Pozytywnie należy odbierać również kwestie związane z brexitem, chociaż w przypadku Wielkiej Brytanii niepewność dotycząca zaplanowanych na przyszły miesiąc wyborów jest niezwykle duża. Wysoki wynik Partii Brexitu czy kolejny niedecyzyjny parlament mogą spowodować powrót obaw o relacje z Brukselą i dalszą niepewność gospodarczą w kraju. Ogólnie jednak temat brexitu obecnie przyczynia się do cementowania dobrych nastrojów (w końcu porozumienie zostało przyjęte).
Złoty silny i stabilny
Polska waluta utrzymuje większość wzrostów z ostatnich dni. Wynika to przede wszystkim z pozytywnych wydarzeń globalnych (handel oraz brexit – szczegóły w poprzednich akapitach). Złoty natomiast nie reaguje na krajowe dane, które z miesiąca na miesiąc są coraz słabsze.
Opublikowany rano przez Markit IHS indeks PMI dla polskiego przemysłu spadł do poziomu 45,6 pkt, czyli był najniższy od połowy 2009 r. Zamówienia również spadały najszybciej od ponad dekady, a prognozy dotyczące przyszłej produkcji były najgorsze od momentu wprowadzenia tego pytania do ankiet (2012 r.). Słabe nastroje, jak podaje Markit, to głównie konsekwencja spowolnienia w Europie oraz konkurencji z Chin. Słabszy popyt na wytwarzane w Polsce produkty wywołuje także presję na ich ceny, które zostały obniżone pierwszy raz od ponad trzech lat. Warto również zwrócić uwagę na inną złą informację – spadki zamówień czy produkcji powodują cięcia zatrudnienia, co oczywiście jest negatywne w kontekście przyszłej konsumpcji. Może ona rosnąć wolniej, niż spodziewa się większość ekonomistów.
Z drugiej jednak strony nie należy przeszacowywać wpływu PMI na całą gospodarkę. Nawet w Niemczech, gdzie indeksy przemysłu są już od wielu miesięcy na rekordowo niskich poziomach, zatrudnienie w całej gospodarce rośnie (ok. 0,7 proc. r/r; o połowę mniej niż w szczycie koniunktury). Na razie więc załamania w polskiej gospodarce nie należy się obawiać, ale wzrost PKB może zmniejszyć swoją dynamikę do poziomu poniżej granicy 3 proc. w 2020 r.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
31 paź 2019 17:16
Nowe minima kursu EUR/PLN (popołudniowy komentarz walutowy z 31.10.2019)
Coraz bliżej pierwszej fazy porozumienia handlowego między USA i Chinami. Redukcja zagrożeń związanych z wojną celną poprawia nastroje globalne i spycha dane makroekonomiczne na dalszy plan. Złoty korzysta z dobrych nastrojów i nie reaguje na fatalne odczyty przemysłowego PMI z kraju.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Dane na dalszy plan
W piątek na rynek trafiły ważne dane. Do kluczowych publikacji można zaliczyć odczyty z amerykańskiego rynku pracy czy indeks ISM z przemysłu. Te pierwsze były ogólnie dobre – silny wzrost etatów, gdy pominiemy kwestie strajku w GM, wzrost aktywności zawodowej, przyspieszenie dynamiki wynagrodzeń. Te drugie z kolei utrzymały się poniżej granicy 50 pkt w głównych kategoriach, ale wypadły minimalnie lepiej niż we wrześniu. Z kolei dziś przed południem ISM Markit zrewidował nieco w górę wstępne odczyty PMI z europejskiego przemysłu. Do negatywnych zaskoczeń można było zaliczyć dane z Hiszpanii oraz z Holandii, gdzie ogólne wskaźniki zaliczyły ok. 6-letnie minima. Przemysł w strefie euro cały czas się kurczy, ale tempo spadku na szczęście nie przyspiesza.
Wydaje się jednak, że inwestorzy trochę przez palce patrzą obecnie na odczyty makroekonomiczne. Ich wysoka tolerancja do zmiennych publikacji wynika prawdopodobnie z faktu, że dwa kluczowe problemy światowej gospodarki – wojna handlowa oraz brexit – zmierzają w stronę pozytywnego rozwiązania.
Agencja Bloomberg donosi, że w poniedziałek w Bangkoku spotkali się wicepremier Chin Li Keqiang oraz sekretarz handlu USA Wilbur Ross. Przed tym spotkaniem, jak pisze Bloomberg, Ross powiedział, że Stany Zjednoczone są „bardzo daleko w procesie” pierwszej fazy porozumienia handlowego z Chinami. Dyskutowana jest już również lokalizacja, gdzie porozumienie może zostać podpisane, w grę mają wchodzić Hawaje, Alaska, Iowa. Wcześniej rozważana lokalizacja – w Chile podczas szczytu APEC – została wykluczona, ze względu na protesty lokalnej ludności dotyczące nierówności dochodowych.
Nie wiadomo jeszcze, co zostanie zawarte w porozumieniu, ale wydaje się, że poza większymi zakupami towarów rolnych ze strony Chin można oczekiwać również zmniejszenia restrykcji dla chińskich firm, które niedawno zostały objęte zakazem przeprowadzania transakcji z ich amerykańskimi odpowiednikami. Pewnym znakiem zapytania pozostaje kwestia ceł nałożonych na chińskie towary przez USA. Obecnie obejmują one prawie cały import z Państwa Środka, a w kolejnych tygodniach obostrzenia handlowe miały być jeszcze zwiększone. To zwiększenie prawdopodobnie nie nastąpi, ale trudno wyrokować, czy wcześniejsze cła zostaną złagodzone, a tego domaga się Pekin. Prawdopodobnie żadnego przełom nie nastąpi w kwestiach związanych z własnością intelektualną czy cyberbezpieczeństwem. Te tematy zostaną przesunięte na drugą fazę negocjacji. Niewykluczone natomiast, że Pekin zgodzi się na jakiś gest dotyczący otwarcia rodzimego sektora usług finansowych, chociaż ten problem także może być negocjowany dopiero w drugiej fazie.
Co jednak warto podkreślić, znaczna część pozytywnych informacji została już zdyskontowana przez inwestorów. Popchnęło to m.in. amerykańską giełdę na nowe historyczne szczyty. Dobry sentyment jest także widoczny na chińskim juanie. Para USD/CNY zbliża się do granicy 7,00, czyli o ok. 2 proc. poniżej szczytu obaw o relacje Pekinu z Waszyngtonem ponad miesiąc temu.
Wydaje się prawdopodobne, że porozumienie zostanie podpisane. Możliwe nawet, że obie strony zostawiły jeszcze jakąś pozytywną niespodziankę poza tymi doniesieniami, które już funkcjonują w przestrzeni publicznej. Gdyby tak się stało, zapobiegłoby to nagłemu pogorszeniu sentymentu tuż po podpisaniu dokumentów.
Pozytywnie należy odbierać również kwestie związane z brexitem, chociaż w przypadku Wielkiej Brytanii niepewność dotycząca zaplanowanych na przyszły miesiąc wyborów jest niezwykle duża. Wysoki wynik Partii Brexitu czy kolejny niedecyzyjny parlament mogą spowodować powrót obaw o relacje z Brukselą i dalszą niepewność gospodarczą w kraju. Ogólnie jednak temat brexitu obecnie przyczynia się do cementowania dobrych nastrojów (w końcu porozumienie zostało przyjęte).
Złoty silny i stabilny
Polska waluta utrzymuje większość wzrostów z ostatnich dni. Wynika to przede wszystkim z pozytywnych wydarzeń globalnych (handel oraz brexit – szczegóły w poprzednich akapitach). Złoty natomiast nie reaguje na krajowe dane, które z miesiąca na miesiąc są coraz słabsze.
Opublikowany rano przez Markit IHS indeks PMI dla polskiego przemysłu spadł do poziomu 45,6 pkt, czyli był najniższy od połowy 2009 r. Zamówienia również spadały najszybciej od ponad dekady, a prognozy dotyczące przyszłej produkcji były najgorsze od momentu wprowadzenia tego pytania do ankiet (2012 r.). Słabe nastroje, jak podaje Markit, to głównie konsekwencja spowolnienia w Europie oraz konkurencji z Chin. Słabszy popyt na wytwarzane w Polsce produkty wywołuje także presję na ich ceny, które zostały obniżone pierwszy raz od ponad trzech lat. Warto również zwrócić uwagę na inną złą informację – spadki zamówień czy produkcji powodują cięcia zatrudnienia, co oczywiście jest negatywne w kontekście przyszłej konsumpcji. Może ona rosnąć wolniej, niż spodziewa się większość ekonomistów.
Z drugiej jednak strony nie należy przeszacowywać wpływu PMI na całą gospodarkę. Nawet w Niemczech, gdzie indeksy przemysłu są już od wielu miesięcy na rekordowo niskich poziomach, zatrudnienie w całej gospodarce rośnie (ok. 0,7 proc. r/r; o połowę mniej niż w szczycie koniunktury). Na razie więc załamania w polskiej gospodarce nie należy się obawiać, ale wzrost PKB może zmniejszyć swoją dynamikę do poziomu poniżej granicy 3 proc. w 2020 r.
Zobacz również:
Nowe minima kursu EUR/PLN (popołudniowy komentarz walutowy z 31.10.2019)
Chińczycy wylewają kubeł zimnej wody na długotrwałą umowę z USA (komentarz walutowy z 31.10.2019)
Niewielkie zmiany przed decyzją o stopach w USA (popołudniowy komentarz walutowy z 30.10.2019)
PKB w USA zaskakuje (komentarz walutowy z 30.10.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s