Amerykański rynek pracy ma się dobrze: wczoraj ADP wskazał wzrost etatów w najszybszym tempie od blisko pięciu lat, dzisiaj wg danych Departamentu Pracy liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych była na najniższy poziomie od kwietnia. Silniejszy dolar osłabia dzisiaj nieco złotego.
EUR/USD najniżej od października
Kolejny dzień stał pod znakiem dobrych nastrojów na szerokim rynku. Wspierały je m.in. informacje chińskiego ministerstwa finansów o zmniejszeniu ceł o połowę na import dóbr z USA o wartości ok. 75 mld dol. Swoją passę aprecjacyjną kontynuuje także dolar. Notowania EUR/USD spadły do ok. 1,0960, czyli do najniższego poziomu od października ub.r. To pokłosie zwiększenia dysproporcji pomiędzy gospodarkami strefy euro a USA. Przejawia się to w ostatnich danych gospodarczych, mimo że dane z regionu wspólnej waluty nie są w szerszej perspektywie złe.
Dzisiaj jednak o tej dysproporcji przypomniały dane z obu regionów. Zamówienia maszynowe w Niemczech spadły w grudniu o 2,1 proc. m/m, sugerując nieco niepewny obraz ożywienia w przemyśle. Dla kontrastu, dane z amerykańskiej gospodarki ponownie przekroczyły oczekiwania. Cotygodniowy raport z rynku pracy wskazał na 202 tys. złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, wobec oczekiwań o 13 tys. wyższych. To także najniższy odczyt od kwietnia 2019 r. i chociaż są to raczej drugorzędne dane, jeżeli chodzi o ich wpływ na dolara (w odosobnieniu), to wpisują się w passę lepszych od oczekiwań danych z USA w ostatnich tygodniach, a także w obraz silnej kondycji gospodarki USA.
Amerykańska waluta zyskiwała dzisiaj nie tylko w relacji do podstawowych walut, ale także do walut krajów rozwijających się. Indeks dolara Bloomberga, który je zawiera, wzrósł dzisiaj po południu do ok. 1205 pkt, osiągając najwyższy poziom od 3 grudnia ub.r. Presja popytowa na dolara osłabiała dzisiaj złotego, który dodatkowo mógł jeszcze odreagowywać wczorajszą szybką aprecjację.
Notowania EUR/PLN osiągnęły dzisiaj ok. 4,26, choć zwiększony ostatnio poziom wahań wskazuje, że nie należy wykluczyć powrotu w okolicę 4,30. W szczególności, jeżeli jutrzejszy raport z rynku pracy w USA przekroczy oczekiwania i wesprze dolara. Czynnikiem ryzyka dla polskiej waluty jest cały czas także sentyment na globalnym rynku. Wspierany jest on co prawda przez działania m.in. banków centralnych, dobre dane z USA czy wyniki największych spółek giełdowych. Znosi to obecnie zagrożenie koronawirusem z Chin, ale powrót negatywnych nastrojów czy chociażby korekta wzrostów w okolice historycznych rekordów głównych indeksów giełdowych może w efekcie pogarszać kondycję złotego.
Jutro na rynku
O godz. 8:00 Destatis przedstawi zestaw grudniowych danych z niemieckiej gospodarki. Poznamy m.in. bilans handlowy, jak się zmieniał import i eksport czy też produkcja przemysłowa. Uwaga rynku może nieco bardziej się skupiać na odczycie produkcji, ze względu na minirecesję w niemieckim przemyśle oraz słabsze od oczekiwań dane o zamówieniach maszynowych, które poznaliśmy dzisiaj. Mogą one sugerować nieco gorszy obraz tego sektora. Jeśli niższy od oczekiwań będzie także odczyt o produkcji, może nieco pogorszyć nastroje.
Pogorszenie sentymentu w związku z danymi z Niemiec mogłyby potencjalnie osłabić złotego. Należy jednak pamiętać, że najważniejszą publikacją w piątek będzie raport z rynku pracy w USA za styczeń, który Departament Pracy przedstawi o godz. 14:30. Uwaga uczestników rynku powinna się skupić przede wszystkim na danych o zmianie w sektorze pozarolniczym i na zmianie przeciętnego wynagrodzenia za godzinę. Odczyt o liczbie etatów będzie tym ciekawszy, że w środę instytut ADP wskazał na ich zwiększenie o 291 tys. w skali miesiąca, co było najwyższym wzrostem od blisko pięciu lat.
Potwierdzenie wysokiego poziomu wzrostu przez oficjalne dane (obecnie konsensusu wynosi 162 tys.) mogłoby wesprzeć pozytywne nastroje na rynku, szczególnie że ostatnio napływające dane makro z USA przekraczają oczekiwania ekonomistów. Dla dolara istotny będzie odczyt o zmianie przeciętnego wynagrodzenia za godzinę. Przekroczenie konsensusu (3,0 proc. r/r) może wzmocnić i tak już silną amerykańską walutę, sugerując nieco większą presją na inflację. Potencjał do istotnych wzrostów dolara wydaje się jednak ograniczony, a prawdopodobieństwo, że Rezerwa Federalna zaostrzy politykę monetarną w tym roku przy jeszcze trudnym od ocenienia wpływie wirusa na gospodarkę i cały czas przytłumionej inflacji, jest niewielkie.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Amerykański rynek pracy ma się dobrze: wczoraj ADP wskazał wzrost etatów w najszybszym tempie od blisko pięciu lat, dzisiaj wg danych Departamentu Pracy liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych była na najniższy poziomie od kwietnia. Silniejszy dolar osłabia dzisiaj nieco złotego.
EUR/USD najniżej od października
Kolejny dzień stał pod znakiem dobrych nastrojów na szerokim rynku. Wspierały je m.in. informacje chińskiego ministerstwa finansów o zmniejszeniu ceł o połowę na import dóbr z USA o wartości ok. 75 mld dol. Swoją passę aprecjacyjną kontynuuje także dolar. Notowania EUR/USD spadły do ok. 1,0960, czyli do najniższego poziomu od października ub.r. To pokłosie zwiększenia dysproporcji pomiędzy gospodarkami strefy euro a USA. Przejawia się to w ostatnich danych gospodarczych, mimo że dane z regionu wspólnej waluty nie są w szerszej perspektywie złe.
Dzisiaj jednak o tej dysproporcji przypomniały dane z obu regionów. Zamówienia maszynowe w Niemczech spadły w grudniu o 2,1 proc. m/m, sugerując nieco niepewny obraz ożywienia w przemyśle. Dla kontrastu, dane z amerykańskiej gospodarki ponownie przekroczyły oczekiwania. Cotygodniowy raport z rynku pracy wskazał na 202 tys. złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, wobec oczekiwań o 13 tys. wyższych. To także najniższy odczyt od kwietnia 2019 r. i chociaż są to raczej drugorzędne dane, jeżeli chodzi o ich wpływ na dolara (w odosobnieniu), to wpisują się w passę lepszych od oczekiwań danych z USA w ostatnich tygodniach, a także w obraz silnej kondycji gospodarki USA.
Amerykańska waluta zyskiwała dzisiaj nie tylko w relacji do podstawowych walut, ale także do walut krajów rozwijających się. Indeks dolara Bloomberga, który je zawiera, wzrósł dzisiaj po południu do ok. 1205 pkt, osiągając najwyższy poziom od 3 grudnia ub.r. Presja popytowa na dolara osłabiała dzisiaj złotego, który dodatkowo mógł jeszcze odreagowywać wczorajszą szybką aprecjację.
Notowania EUR/PLN osiągnęły dzisiaj ok. 4,26, choć zwiększony ostatnio poziom wahań wskazuje, że nie należy wykluczyć powrotu w okolicę 4,30. W szczególności, jeżeli jutrzejszy raport z rynku pracy w USA przekroczy oczekiwania i wesprze dolara. Czynnikiem ryzyka dla polskiej waluty jest cały czas także sentyment na globalnym rynku. Wspierany jest on co prawda przez działania m.in. banków centralnych, dobre dane z USA czy wyniki największych spółek giełdowych. Znosi to obecnie zagrożenie koronawirusem z Chin, ale powrót negatywnych nastrojów czy chociażby korekta wzrostów w okolice historycznych rekordów głównych indeksów giełdowych może w efekcie pogarszać kondycję złotego.
Jutro na rynku
O godz. 8:00 Destatis przedstawi zestaw grudniowych danych z niemieckiej gospodarki. Poznamy m.in. bilans handlowy, jak się zmieniał import i eksport czy też produkcja przemysłowa. Uwaga rynku może nieco bardziej się skupiać na odczycie produkcji, ze względu na minirecesję w niemieckim przemyśle oraz słabsze od oczekiwań dane o zamówieniach maszynowych, które poznaliśmy dzisiaj. Mogą one sugerować nieco gorszy obraz tego sektora. Jeśli niższy od oczekiwań będzie także odczyt o produkcji, może nieco pogorszyć nastroje.
Pogorszenie sentymentu w związku z danymi z Niemiec mogłyby potencjalnie osłabić złotego. Należy jednak pamiętać, że najważniejszą publikacją w piątek będzie raport z rynku pracy w USA za styczeń, który Departament Pracy przedstawi o godz. 14:30. Uwaga uczestników rynku powinna się skupić przede wszystkim na danych o zmianie w sektorze pozarolniczym i na zmianie przeciętnego wynagrodzenia za godzinę. Odczyt o liczbie etatów będzie tym ciekawszy, że w środę instytut ADP wskazał na ich zwiększenie o 291 tys. w skali miesiąca, co było najwyższym wzrostem od blisko pięciu lat.
Potwierdzenie wysokiego poziomu wzrostu przez oficjalne dane (obecnie konsensusu wynosi 162 tys.) mogłoby wesprzeć pozytywne nastroje na rynku, szczególnie że ostatnio napływające dane makro z USA przekraczają oczekiwania ekonomistów. Dla dolara istotny będzie odczyt o zmianie przeciętnego wynagrodzenia za godzinę. Przekroczenie konsensusu (3,0 proc. r/r) może wzmocnić i tak już silną amerykańską walutę, sugerując nieco większą presją na inflację. Potencjał do istotnych wzrostów dolara wydaje się jednak ograniczony, a prawdopodobieństwo, że Rezerwa Federalna zaostrzy politykę monetarną w tym roku przy jeszcze trudnym od ocenienia wpływie wirusa na gospodarkę i cały czas przytłumionej inflacji, jest niewielkie.
Zobacz również:
Bitcoin jak złoto, ale nieco… lepsze?
Giełdy biją rekordy, mocarstwa tną cła, waluty stabilne (komentarz walutowy z 6.02.2020)
Silna aprecjacja złotego, znowu lepsze dane z USA (popołudniowy komentarz walutowy z 5.02.2020)
Poprawa nastrojów wzmacnia złotego (komentarz walutowy z 5.02.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s