Większy apetyt na ryzyko wzmacnia waluty krajów wschodzących, czyli także złotego. Polska waluta nie wraca jednak do poziomów sprzed wyjścia na jaw pierwszych informacji ws. chińskiego wirusa: kurs EUR/PLN nieco poniżej 4,26. Funt znów zyskuje wsparcie w postaci danych z brytyjskiej gospodarki i może notować kolejne wzrosty.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 14:30: Zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA w styczniu (szacunki: 158 tys.).
Godz. 16:00: Wskaźnik aktywności ISM w sektorze usług w USA w styczniu (szacunki: 55,1 pkt).
Kupując dolara, kupujesz bezpieczeństwo?
Środowe notowania przyniosły dalszą poprawę nastrojów na szerokim rynku. To efekt nieco lepszych danych makro, które pojawiały się w ostatnich dniach po obu stronach oceanu. Dzisiaj finalne dane wskaźników PMI sektora usług w strefie euro w styczniu pokazały podobny trend co dane przemysłowe i były minimalnie wyższe (o 0,3 pkt) od wstępnych odczytów. Poprawa nastrojów na rynku jest także efektem publikowanych w ostatnich dniach dobrych wyników największych spółek giełdowych, a także doniesień medialnych o szczepionkach na chińskiego wirusa.
Sytuacja na rynku wskazuje, że zagrożenie wirusem w Chinach zostało wykorzystane do zakupów. Główne indeksy giełdowe wróciły w okolice historycznych szczytów (Nasdaq je nawet przekroczył już wczoraj), notując dzisiaj w południe ok. 1-procentowe wzrosty. Zdecydowanie bardziej pozytywne nastroje przejawiają się także w spadku wartości aktywów tradycyjnie postrzeganych jako tzw. bezpieczne przystanie, czyli m.in. złota, jena czy franka.
Dolar także się do nich zalicza, jednak dzisiaj amerykańska waluta kontynuowała aprecjację rozpoczętą w poniedziałek. Notowania EUR/USD spadły ok. południa już blisko granicy 1,1000, do ok. 1,1016. Mimo że notowania dolara są zamknięte w ostatnich miesiącach w bardzo ograniczonym przedziale, to poziomy ok. 1,10-1,11 świadczą o sile dolara, zważywszy na prognozy. Średnia prognoz instytucji finansowych (wg Bloomberga) zakłada kurs EUR/USD 1,16 na koniec roku ze stopniowym osłabieniem się dolara. Trendu tego obecnie nie obserwujemy. Dzieje się tak po części dlatego, że dysproporcja w kondycji gospodarek USA i strefy euro może być nieco większa, niż oczekiwano, a po części dlatego, że dolar działa jak polisa ubezpieczeniowa. Kupując dolara, kupuje się de facto zabezpieczenie przed negatywnymi czynnikami, które w ostatnim czasie występowały (m.in. napięcie między Iranem a USA, wirus w Chinach).
Złoty odrabia straty, ale dane nie pomagają
Poprawa globalnego sentymentu pozytywnie wpływa także na wycenę walut krajów wschodzących. Silne wzrosty na giełdach zachęcają uczestników rynku do ponownego zwiększenia pozycji w bardziej ryzykownych klasach aktywów, na czym korzysta także polska waluta. Koszyk złotego notuje wyraźnie wzrosty kolejny dzień z rzędu, ale nie powraca do poziomów sprzed wyjścia na światło dzienne zagrożenia chińskim wirusem. Powody to m.in. nieco silniejszego dolara i słabsze dane z polskiej gospodarki (PKB, PMI). Notowania EUR/USD spadły w południe nieco poniżej 4,26, czyli do najniższego poziomu od 27 stycznia, praktycznie cofając cała ubiegłotygodniową stratę (kurs na jego początku wynosił wtedy ok. 4,25). Kurs USD/PLN także spada, ale już nie w tak szybkim tempie i oscyluje ok. 3,86, a globalnie słabszy dziś frank przyczynia się do spadku CHF/PLN w okolice 3,97.
Gdy daleko od umowy z UE, funt rośnie gospodarką
Nieco inną sytuację obserwujemy w przypadku notowań funta. Kurs GBP/PLN pozostaje stabilny w wąskim przedziale 5,036-5,054. Wpływ na to mają pozytywne dane ankietowe dotyczące aktywności w brytyjskiej gospodarce. Opublikowany dzisiaj wskaźnik PMI sektora usług, wzrastając dzisiaj do 53,9 pkt, nie tylko okazał się wyraźnie wyższy od oczekiwań (1 pkt), ale także wzrósł do najwyższego poziomu od września 2018 r. Większa od oczekiwań aktywność w usługach nie była odosobnionym przypadkiem. W poprzednich dniach pozytywnie zaskoczyły także analogiczne dane z sektora budowlanego i przemysłowego. Zwiększa to prawdopodobieństwo aprecjacji funta w najbliższych dniach i tygodniach. Zważywszy na to, że sytuacja wokół nowego porozumienia handlowego Wielkiej Brytanii z Unią Europejską szybko nie zostanie rozwiązana, dane makro mogą wspierać brytyjską walutę.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
4 lut 2020 17:55
Przemysł w USA ponownie zaskakuje (popołudniowy komentarz walutowy z 4.02.2020)
Większy apetyt na ryzyko wzmacnia waluty krajów wschodzących, czyli także złotego. Polska waluta nie wraca jednak do poziomów sprzed wyjścia na jaw pierwszych informacji ws. chińskiego wirusa: kurs EUR/PLN nieco poniżej 4,26. Funt znów zyskuje wsparcie w postaci danych z brytyjskiej gospodarki i może notować kolejne wzrosty.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Kupując dolara, kupujesz bezpieczeństwo?
Środowe notowania przyniosły dalszą poprawę nastrojów na szerokim rynku. To efekt nieco lepszych danych makro, które pojawiały się w ostatnich dniach po obu stronach oceanu. Dzisiaj finalne dane wskaźników PMI sektora usług w strefie euro w styczniu pokazały podobny trend co dane przemysłowe i były minimalnie wyższe (o 0,3 pkt) od wstępnych odczytów. Poprawa nastrojów na rynku jest także efektem publikowanych w ostatnich dniach dobrych wyników największych spółek giełdowych, a także doniesień medialnych o szczepionkach na chińskiego wirusa.
Sytuacja na rynku wskazuje, że zagrożenie wirusem w Chinach zostało wykorzystane do zakupów. Główne indeksy giełdowe wróciły w okolice historycznych szczytów (Nasdaq je nawet przekroczył już wczoraj), notując dzisiaj w południe ok. 1-procentowe wzrosty. Zdecydowanie bardziej pozytywne nastroje przejawiają się także w spadku wartości aktywów tradycyjnie postrzeganych jako tzw. bezpieczne przystanie, czyli m.in. złota, jena czy franka.
Dolar także się do nich zalicza, jednak dzisiaj amerykańska waluta kontynuowała aprecjację rozpoczętą w poniedziałek. Notowania EUR/USD spadły ok. południa już blisko granicy 1,1000, do ok. 1,1016. Mimo że notowania dolara są zamknięte w ostatnich miesiącach w bardzo ograniczonym przedziale, to poziomy ok. 1,10-1,11 świadczą o sile dolara, zważywszy na prognozy. Średnia prognoz instytucji finansowych (wg Bloomberga) zakłada kurs EUR/USD 1,16 na koniec roku ze stopniowym osłabieniem się dolara. Trendu tego obecnie nie obserwujemy. Dzieje się tak po części dlatego, że dysproporcja w kondycji gospodarek USA i strefy euro może być nieco większa, niż oczekiwano, a po części dlatego, że dolar działa jak polisa ubezpieczeniowa. Kupując dolara, kupuje się de facto zabezpieczenie przed negatywnymi czynnikami, które w ostatnim czasie występowały (m.in. napięcie między Iranem a USA, wirus w Chinach).
Złoty odrabia straty, ale dane nie pomagają
Poprawa globalnego sentymentu pozytywnie wpływa także na wycenę walut krajów wschodzących. Silne wzrosty na giełdach zachęcają uczestników rynku do ponownego zwiększenia pozycji w bardziej ryzykownych klasach aktywów, na czym korzysta także polska waluta. Koszyk złotego notuje wyraźnie wzrosty kolejny dzień z rzędu, ale nie powraca do poziomów sprzed wyjścia na światło dzienne zagrożenia chińskim wirusem. Powody to m.in. nieco silniejszego dolara i słabsze dane z polskiej gospodarki (PKB, PMI). Notowania EUR/USD spadły w południe nieco poniżej 4,26, czyli do najniższego poziomu od 27 stycznia, praktycznie cofając cała ubiegłotygodniową stratę (kurs na jego początku wynosił wtedy ok. 4,25). Kurs USD/PLN także spada, ale już nie w tak szybkim tempie i oscyluje ok. 3,86, a globalnie słabszy dziś frank przyczynia się do spadku CHF/PLN w okolice 3,97.
Gdy daleko od umowy z UE, funt rośnie gospodarką
Nieco inną sytuację obserwujemy w przypadku notowań funta. Kurs GBP/PLN pozostaje stabilny w wąskim przedziale 5,036-5,054. Wpływ na to mają pozytywne dane ankietowe dotyczące aktywności w brytyjskiej gospodarce. Opublikowany dzisiaj wskaźnik PMI sektora usług, wzrastając dzisiaj do 53,9 pkt, nie tylko okazał się wyraźnie wyższy od oczekiwań (1 pkt), ale także wzrósł do najwyższego poziomu od września 2018 r. Większa od oczekiwań aktywność w usługach nie była odosobnionym przypadkiem. W poprzednich dniach pozytywnie zaskoczyły także analogiczne dane z sektora budowlanego i przemysłowego. Zwiększa to prawdopodobieństwo aprecjacji funta w najbliższych dniach i tygodniach. Zważywszy na to, że sytuacja wokół nowego porozumienia handlowego Wielkiej Brytanii z Unią Europejską szybko nie zostanie rozwiązana, dane makro mogą wspierać brytyjską walutę.
Zobacz również:
Przemysł w USA ponownie zaskakuje (popołudniowy komentarz walutowy z 4.02.2020)
Poprawa nastrojów wspiera złotego (komentarz walutowy z 4.02.2020)
Przemysł w USA najsilniejszy od pół roku (popołudniowy komentarz walutowy z 3.02.2020)
Lepsze dane ze strefy euro, gorsze z Polski (komentarz walutowy z 3.02.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s