Rynek akcji powoli odzyskuje siły, a dolar spada do 10-tygodniowych minimów. Notowania złotego powinny się stabilizować do końca dnia. Presja na amerykańską walutę zwiększyła się wraz z początkiem notowań giełdowych w USA.
EUR/USD przy 1,15
Wczorajszy optymizm na rynkach (związany z najprawdopodobniej pozytywnie przebiegającymi rozmowami pomiędzy USA a Chinami) był widoczny także podczas środowych notowań. Główne indeksy giełdowe w Europie ponownie zyskiwały ponad 1 proc., kontrakty terminowe na ich amerykańskie odpowiedniki wskazywały również na pozytywny początek sesji na nowojorskiej giełdzie.
Przy braku istotnych publikacji makroekonomicznych zmiany na rynku walutowym były ograniczone i większości przypadków głównych walut zbliżone do wczorajszego poziomu zamknięcia (z wyjątkiem dolara). Wzrosty na giełdach osłabiały nieco jena, choć biorąc pod uwagę jego istotną aprecjację w drugiej połowie grudnia, znajduje się on cały czas w relatywnie bardzo dobrej kondycji.
Wieczorem, o godz. 20:00, Rezerwa Federalna opublikuje zapis z ostatniego posiedzenia komitetu monetarnego (FOMC). Najprawdopodobniej rozmowy będą miały gołębi wydźwięk, co sugerują ostatnie wypowiedzi członków FOMC. Szanse na podwyżkę stóp procentowych w najbliższych dwóch kwartałach znacząco spadły. Potencjalnie więc nawet nieco jastrzębi wydźwięk płynący z tzw. minutes może nie spowodować aprecjacji dolara.
W efekcie notowania euro do dolara powinny utrzymać się w ograniczonym przedziale wahań do startu notowań na giełdzie w USA. Po rozpoczęciu sesji dolar zaczął tracić nieco więcej na wartości i EUR/USD wzrósł granicy 1,15, czyli do najwyższego poziomu od 10 tygodni. Przedstawiciel Rezerwy Federalnej, Raphael Bostic, potwierdził, że następna zmiana stóp procentowych może być zarówno w górę, jak i w dół. To prawdopodobnie było jednym z katalizatorów zwiększonej presji na dolara.
To z kolei dobra informacja dla polskiej waluty. Kurs EUR/PLN cały czas oscyluje na granicy 4,30, a globalnie słabszy dolar doprowadził USD/PLN do spadku do 3,73, czyli dolnej granicy notowań z okresu ponad dwóch miesięcy. Dzisiejsza konferencja prasowa Rady Polityki Pieniężnej (RPP) z udziałem jej prezesa, Adama Glapińskiego będzie najprawdopodobniej miała bardzo ograniczony wpływ na polską walutę. Napływające w ostatnim czasie dane zarówno z kraju (niska inflacja), jak i z zagranicy sugerują, że dotychczasowy gołębi przekaz płynący od RPP zostanie utrzymany.
Jutro na rynku
O godz. 8:45 INSEE opublikuje dane o produkcji przemysłowej we Francji w listopadzie. Mogą one okazać się nieco bardziej istotne niż zwykle w kontekście kondycji gospodarki strefy euro, a także dla wspólnej waluty (ze względu na wczorajsze fatalne dane z przemysłu niemieckiego). Konsensus rynkowy wskazuje na spadek w skali roku o 0,2 proc. oraz na brak zmian w skali miesiąca. Dane z Niemiec, choć najgorsze od 9 lat, nie spowodowały przeceny euro, które wsparte były wyższym od oczekiwań wzrostem sprzedaży detalicznej (wyższa konsumpcja) i poprawą sentymentu w związku z postępem w negocjacjach pomiędzy USA i Chinami. Jeżeli jednak negatywny trend wystąpi także i we francuskim przemyśle i dane będą znacznie poniżej oczekiwań, presja podażowa na euro może się zwiększyć. To nie byłyby również dobre wieści dla złotego. Już dane z Niemiec, głównego partnera handlowego Polski, mogą nieco obniżać prognozy tempa wzrostu PKB w kolejnych okresach, szczególnie słabe dane z Europy będą się powtarzały w następnych miesiącach.
Departament Pracy w USA przedstawi o godz. 14:30 cotygodniowy raport o wnioskach dla bezrobotnych. Liczba złożonych wniosków o zasiłek, po osiągnięciu 206 tys. (zaledwie 4 tys. od najniższego poziomu od blisko pięciu dekad) w pierwszej połowie grudnia, stopniowo wzrastała w kolejnych trzech tygodniach, by osiągnąć 231 tys. Mediana oczekiwań rynkowych sugeruje lekki spadek do 226 tys. Choć publikacja Departamentu Pracy nie powinna istotnie wpłynąć na notowania dolara, kolejny wzrost (w szczególności przekraczający 235 tys.) może go jednak nieco osłabić, zważywszy na obecną sytuację rynkową i niższe oczekiwania co do podwyżek stóp procentowych w USA.
O godz.18:00 Jerome Powell, szef Rezerwy Federalnej (Fed), przemówi podczas wydarzenia Waszyngtońskiego Klubu Ekonomicznego. Ostatnie jego wypowiedzi były nieco bardziej gołębie w porównaniu z tym, co Powell mówił w III kwartale 2018 r. i co wpłynęło m.in. na bieżące osłabienie dolara. Kolejne łagodne stwierdzenia, sugerujące niższe niż wcześniej zakładano tempo zacieśnienia monetarnego, mogą utwierdzić rynek w przekonaniu, że prawdopodobieństwo podwyżek stóp w pierwszej części roku jest niewielkie. Może to nieco osłabić dolara.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Rynek akcji powoli odzyskuje siły, a dolar spada do 10-tygodniowych minimów. Notowania złotego powinny się stabilizować do końca dnia. Presja na amerykańską walutę zwiększyła się wraz z początkiem notowań giełdowych w USA.
EUR/USD przy 1,15
Wczorajszy optymizm na rynkach (związany z najprawdopodobniej pozytywnie przebiegającymi rozmowami pomiędzy USA a Chinami) był widoczny także podczas środowych notowań. Główne indeksy giełdowe w Europie ponownie zyskiwały ponad 1 proc., kontrakty terminowe na ich amerykańskie odpowiedniki wskazywały również na pozytywny początek sesji na nowojorskiej giełdzie.
Przy braku istotnych publikacji makroekonomicznych zmiany na rynku walutowym były ograniczone i większości przypadków głównych walut zbliżone do wczorajszego poziomu zamknięcia (z wyjątkiem dolara). Wzrosty na giełdach osłabiały nieco jena, choć biorąc pod uwagę jego istotną aprecjację w drugiej połowie grudnia, znajduje się on cały czas w relatywnie bardzo dobrej kondycji.
Wieczorem, o godz. 20:00, Rezerwa Federalna opublikuje zapis z ostatniego posiedzenia komitetu monetarnego (FOMC). Najprawdopodobniej rozmowy będą miały gołębi wydźwięk, co sugerują ostatnie wypowiedzi członków FOMC. Szanse na podwyżkę stóp procentowych w najbliższych dwóch kwartałach znacząco spadły. Potencjalnie więc nawet nieco jastrzębi wydźwięk płynący z tzw. minutes może nie spowodować aprecjacji dolara.
W efekcie notowania euro do dolara powinny utrzymać się w ograniczonym przedziale wahań do startu notowań na giełdzie w USA. Po rozpoczęciu sesji dolar zaczął tracić nieco więcej na wartości i EUR/USD wzrósł granicy 1,15, czyli do najwyższego poziomu od 10 tygodni. Przedstawiciel Rezerwy Federalnej, Raphael Bostic, potwierdził, że następna zmiana stóp procentowych może być zarówno w górę, jak i w dół. To prawdopodobnie było jednym z katalizatorów zwiększonej presji na dolara.
To z kolei dobra informacja dla polskiej waluty. Kurs EUR/PLN cały czas oscyluje na granicy 4,30, a globalnie słabszy dolar doprowadził USD/PLN do spadku do 3,73, czyli dolnej granicy notowań z okresu ponad dwóch miesięcy. Dzisiejsza konferencja prasowa Rady Polityki Pieniężnej (RPP) z udziałem jej prezesa, Adama Glapińskiego będzie najprawdopodobniej miała bardzo ograniczony wpływ na polską walutę. Napływające w ostatnim czasie dane zarówno z kraju (niska inflacja), jak i z zagranicy sugerują, że dotychczasowy gołębi przekaz płynący od RPP zostanie utrzymany.
Jutro na rynku
O godz. 8:45 INSEE opublikuje dane o produkcji przemysłowej we Francji w listopadzie. Mogą one okazać się nieco bardziej istotne niż zwykle w kontekście kondycji gospodarki strefy euro, a także dla wspólnej waluty (ze względu na wczorajsze fatalne dane z przemysłu niemieckiego). Konsensus rynkowy wskazuje na spadek w skali roku o 0,2 proc. oraz na brak zmian w skali miesiąca. Dane z Niemiec, choć najgorsze od 9 lat, nie spowodowały przeceny euro, które wsparte były wyższym od oczekiwań wzrostem sprzedaży detalicznej (wyższa konsumpcja) i poprawą sentymentu w związku z postępem w negocjacjach pomiędzy USA i Chinami. Jeżeli jednak negatywny trend wystąpi także i we francuskim przemyśle i dane będą znacznie poniżej oczekiwań, presja podażowa na euro może się zwiększyć. To nie byłyby również dobre wieści dla złotego. Już dane z Niemiec, głównego partnera handlowego Polski, mogą nieco obniżać prognozy tempa wzrostu PKB w kolejnych okresach, szczególnie słabe dane z Europy będą się powtarzały w następnych miesiącach.
Departament Pracy w USA przedstawi o godz. 14:30 cotygodniowy raport o wnioskach dla bezrobotnych. Liczba złożonych wniosków o zasiłek, po osiągnięciu 206 tys. (zaledwie 4 tys. od najniższego poziomu od blisko pięciu dekad) w pierwszej połowie grudnia, stopniowo wzrastała w kolejnych trzech tygodniach, by osiągnąć 231 tys. Mediana oczekiwań rynkowych sugeruje lekki spadek do 226 tys. Choć publikacja Departamentu Pracy nie powinna istotnie wpłynąć na notowania dolara, kolejny wzrost (w szczególności przekraczający 235 tys.) może go jednak nieco osłabić, zważywszy na obecną sytuację rynkową i niższe oczekiwania co do podwyżek stóp procentowych w USA.
O godz.18:00 Jerome Powell, szef Rezerwy Federalnej (Fed), przemówi podczas wydarzenia Waszyngtońskiego Klubu Ekonomicznego. Ostatnie jego wypowiedzi były nieco bardziej gołębie w porównaniu z tym, co Powell mówił w III kwartale 2018 r. i co wpłynęło m.in. na bieżące osłabienie dolara. Kolejne łagodne stwierdzenia, sugerujące niższe niż wcześniej zakładano tempo zacieśnienia monetarnego, mogą utwierdzić rynek w przekonaniu, że prawdopodobieństwo podwyżek stóp w pierwszej części roku jest niewielkie. Może to nieco osłabić dolara.
Zobacz również:
Równowaga (komentarz walutowy z 9.01.2019)
Fatalne dane, złoty słabszy (popołudniowy komentarz walutowy z 8.01.2019)
Rynek nie reaguje na dane (komentarz walutowy z 8.01.2019)
ISM także nie pomaga dolarowi (popołudniowy komentarz walutowy z 7.01.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s