Euro spadło poniżej granicy 1,12 dol. po południu – amerykańską walutę wspierają dobre dane o zamówieniach w sektorze przemysłowym. Dolar może dziś notować istotne wahania. Powód: raport z rynku pracy. Niewiele zmian dla złotego.
Kontynuacja spadku EUR/USD
Choć zmiany nie były duże, dolar kontynuował umocnienie zapoczątkowane podczas wczorajszej konferencji prasowej Jerome’a Powella, szefa Rezerwy Federalnej (Fed) w USA. Notowania euro do dolara spadły poniżej granicy 1,12, do ok. 1,118 w godzinach popołudniowych. Pozytywnym bodźcem były dane Biura Spisu Powszechnego (Census Bourau) o zamówieniach przemysłowych. Ich wzrost o 1,9 proc. w skali miesiąca w marcu był największy od października ub.r.
Inwestorzy nieco „speszyli” się wczorajszą wypowiedzią Powella o czynnikach o charakterze jednorazowym, które osłabiły inflację. To sugerowało, że Fed może być dalszy od obniżki stóp procentowych, niż oczekiwał tego rynek. Publikacje makroekonomiczne w nadchodzących tygodniach i miesiącach, w tym o inflacji, mogą zatem przyczyniać się do relatywnie sporych wahań dolara, gdyż zarówno Fed, jak i rynek wyraźnie próbują ocenić, jakie mogą być kolejne kroki w polityce monetarnej USA, co w ostatnich miesiącach uległo zmianie.
Z kolei złoty w dalszym ciągu pozostaje relatywnie silny. Część zysków wypracowanych po porannym nieco lepszym od oczekiwań odczycie PMI Polski (49 wobec 48,8 pkt) zostało oddanych w związku z globalnym umocnieniem się dolara. Zmiany te jednak mieściły się w ograniczonym przedziale wahań i euro oscylowało w okolicy 4,28 zł. Notowania złotego w stosunku do podstawowych walut raczej nie powinna się istotnie zmieniać do końca tygodnia. Jutrzejsze, istotne dane z rynku pracy w USA mogą co prawda wpłynąć koszyk złotego, lecz główna reakcja powinna ograniczyć się do pracy USD/PLN.
Jutro na rynku
O godz. 11:00 Eurostat opublikuje wstępne dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w strefie euro w kwietniu. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na wzrost głównego wskaźnika do 1,6 proc. w skali roku i wzrost bazowego wskaźnika do 1,0 proc. To w dalszym ciągu w granicy odczytów z ostatniego roku – istotniejszy dla rynku wskaźnik bazowy musiałby wzrosnąć powyżej 1,1 proc., aby jutrzejsza publikacja Eurostatu odbiła się wyraźnie na notowaniach euro, na co szanse wydają się ograniczone.
W zdecydowanie większej mierze uwaga rynku powinna skupić się na publikacjach z USA. Po relatywnie jastrzębim (a przynajmniej bardziej jastrzębim, niż oczekiwał tego rynek) tonie wypowiedzi szefa Rezerwy Federalnej dolar wyraźnie się wzmocnił. Tym istotniejszy dla jego notowań może być raport z rynku pracy, który Departament Pracy USA opublikuje o godz. 14:30. Jeżeli nie będziemy obserwować żadnych anomalii w danych o zatrudnieniu (konsensus wskazuje na wzrost o 190 tys.), oczy rynku powinny w pełni zwrócić się w kierunku odczytów zmiany przeciętnego wynagrodzenia za godzinę. Mediana szacunków ekonomistów sugeruje wzrost o 3,3 proc. w skali roku i 0,3 proc. w skali miesiąca. W obecnych warunkach rynkowych, wzrosty przekraczające te poziomy mogą silnie wzmocnić dolara i zepchnąć notowania EUR/USD bliżej granicy 1,11.
O godz. 16:00 poznamy jeszcze wskaźnik PMI sektora usług sporządzany przez ISM. W kontekście danych z rynku pracy powinien on mieć raczej ograniczony wpływ na dolara (konsensus zakłada wzrost do 57 pkt), choć może wzmocnić ostateczny efekt na dolarze, jeżeli kierunek zmiany pokryje się ze zmianą przeciętnego wynagrodzenia.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
2 maj 2019 12:40
Fed daleki od cięcia stóp (komentarz walutowy z 2.05.2019)
Euro spadło poniżej granicy 1,12 dol. po południu – amerykańską walutę wspierają dobre dane o zamówieniach w sektorze przemysłowym. Dolar może dziś notować istotne wahania. Powód: raport z rynku pracy. Niewiele zmian dla złotego.
Kontynuacja spadku EUR/USD
Choć zmiany nie były duże, dolar kontynuował umocnienie zapoczątkowane podczas wczorajszej konferencji prasowej Jerome’a Powella, szefa Rezerwy Federalnej (Fed) w USA. Notowania euro do dolara spadły poniżej granicy 1,12, do ok. 1,118 w godzinach popołudniowych. Pozytywnym bodźcem były dane Biura Spisu Powszechnego (Census Bourau) o zamówieniach przemysłowych. Ich wzrost o 1,9 proc. w skali miesiąca w marcu był największy od października ub.r.
Inwestorzy nieco „speszyli” się wczorajszą wypowiedzią Powella o czynnikach o charakterze jednorazowym, które osłabiły inflację. To sugerowało, że Fed może być dalszy od obniżki stóp procentowych, niż oczekiwał tego rynek. Publikacje makroekonomiczne w nadchodzących tygodniach i miesiącach, w tym o inflacji, mogą zatem przyczyniać się do relatywnie sporych wahań dolara, gdyż zarówno Fed, jak i rynek wyraźnie próbują ocenić, jakie mogą być kolejne kroki w polityce monetarnej USA, co w ostatnich miesiącach uległo zmianie.
Z kolei złoty w dalszym ciągu pozostaje relatywnie silny. Część zysków wypracowanych po porannym nieco lepszym od oczekiwań odczycie PMI Polski (49 wobec 48,8 pkt) zostało oddanych w związku z globalnym umocnieniem się dolara. Zmiany te jednak mieściły się w ograniczonym przedziale wahań i euro oscylowało w okolicy 4,28 zł. Notowania złotego w stosunku do podstawowych walut raczej nie powinna się istotnie zmieniać do końca tygodnia. Jutrzejsze, istotne dane z rynku pracy w USA mogą co prawda wpłynąć koszyk złotego, lecz główna reakcja powinna ograniczyć się do pracy USD/PLN.
Jutro na rynku
O godz. 11:00 Eurostat opublikuje wstępne dane o inflacji konsumenckiej (CPI) w strefie euro w kwietniu. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na wzrost głównego wskaźnika do 1,6 proc. w skali roku i wzrost bazowego wskaźnika do 1,0 proc. To w dalszym ciągu w granicy odczytów z ostatniego roku – istotniejszy dla rynku wskaźnik bazowy musiałby wzrosnąć powyżej 1,1 proc., aby jutrzejsza publikacja Eurostatu odbiła się wyraźnie na notowaniach euro, na co szanse wydają się ograniczone.
W zdecydowanie większej mierze uwaga rynku powinna skupić się na publikacjach z USA. Po relatywnie jastrzębim (a przynajmniej bardziej jastrzębim, niż oczekiwał tego rynek) tonie wypowiedzi szefa Rezerwy Federalnej dolar wyraźnie się wzmocnił. Tym istotniejszy dla jego notowań może być raport z rynku pracy, który Departament Pracy USA opublikuje o godz. 14:30. Jeżeli nie będziemy obserwować żadnych anomalii w danych o zatrudnieniu (konsensus wskazuje na wzrost o 190 tys.), oczy rynku powinny w pełni zwrócić się w kierunku odczytów zmiany przeciętnego wynagrodzenia za godzinę. Mediana szacunków ekonomistów sugeruje wzrost o 3,3 proc. w skali roku i 0,3 proc. w skali miesiąca. W obecnych warunkach rynkowych, wzrosty przekraczające te poziomy mogą silnie wzmocnić dolara i zepchnąć notowania EUR/USD bliżej granicy 1,11.
O godz. 16:00 poznamy jeszcze wskaźnik PMI sektora usług sporządzany przez ISM. W kontekście danych z rynku pracy powinien on mieć raczej ograniczony wpływ na dolara (konsensus zakłada wzrost do 57 pkt), choć może wzmocnić ostateczny efekt na dolarze, jeżeli kierunek zmiany pokryje się ze zmianą przeciętnego wynagrodzenia.
Zobacz również:
Fed daleki od cięcia stóp (komentarz walutowy z 2.05.2019)
Złoty zyskuje (popołudniowy komentarz walutowy z 17.04.2019)
Dobre nastroje po publikacji danych z Chin (komentarz walutowy z 17.04.2019)
Spokojny złoty, słabszy funt (popołudniowy komentarz walutowy z 16.04.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s