Amerykańska waluta dalej zyskuje na wartości. Gorsza od oczekiwań sprzedaż detaliczna w strefie euro, wyprzedaż włoskiego długu oraz wieloletnie minima na hiszpańskich PMI z sektora usług to złe informacje dla wspólnej waluty. Złoty pozostaje stabilny mimo dalszej presji na chińskiego juana i silnego dolara.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 14:30: Dane z amerykańskiego rynku pracy za lipiec (szacunki: nowe miejsce pracy w sektorze rolniczym – 193 tys.; stopa bezrobocia – 3,9 proc.; średnia zmiana wynagrodzenia – 0,3 proc. m/m oraz 2,7 proc. r/r).
Godz: 16:00: Indeks ISM spoza sektora przemysłowego (58,6 pkt).
Dalsze umocnienie dolara
Amerykańska waluta kontynuuje wzrosty. EUR/USD podczas przedpołudniowego handlu spadał nawet do poziomu 1,1560. Umocnienie dolara to zarówno efekt rozszerzającego się konfliktu handlowego, jak i kilku niepokojących informacji ze strefy euro.
Zwiększa się ryzyko, że cła na poziomie 25 proc. obejmą import z Chin o wartości 200 mld rocznie. Wilbur Ross, sekretarz handlu USA, powiedział wczoraj na antenie Fox Business, że „musimy im stworzyć sytuację, w której więcej bólu będą im sprawiać złe praktyki niż pójście drogą reform”. W tej wypowiedzi oczywiście chodzi o Chiny, które według USA bezprawnie wykorzystują amerykańską własność intelektualną czy wymuszają transfer technologii.
Rossowi także się nie podoba, że Chiny stosują środki odwetowe zamiast zmienić swoje zachowanie. „Teraz więc prezydent czuje, że jest to potencjalnie czas, by zwiększyć presję i zmienić ich zachowanie” - dodał wiodący przedstawiciel administracji Donalda Trumpa. Wiele więc wskazuje na to, że dodatkowe cła zostaną wprowadzone, zwłaszcza że Ross bagatelizował ich faktyczny wpływ na gospodarkę i ceny (mają równowartość 0,3 proc. amerykańskiego PKB).
Konsekwencją rosnących napięć na linii Pekin - Waszyngton jest dalsze osłabienie się juana. Para USD/CNY otarła się rano o granicę 6,90, by potem lekko spaść. Juan także ustanowił dziś nowe, ponad roczne minima do dolara.
Problemy w strefie euro
Znowu rosną obawy o niektóre gospodarki strefy euro. Dziś rentowności 10-letnich włoskich obligacji znowu przekroczyły poziom 3,00 proc. Jest to rezultat sporu pomiędzy ministrem finansów i liderami ugrupowań, które wygrały tegoroczne wybory do parlamentu. Toczą się rozmowy, jak w budżecie zaadresować kwestię obniżki podatków i dochodu gwarantowanego obiecane podczas kampanii. Projekt budżetu ma się pojawić do września, ale niewykluczone, że jeszcze dziś poznamy jego zarys.
Niewiele dobrego można powiedzieć także o PMI ze strefy euro. Prócz Niemiec dane są dość słabe i według IHS Markit sugerują wzrost PKB na poziomie 0,3 proc. k/k w trzecim kwartale (czyli tyle samo, co w bardzo słabym okresie kwiecień-czerwiec). Dodatkowo hiszpańskie PMI w sektorze usług obniżyło się do najniższego poziomu od listopada 2013 r. Patrząc jednak szerzej na główne gospodarki peryferyjne (Hiszpania i Włochy), sytuacja na Półwyspie Iberyjskim cały czas wygląda znacznie lepiej niż na Apenińskim.
Niestety, stosunkowo słabo wypadły także dane o sprzedaży detalicznej z całej strefy euro (dane za czerwiec). Wzrosła ona jedynie o 1,2 proc. r/r, osiągając drugi najgorszy rezultat od niespełna dwóch lat. Co najgorsze, nie wydaje się to być jednorazowe negatywne zaskoczenie. Przez ostatnie pół roku żaden odczyt miesięczny nie przekroczył granicy 2,0 proc. r/r. Dziś więc trudno znaleźć argumenty za przerwaniem tendencji spadkowej na EUR/USD.
Niewzruszony złoty
Kolejny dzień należy podkreślić dobrą kondycję krajowej waluty. Zwykle wrażliwy na czynniki zewnętrzne złoty (silny dolar, problemy w handlu zagranicznym) jest teraz bardzo stabilny. Kolejny raz także należy podkreślić, że jest to efekt zażegnania ryzyka rozszerzenia się sporu handlowego na linii USA - Unia. W pewnym stopniu także pomagają dobre dane z kraju, które nadal sugerują, że pierwszy ruch na stopach procentowych będzie raczej w górę niż w dół.
Po południu napłyną dane z amerykańskiego rynku pracy. Najważniejszą publikacją będzie zmiana wynagrodzenia (konsensus 2,7 proc. r/r i 0,3 proc. m/m). Większe od konsensusu podwyżki wynagrodzeń w USA mogą zwiększyć szansę na kontynuację tendencji wzrostowej na dolarze, ale biorąc pod uwagę ostatnią odporność złotego na czynniki zewnętrzne, ryzyko przekroczenia granicy 4,30 zł za euro i wyraźniejsze wzrosty ponad poziom 3,70 na USD/PLN pozostaje ograniczone.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
2 sie 2018 15:42
Bank Anglii zaskakuje (popołudniowy komentarz walutowy z 2.08.2018)
Amerykańska waluta dalej zyskuje na wartości. Gorsza od oczekiwań sprzedaż detaliczna w strefie euro, wyprzedaż włoskiego długu oraz wieloletnie minima na hiszpańskich PMI z sektora usług to złe informacje dla wspólnej waluty. Złoty pozostaje stabilny mimo dalszej presji na chińskiego juana i silnego dolara.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Dalsze umocnienie dolara
Amerykańska waluta kontynuuje wzrosty. EUR/USD podczas przedpołudniowego handlu spadał nawet do poziomu 1,1560. Umocnienie dolara to zarówno efekt rozszerzającego się konfliktu handlowego, jak i kilku niepokojących informacji ze strefy euro.
Zwiększa się ryzyko, że cła na poziomie 25 proc. obejmą import z Chin o wartości 200 mld rocznie. Wilbur Ross, sekretarz handlu USA, powiedział wczoraj na antenie Fox Business, że „musimy im stworzyć sytuację, w której więcej bólu będą im sprawiać złe praktyki niż pójście drogą reform”. W tej wypowiedzi oczywiście chodzi o Chiny, które według USA bezprawnie wykorzystują amerykańską własność intelektualną czy wymuszają transfer technologii.
Rossowi także się nie podoba, że Chiny stosują środki odwetowe zamiast zmienić swoje zachowanie. „Teraz więc prezydent czuje, że jest to potencjalnie czas, by zwiększyć presję i zmienić ich zachowanie” - dodał wiodący przedstawiciel administracji Donalda Trumpa. Wiele więc wskazuje na to, że dodatkowe cła zostaną wprowadzone, zwłaszcza że Ross bagatelizował ich faktyczny wpływ na gospodarkę i ceny (mają równowartość 0,3 proc. amerykańskiego PKB).
Konsekwencją rosnących napięć na linii Pekin - Waszyngton jest dalsze osłabienie się juana. Para USD/CNY otarła się rano o granicę 6,90, by potem lekko spaść. Juan także ustanowił dziś nowe, ponad roczne minima do dolara.
Problemy w strefie euro
Znowu rosną obawy o niektóre gospodarki strefy euro. Dziś rentowności 10-letnich włoskich obligacji znowu przekroczyły poziom 3,00 proc. Jest to rezultat sporu pomiędzy ministrem finansów i liderami ugrupowań, które wygrały tegoroczne wybory do parlamentu. Toczą się rozmowy, jak w budżecie zaadresować kwestię obniżki podatków i dochodu gwarantowanego obiecane podczas kampanii. Projekt budżetu ma się pojawić do września, ale niewykluczone, że jeszcze dziś poznamy jego zarys.
Niewiele dobrego można powiedzieć także o PMI ze strefy euro. Prócz Niemiec dane są dość słabe i według IHS Markit sugerują wzrost PKB na poziomie 0,3 proc. k/k w trzecim kwartale (czyli tyle samo, co w bardzo słabym okresie kwiecień-czerwiec). Dodatkowo hiszpańskie PMI w sektorze usług obniżyło się do najniższego poziomu od listopada 2013 r. Patrząc jednak szerzej na główne gospodarki peryferyjne (Hiszpania i Włochy), sytuacja na Półwyspie Iberyjskim cały czas wygląda znacznie lepiej niż na Apenińskim.
Niestety, stosunkowo słabo wypadły także dane o sprzedaży detalicznej z całej strefy euro (dane za czerwiec). Wzrosła ona jedynie o 1,2 proc. r/r, osiągając drugi najgorszy rezultat od niespełna dwóch lat. Co najgorsze, nie wydaje się to być jednorazowe negatywne zaskoczenie. Przez ostatnie pół roku żaden odczyt miesięczny nie przekroczył granicy 2,0 proc. r/r. Dziś więc trudno znaleźć argumenty za przerwaniem tendencji spadkowej na EUR/USD.
Niewzruszony złoty
Kolejny dzień należy podkreślić dobrą kondycję krajowej waluty. Zwykle wrażliwy na czynniki zewnętrzne złoty (silny dolar, problemy w handlu zagranicznym) jest teraz bardzo stabilny. Kolejny raz także należy podkreślić, że jest to efekt zażegnania ryzyka rozszerzenia się sporu handlowego na linii USA - Unia. W pewnym stopniu także pomagają dobre dane z kraju, które nadal sugerują, że pierwszy ruch na stopach procentowych będzie raczej w górę niż w dół.
Po południu napłyną dane z amerykańskiego rynku pracy. Najważniejszą publikacją będzie zmiana wynagrodzenia (konsensus 2,7 proc. r/r i 0,3 proc. m/m). Większe od konsensusu podwyżki wynagrodzeń w USA mogą zwiększyć szansę na kontynuację tendencji wzrostowej na dolarze, ale biorąc pod uwagę ostatnią odporność złotego na czynniki zewnętrzne, ryzyko przekroczenia granicy 4,30 zł za euro i wyraźniejsze wzrosty ponad poziom 3,70 na USD/PLN pozostaje ograniczone.
Zobacz również:
Bank Anglii zaskakuje (popołudniowy komentarz walutowy z 2.08.2018)
Silny dolar (komentarz walutowy z 2.08.2018)
Złoty w dobrej kondycji (popołudniowy komentarz walutowy z 1.08.2018)
Obawy o handel wracają (komentarz walutowy z 1.08.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s