Ze słabości dolara korzysta funta oraz część walut rynków wschodzących. Dyskusja na temat fundamentalnych zmian w polityce monetarnej też może szkodzić USD. Złoty zyskuje w relacji do głównych walut oprócz funta, polska waluta pozostaje też na niskich poziomach w relacji do forinta.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Osłabienie dolara
Wczorajsze wystąpienie Jerome’a Powella, szefa Rezerwy Federalnej przed Senacką Komisją Bankową nie było szczególnie emocjonujące dla rynku walut. Sporo dyskusji pojawiło się na temat rynku pracy i niepewności co do sygnałów zewnętrznych dla amerykańskiej gospodarki (brexit, spór handlowy, sytuacja w europie czy słaba kondycja rynków na przełomie roku). Fed wciąż nie jest pewien, co wywołuję niską stopę aktywności zawodowej mężczyzn w sile wieku (być może poważny kryzys opioidowy w USA). Z kolei, według wypowiedzi Powella, wynagrodzenia osób gorzej sytuowanych rosną teraz bardziej niż przeciętnie w gospodarce, co można uznać za pozytywną informację.
Chociaż nie było wielu sugestii na temat polityki pieniężnej ze strony szefa Fedu, dolar jest jednak słabszy niż wczoraj. To może być efekt silniejszego funta. Przepływ kapitału do brytyjskiej waluty może nieco osłabiać dolara. Dodatkowo rynek mógł sobie przypomnieć serię prezentacji sprzed weekendu, w których czołowi przedstawiciele Rezerwy Federalnej (Richard Clarida czy John Williams) przypomnieli dyskusję na temat symetrycznego celu inflacyjnego. Co ona może oznaczać?
Fed obawia się, że oczekiwania inflacyjne mogą być słabiej zakotwiczone blisko granicy 2 proc. niż w przeszłości. To zwiększa ryzyko deflacji, z którą, jak pokazuję doświadczenie Japonii, bardzo turdno sobie radzić. By temu zapobiegać, Fed może zdecydować się na stosowanie średniego celu inflacyjnego. Gdy np. przez cztery lata inflacja będzie poniżej celu (dajmy na to 1,5 proc.), to przez kolejne cztery lata Fed chciałby inflacji powyżej tego celu (czyli 2,5 proc.) To oznaczałoby łagodniejszą politykę pieniężną w okresie ożywienia. Możliwy jest także scenariusz odwrotny, choć to prawdopodobne. W gospodarkach rozwiniętych jest raczej problem ze zbyt niską inflacją (trudności w jej wzbudzeniu i utrzymaniu blisko celu) niż zbyt wysoką. Dyskusja na temat zastosowania takiej polityki trwa w USA, ale gdyby ona rzeczywiście została zastosowana, to raczej pogorszyłoby kondycję dolara.
Temat zmian zasad kształtowania polityki pieniężnej to oczywiście kwestia przynajmniej kwartałów, jeśli nie lat. Dość szeroka dyskusja dotycząca tego problemu pokazuje jednak również bieżące nastroje wewnątrz FOMC. Są one raczej gołębie niż jastrzębie i prawdopodobnie to się utrzyma przez kolejne miesiące, co również może szkodzić dolarowi.
Złoty zyskuje na wartości
Mimo zapowiedzianej w ostatnich dniach silnej stymulacji fiskalnej (program 500 plus i trzynasta emerytura) minister Teresa Czerwińska powiedziała w wywiadzie dla PAP, że „obecnie nie rozważa nowelizacji” ustawy budżetowej. Zasugerowała również, że w jakimś stopniu te wydatki zostaną pokryte z mniejszej dotacji do FUS. W zeszłym roku, jak twierdzi minister Czerwińska, Fundusz Ubezpieczeń Społecznych zablokował dotacje na poziomie ponad 10 mld zł. Gdyby również w tym roku wydatki FUS byłyby mniejsze, to będą one skierowane na 500 plus i trzynastą emeryturę.
Inwestorzy spokojnie przyjmują ostatnią stymulację fiskalną, która ma zdecydowanie bardziej charakter konsumpcyjny niż rozwojowy. Panika związana z podobnymi planami trzy lata temu okazała się przesadzona, więc teraz zarówno inwestorzy, jak i np. agencje ratingowe będą wstrzymywać się z ostateczną oceną planu. Gdyby okazało się, że istnieje realne zagrożenie przekroczenia 3-procentowego deficytu sektora finansów publicznych czy naruszenie reguły wydatkowej, wtedy reakcja może być gwałtowna. Nie należy się jej jednak spodziewać w najbliższych miesiącach, zwłaszcza gdy koniunktura pozostanie dość dobra.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
26 lut 2019 15:12
May obiecuje głosowania, funt nadal silny (popołudniowy komentarz walutowy z 26.02.2019)
Ze słabości dolara korzysta funta oraz część walut rynków wschodzących. Dyskusja na temat fundamentalnych zmian w polityce monetarnej też może szkodzić USD. Złoty zyskuje w relacji do głównych walut oprócz funta, polska waluta pozostaje też na niskich poziomach w relacji do forinta.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Osłabienie dolara
Wczorajsze wystąpienie Jerome’a Powella, szefa Rezerwy Federalnej przed Senacką Komisją Bankową nie było szczególnie emocjonujące dla rynku walut. Sporo dyskusji pojawiło się na temat rynku pracy i niepewności co do sygnałów zewnętrznych dla amerykańskiej gospodarki (brexit, spór handlowy, sytuacja w europie czy słaba kondycja rynków na przełomie roku). Fed wciąż nie jest pewien, co wywołuję niską stopę aktywności zawodowej mężczyzn w sile wieku (być może poważny kryzys opioidowy w USA). Z kolei, według wypowiedzi Powella, wynagrodzenia osób gorzej sytuowanych rosną teraz bardziej niż przeciętnie w gospodarce, co można uznać za pozytywną informację.
Chociaż nie było wielu sugestii na temat polityki pieniężnej ze strony szefa Fedu, dolar jest jednak słabszy niż wczoraj. To może być efekt silniejszego funta. Przepływ kapitału do brytyjskiej waluty może nieco osłabiać dolara. Dodatkowo rynek mógł sobie przypomnieć serię prezentacji sprzed weekendu, w których czołowi przedstawiciele Rezerwy Federalnej (Richard Clarida czy John Williams) przypomnieli dyskusję na temat symetrycznego celu inflacyjnego. Co ona może oznaczać?
Fed obawia się, że oczekiwania inflacyjne mogą być słabiej zakotwiczone blisko granicy 2 proc. niż w przeszłości. To zwiększa ryzyko deflacji, z którą, jak pokazuję doświadczenie Japonii, bardzo turdno sobie radzić. By temu zapobiegać, Fed może zdecydować się na stosowanie średniego celu inflacyjnego. Gdy np. przez cztery lata inflacja będzie poniżej celu (dajmy na to 1,5 proc.), to przez kolejne cztery lata Fed chciałby inflacji powyżej tego celu (czyli 2,5 proc.) To oznaczałoby łagodniejszą politykę pieniężną w okresie ożywienia. Możliwy jest także scenariusz odwrotny, choć to prawdopodobne. W gospodarkach rozwiniętych jest raczej problem ze zbyt niską inflacją (trudności w jej wzbudzeniu i utrzymaniu blisko celu) niż zbyt wysoką. Dyskusja na temat zastosowania takiej polityki trwa w USA, ale gdyby ona rzeczywiście została zastosowana, to raczej pogorszyłoby kondycję dolara.
Temat zmian zasad kształtowania polityki pieniężnej to oczywiście kwestia przynajmniej kwartałów, jeśli nie lat. Dość szeroka dyskusja dotycząca tego problemu pokazuje jednak również bieżące nastroje wewnątrz FOMC. Są one raczej gołębie niż jastrzębie i prawdopodobnie to się utrzyma przez kolejne miesiące, co również może szkodzić dolarowi.
Złoty zyskuje na wartości
Mimo zapowiedzianej w ostatnich dniach silnej stymulacji fiskalnej (program 500 plus i trzynasta emerytura) minister Teresa Czerwińska powiedziała w wywiadzie dla PAP, że „obecnie nie rozważa nowelizacji” ustawy budżetowej. Zasugerowała również, że w jakimś stopniu te wydatki zostaną pokryte z mniejszej dotacji do FUS. W zeszłym roku, jak twierdzi minister Czerwińska, Fundusz Ubezpieczeń Społecznych zablokował dotacje na poziomie ponad 10 mld zł. Gdyby również w tym roku wydatki FUS byłyby mniejsze, to będą one skierowane na 500 plus i trzynastą emeryturę.
Inwestorzy spokojnie przyjmują ostatnią stymulację fiskalną, która ma zdecydowanie bardziej charakter konsumpcyjny niż rozwojowy. Panika związana z podobnymi planami trzy lata temu okazała się przesadzona, więc teraz zarówno inwestorzy, jak i np. agencje ratingowe będą wstrzymywać się z ostateczną oceną planu. Gdyby okazało się, że istnieje realne zagrożenie przekroczenia 3-procentowego deficytu sektora finansów publicznych czy naruszenie reguły wydatkowej, wtedy reakcja może być gwałtowna. Nie należy się jej jednak spodziewać w najbliższych miesiącach, zwłaszcza gdy koniunktura pozostanie dość dobra.
Zobacz również:
May obiecuje głosowania, funt nadal silny (popołudniowy komentarz walutowy z 26.02.2019)
Nowe rekordy funta (komentarz walutowy z 26.02.2019)
Niewielkie zmiany złotego (popołudniowy komentarz walutowy z 25.02.2019)
Silny ruch na polskich obligacjach (komentarz walutowy z 25.02.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s