Mieszane dane z USA: spada liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, ale wolniej niż spodziewali się ekonomiści. Z kolei wskaźnik aktywności firm w rejonie Filadelfii wzrasta już do poziomów sprzed pandemii. Bank Anglii nie zmienił stóp procentowych, mimo to funt słabnie.
Dlaczego tracą indeksy giełdowe, a zyskuje dolar?
Jeszcze przed rozpoczęciem sesji na nowojorskiej giełdzie nastroje na rynku stopniowo się pogarszały. Przejawiało się to m.in. spadkami głównych indeksów giełdowych w Europie, a także umocnieniem dolara. Notowania głównej pary walutowej, tj. EUR/USD, spadły do 1,1220. Taka wartość mieści się to w przedziale wahań z ostatnich dni, ale jest to dolna granica relacji euro do dolara z ostatnich dwóch tygodni.
Nieco słabsze nastroje wynikać po części z opadającej już fali optymizmu, a po części pojawiającymi się doniesieniami o wzmożonej ilości zachorowań po złagodzeniu restrykcji m.in. w Pekinie czy niektórych stanach w USA. Napływające dane makroekonomiczne także nie są jednoznaczne i nie dają jeszcze jasnego obrazu, co do drogi wyjścia z recesji.
Filadelfia daje przykład
Po południu Departament Pracy w USA opublikował cotygodniowy raport o zasiłkach dla bezrobotnych, który zwraca uwagę ze względu na bezprecedensowy wpływ pandemii. Co prawda spadły liczby złożonych wniosków oraz osób już korzystających z ubezpieczenia dla bezrobotnych, ale były to spadki kosmetyczne: o 58 tys. do 1,508 mln w przypadku wniosków i o 62 tys. do 20,54 mln w przypadku ubezpieczonych. Rynek spodziewał się wyraźnie silniejszych spadków: do odpowiednio 1,29 mln i 19,85 mln.
W tej samej minucie dane aktywności i oczekiwań biznesowych w rejonie Filadelfii opublikował tamtejszy oddział Rezerwy Federalnej. Dane te z kolei silnie przekroczyły konsensus oczekiwań ekonomistów: wskaźnik aktywności i oczekiwań wzrósł do 27,5 pkt, znacznie powyżej spodziewanych minus 21,4 pkt, osiągnął też najwyższy poziom od lutego br., gdy jeszcze nie nakładano restrykcji na gospodarkę.
Fundamentalnie dzisiejsze dane nic nie zmieniają, ale podkreślają fakt, że potrzeba będzie jeszcze dwóch-trzech miesięcy i publikacji kolejnych danych, aby można było mieć jaśniejszy obraz i oceny skutków pierwszej fali pandemii i ścieżki wyjścia z niej. Do tego czasu notowania walut mogą pozostać ograniczone, a nastroje będą dyktować dane z frontu pandemicznego. Wraz z otwieraniem się gospodarek wzrasta prawdopodobieństwo drugiej fali pandemii, a to coś, co rynek będzie chciał zdyskontować.
Bank Anglii bez większych zaskoczeń
Bank Anglii podjął decyzję ws. polityki monetarnej, bez zaskoczenia pozostawiając stopy procentowe na niezmienionym poziomie i zwiększając program skupu obligacji o 100 mld funtów.
Funt po tej decyzji wyraźnie tracił, choć spadek wartości w części związany był z globalnym umacnianiem się dolara. Notowania GBP/USD spadły do najniższego poziomu od 1 czerwca, tj. już blisko granicy 1,24.
Notowania funta do złotego także spadł o blisko 1 proc., ale okolice 4,94 to kurs, który obserwowaliśmy jeszcze dwa dni temu. W tle dzisiejszego nieco słabszego sentymentu na rynku złoty pozostawał stabilny w relacji do dolara, euro i franka. Notowania USD/PLN (ok. 3,97), EUR/PLN (ok. 4,46) i CHF/PLN (ok. 4,18) znajdowały się tuż przy poziomach wczorajszego zamknięcia. Dla złotego, podobnie jak dla większości walut krajów wschodzących, istotne (poza ścieżką wychodzenia z recesji) będzie zachowanie się dolara w najbliższych dniach. Jeżeli będziemy obserwować dalszą aprecjację dolara i spadek kursu EUR/USD, koszyk złotego także może się osłabiać.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
17 cze 2020 17:23
Silniejszy dolar, słabszy złoty (komentarz walutowy z 17.06.2020)
Mieszane dane z USA: spada liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, ale wolniej niż spodziewali się ekonomiści. Z kolei wskaźnik aktywności firm w rejonie Filadelfii wzrasta już do poziomów sprzed pandemii. Bank Anglii nie zmienił stóp procentowych, mimo to funt słabnie.
Dlaczego tracą indeksy giełdowe, a zyskuje dolar?
Jeszcze przed rozpoczęciem sesji na nowojorskiej giełdzie nastroje na rynku stopniowo się pogarszały. Przejawiało się to m.in. spadkami głównych indeksów giełdowych w Europie, a także umocnieniem dolara. Notowania głównej pary walutowej, tj. EUR/USD, spadły do 1,1220. Taka wartość mieści się to w przedziale wahań z ostatnich dni, ale jest to dolna granica relacji euro do dolara z ostatnich dwóch tygodni.
Nieco słabsze nastroje wynikać po części z opadającej już fali optymizmu, a po części pojawiającymi się doniesieniami o wzmożonej ilości zachorowań po złagodzeniu restrykcji m.in. w Pekinie czy niektórych stanach w USA. Napływające dane makroekonomiczne także nie są jednoznaczne i nie dają jeszcze jasnego obrazu, co do drogi wyjścia z recesji.
Filadelfia daje przykład
Po południu Departament Pracy w USA opublikował cotygodniowy raport o zasiłkach dla bezrobotnych, który zwraca uwagę ze względu na bezprecedensowy wpływ pandemii. Co prawda spadły liczby złożonych wniosków oraz osób już korzystających z ubezpieczenia dla bezrobotnych, ale były to spadki kosmetyczne: o 58 tys. do 1,508 mln w przypadku wniosków i o 62 tys. do 20,54 mln w przypadku ubezpieczonych. Rynek spodziewał się wyraźnie silniejszych spadków: do odpowiednio 1,29 mln i 19,85 mln.
W tej samej minucie dane aktywności i oczekiwań biznesowych w rejonie Filadelfii opublikował tamtejszy oddział Rezerwy Federalnej. Dane te z kolei silnie przekroczyły konsensus oczekiwań ekonomistów: wskaźnik aktywności i oczekiwań wzrósł do 27,5 pkt, znacznie powyżej spodziewanych minus 21,4 pkt, osiągnął też najwyższy poziom od lutego br., gdy jeszcze nie nakładano restrykcji na gospodarkę.
Fundamentalnie dzisiejsze dane nic nie zmieniają, ale podkreślają fakt, że potrzeba będzie jeszcze dwóch-trzech miesięcy i publikacji kolejnych danych, aby można było mieć jaśniejszy obraz i oceny skutków pierwszej fali pandemii i ścieżki wyjścia z niej. Do tego czasu notowania walut mogą pozostać ograniczone, a nastroje będą dyktować dane z frontu pandemicznego. Wraz z otwieraniem się gospodarek wzrasta prawdopodobieństwo drugiej fali pandemii, a to coś, co rynek będzie chciał zdyskontować.
Bank Anglii bez większych zaskoczeń
Bank Anglii podjął decyzję ws. polityki monetarnej, bez zaskoczenia pozostawiając stopy procentowe na niezmienionym poziomie i zwiększając program skupu obligacji o 100 mld funtów.
Funt po tej decyzji wyraźnie tracił, choć spadek wartości w części związany był z globalnym umacnianiem się dolara. Notowania GBP/USD spadły do najniższego poziomu od 1 czerwca, tj. już blisko granicy 1,24.
Notowania funta do złotego także spadł o blisko 1 proc., ale okolice 4,94 to kurs, który obserwowaliśmy jeszcze dwa dni temu. W tle dzisiejszego nieco słabszego sentymentu na rynku złoty pozostawał stabilny w relacji do dolara, euro i franka. Notowania USD/PLN (ok. 3,97), EUR/PLN (ok. 4,46) i CHF/PLN (ok. 4,18) znajdowały się tuż przy poziomach wczorajszego zamknięcia. Dla złotego, podobnie jak dla większości walut krajów wschodzących, istotne (poza ścieżką wychodzenia z recesji) będzie zachowanie się dolara w najbliższych dniach. Jeżeli będziemy obserwować dalszą aprecjację dolara i spadek kursu EUR/USD, koszyk złotego także może się osłabiać.
Zobacz również:
Silniejszy dolar, słabszy złoty (komentarz walutowy z 17.06.2020)
Silny wzrost sprzedaży w USA (popołudniowy komentarz walutowy z 16.06.2020)
Plany bilionowych wydatków w USA (komentarz walutowy z 16.06.2020)
Lepsze nastroje: stracił dolar, zyskał złoty (popołudniowy komentarz walutowy z 15.06.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s