Wyższa od oczekiwań inflacja z Niemiec nie pomaga euro. Główna para walutowa spada na wartości mimo, że dane z amerykańskiej gospodarki nie zaskakują pozytywnie. Złoty pozostaje niewrażliwy na czynniki zewnętrzne.
Zgodnie z naszym wcześniejszym komentarzem wrześniowa inflacja z Niemiec wyraźnie przekroczyła oczekiwania ekonomistów (2,3% r/r vs. 2,0% r/r). Warto jednak zauważyć, że jej wzrost był przede wszystkim stymulowany przez wzrost cen energii (o 7,7% r/r) oraz żywności (o 2,8% r/r). W przypadku usług ceny przyspieszyły marginalnie (z 1,4 do 1,5 % r/r), a stanowiące znaczny udział w koszyku inflacyjnym (20 proc.) ceny wynajmu obniżyły się z +1,6 do +1,5% r/r. To oznacza, że presja ze strony inflacji bazowej pozostała umiarkowana i nie powinno to wyraźnie wpłynąć na wzrost tego komponentu również w odczytach cen dla całej strefy euro.
Poza publikacją z Niemiec napłynęły też dane z USA. W żadnym przypadku nie były to kluczowe wskaźniki, jednak ogólnie raczej mogą się przyczynić do obniżenia niż podwyższenia tempa PKB w III kwartale.
Deficyt handlowy za sierpień zwiększył się do 75 mld dolarów (oczekiwano 70 mld), a zamówienia na dobra trwałe z wyłączeniem środków transportu wzrosły w minionym miesiącu o 0,1% przy szacunkach na poziomie 0,4%. Dane więc teoretycznie nie powinny wspierać dolara. Niewykluczone jednak, że inwestorzy zaczynają myśleć trochę przewrotnie i słabe dane zaczynają interpretować jako sprzyjające amerykańskiej walucie ze względu na rosnące ryzyko pogorszenia sentymentu i powrotu kapitału z zagranicy do USA.
Niewykluczone także, że na wspólnej walucie ciąży kwestia nierozwiązanej kwestii włoskiego budżetu. Wieczorem ma odbyć się spotkanie włoskiego rządu i przedstawiciele koalicji prawdopodobnie zdecydują czy za wyższy deficyt warto poświęcić stanowisko ministra finansów. Gdyby do tego doszło, wtedy możliwe są spadki EUR/USD nawet o dobre kilkadziesiąt pipsów.
Zewnętrzne fluktuacje, podobnie zresztą jak w poprzednich dniach, w niewielkim stopniu przekładają się na impulsy dla złotego. Euro pozostaje blisko granicy 4,28 zł. Na wartości nieco rośnie dolar (poziomy bliskie 3,66 zł), ale również zmiany na amerykańskiej walucie w relacji do jej polskiego odpowiednika są stosunkowo niewielkie. Wydaje się, że dopiero bardzo poważne zaburzenia zewnętrzne mogą wyraźnie zaburzyć kursem PLN. Stąd do końca tygodnia raczej nie należy się spodziewać silnych ruchów na podstawowych parach złotowych.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
27 wrz 2018 12:53
Włochy znowu problemem (komentarz walutowy z 27.09.2018)
Wyższa od oczekiwań inflacja z Niemiec nie pomaga euro. Główna para walutowa spada na wartości mimo, że dane z amerykańskiej gospodarki nie zaskakują pozytywnie. Złoty pozostaje niewrażliwy na czynniki zewnętrzne.
Zgodnie z naszym wcześniejszym komentarzem wrześniowa inflacja z Niemiec wyraźnie przekroczyła oczekiwania ekonomistów (2,3% r/r vs. 2,0% r/r). Warto jednak zauważyć, że jej wzrost był przede wszystkim stymulowany przez wzrost cen energii (o 7,7% r/r) oraz żywności (o 2,8% r/r). W przypadku usług ceny przyspieszyły marginalnie (z 1,4 do 1,5 % r/r), a stanowiące znaczny udział w koszyku inflacyjnym (20 proc.) ceny wynajmu obniżyły się z +1,6 do +1,5% r/r. To oznacza, że presja ze strony inflacji bazowej pozostała umiarkowana i nie powinno to wyraźnie wpłynąć na wzrost tego komponentu również w odczytach cen dla całej strefy euro.
Poza publikacją z Niemiec napłynęły też dane z USA. W żadnym przypadku nie były to kluczowe wskaźniki, jednak ogólnie raczej mogą się przyczynić do obniżenia niż podwyższenia tempa PKB w III kwartale.
Deficyt handlowy za sierpień zwiększył się do 75 mld dolarów (oczekiwano 70 mld), a zamówienia na dobra trwałe z wyłączeniem środków transportu wzrosły w minionym miesiącu o 0,1% przy szacunkach na poziomie 0,4%. Dane więc teoretycznie nie powinny wspierać dolara. Niewykluczone jednak, że inwestorzy zaczynają myśleć trochę przewrotnie i słabe dane zaczynają interpretować jako sprzyjające amerykańskiej walucie ze względu na rosnące ryzyko pogorszenia sentymentu i powrotu kapitału z zagranicy do USA.
Niewykluczone także, że na wspólnej walucie ciąży kwestia nierozwiązanej kwestii włoskiego budżetu. Wieczorem ma odbyć się spotkanie włoskiego rządu i przedstawiciele koalicji prawdopodobnie zdecydują czy za wyższy deficyt warto poświęcić stanowisko ministra finansów. Gdyby do tego doszło, wtedy możliwe są spadki EUR/USD nawet o dobre kilkadziesiąt pipsów.
Zewnętrzne fluktuacje, podobnie zresztą jak w poprzednich dniach, w niewielkim stopniu przekładają się na impulsy dla złotego. Euro pozostaje blisko granicy 4,28 zł. Na wartości nieco rośnie dolar (poziomy bliskie 3,66 zł), ale również zmiany na amerykańskiej walucie w relacji do jej polskiego odpowiednika są stosunkowo niewielkie. Wydaje się, że dopiero bardzo poważne zaburzenia zewnętrzne mogą wyraźnie zaburzyć kursem PLN. Stąd do końca tygodnia raczej nie należy się spodziewać silnych ruchów na podstawowych parach złotowych.
Zobacz również:
Włochy znowu problemem (komentarz walutowy z 27.09.2018)
Silniejszy dolar i złoty (popołudniowy komentarz walutowy z 26.09.2018)
Fed w centrum uwagi (komentarz walutowy z 26.09.2018)
Strategia brytyjskiej opozycji (popołudniowy komentarz walutowy z 25.09.2018)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s