Okres 122 miesięcy ekspansji w sektorze usług w USA zakończył się w kwietniu najsilniejszym spadkiem od 2009 r. Nastroje na rynku są jednak pozytywne, wspierane także przez drożejącą ropę. Warunki rynkowe mogą wspierać silniejszego złotego w najbliższych tygodniach.
Optymizm, ale z widmem konfliktu handlowego
Wtorek przebiegał w pozytywnych nastrojach na szerokim rynku. Po części to efekt znoszonych restrykcji na świecie, a po części także powiązany z tym efekt rosnących cen ropy, która miała dzisiaj piąty dzień z rzędu wzrostów. Cena za baryłkę ropy WTI przekroczyła 24 dol. po południu, a za odmianę Brent 30 dol. – pierwszy raz od 15 kwietnia. Wzrastająca cena „czarnego złota” nie tylko pozytywnie oddziałuje na ogólne nastroje panujące na rynku, ale także jest swojego rodzaju sufitem dla dolara.
Notowania amerykańskiej waluty oddały nieco zysków z pierwszej fazy dnia po nieoczekiwanym wyroku niemieckiego sądu konstytucyjnego. Daje on trzymiesięczne ultimatum Europejskiemu Bankowi Centralnemu na wyjaśnienie zasadności programu skupu aktywów. Chwilę po rozpoczęciu sesji na nowojorskiej giełdzie kurs EUR/USD osiągnął blisko 1,09 (koło południa jeszcze ok. 1,08260).
W końcówce poprzedniego tygodnia sentyment się pogorszył w związku z zaostrzeniem retoryki administracji Białego Domu (i samego prezydenta USA) ws. handlu z Chinami. Dzisiejsze pozytywne nastroje wspierała informacja płynąca z Biura Przedstawiciela Handlowego USA (USTR) i mówiąca, że rozważa przedłużenie (o kolejne 12 miesięcy) wykluczeń z objęcia cłem niektórych dóbr importowanych z Chin. To najprawdopodobniej nie koniec tematu ceł, gdyż wydaje się, że Donald Trump chce wykorzystać twarde negocjacje z Chinami jako element kampanii prezydenckiej. Możemy zatem spodziewać się jeszcze wahań w nadchodzących miesiącach.
Zawyżony ISM notuje największy spadek od kryzysu finansowego
Po południu opublikowane zostały także dane PMI sektora usług USA w kwietniu z instytutu ISM. Wskazywały one oczywiście na recesję w sektorze, ale były one nieco wyższe od oczekiwań: 41,8 pkt wobec spodziewanych 38,0 pkt. Był to jednak najniższy odczyt od 2009 r. i oficjalnie zakończył 122-miesięczny okres ekspansji w sektorze. Podobnie jak przypadku indeksów PMI m.in. w strefie euro czy Polsce dane wskaźnika ISM zawyżone są przez wydłużone czasy dostaw (rekord w kwietniu 78,3 pkt, 25 proc. wagi w całym indeksie). W normalnym warunkach mogą one świadczyć o dużym popycie, w kwietniu jednak były to zaburzenia podaży. Prawdziwa skala recesji jest więc dużo większa.
Uczestnicy rynku, podobnie jak w poprzednich tygodniach, skupiają się przede wszystkim na działaniach mających na celu wznowienie (częściowego) funkcjonowania gospodarek. Poza krajami w Europie część stanów w USA komunikuje już kolejne fazy (częściowego) zniesienia restrykcji, w tym Nowy Jork i Kalifornia, pierwszy i trzeci stan pod względem gospodarczym w USA, co także dodatkowo wspiera nastroje.
W warunkach dominacji pozytywnych nastrojów na szerokim rynku, lekkiego ożywienia sektorów w maju w związku z luzowaniem restrykcji pandemicznych, wzrastającymi cenami ropy i w miarę stabilnym dolarem – buduje się pozytywne scenariusz dla złotego (a także dla większości walut wschodzących). Polska waluta odrobiła część strat i po południu notowania USD/PLN spadły z ok. 4,20 do przedziału 4,17-4,18, a EUR/PLN do ok. 4,53. Nie są to istotne zmiany w kontekście poprzednich tygodni, ale kolejne mogą być już nieco bardziej pozytywne dla złotego, jeżeli nie nastąpi pogorszenie relacji USA i Chin (co urosło do nieco większej rangi niż jeszcze parę tygodni temu).
Jutro na rynku
Jeszcze przed południem poznamy finalne dane wskaźników PMI dla sektora usług (i zbiorcze) dla strefy euro za kwiecień. Nie są spodziewane zmiany i nawet niewielkie odchylenia raczej będą miały pomijalny wpływ na rynek (zważywszy, że historyczne spadki miały ograniczony wpływ). Uwaga inwestorów najprawdopodobniej w dużo większym stopniu skupiała się będzie na późniejszych danych z rynku pracy w USA.
O godz. 14:15 instytut ADP opublikuje raport, w którym dowiemy się, jak wiele etatów mogła w kwietniu kosztować amerykańską gospodarkę pandemia wirusa i związane z nią restrykcje. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na zmniejszenie zatrudnienie w sektorze pozarolniczym o 21 mln w kwietniu (wobec spadku o 27 tys. miesiąc wcześniej). Z jednej strony publikacja ta może zwiększyć wahania, sugerując, czego można się spodziewać po oficjalnych danych Departamentu Pracy w piątek, z drugiej jednak strony rynek w niewielkim stopniu reaguje na negatywne dane. Wydaje się, że obecnie dane musiałyby wypaść znacznie poniżej oczekiwań, by mieć ostatecznie wyraźny wpływ na rynek walutowy (fatalne, najgorsze w historii dane wydają się w dużej mierze już w cenie).
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
5 maj 2020 13:39
Niemiecki sąd daje ultimatum (komentarz walutowy z 5.05.2020)
Okres 122 miesięcy ekspansji w sektorze usług w USA zakończył się w kwietniu najsilniejszym spadkiem od 2009 r. Nastroje na rynku są jednak pozytywne, wspierane także przez drożejącą ropę. Warunki rynkowe mogą wspierać silniejszego złotego w najbliższych tygodniach.
Optymizm, ale z widmem konfliktu handlowego
Wtorek przebiegał w pozytywnych nastrojach na szerokim rynku. Po części to efekt znoszonych restrykcji na świecie, a po części także powiązany z tym efekt rosnących cen ropy, która miała dzisiaj piąty dzień z rzędu wzrostów. Cena za baryłkę ropy WTI przekroczyła 24 dol. po południu, a za odmianę Brent 30 dol. – pierwszy raz od 15 kwietnia. Wzrastająca cena „czarnego złota” nie tylko pozytywnie oddziałuje na ogólne nastroje panujące na rynku, ale także jest swojego rodzaju sufitem dla dolara.
Notowania amerykańskiej waluty oddały nieco zysków z pierwszej fazy dnia po nieoczekiwanym wyroku niemieckiego sądu konstytucyjnego. Daje on trzymiesięczne ultimatum Europejskiemu Bankowi Centralnemu na wyjaśnienie zasadności programu skupu aktywów. Chwilę po rozpoczęciu sesji na nowojorskiej giełdzie kurs EUR/USD osiągnął blisko 1,09 (koło południa jeszcze ok. 1,08260).
W końcówce poprzedniego tygodnia sentyment się pogorszył w związku z zaostrzeniem retoryki administracji Białego Domu (i samego prezydenta USA) ws. handlu z Chinami. Dzisiejsze pozytywne nastroje wspierała informacja płynąca z Biura Przedstawiciela Handlowego USA (USTR) i mówiąca, że rozważa przedłużenie (o kolejne 12 miesięcy) wykluczeń z objęcia cłem niektórych dóbr importowanych z Chin. To najprawdopodobniej nie koniec tematu ceł, gdyż wydaje się, że Donald Trump chce wykorzystać twarde negocjacje z Chinami jako element kampanii prezydenckiej. Możemy zatem spodziewać się jeszcze wahań w nadchodzących miesiącach.
Zawyżony ISM notuje największy spadek od kryzysu finansowego
Po południu opublikowane zostały także dane PMI sektora usług USA w kwietniu z instytutu ISM. Wskazywały one oczywiście na recesję w sektorze, ale były one nieco wyższe od oczekiwań: 41,8 pkt wobec spodziewanych 38,0 pkt. Był to jednak najniższy odczyt od 2009 r. i oficjalnie zakończył 122-miesięczny okres ekspansji w sektorze. Podobnie jak przypadku indeksów PMI m.in. w strefie euro czy Polsce dane wskaźnika ISM zawyżone są przez wydłużone czasy dostaw (rekord w kwietniu 78,3 pkt, 25 proc. wagi w całym indeksie). W normalnym warunkach mogą one świadczyć o dużym popycie, w kwietniu jednak były to zaburzenia podaży. Prawdziwa skala recesji jest więc dużo większa.
Uczestnicy rynku, podobnie jak w poprzednich tygodniach, skupiają się przede wszystkim na działaniach mających na celu wznowienie (częściowego) funkcjonowania gospodarek. Poza krajami w Europie część stanów w USA komunikuje już kolejne fazy (częściowego) zniesienia restrykcji, w tym Nowy Jork i Kalifornia, pierwszy i trzeci stan pod względem gospodarczym w USA, co także dodatkowo wspiera nastroje.
W warunkach dominacji pozytywnych nastrojów na szerokim rynku, lekkiego ożywienia sektorów w maju w związku z luzowaniem restrykcji pandemicznych, wzrastającymi cenami ropy i w miarę stabilnym dolarem – buduje się pozytywne scenariusz dla złotego (a także dla większości walut wschodzących). Polska waluta odrobiła część strat i po południu notowania USD/PLN spadły z ok. 4,20 do przedziału 4,17-4,18, a EUR/PLN do ok. 4,53. Nie są to istotne zmiany w kontekście poprzednich tygodni, ale kolejne mogą być już nieco bardziej pozytywne dla złotego, jeżeli nie nastąpi pogorszenie relacji USA i Chin (co urosło do nieco większej rangi niż jeszcze parę tygodni temu).
Jutro na rynku
Jeszcze przed południem poznamy finalne dane wskaźników PMI dla sektora usług (i zbiorcze) dla strefy euro za kwiecień. Nie są spodziewane zmiany i nawet niewielkie odchylenia raczej będą miały pomijalny wpływ na rynek (zważywszy, że historyczne spadki miały ograniczony wpływ). Uwaga inwestorów najprawdopodobniej w dużo większym stopniu skupiała się będzie na późniejszych danych z rynku pracy w USA.
O godz. 14:15 instytut ADP opublikuje raport, w którym dowiemy się, jak wiele etatów mogła w kwietniu kosztować amerykańską gospodarkę pandemia wirusa i związane z nią restrykcje. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na zmniejszenie zatrudnienie w sektorze pozarolniczym o 21 mln w kwietniu (wobec spadku o 27 tys. miesiąc wcześniej). Z jednej strony publikacja ta może zwiększyć wahania, sugerując, czego można się spodziewać po oficjalnych danych Departamentu Pracy w piątek, z drugiej jednak strony rynek w niewielkim stopniu reaguje na negatywne dane. Wydaje się, że obecnie dane musiałyby wypaść znacznie poniżej oczekiwań, by mieć ostatecznie wyraźny wpływ na rynek walutowy (fatalne, najgorsze w historii dane wydają się w dużej mierze już w cenie).
Zobacz również:
Niemiecki sąd daje ultimatum (komentarz walutowy z 5.05.2020)
Obawy o wojnę celną wzmacniają dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 4.05.2020)
Nastroje w maju niewiele lepsze (komentarz walutowy z 4.05.2020)
Amerykanie przestali wydawać pieniądze (popołudniowy komentarz walutowy z 30.04.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s