Emocjonująca końcówka tygodnia na rynku walutowym. Nowe trzymiesięczne minima na EUR/USD po pozytywnych doniesieniach z Chin ws. negocjacji handlowych i wypowiedziach członka EBC. Produkcja przemysłowa w USA jednak zawodzi i dolar oddaje praktycznie cały zysk wypracowany w ciągu dnia. Relatywnie spore wahania na złotym, ale ostatecznie zmiany w relacji do wczorajszego dnia niewielkie.
EBC jeszcze łagodniejszy
Pozytywną wiadomością dnia było osiągnięcie wstępnego porozumienia pomiędzy negocjatorami z USA i Chin ws. handlu. Oba kraje mają pracować nad ostateczną wersją do 1 marca. To zdecydowanie poprawiło sentyment, szczególnie na rynku akcji. Choć to w teorii pozytywna wiadomość dla euro, zaczęło ono jednak stopniowo tracić i notowania EUR/USD oddalały się coraz bardziej od granicy 1,13.
Po południu w Nowym Jorku przemawiał także Benoit Coeure, członek Europejskiego Banku Centralnego. Stwierdził on, że spowolnienie jest wyraźnie silniejsze i szersze niż bankowcy oczekiwali i że ścieżka inflacji będzie płytsza. Coeure dodał także, że nie jest fanem podwyżek stóp procentowych, tylko po to, by później je ciąć. Kolejną istotną informacją podaną przez Coeure był fakt, że EBC dyskutował już o nowym TLTRO (ukierunkowane długookresowe operacje refinansowania) oraz LTRO (długookresowe operacje refinansowania).
Po tych komentarzach przecena na euro przyspieszyła. Kurs EUR/USD osiągnął nowe trzymiesięczne minima, spadając do ok. 1,1250, podczas gdy jeszcze nad ranem notowania poruszały się tuż pod granicą 1,1300. Dzisiaj wypowiedź Benoita Coeure uwypukliła, jak daleko EBC jest obecnie od jakiegokolwiek zacieśniania monetarnego. A jeżeli silniejsze od oczekiwań tempo spowolnienia gospodarczego będzie się utrzymywać również w pierwszych miesiącach 2019 r., może pojawić się realna dyskusja o dalszym złagodzeniu już i tak ultrałagodnej polityki monetarnej.
Nowe minima na EUR/USD odbiły się negatywnie na koszyku złotego. Jeszcze przed południem złoty nawet minimalnie zyskiwał, jednak wraz ze spadkiem kursu głównej pary walutowej presja sprzedażowa na polską walutę tylko się zwiększała. Z ratunkiem złotemu przyszły wyraźnie gorsze od oczekiwań dane makroekonomiczne z USA. Produkcja przemysłowa w styczniu spadła o 0,6 proc. w skali miesiąca, notując największy spadek od sierpnia 2017 r. Na spadek największy wpływ miała niższa aktywność w przetwórstwie przemysłowym, w którym produkcja spadła o 0,9 proc. Prawdopodobieństwo, że odczyt PKB za I kw. w USA będzie niższy, niż tego oczekiwano, wyraźnie wzrosło (po dzisiejszych danych, a także wczorajszych o sprzedaży detalicznej). EUR/USD jeszcze przed rozpoczęciem sesji na nowojorskiej giełdzie powróciło do ok. 1,1280.
W efekcie złoty odrobił część strat poniesionych do głównych walut, EUR/PLN ponownie spadło nieco poniżej 4,33, a USD/PLN poniżej 3,84. Dzisiejsze istotne wahania pokazują obecny na rynku duży poziom niepewność, od którego uzależnione są notowania złotego. Przyszły tydzień będzie istotne dla polskiej waluty zarówno pod względem danych z gospodarek strefy euro, jak i polskiej.
W przyszłym tygodniu na rynku
Już początek przyszłego tygodnia będzie istotny dla złotego. GUS opublikuje we wtorek dane o zmianie przeciętnego wynagrodzenia i zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw, w środę o produkcji przemysłowej, a w czwartek o sprzedaży detalicznej w styczniu. Jeżeli dane okażą się znacznie poniżej oczekiwań rynkowych, potwierdzić może się obawa o silniejszym od oczekiwań spowolnieniu w Polsce. Biorąc pod uwagę stopniowe osłabienie złotego w ostatnich dwóch tygodniach, mogłoby ono ulec zwiększeniu.
Stanie się tak, jeżeli wstępne dane indeksów PMI gospodarki strefy euro, które poznamy w czwartek, również wykażą większe od oczekiwań osłabienie. Indeks dla przemysłu znajduje się niebezpiecznie blisko granicy 50 pkt, oddzielającej wzrost od spadku w sektorze. Spadek poniżej tego poziomu (który już nastąpił w przypadku m.in. Niemiec, Francji czy Polski) wskaźnika dla całej strefy euro mógłby zwiększyć presję podażową zarówno na euro, jak i złotego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
15 lut 2019 11:51
Inflacja w Polsce najniższa od 2016 r. (komentarz walutowy z 15.02.2019)
Emocjonująca końcówka tygodnia na rynku walutowym. Nowe trzymiesięczne minima na EUR/USD po pozytywnych doniesieniach z Chin ws. negocjacji handlowych i wypowiedziach członka EBC. Produkcja przemysłowa w USA jednak zawodzi i dolar oddaje praktycznie cały zysk wypracowany w ciągu dnia. Relatywnie spore wahania na złotym, ale ostatecznie zmiany w relacji do wczorajszego dnia niewielkie.
EBC jeszcze łagodniejszy
Pozytywną wiadomością dnia było osiągnięcie wstępnego porozumienia pomiędzy negocjatorami z USA i Chin ws. handlu. Oba kraje mają pracować nad ostateczną wersją do 1 marca. To zdecydowanie poprawiło sentyment, szczególnie na rynku akcji. Choć to w teorii pozytywna wiadomość dla euro, zaczęło ono jednak stopniowo tracić i notowania EUR/USD oddalały się coraz bardziej od granicy 1,13.
Po południu w Nowym Jorku przemawiał także Benoit Coeure, członek Europejskiego Banku Centralnego. Stwierdził on, że spowolnienie jest wyraźnie silniejsze i szersze niż bankowcy oczekiwali i że ścieżka inflacji będzie płytsza. Coeure dodał także, że nie jest fanem podwyżek stóp procentowych, tylko po to, by później je ciąć. Kolejną istotną informacją podaną przez Coeure był fakt, że EBC dyskutował już o nowym TLTRO (ukierunkowane długookresowe operacje refinansowania) oraz LTRO (długookresowe operacje refinansowania).
Po tych komentarzach przecena na euro przyspieszyła. Kurs EUR/USD osiągnął nowe trzymiesięczne minima, spadając do ok. 1,1250, podczas gdy jeszcze nad ranem notowania poruszały się tuż pod granicą 1,1300. Dzisiaj wypowiedź Benoita Coeure uwypukliła, jak daleko EBC jest obecnie od jakiegokolwiek zacieśniania monetarnego. A jeżeli silniejsze od oczekiwań tempo spowolnienia gospodarczego będzie się utrzymywać również w pierwszych miesiącach 2019 r., może pojawić się realna dyskusja o dalszym złagodzeniu już i tak ultrałagodnej polityki monetarnej.
Nowe minima na EUR/USD odbiły się negatywnie na koszyku złotego. Jeszcze przed południem złoty nawet minimalnie zyskiwał, jednak wraz ze spadkiem kursu głównej pary walutowej presja sprzedażowa na polską walutę tylko się zwiększała. Z ratunkiem złotemu przyszły wyraźnie gorsze od oczekiwań dane makroekonomiczne z USA. Produkcja przemysłowa w styczniu spadła o 0,6 proc. w skali miesiąca, notując największy spadek od sierpnia 2017 r. Na spadek największy wpływ miała niższa aktywność w przetwórstwie przemysłowym, w którym produkcja spadła o 0,9 proc. Prawdopodobieństwo, że odczyt PKB za I kw. w USA będzie niższy, niż tego oczekiwano, wyraźnie wzrosło (po dzisiejszych danych, a także wczorajszych o sprzedaży detalicznej). EUR/USD jeszcze przed rozpoczęciem sesji na nowojorskiej giełdzie powróciło do ok. 1,1280.
W efekcie złoty odrobił część strat poniesionych do głównych walut, EUR/PLN ponownie spadło nieco poniżej 4,33, a USD/PLN poniżej 3,84. Dzisiejsze istotne wahania pokazują obecny na rynku duży poziom niepewność, od którego uzależnione są notowania złotego. Przyszły tydzień będzie istotne dla polskiej waluty zarówno pod względem danych z gospodarek strefy euro, jak i polskiej.
W przyszłym tygodniu na rynku
Już początek przyszłego tygodnia będzie istotny dla złotego. GUS opublikuje we wtorek dane o zmianie przeciętnego wynagrodzenia i zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw, w środę o produkcji przemysłowej, a w czwartek o sprzedaży detalicznej w styczniu. Jeżeli dane okażą się znacznie poniżej oczekiwań rynkowych, potwierdzić może się obawa o silniejszym od oczekiwań spowolnieniu w Polsce. Biorąc pod uwagę stopniowe osłabienie złotego w ostatnich dwóch tygodniach, mogłoby ono ulec zwiększeniu.
Stanie się tak, jeżeli wstępne dane indeksów PMI gospodarki strefy euro, które poznamy w czwartek, również wykażą większe od oczekiwań osłabienie. Indeks dla przemysłu znajduje się niebezpiecznie blisko granicy 50 pkt, oddzielającej wzrost od spadku w sektorze. Spadek poniżej tego poziomu (który już nastąpił w przypadku m.in. Niemiec, Francji czy Polski) wskaźnika dla całej strefy euro mógłby zwiększyć presję podażową zarówno na euro, jak i złotego.
Zobacz również:
Inflacja w Polsce najniższa od 2016 r. (komentarz walutowy z 15.02.2019)
Nieoczekiwane osłabienie dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 14.02.2019)
PKB Niemiec i Polski zawodzi (komentarz walutowy z 14.02.2019)
Inflacja w USA zaskakuje (popołudniowy komentarz walutowy z 13.02.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s