Sprzedaż detaliczna w USA w styczniu zanotowała silny spadek, osłabiając tym samym dolara. Sentyment na rynku uległ pogorszeniu wraz z powrotem obaw o negatywny wpływ częściowego zamknięcia instytucji federalnych w USA.
Ratunek dla euro z USA
Żadne nowe dane makroekonomiczne nie napłynęły dzisiaj z Wielkiej Brytanii, ale brytyjska waluta była wyraźnie osłabiona. Notowania funta do dolara spadły poniżej 1,28, a także poniżej 50-dniowej średniej kroczącej pierwszy raz od miesiąca. Mimo że euro również znajduje się pod zauważalną presją podażową, osiągnęło ono dzisiaj najwyższą wartość względem funta od tygodnia. Dzisiejsza przecena to efekt oczekiwania na głosowania, które odbędą się dzisiejszego wieczora w brytyjskim parlamencie.
Jeżeli premier Theresa May przegra dzisiejsze głosowania, może to podważyć jej pozycję negocjacyjną z Brukselą i utrudnić wypracowanie porozumienia w szczególności w sprawie backstopu irlandzkiej granicy. Parlament może także dzisiaj wymóc upublicznienie analizy wpływu brexitu na gospodarkę, co prawdopodobnie nieco pogorszyłoby sentyment do brytyjskiej waluty.
Po południu nieoczekiwane osłabienie dotknęło dolara. Biuro Spisu Powszechnego (Census Bureau) przedstawiło dane sprzedaży detalicznej w USA w styczniu, która spadła o 1,2 proc. w skali miesiąca. Wskaźnik bazowy (bez sprzedaży pojazdów) okazał się jeszcze słabszy, gdyż obniżył się o 1,8 proc. W obu przypadkach to najgłębsze miesięczne spadki, jakie obserwowaliśmy od 2009 r. Również dane o złożonych w ubiegłym tygodniu zasiłkach dla bezrobotnych nie zachwyciły – okazały się o 14 tys. wyższe od oczekiwań i wyniosły 235 tys.
Reakcja rynku była praktycznie natychmiastowa. Główny indeksy giełdowe w Europie i kontrakty terminowe na indeksy w USA cofnęły cały zysk wypracowany w ciągu dnia, a rentowności obligacji skarbowych w USA spadły wyraźnie, co także osłabiło amerykańską walutę. Indeks dolara (DXY) również cofnął cały dzisiejszy zysk i jeszcze przed rozpoczęciem sesji na nowojorskiej giełdzie spadł poniżej poziomu z wczorajszego zamknięcia. Notowania EUR/USD wystrzeliły z powrotem powyżej poziomu 1,13.
Należy pamiętać, że są to cały czas wysokie poziomy wartości dolara. Mogą jednak powrócić obawy o negatywny wpływ częściowego zamknięcia instytucji federalnych na gospodarkę USA. Odbić się on mógł także na danych tempa wzrostu PKB w IV kw., które jeszcze nie zostały opublikowane ze względu na wspomniany „government shutdown”. Może to dawać nieco wsparcia dla euro, gdyż obawy rynku o spowolnienie gospodarcze przesuną się obecnie w stronę USA.
Bardzo słabe dane o sprzedaży detalicznej w USA to w teorii dobry sygnał dla złotego – presja sprzedażowa na polską walutę mogłaby ulec zmniejszeniu. Jednak wpływ tej informacji na koszyk złotego był niewielki i ograniczył się przede wszystkim do pary USD/PLN, której kurs obniżyły się do ok. 3,84. Kurs GBP/PLN poruszał się dzisiaj w niemalże analogicznym przedziale jak wczoraj, tj. ok. 4,92-4,95 i w związku z głosowania w brytyjskim parlamencie istotne wahania wartości funta mogą być dzisiaj kontynuowane. EUR/PLN natomiast pomimo słabego euro wzrosły dzisiaj ponownie powyżej 4,34. Spadek rentowności obligacji skarbowych w USA i wartości dolara praktycznie nie wpłynął na notowania tej pary. Scenariuszem bazowym pozostaje wzrost kursu w okolice 4,35.
Jutro na rynku
O godz. 14:00 w Nowym Jorku będzie przemawiał uro Benoit Coeure, członek zarządu EBC. Temat: rola Europejskiego Banku Centralnego i regulacji finansowych. Biorąc pod uwagę ostatnie istotne wahania i spadki wartości, jakie obserwujemy w przypadku wspólnej waluty oraz mieszane dane napływające ze strefy euro, wystąpienie Coeure’a może zwiększyć wahania w notowaniach euro, zwłaszcza gdy członek zarządu EBC poruszy kwestie perspektyw gospodarczych czy polityki monetarnej.
Po południu opublikowane zostaną dane z USA. O godz. 15:15 Rezerwa Federalna przedstawi dane o produkcji przemysłowej w styczniu, a trzy kwadranse później Uniwersytet Michigan zaprezentuje wskaźnik sentymentu amerykańskich konsumentów. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na wzrost produkcji o 0,1 m/m, a wskaźnika sentymentu do 93 pkt. Jeżeli dane z USA przekroczą oczekiwania rynkowe, może dać to kolejny argument przemawiający za dużą dysproporcją pomiędzy gospodarkami USA i największych krajów europejskich. Efektem może być wzrost rentowności obligacji skarbowych w USA i aprecjacja dolara, co negatywnie może wpłynąć zarówno na euro jak złotego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
14 lut 2019 11:46
PKB Niemiec i Polski zawodzi (komentarz walutowy z 14.02.2019)
Sprzedaż detaliczna w USA w styczniu zanotowała silny spadek, osłabiając tym samym dolara. Sentyment na rynku uległ pogorszeniu wraz z powrotem obaw o negatywny wpływ częściowego zamknięcia instytucji federalnych w USA.
Ratunek dla euro z USA
Żadne nowe dane makroekonomiczne nie napłynęły dzisiaj z Wielkiej Brytanii, ale brytyjska waluta była wyraźnie osłabiona. Notowania funta do dolara spadły poniżej 1,28, a także poniżej 50-dniowej średniej kroczącej pierwszy raz od miesiąca. Mimo że euro również znajduje się pod zauważalną presją podażową, osiągnęło ono dzisiaj najwyższą wartość względem funta od tygodnia. Dzisiejsza przecena to efekt oczekiwania na głosowania, które odbędą się dzisiejszego wieczora w brytyjskim parlamencie.
Jeżeli premier Theresa May przegra dzisiejsze głosowania, może to podważyć jej pozycję negocjacyjną z Brukselą i utrudnić wypracowanie porozumienia w szczególności w sprawie backstopu irlandzkiej granicy. Parlament może także dzisiaj wymóc upublicznienie analizy wpływu brexitu na gospodarkę, co prawdopodobnie nieco pogorszyłoby sentyment do brytyjskiej waluty.
Po południu nieoczekiwane osłabienie dotknęło dolara. Biuro Spisu Powszechnego (Census Bureau) przedstawiło dane sprzedaży detalicznej w USA w styczniu, która spadła o 1,2 proc. w skali miesiąca. Wskaźnik bazowy (bez sprzedaży pojazdów) okazał się jeszcze słabszy, gdyż obniżył się o 1,8 proc. W obu przypadkach to najgłębsze miesięczne spadki, jakie obserwowaliśmy od 2009 r. Również dane o złożonych w ubiegłym tygodniu zasiłkach dla bezrobotnych nie zachwyciły – okazały się o 14 tys. wyższe od oczekiwań i wyniosły 235 tys.
Reakcja rynku była praktycznie natychmiastowa. Główny indeksy giełdowe w Europie i kontrakty terminowe na indeksy w USA cofnęły cały zysk wypracowany w ciągu dnia, a rentowności obligacji skarbowych w USA spadły wyraźnie, co także osłabiło amerykańską walutę. Indeks dolara (DXY) również cofnął cały dzisiejszy zysk i jeszcze przed rozpoczęciem sesji na nowojorskiej giełdzie spadł poniżej poziomu z wczorajszego zamknięcia. Notowania EUR/USD wystrzeliły z powrotem powyżej poziomu 1,13.
Należy pamiętać, że są to cały czas wysokie poziomy wartości dolara. Mogą jednak powrócić obawy o negatywny wpływ częściowego zamknięcia instytucji federalnych na gospodarkę USA. Odbić się on mógł także na danych tempa wzrostu PKB w IV kw., które jeszcze nie zostały opublikowane ze względu na wspomniany „government shutdown”. Może to dawać nieco wsparcia dla euro, gdyż obawy rynku o spowolnienie gospodarcze przesuną się obecnie w stronę USA.
Bardzo słabe dane o sprzedaży detalicznej w USA to w teorii dobry sygnał dla złotego – presja sprzedażowa na polską walutę mogłaby ulec zmniejszeniu. Jednak wpływ tej informacji na koszyk złotego był niewielki i ograniczył się przede wszystkim do pary USD/PLN, której kurs obniżyły się do ok. 3,84. Kurs GBP/PLN poruszał się dzisiaj w niemalże analogicznym przedziale jak wczoraj, tj. ok. 4,92-4,95 i w związku z głosowania w brytyjskim parlamencie istotne wahania wartości funta mogą być dzisiaj kontynuowane. EUR/PLN natomiast pomimo słabego euro wzrosły dzisiaj ponownie powyżej 4,34. Spadek rentowności obligacji skarbowych w USA i wartości dolara praktycznie nie wpłynął na notowania tej pary. Scenariuszem bazowym pozostaje wzrost kursu w okolice 4,35.
Jutro na rynku
O godz. 14:00 w Nowym Jorku będzie przemawiał uro Benoit Coeure, członek zarządu EBC. Temat: rola Europejskiego Banku Centralnego i regulacji finansowych. Biorąc pod uwagę ostatnie istotne wahania i spadki wartości, jakie obserwujemy w przypadku wspólnej waluty oraz mieszane dane napływające ze strefy euro, wystąpienie Coeure’a może zwiększyć wahania w notowaniach euro, zwłaszcza gdy członek zarządu EBC poruszy kwestie perspektyw gospodarczych czy polityki monetarnej.
Po południu opublikowane zostaną dane z USA. O godz. 15:15 Rezerwa Federalna przedstawi dane o produkcji przemysłowej w styczniu, a trzy kwadranse później Uniwersytet Michigan zaprezentuje wskaźnik sentymentu amerykańskich konsumentów. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na wzrost produkcji o 0,1 m/m, a wskaźnika sentymentu do 93 pkt. Jeżeli dane z USA przekroczą oczekiwania rynkowe, może dać to kolejny argument przemawiający za dużą dysproporcją pomiędzy gospodarkami USA i największych krajów europejskich. Efektem może być wzrost rentowności obligacji skarbowych w USA i aprecjacja dolara, co negatywnie może wpłynąć zarówno na euro jak złotego.
Zobacz również:
PKB Niemiec i Polski zawodzi (komentarz walutowy z 14.02.2019)
Inflacja w USA zaskakuje (popołudniowy komentarz walutowy z 13.02.2019)
Najgorsze dane o produkcji od wielkiej recesji (komentarz walutowy z 13.02.2019)
Złoty i euro odrabiają straty (popołudniowy komentarz walutowy z 12.02.2019)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s