Wartość głównych walut Starego Kontynentu względem dolara jest w minionych dniach dość stabilna. Kurs euro, funta, franka, a nawet koron norweskiej i szwedzkiej nie odbiega znacząco od pułapu z końca ubiegłego tygodnia. Za to złoty jest lekko słabszy.
Kurs EUR/PLN również utrzymuje niską zmienność, ale notowania dryfują w kierunku 4,57. Podtrzymujemy opinię, że w krótkim terminie bardziej prawdopodobne niż wzmocnienie jest osłabienie złotego – potencjał do spadków EUR/PLN został wyczerpany w pierwszej części miesiąca. Jutrzejszy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE, który orzekać będzie w sprawach związanych z kredytami frankowymi stanowi istotne ryzyko. Wyznaczać może bowiem kierunek krajowemu Sądowi Najwyższemu, który kwestię tę rozstrzygnie w maju. W rezultacie złoty powinien znajdować się w odwrocie.
Notowania dolara w tym świetle mogą mieć problem z trwałym zadomowieniem się pod 3,80 zł. Widzimy przy tym większy potencjał do wzrostu wartości funta, którego kurs w kilkunastu minionych dniach krąży między 5,20 a 5,30 zł. Brytyjska waluta powinna zyskiwać, zwłaszcza dzięki namacalnym dowodom ożywienia po luzowaniu restrykcji. W szerszym horyzoncie i perspektywie drugiego półrocza spodziewamy się wciąż wyraźnego umocnienia złotego. Prognozujemy m.in., że na koniec grudnia za dolara płacić będziemy mniej niż 3,60 zł, a wspólna waluta potanieje do 4,40 zł.
Kurs dolara bez wsparcia od Fed
Wydarzeniem dnia jest posiedzenie Rezerwy Federalnej, a najważniejsze będzie to, jak władze zareagują na krzepiące informacje dotyczące odbijania wzrostu. Amerykańska gospodarka w pierwszych trzech miesiącach tego roku wzrosła (w ujęciu zannualizowanym) o ok. 7 proc., co powinny potwierdzić czwartkowe odczyty PKB. W drugi kwartał weszła jeszcze potężniej rozpędzona. Kluczowe wskaźniki potwierdzają, że połączenie stymulacji fiskalnej opartej na transferach socjalnych oraz znoszenia restrykcji rozgrzewają konsumpcję do czerwoności. Jednocześnie stałej poprawie ulega rynek pracy, np. w ubiegłym tygodniu liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych była najniższa od wybuchu pandemii. Sprawia to, że realne są oczekiwania, że w miesiącach wiosennych odzyskiwanych będzie więcej niż milion etatów.
Dolar nie będzie jednak zyskiwał, dopóki Rezerwa Federalna nie zasygnalizuje, że rozwój gospodarki jest na tyle wyraźny, aby można było myśleć o przykręceniu monetarnej kroplówki. Bardziej odpowiednim momentem do rozpoczęcia debaty nad strategią wyjścia z kryzysowej polityki jest czerwcowe posiedzenie. Po pierwsze, gwałtowna poprawa koniunktury będzie znacznie mocniej ugruntowana. Po drugie, zostaną wtedy przedstawione nowe prognozy. Na razie odbicie wzrostu wygląda na imponujące, ale takie były też oczekiwania decydentów w marcu. Oznacza to, że wszystko idzie zgodnie z planem władz monetarnych i nie będą one skore, by dać jakikolwiek sygnał, że obawiają się przegrzewania koniunktury. Możliwe jest także, że władze monetarne USA widzą symptomy mogące wskazywać na wymykanie się inflacji spod kontroli.
Dolar także pod wpływem Joe Bidena i na łasce Wall Street
Poza posiedzeniem Fed należy odnotować prezentację kolejnego pakietu fiskalnego prezydenta Joe Bidena w Kongresie. Tym razem ma on dotyczyć sfery edukacji i polityki prorodzinnej i społecznej. Ma być swoistym uzupełnieniem poprzedniego projektu infrastrukturalnego. Dla rynków najważniejszy będzie sposób finansowania planu (ochrzczonego mianem American Families Plan) o wartości, którą – w świetle prasowych przecieków – szacuje się na ponad półtora biliona dolarów. Poza znanym od ubiegłego tygodnia planem podwyżki podatku od zysków kapitałowych spekuluje się także o podniesieniu najwyższej stawki podatku dochodowego z 37 do 39,6 proc.
Poza tym dla nastrojów, których pogorszenie – jak pokazał ubiegły tydzień – może być głównym powodem korekcyjnej zwyżki dolara, ważna będzie seria kwartalnych wyników prezentowanych przez główne firmy technologiczne. Dane finansowe już zaprezentowane przez Intel, Microsoft, czy Teslę raczej nie budzą entuzjazmu inwestorów. Po wyraźniej zwyżce z kwietnia (S&P500 podniósł się o ok. 5 proc.) i indeksach seryjnie bijących rekordy wszech czasów może doprowadzić to do odreagowania korzystnego dla amerykańskiej waluty. W podobnym kierunku, czyli lekko sprzyjającym dolarowi, powinny oddziaływać zresztą także przepływy kapitału na koniec miesiąca. Na Wall Street w ostatnich tygodniach panowała lepsza koniunktura niż na parkietach Starego Kontynentu lub Azji. Przyjmuje się, że część inwestorów instytucjonalnych w takiej sytuacji zwiększała swoją ekspozycję na rynek amerykański, ale przed końcem miesiąca powraca do pierwotnej alokacji.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
27 kwi 2021 10:10
Kurs euro stracił zmienność, dolar słaby, rubel odrabia straty (komentarz walutowy z 27.04.2021)
Wartość głównych walut Starego Kontynentu względem dolara jest w minionych dniach dość stabilna. Kurs euro, funta, franka, a nawet koron norweskiej i szwedzkiej nie odbiega znacząco od pułapu z końca ubiegłego tygodnia. Za to złoty jest lekko słabszy.
Kurs EUR/PLN również utrzymuje niską zmienność, ale notowania dryfują w kierunku 4,57. Podtrzymujemy opinię, że w krótkim terminie bardziej prawdopodobne niż wzmocnienie jest osłabienie złotego – potencjał do spadków EUR/PLN został wyczerpany w pierwszej części miesiąca. Jutrzejszy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE, który orzekać będzie w sprawach związanych z kredytami frankowymi stanowi istotne ryzyko. Wyznaczać może bowiem kierunek krajowemu Sądowi Najwyższemu, który kwestię tę rozstrzygnie w maju. W rezultacie złoty powinien znajdować się w odwrocie.
Notowania dolara w tym świetle mogą mieć problem z trwałym zadomowieniem się pod 3,80 zł. Widzimy przy tym większy potencjał do wzrostu wartości funta, którego kurs w kilkunastu minionych dniach krąży między 5,20 a 5,30 zł. Brytyjska waluta powinna zyskiwać, zwłaszcza dzięki namacalnym dowodom ożywienia po luzowaniu restrykcji. W szerszym horyzoncie i perspektywie drugiego półrocza spodziewamy się wciąż wyraźnego umocnienia złotego. Prognozujemy m.in., że na koniec grudnia za dolara płacić będziemy mniej niż 3,60 zł, a wspólna waluta potanieje do 4,40 zł.
Kurs dolara bez wsparcia od Fed
Wydarzeniem dnia jest posiedzenie Rezerwy Federalnej, a najważniejsze będzie to, jak władze zareagują na krzepiące informacje dotyczące odbijania wzrostu. Amerykańska gospodarka w pierwszych trzech miesiącach tego roku wzrosła (w ujęciu zannualizowanym) o ok. 7 proc., co powinny potwierdzić czwartkowe odczyty PKB. W drugi kwartał weszła jeszcze potężniej rozpędzona. Kluczowe wskaźniki potwierdzają, że połączenie stymulacji fiskalnej opartej na transferach socjalnych oraz znoszenia restrykcji rozgrzewają konsumpcję do czerwoności. Jednocześnie stałej poprawie ulega rynek pracy, np. w ubiegłym tygodniu liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych była najniższa od wybuchu pandemii. Sprawia to, że realne są oczekiwania, że w miesiącach wiosennych odzyskiwanych będzie więcej niż milion etatów.
Dolar nie będzie jednak zyskiwał, dopóki Rezerwa Federalna nie zasygnalizuje, że rozwój gospodarki jest na tyle wyraźny, aby można było myśleć o przykręceniu monetarnej kroplówki. Bardziej odpowiednim momentem do rozpoczęcia debaty nad strategią wyjścia z kryzysowej polityki jest czerwcowe posiedzenie. Po pierwsze, gwałtowna poprawa koniunktury będzie znacznie mocniej ugruntowana. Po drugie, zostaną wtedy przedstawione nowe prognozy. Na razie odbicie wzrostu wygląda na imponujące, ale takie były też oczekiwania decydentów w marcu. Oznacza to, że wszystko idzie zgodnie z planem władz monetarnych i nie będą one skore, by dać jakikolwiek sygnał, że obawiają się przegrzewania koniunktury. Możliwe jest także, że władze monetarne USA widzą symptomy mogące wskazywać na wymykanie się inflacji spod kontroli.
Dolar także pod wpływem Joe Bidena i na łasce Wall Street
Poza posiedzeniem Fed należy odnotować prezentację kolejnego pakietu fiskalnego prezydenta Joe Bidena w Kongresie. Tym razem ma on dotyczyć sfery edukacji i polityki prorodzinnej i społecznej. Ma być swoistym uzupełnieniem poprzedniego projektu infrastrukturalnego. Dla rynków najważniejszy będzie sposób finansowania planu (ochrzczonego mianem American Families Plan) o wartości, którą – w świetle prasowych przecieków – szacuje się na ponad półtora biliona dolarów. Poza znanym od ubiegłego tygodnia planem podwyżki podatku od zysków kapitałowych spekuluje się także o podniesieniu najwyższej stawki podatku dochodowego z 37 do 39,6 proc.
Poza tym dla nastrojów, których pogorszenie – jak pokazał ubiegły tydzień – może być głównym powodem korekcyjnej zwyżki dolara, ważna będzie seria kwartalnych wyników prezentowanych przez główne firmy technologiczne. Dane finansowe już zaprezentowane przez Intel, Microsoft, czy Teslę raczej nie budzą entuzjazmu inwestorów. Po wyraźniej zwyżce z kwietnia (S&P500 podniósł się o ok. 5 proc.) i indeksach seryjnie bijących rekordy wszech czasów może doprowadzić to do odreagowania korzystnego dla amerykańskiej waluty. W podobnym kierunku, czyli lekko sprzyjającym dolarowi, powinny oddziaływać zresztą także przepływy kapitału na koniec miesiąca. Na Wall Street w ostatnich tygodniach panowała lepsza koniunktura niż na parkietach Starego Kontynentu lub Azji. Przyjmuje się, że część inwestorów instytucjonalnych w takiej sytuacji zwiększała swoją ekspozycję na rynek amerykański, ale przed końcem miesiąca powraca do pierwotnej alokacji.
Zobacz również:
Kurs euro stracił zmienność, dolar słaby, rubel odrabia straty (komentarz walutowy z 27.04.2021)
EUR/PLN czeka na wyrok, kurs dolara na posiedzenie Fed (komentarz walutowy z 26.04.2021)
Euro ze wzrostami, a dolar, funt i frank bez zmian (komentarz walutowy z 23.04.2021)
Kurs euro odnalazł równowagę, USD/PLN pod 3,80, wystrzał dolara kanadyjskiego (komentarz walutowy z 22.04.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s