Rezerwa Federalna ścięła stopy procentowe w USA o 50 pkt bazowych jeszcze przed zaplanowanym na 17-18 marca posiedzeniem. Dolar traci w bezpośredniej reakcji na ten ruch, ale możemy spodziewać się dalszych istotnych wahań na rynku walutowym.
Rezerwa Federalna ugina się pod presją oczekiwań
Po południu poznaliśmy komunikat po wyczekiwanej przez rynek telekonferencji grupy państw zrzeszonych w G-7. Grupa zapewniła, że monitoruje rozprzestrzeniania się wirusa i użyje wszelkich narzędzi, w tym polityki fiskalnej, by wspierać gospodarki. Konferencja ta była jednym z głównych powodów wczorajszych wzrostów o 4-5 proc. na giełdach w USA i dzisiejszych o ponad 2 proc. do południa w Europie. Brak skoordynowanej polityki monetarnej i fiskalnej mógł być odebrany przez uczestników rynku jako rozczarowanie i pogarszać nastroje na szerokim rynku, na co zresztą wskazywało negatywne otwarcie sesji giełdowej w USA.
W pół godziny po rozpoczęciu notowań poznaliśmy jednak wiadomość dnia i konferencja G-7 odeszła nieco na drugi plan. Rezerwa Federalna (Fed) podała o cięciu stóp o 50 pkt bazowych do przedziału 1-1,25 proc. Decyzję podjęto jeszcze przed posiedzeniem zaplanowanym na 17-18 marca. W lakonicznym sześciolinijkowym komunikacie Fed podkreślił dobrą kondycję gospodarki USA, ale cięcie nastąpiło w związku z zagrożeniami dla aktywności gospodarczej, jakie stwarza koronawirus.
Jeżeli popatrzymy na oczekiwania rynkowe z ostatnich dni, rynek praktycznie zmusił Fed do cięcia stóp procentowych. Decyzja komitetu monetarnego była jednogłośna, co może stać nieco w sprzeczności ze słowami niektórych członków komitetu. Wskazywały one, że nie dojdzie do cięcia, chyba, o ile sytuacja gospodarcza znacznie się nie pogorszy. Może to sugerować, że jest to decyzja, którą przeforsował szef Rezerwy Jerome Powell.
Po komunikacie Rezerwy obserwowaliśmy istotne zwiększenie wahań. Jednak w pół godziny po nim ponownie spadały rentowności obligacji skarbowych USA (dwuletnich poniżej 0,78 proc., dziesięcioletnich poniżej 1,10 proc.). W efekcie zwiększyła się także presja podażowa na amerykańską walutę. Indeks dolara sporządzany przez Bloomberga (zawierający także walut krajów wschodzących, poza głównymi) spadł poniżej 1200 pkt, czyli do najniższego poziomu od 3 lutego. Notowania EUR/USD z kolei wzrosły powyżej granicy 1,12 pierwszy raz od początku stycznia. Jest to poziom bliski górnej granicy notowań od lipca ub. roku.
Rezerwa Federalna daje więc jasny sygnał, że nie chce zawodzić oczekiwań rynkowych, ale także, że stopy procentowe zostaną w USA niskie na dłużej. W rezultacie nadzwyczajnego działania Rezerwy Federalnej należy najprawdopodobniej spodziewać się reakcji także m.in. Europejskiego Banku Centralnego i być może Banku Anglii. Słabszy dzisiaj dolar po południu w połączeniu z (jeszcze) pozytywnymi nastrojami na szerokim rynku wspierały koszyk złotego. Notowania EUR/PLN oscylowały pomiędzy 4,30 a 4,31 w pół godziny po publikacji decyzji o redukcji stóp procentowych w USA. Kurs USD/PLN natomiast spadł do ok. 3,8450, czyli do najniższego poziomu od ostatniego tygodnia stycznia. W dalszych godzinach możemy spodziewać się wzmożonych wahań po decyzji Fed. Należy jednak pamiętać, że cięcie stóp procentowych nie będzie miało istotnego wpływu na realną gospodarkę, poza chwilowym uspokojeniem rynków finansowych.
Jutro na rynku
Do południa poznamy kilka odczytów makro z Europy, m.in. sprzedaż detaliczną w styczniu w Niemczech oraz w strefie euro, finalne wskaźniki PMI sektora usług w strefie euro czy finalne dane tempa wzrostu PKB Włoch. Dane z Europy będą miały raczej ograniczony wpływ na notowania ze względu na już historyczny charakter lub kolejny odczyt. Uwaga rynku powinna się w większej mierze skupiać na popołudniowych publikacjach z USA.
O godz. 14:15 ADP opublikuje dane o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA w lutym. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na wzrost o 170 tys., wobec 291 tys. przed miesiącem. Odczyt ten może wskazać, czego można się spodziewać po piątkowych, oficjalnych danych Departamentu Pracy.
O godz. 16:00 ISM przedstawi dane wskaźnika PMI sektora usług USA w lutym. Analogiczny wskaźnik dla sektora przemysłowego zawiódł nieco w poniedziałek, wskazując już także negatywny wpływ koronawirusa na łańcuch dostaw. PMI usług poniżej konsensusu 54,9 pkt mógłby nieco te obawy zwiększyć, potencjalnie nieco osłabiając dolara.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
3 mar 2020 13:24
Dobre nastroje na rynku, ale czy uzasadnione? (komentarz walutowy z 3.03.2020)
Rezerwa Federalna ścięła stopy procentowe w USA o 50 pkt bazowych jeszcze przed zaplanowanym na 17-18 marca posiedzeniem. Dolar traci w bezpośredniej reakcji na ten ruch, ale możemy spodziewać się dalszych istotnych wahań na rynku walutowym.
Rezerwa Federalna ugina się pod presją oczekiwań
Po południu poznaliśmy komunikat po wyczekiwanej przez rynek telekonferencji grupy państw zrzeszonych w G-7. Grupa zapewniła, że monitoruje rozprzestrzeniania się wirusa i użyje wszelkich narzędzi, w tym polityki fiskalnej, by wspierać gospodarki. Konferencja ta była jednym z głównych powodów wczorajszych wzrostów o 4-5 proc. na giełdach w USA i dzisiejszych o ponad 2 proc. do południa w Europie. Brak skoordynowanej polityki monetarnej i fiskalnej mógł być odebrany przez uczestników rynku jako rozczarowanie i pogarszać nastroje na szerokim rynku, na co zresztą wskazywało negatywne otwarcie sesji giełdowej w USA.
W pół godziny po rozpoczęciu notowań poznaliśmy jednak wiadomość dnia i konferencja G-7 odeszła nieco na drugi plan. Rezerwa Federalna (Fed) podała o cięciu stóp o 50 pkt bazowych do przedziału 1-1,25 proc. Decyzję podjęto jeszcze przed posiedzeniem zaplanowanym na 17-18 marca. W lakonicznym sześciolinijkowym komunikacie Fed podkreślił dobrą kondycję gospodarki USA, ale cięcie nastąpiło w związku z zagrożeniami dla aktywności gospodarczej, jakie stwarza koronawirus.
Jeżeli popatrzymy na oczekiwania rynkowe z ostatnich dni, rynek praktycznie zmusił Fed do cięcia stóp procentowych. Decyzja komitetu monetarnego była jednogłośna, co może stać nieco w sprzeczności ze słowami niektórych członków komitetu. Wskazywały one, że nie dojdzie do cięcia, chyba, o ile sytuacja gospodarcza znacznie się nie pogorszy. Może to sugerować, że jest to decyzja, którą przeforsował szef Rezerwy Jerome Powell.
Po komunikacie Rezerwy obserwowaliśmy istotne zwiększenie wahań. Jednak w pół godziny po nim ponownie spadały rentowności obligacji skarbowych USA (dwuletnich poniżej 0,78 proc., dziesięcioletnich poniżej 1,10 proc.). W efekcie zwiększyła się także presja podażowa na amerykańską walutę. Indeks dolara sporządzany przez Bloomberga (zawierający także walut krajów wschodzących, poza głównymi) spadł poniżej 1200 pkt, czyli do najniższego poziomu od 3 lutego. Notowania EUR/USD z kolei wzrosły powyżej granicy 1,12 pierwszy raz od początku stycznia. Jest to poziom bliski górnej granicy notowań od lipca ub. roku.
Rezerwa Federalna daje więc jasny sygnał, że nie chce zawodzić oczekiwań rynkowych, ale także, że stopy procentowe zostaną w USA niskie na dłużej. W rezultacie nadzwyczajnego działania Rezerwy Federalnej należy najprawdopodobniej spodziewać się reakcji także m.in. Europejskiego Banku Centralnego i być może Banku Anglii. Słabszy dzisiaj dolar po południu w połączeniu z (jeszcze) pozytywnymi nastrojami na szerokim rynku wspierały koszyk złotego. Notowania EUR/PLN oscylowały pomiędzy 4,30 a 4,31 w pół godziny po publikacji decyzji o redukcji stóp procentowych w USA. Kurs USD/PLN natomiast spadł do ok. 3,8450, czyli do najniższego poziomu od ostatniego tygodnia stycznia. W dalszych godzinach możemy spodziewać się wzmożonych wahań po decyzji Fed. Należy jednak pamiętać, że cięcie stóp procentowych nie będzie miało istotnego wpływu na realną gospodarkę, poza chwilowym uspokojeniem rynków finansowych.
Jutro na rynku
Do południa poznamy kilka odczytów makro z Europy, m.in. sprzedaż detaliczną w styczniu w Niemczech oraz w strefie euro, finalne wskaźniki PMI sektora usług w strefie euro czy finalne dane tempa wzrostu PKB Włoch. Dane z Europy będą miały raczej ograniczony wpływ na notowania ze względu na już historyczny charakter lub kolejny odczyt. Uwaga rynku powinna się w większej mierze skupiać na popołudniowych publikacjach z USA.
O godz. 14:15 ADP opublikuje dane o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA w lutym. Mediana oczekiwań rynkowych wskazuje na wzrost o 170 tys., wobec 291 tys. przed miesiącem. Odczyt ten może wskazać, czego można się spodziewać po piątkowych, oficjalnych danych Departamentu Pracy.
O godz. 16:00 ISM przedstawi dane wskaźnika PMI sektora usług USA w lutym. Analogiczny wskaźnik dla sektora przemysłowego zawiódł nieco w poniedziałek, wskazując już także negatywny wpływ koronawirusa na łańcuch dostaw. PMI usług poniżej konsensusu 54,9 pkt mógłby nieco te obawy zwiększyć, potencjalnie nieco osłabiając dolara.
Zobacz również:
Dobre nastroje na rynku, ale czy uzasadnione? (komentarz walutowy z 3.03.2020)
Złoty zyskuje ponad 1 proc. (popołudniowy komentarz walutowy z 2.03.2020)
Słaby początek tygodnia dla dolara (komentarz walutowy z 2.03.2020)
Większe wahania dolara (popołudniowy komentarz walutowy z 28.02.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s