Kurs euro dynamicznie zawrócił z okolicy 4,45 zł i podbił o kilka groszy. W rezultacie całość wtorkowego umocnienia została wymazana. Dolar kosztuje jednak nadal ok. 3,70 zł. To efekt kontynuacji wzrostu EUR/USD po przebiciu 1,20.
Euro nadal imponuje siłą. O ile we wtorek słabość amerykańskiej waluty rozlewała się szeroko po całym rynku walutowym, to w środę przeważały tendencje korekcyjne. Jako jedna z nielicznych oparła się im wspólna waluta, a kurs EUR/USD podniósł się ponad 1,21 po raz pierwszy od wiosny 2018 r.
Ślepy zaułek zamiast ostatniej prostej?
Na drugim biegunie znalazł się funt, który był przez moment najtańszy od ok. dwóch tygodni, a w czwartek rano jest wyceniany na 4,94 zł. Negocjacje w sprawie umowy handlowej już dawno miały znaleźć się na ostatniej prostej. Na tydzień przed szczytem UE, na którym dokument miał zostać zatwierdzony, zaczynają wzbierać obawy, że rozmowy znalazły się w ślepym zaułku, a strony tak mocno okopały się na swoich pozycjach, że może zabraknąć czasu na przełamanie impasu.
W środę niepokoje zostały podsycone przez stronę unijną, która zastrzegła, że nie ma porozumienia na trzech płaszczyznach. Wcześniejsze, działające uspokajająco, doniesienia brytyjskiej prasy mówiły, że pozostała jedynie kwestia rybołówstwa a Wspólnota jest skora do ustępstw. Główny negocjator UE miał ostrzec ambasadorów państw członkowskich, że może nie dojść do porozumienia. Pozostaje ono jednak scenariuszem bazowym, a nerwowość wynika z przedłużających się pertraktacji, których finał skokowo wzmocniłby funta.
Euro drożeje o kilka groszy
Przecena złotego była najmocniejsza od wyprzedaży z końca października. W całym szalonym roku obfitującym w gwałtowne zwroty i ostre przetasowania było dotychczas tylko dziesięć sesji z większym ruchem wzrostowym w notowaniach EUR/PLN. Gwałtowne odbicie szczególnie mocno kontrastuje z panującą od kilku tygodni niską zmiennością. Nietypowy obrazek to również wyraźne osłabienie polskiej waluty przy wzrostach głównej pary walutowej. Innymi słowy, euro podrożało mocniej niż dolar, co w ostatnich kilku latach często się nie zdarzało.
Wystrzał kursu euro z dołków po okresie mozolnych, anemicznych spadków i stabilizacji notowań potwierdza ocenę, że potencjał do dalszego umocnienia złotego został wyczerpany. Jednak dopiero wyjście notowań EUR/PLN ponad 4,51 otwierałoby drogę do silniejszych wzrostów. Na razie wszystko przemawia za utrzymywaniem się kilkugroszowego przedziału wahań z czterech minionych tygodni. Tygodni, w których przeciętna wartość euro to niecałe 4,48 zł, czyli kurs notowany w czwartek rano.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
2 gru 2020 8:37
Rekordowo tani dolar (komentarz walutowy z 2.12.2020)
Kurs euro dynamicznie zawrócił z okolicy 4,45 zł i podbił o kilka groszy. W rezultacie całość wtorkowego umocnienia została wymazana. Dolar kosztuje jednak nadal ok. 3,70 zł. To efekt kontynuacji wzrostu EUR/USD po przebiciu 1,20.
Euro nadal imponuje siłą. O ile we wtorek słabość amerykańskiej waluty rozlewała się szeroko po całym rynku walutowym, to w środę przeważały tendencje korekcyjne. Jako jedna z nielicznych oparła się im wspólna waluta, a kurs EUR/USD podniósł się ponad 1,21 po raz pierwszy od wiosny 2018 r.
Ślepy zaułek zamiast ostatniej prostej?
Na drugim biegunie znalazł się funt, który był przez moment najtańszy od ok. dwóch tygodni, a w czwartek rano jest wyceniany na 4,94 zł. Negocjacje w sprawie umowy handlowej już dawno miały znaleźć się na ostatniej prostej. Na tydzień przed szczytem UE, na którym dokument miał zostać zatwierdzony, zaczynają wzbierać obawy, że rozmowy znalazły się w ślepym zaułku, a strony tak mocno okopały się na swoich pozycjach, że może zabraknąć czasu na przełamanie impasu.
W środę niepokoje zostały podsycone przez stronę unijną, która zastrzegła, że nie ma porozumienia na trzech płaszczyznach. Wcześniejsze, działające uspokajająco, doniesienia brytyjskiej prasy mówiły, że pozostała jedynie kwestia rybołówstwa a Wspólnota jest skora do ustępstw. Główny negocjator UE miał ostrzec ambasadorów państw członkowskich, że może nie dojść do porozumienia. Pozostaje ono jednak scenariuszem bazowym, a nerwowość wynika z przedłużających się pertraktacji, których finał skokowo wzmocniłby funta.
Euro drożeje o kilka groszy
Przecena złotego była najmocniejsza od wyprzedaży z końca października. W całym szalonym roku obfitującym w gwałtowne zwroty i ostre przetasowania było dotychczas tylko dziesięć sesji z większym ruchem wzrostowym w notowaniach EUR/PLN. Gwałtowne odbicie szczególnie mocno kontrastuje z panującą od kilku tygodni niską zmiennością. Nietypowy obrazek to również wyraźne osłabienie polskiej waluty przy wzrostach głównej pary walutowej. Innymi słowy, euro podrożało mocniej niż dolar, co w ostatnich kilku latach często się nie zdarzało.
Wystrzał kursu euro z dołków po okresie mozolnych, anemicznych spadków i stabilizacji notowań potwierdza ocenę, że potencjał do dalszego umocnienia złotego został wyczerpany. Jednak dopiero wyjście notowań EUR/PLN ponad 4,51 otwierałoby drogę do silniejszych wzrostów. Na razie wszystko przemawia za utrzymywaniem się kilkugroszowego przedziału wahań z czterech minionych tygodni. Tygodni, w których przeciętna wartość euro to niecałe 4,48 zł, czyli kurs notowany w czwartek rano.
Zespół analityków Cinkciarz.pl
Zobacz również:
Rekordowo tani dolar (komentarz walutowy z 2.12.2020)
Świetny miesiąc złotego, rekordowy dla rynku akcji (komentarz walutowy z 1.12.2020)
Schłodzenie na koniec listopada (komentarz walutowy z 30.11.2020)
Trzeci dzień minimalnie słabnącej polskiej waluty (Komentarz walutowy z 27.11.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s