Na rynku złotego utrzymuje się minimalna zmienność. W drugiej części tygodnia, przy rynkach uśpionych Świętem Dziękczynienia w USA, polska waluta lekko traci. Dolar pozostaje słaby, a funt czeka, czeka i nie może się doczekać przełomu w negocjacjach nad kształtem umowy handlowej.
Kurs euro na koniec tygodnia powraca ponad 4,48 zł. Oznacza to, że EUR/PLN ponownie zawrócił w okolicy 4,46 i utrzymuje wąski przedział wahań. Złoty nie zyskiwał w bardzo sprzyjającym otoczeniu rosnących indeksów giełdowych i słabnącego dolara. Potwierdza to ocenę, że potencjał do spadków został wyczerpany, ale sygnałem do silniejszego wzrostu kursu byłoby dopiero przebicie 4,51. Pod koniec tygodnia dolar kosztuje 3,76 zł, a frank około 4,15 zł. GBP/PLN nie spadł trwale poniżej 5,00. Kursy głównych walut względem złotego w minionych kilku dniach nie zmieniły się o więcej niż 0,5 proc.
Luzowanie EBC przesądzone
Zapis listopadowego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego jednoznacznie potwierdza, że władze monetarne na spotkaniu 10 grudnia ogłoszą kolejną rundę wsparcia dla gospodarki zmagającej się z drugą falą pandemii COVID-19 i restrykcjami, które – zgodnie z wypowiedziami Angeli Merkel – nie zostaną w najbliższym czasie poluzowane.
Najbardziej prawdopodobnym kołem ratunkowym, po które sięgnie Rada Prezesów EBC, jest rozszerzenie i wydłużenie jednego z prowadzonych programów skupu aktywów. Zapewne padnie na PEPP, czyli Pandemic Emergency Purchase Programme.
Przypomnijmy, że został on uruchomiony w marcu. Jego pierwotna wartość opiewająca na 750 miliardów euro została rozszerzona w czerwcu o kolejne 600 miliardów euro. Prezes Christine Lagarde podkreślała, że łagodzenie polityki nastąpi z wykorzystaniem kilku dostępnych narzędzi, co oznacza również zamiar przeprowadzenia kolejnej rundy tanich pożyczek dla sektora bankowego.
Inwestorzy liczą się z groźbą cięcia stóp, ale dla EBC jest to ostateczny krok. Władze pieniężne niejednokrotnie wzywały do zdecydowanego poluzowania fiskalnego, a impas na tym polu może skłonić do bardziej zdecydowanych kroków. Taka groźba działa jak hamulec dla wzrostów EUR/USD w kierunku 1,20.
Polityka nie daje o sobie zapomnieć
Wspomniany impas wynika z polskiego i węgierskiego sprzeciwu wobec powiązania wypłat funduszy unijnych z praworządnością. W ten sposób blokuje się nie tylko powołanie Funduszu Odbudowy EU, lecz również ratyfikację budżetu na lata 2021-27.
Wczoraj premier Mateusz Morawiecki zapewniał o wspólnym stanowisku obu państw i zapowiedział, że sięgnięcie po weto jest scenariuszem bazowym. Relacjom z Brukselą na pewno nie sprzyja rezolucja Parlamentu Europejskiego w sprawie aborcji. Czynnik ten nie wywarł dotychczas mocnej presji na złotego, ponieważ inwestorzy chcą wierzyć w porozumienie na grudniowym szczycie.
Brak postępu widać też w negocjacjach brexitowych. Główny negocjator Unii Europejskiej zwołał nadzwyczajne spotkanie ministrów odpowiadających za rybołówstwo, co wskazuje, że konsensus na tym medialnie nośnym polu nie został osiągnięty. Rozmowy ze stroną brytyjską mają być wznowione w weekend.
Jeśli jesteśmy przy tematach politycznych, to dla porządku dodajmy, że Donald Trump zapowiedział opuszczenie Białego Domu, jeśli wygraną Joe Bidena potwierdzi Kolegium Elektorskie. Temat wyborów w Stanach Zjednoczonych rynki finansowe uznały jednak już nieco wcześniej za zamknięty, gdy administracja kończącego kadencję prezydenta otrzymała zielone światło, by zacząć przekazywać władzę.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
26 lis 2020 8:15
Dolar nadal w odwrocie (komentarz walutowy z 26.11.2020)
Na rynku złotego utrzymuje się minimalna zmienność. W drugiej części tygodnia, przy rynkach uśpionych Świętem Dziękczynienia w USA, polska waluta lekko traci. Dolar pozostaje słaby, a funt czeka, czeka i nie może się doczekać przełomu w negocjacjach nad kształtem umowy handlowej.
Kurs euro na koniec tygodnia powraca ponad 4,48 zł. Oznacza to, że EUR/PLN ponownie zawrócił w okolicy 4,46 i utrzymuje wąski przedział wahań. Złoty nie zyskiwał w bardzo sprzyjającym otoczeniu rosnących indeksów giełdowych i słabnącego dolara. Potwierdza to ocenę, że potencjał do spadków został wyczerpany, ale sygnałem do silniejszego wzrostu kursu byłoby dopiero przebicie 4,51. Pod koniec tygodnia dolar kosztuje 3,76 zł, a frank około 4,15 zł. GBP/PLN nie spadł trwale poniżej 5,00. Kursy głównych walut względem złotego w minionych kilku dniach nie zmieniły się o więcej niż 0,5 proc.
Luzowanie EBC przesądzone
Zapis listopadowego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego jednoznacznie potwierdza, że władze monetarne na spotkaniu 10 grudnia ogłoszą kolejną rundę wsparcia dla gospodarki zmagającej się z drugą falą pandemii COVID-19 i restrykcjami, które – zgodnie z wypowiedziami Angeli Merkel – nie zostaną w najbliższym czasie poluzowane.
Najbardziej prawdopodobnym kołem ratunkowym, po które sięgnie Rada Prezesów EBC, jest rozszerzenie i wydłużenie jednego z prowadzonych programów skupu aktywów. Zapewne padnie na PEPP, czyli Pandemic Emergency Purchase Programme.
Przypomnijmy, że został on uruchomiony w marcu. Jego pierwotna wartość opiewająca na 750 miliardów euro została rozszerzona w czerwcu o kolejne 600 miliardów euro. Prezes Christine Lagarde podkreślała, że łagodzenie polityki nastąpi z wykorzystaniem kilku dostępnych narzędzi, co oznacza również zamiar przeprowadzenia kolejnej rundy tanich pożyczek dla sektora bankowego.
Inwestorzy liczą się z groźbą cięcia stóp, ale dla EBC jest to ostateczny krok. Władze pieniężne niejednokrotnie wzywały do zdecydowanego poluzowania fiskalnego, a impas na tym polu może skłonić do bardziej zdecydowanych kroków. Taka groźba działa jak hamulec dla wzrostów EUR/USD w kierunku 1,20.
Polityka nie daje o sobie zapomnieć
Wspomniany impas wynika z polskiego i węgierskiego sprzeciwu wobec powiązania wypłat funduszy unijnych z praworządnością. W ten sposób blokuje się nie tylko powołanie Funduszu Odbudowy EU, lecz również ratyfikację budżetu na lata 2021-27.
Wczoraj premier Mateusz Morawiecki zapewniał o wspólnym stanowisku obu państw i zapowiedział, że sięgnięcie po weto jest scenariuszem bazowym. Relacjom z Brukselą na pewno nie sprzyja rezolucja Parlamentu Europejskiego w sprawie aborcji. Czynnik ten nie wywarł dotychczas mocnej presji na złotego, ponieważ inwestorzy chcą wierzyć w porozumienie na grudniowym szczycie.
Brak postępu widać też w negocjacjach brexitowych. Główny negocjator Unii Europejskiej zwołał nadzwyczajne spotkanie ministrów odpowiadających za rybołówstwo, co wskazuje, że konsensus na tym medialnie nośnym polu nie został osiągnięty. Rozmowy ze stroną brytyjską mają być wznowione w weekend.
Jeśli jesteśmy przy tematach politycznych, to dla porządku dodajmy, że Donald Trump zapowiedział opuszczenie Białego Domu, jeśli wygraną Joe Bidena potwierdzi Kolegium Elektorskie. Temat wyborów w Stanach Zjednoczonych rynki finansowe uznały jednak już nieco wcześniej za zamknięty, gdy administracja kończącego kadencję prezydenta otrzymała zielone światło, by zacząć przekazywać władzę.
Zespół analityków Cinkciarz.pl
Zobacz również:
Dolar nadal w odwrocie (komentarz walutowy z 26.11.2020)
Złoty na bocznym torze rajdu ryzyka (komentarz walutowy z 25.11.2020)
Szczepionkowy hattrick skompletowany (komentarz walutowy z 24.11.2020)
Złoty stabilny, funt zaczyna rajd (komentarz walutowy z 23.11.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s