W USA trwa liczenie głosów. Joe Biden jest o krok od zwycięstwa. Osłabienie dolara rozkręca się w pełnoprawną wyprzedaż. Rynki akcji z werwą odrabiają ubiegłotygodniowe załamanie.
Złoty zyskuje od 0,5 proc. względem euro do 1,5 proc. do dolara. Kurs EUR/PLN spada do 4,52, a USD/PLN nurkuje pod 3,82. Funt ponownie kosztuje 5 zł, jest kilkanaście groszy tańszy niż w ubiegłym tygodniu.
Epidemia zaczyna wymykać się spod kontroli. Rząd wprowadza kolejne restrykcja, a ostatecznie zmuszony jest przywrócić lockdown. Następnie bank centralny rusza z odsieczą gospodarce, której perspektywy ulegają gwałtownemu pogorszeniu. To uniwersalny scenariusz. Dziś dopełnił się w Wielkiej Brytanii, jutro czas na Polskę, na początku grudnia – Euroland.
Bank Anglii nie tnie stóp
Przebieg pandemii i jego wpływ na gospodarkę przesądza o narzędziach, po które sięgają władze monetarne. Dla waluty najbardziej negatywnym z nich jest obniżenie stóp procentowych. W przypadku Banku Anglii od miesięcy trwa dyskusja o ujemnych stopach i w notowaniach funta tkwiła ciążąca mu premia, że dziś wykonany zostanie ten krok.
Władze monetarne poprzestały jednak na rozszerzeniu programu skupu aktywów. W rezultacie funtowi zdjęto balast i może on nadrabiać stracony ostatnio dystans w rajdzie osłabienia dolara.
Ciszej jedziesz, dalej zajedziesz
Umocnienie względem głównych walut, ale również wobec złotego będzie zależne od przebiegu negocjacji brexitowych. W tym tygodniu znalazły się one na dalszym planie, za wyborami w USA i decyzjami banków centralnych, ale w przyszłym powinny odzyskiwać zainteresowanie.
Brak przebijających się na pierwszy plan doniesień o burzliwym charakterze rozmów to dobra informacja dla funta. Może to sugerować, że strony zbliżają się na wielu płaszczyznach do porozumienia, a przynajmniej nie wybuchają nowe spory dotyczące np. rozdmuchanej, medialnie nośnej i obarczonej potężnym ładunkiem emocjonalnym kwestii rybołówstwa.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
5 lis 2020 8:46
Dolar ocalony przed niebieską falą (komentarz walutowy z 5.11.2020)
W USA trwa liczenie głosów. Joe Biden jest o krok od zwycięstwa. Osłabienie dolara rozkręca się w pełnoprawną wyprzedaż. Rynki akcji z werwą odrabiają ubiegłotygodniowe załamanie.
Złoty zyskuje od 0,5 proc. względem euro do 1,5 proc. do dolara. Kurs EUR/PLN spada do 4,52, a USD/PLN nurkuje pod 3,82. Funt ponownie kosztuje 5 zł, jest kilkanaście groszy tańszy niż w ubiegłym tygodniu.
Epidemia zaczyna wymykać się spod kontroli. Rząd wprowadza kolejne restrykcja, a ostatecznie zmuszony jest przywrócić lockdown. Następnie bank centralny rusza z odsieczą gospodarce, której perspektywy ulegają gwałtownemu pogorszeniu. To uniwersalny scenariusz. Dziś dopełnił się w Wielkiej Brytanii, jutro czas na Polskę, na początku grudnia – Euroland.
Bank Anglii nie tnie stóp
Przebieg pandemii i jego wpływ na gospodarkę przesądza o narzędziach, po które sięgają władze monetarne. Dla waluty najbardziej negatywnym z nich jest obniżenie stóp procentowych. W przypadku Banku Anglii od miesięcy trwa dyskusja o ujemnych stopach i w notowaniach funta tkwiła ciążąca mu premia, że dziś wykonany zostanie ten krok.
Władze monetarne poprzestały jednak na rozszerzeniu programu skupu aktywów. W rezultacie funtowi zdjęto balast i może on nadrabiać stracony ostatnio dystans w rajdzie osłabienia dolara.
Ciszej jedziesz, dalej zajedziesz
Umocnienie względem głównych walut, ale również wobec złotego będzie zależne od przebiegu negocjacji brexitowych. W tym tygodniu znalazły się one na dalszym planie, za wyborami w USA i decyzjami banków centralnych, ale w przyszłym powinny odzyskiwać zainteresowanie.
Brak przebijających się na pierwszy plan doniesień o burzliwym charakterze rozmów to dobra informacja dla funta. Może to sugerować, że strony zbliżają się na wielu płaszczyznach do porozumienia, a przynajmniej nie wybuchają nowe spory dotyczące np. rozdmuchanej, medialnie nośnej i obarczonej potężnym ładunkiem emocjonalnym kwestii rybołówstwa.
Zobacz również:
Dolar ocalony przed niebieską falą (komentarz walutowy z 5.11.2020)
Dolar zrzuca balast planów Demokratów (komentarz walutowy z 4.11.2020)
Kontynuacja umocnienia złotego w rękach Bidena (komentarz walutowy z 3.11.2020)
Euro, frank i dolar drożeją drugi miesiąc z rzędu (komentarz walutowy z 2.11.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s