Złoty zakończył trzeci kwartał optymistycznym akcentem. Kurs euro spadł do 4,60 zł, ale na koniec miesiąca notowania nie zdołały sforsować tej bariery.
Co się odwlecze, to nie uciecze. Bariera ta jest przełamywana w piątek, po rekordowym odczycie inflacji. Poziom 4,60 zł za euro tylko przez tydzień zamykał drogę do bardziej zdecydowanego odrabiania strat przez przecenionego złotego. Jego trwałe sforsowanie otwiera przestrzeń do zniżki EUR/PLN w okolice 4,55, która jest naszym scenariuszem bazowym. W tym kontekście szczególnie ważny będzie przebieg notowań na piątkowej sesji i poziom zamknięcia tygodnia.
Z końcem września wyhamował też rajd dolara. Jego notowania względem głównych walut, przede wszystkim euro, dotarły do bardzo ważnych okolic, w których część inwestorów decyduje się na taktyczne zakupy przecenionych walut. Widać to ewidentnie np. w notowaniach funta, który względem amerykańskiej waluty jest o ponad 3 proc. słabszy niż dwa tygodnie temu, mimo że Bank Anglii zasygnalizował gotowości do szybszych podwyżek stóp procentowych. Pauza w umocnieniu amerykańskiej waluty połączona z silnym spadkiem EUR/PLN wywołała ostre cofnięcie kursu USD/PLN, który wczoraj naruszał przez moment barierę 4,00, a dziś jest prawie 1,5 proc. poniżej długoterminowych szczytów z czwartkowej sesji. Należy przy tym zastrzec, że w notowaniach dolara na światowych rynkach zdecydowanie nie można ogłosić zmiany trendu na niekorzystny dla amerykańskiej waluty.
W poprzednim tygodniu rynki rozczarowały węgierskie władze monetarne, które po zdecydowanym rozpoczęciu cyklu podwyżek stóp spuściły z tonu i dokonały skromniejszego ruchu. Dolało to oliwy do ognia przeceny forinta. Jego kurs w kilka tygodni wymazał praktycznie całość letniego rajdu i we wrześniu była ona (obok tureckiej liry) najdotkliwiej przecenioną walutę. Całkowicie odmienną strategię obrali czescy bankierzy centralni, którzy na wojnie z inflacją nie przebierają w środkach. Podniesiono wczoraj koszt pieniądza aż o 75 pkt bazowych (do 1,50 proc.), co odbiło się bardzo szerokim echem na rynkach finansowych i przełożyło się na skokowe umocnienie korony.
Inflacja nie odpuszcza, wraca nadzieja na podwyżki
Podobnie źródeł umocnienia złotego należy szukać w oczekiwaniach względem polityki pieniężnej. We wrześniu inflacja w Polsce przyspieszyła z 5,5 do 5,8 proc. rok do roku. Już w październiku dynamika cen konsumenckich powinna przekroczyć 6 proc. Choć główni sprawcy to ceny paliw i żywności, lecz inflacja w mniej zmiennych kategoriach bazowych również nie daje za wygraną (jej dynamikę należy szacować na około 4 proc. rok do roku). Po drugie, tak silna presja cenowa, niezależnie od jej źródeł, musi przekładać się na oczekiwania inflacyjne, a na ten czynnik bankierzy centralni nie mogą pozostać obojętni.
Nasilenie się presji cenowej rezonuje nie tylko z odważnymi krokami czeskich władz monetarnych, ale również z treścią protokołu po ostatnim posiedzeniu RPP. Pomijając kontrowersyjny, niemający szans na powodzenie, wniosek o podwyżkę stóp procentowych w jednym ruchu do 2 proc., trudno nie dostrzec, że w Radzie rośnie przekonanie o potrzebie rozpoczęcia normalizacji. Ruch stóp w październiku jest przy tym wciąż mało prawdopodobny. Jeśli nowa fala zachorowań na koronawirusa nie będzie przekładać się na pogorszenie koniunktury (wszystko na to wskazuje), a jesienna projekcja NBP wskaże na wyższy przebieg ścieżki dynamiki cen niż wcześniej zakładano (ta wersja wydaje się najbardziej prawdopodobna), to trudno będzie nadal patrzeć przez palce na ponad 6-procentową inflację.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
30 wrz 2021 10:00
Dolar rozdaje karty, kurs euro utknął nad 4,60 zł, funt słabszy od złotego (komentarz z 30.09.2021)
Złoty zakończył trzeci kwartał optymistycznym akcentem. Kurs euro spadł do 4,60 zł, ale na koniec miesiąca notowania nie zdołały sforsować tej bariery.
Co się odwlecze, to nie uciecze. Bariera ta jest przełamywana w piątek, po rekordowym odczycie inflacji. Poziom 4,60 zł za euro tylko przez tydzień zamykał drogę do bardziej zdecydowanego odrabiania strat przez przecenionego złotego. Jego trwałe sforsowanie otwiera przestrzeń do zniżki EUR/PLN w okolice 4,55, która jest naszym scenariuszem bazowym. W tym kontekście szczególnie ważny będzie przebieg notowań na piątkowej sesji i poziom zamknięcia tygodnia.
Z końcem września wyhamował też rajd dolara. Jego notowania względem głównych walut, przede wszystkim euro, dotarły do bardzo ważnych okolic, w których część inwestorów decyduje się na taktyczne zakupy przecenionych walut. Widać to ewidentnie np. w notowaniach funta, który względem amerykańskiej waluty jest o ponad 3 proc. słabszy niż dwa tygodnie temu, mimo że Bank Anglii zasygnalizował gotowości do szybszych podwyżek stóp procentowych. Pauza w umocnieniu amerykańskiej waluty połączona z silnym spadkiem EUR/PLN wywołała ostre cofnięcie kursu USD/PLN, który wczoraj naruszał przez moment barierę 4,00, a dziś jest prawie 1,5 proc. poniżej długoterminowych szczytów z czwartkowej sesji. Należy przy tym zastrzec, że w notowaniach dolara na światowych rynkach zdecydowanie nie można ogłosić zmiany trendu na niekorzystny dla amerykańskiej waluty.
W poprzednim tygodniu rynki rozczarowały węgierskie władze monetarne, które po zdecydowanym rozpoczęciu cyklu podwyżek stóp spuściły z tonu i dokonały skromniejszego ruchu. Dolało to oliwy do ognia przeceny forinta. Jego kurs w kilka tygodni wymazał praktycznie całość letniego rajdu i we wrześniu była ona (obok tureckiej liry) najdotkliwiej przecenioną walutę. Całkowicie odmienną strategię obrali czescy bankierzy centralni, którzy na wojnie z inflacją nie przebierają w środkach. Podniesiono wczoraj koszt pieniądza aż o 75 pkt bazowych (do 1,50 proc.), co odbiło się bardzo szerokim echem na rynkach finansowych i przełożyło się na skokowe umocnienie korony.
Inflacja nie odpuszcza, wraca nadzieja na podwyżki
Podobnie źródeł umocnienia złotego należy szukać w oczekiwaniach względem polityki pieniężnej. We wrześniu inflacja w Polsce przyspieszyła z 5,5 do 5,8 proc. rok do roku. Już w październiku dynamika cen konsumenckich powinna przekroczyć 6 proc. Choć główni sprawcy to ceny paliw i żywności, lecz inflacja w mniej zmiennych kategoriach bazowych również nie daje za wygraną (jej dynamikę należy szacować na około 4 proc. rok do roku). Po drugie, tak silna presja cenowa, niezależnie od jej źródeł, musi przekładać się na oczekiwania inflacyjne, a na ten czynnik bankierzy centralni nie mogą pozostać obojętni.
Nasilenie się presji cenowej rezonuje nie tylko z odważnymi krokami czeskich władz monetarnych, ale również z treścią protokołu po ostatnim posiedzeniu RPP. Pomijając kontrowersyjny, niemający szans na powodzenie, wniosek o podwyżkę stóp procentowych w jednym ruchu do 2 proc., trudno nie dostrzec, że w Radzie rośnie przekonanie o potrzebie rozpoczęcia normalizacji. Ruch stóp w październiku jest przy tym wciąż mało prawdopodobny. Jeśli nowa fala zachorowań na koronawirusa nie będzie przekładać się na pogorszenie koniunktury (wszystko na to wskazuje), a jesienna projekcja NBP wskaże na wyższy przebieg ścieżki dynamiki cen niż wcześniej zakładano (ta wersja wydaje się najbardziej prawdopodobna), to trudno będzie nadal patrzeć przez palce na ponad 6-procentową inflację.
Zobacz również:
Dolar rozdaje karty, kurs euro utknął nad 4,60 zł, funt słabszy od złotego (komentarz z 30.09.2021)
Złoty krok w przód, dwa w tył, kursy walut znów ostro w górę (komentarz z 29.09.2021)
Kursy walut u progu kolejnego ważnego tygodnia, EUR/PLN wciąż nad 4,60 (komentarz z 27.09.2021)
Kursy walut po szalonym tygodniu, kurs euro blisko przełomu (komentarz z 24.09.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s