Kolejny zwrot w sprawie brexitu? (popołudniowy komentarz walutowy z 4.09.2019)

Przed głosowaniem na temat przesunięcia terminu brexitu laburzyści prawdopodobnie zmieniają zdanie w kwestii przedterminowych wyborów. Złoty oddaje część wzrostów, które wypracował rano, ale kurs EUR/PLN nadal pozostaje poniżej granicy 4,35.

Laburzyści już nie chcą wcześniejszych wyborów?

Przed nami kolejny ciekawy wieczór i noc w brytyjskiej polityce. Prawdopodobnie parlamentowi uda się przegłosować ustawę opóźniającą opuszczenie UE przez Wielką Brytanię do 31 stycznia 2020. Co będzie się działo dalej, pozostaje niewiadomą, zwłaszcza że laburzyści zaczynają zmieniać zdanie na temat szybkiego poparcia przedterminowych wyborów.

Laura Kuenssberg, redaktorka polityczna BBC, poinformowała, że członkowie Partii Pracy nie będą głosowali za wcześniejszymi wyborami, dopóki ustawa opóźniająca brexit nie zostanie przegłosowana i przyjęta. Wcześniej mówiono tylko o pierwszym warunku. Wynika więc z tego, że wybory nie odbyłyby się w połowie października, gdyż ustawa będzie obowiązywać od drugiej połowy przyszłego miesiąca.

Cześć laburzystów, o czym zresztą mówiło się również wcześniej, może być przeciwko wcześniejszym wyborom, obawiając się utraty miejsc z okręgów, gdzie wygraną zapewnili im lewicowi wyborcy, którzy jednocześnie są za zdecydowanym brexitem, nie zaś za kompromisem oferowanym przez partię Jeremy'ego Corbyna.

Wydaje się, że ta postawa może przedłużać agonię bieżącej Izby Gmin. Zamiast samorozwiązania się parlamentu, do którego potrzeba dwóch trzecich głosów, możemy mieć serię głosowań nad wotum zaufania dla bieżącego rządu i hipotetycznego rządu opozycyjnego. Problem w tym, że tak naprawdę żaden z nich nie musi otrzymać wystarczającej do sprawowania władzy większości. Odsunięci konserwatyści mogą np. głosować zarówno przeciw obecnemu rządowi, jak i przeciw temu, który byłby formowany przez opozycję.

Taki proces, mimo że przedłużyły okres pozostawania Wielkiej Brytanii w UE, mógłby w rezultacie bardziej zradykalizować konserwatystów na temat przyszłego deadlinu brexitu, zakładając, że byłby to 31 stycznia 2020. Ich wygrana, która jest obecnie scenariuszem bazowym, ze świeżym mandatem do od społeczeństwa pozwalałaby na pełną konfrontację z Brukselą. Jakiekolwiek porozumienie byłoby trudniejsze do osiągnięcia, a ryzyko twardego i brexitu mogłoby się stać scenariuszem bazowym. Konsekwencją tych wydarzeniem byłaby dodatkowa presja na funta oraz wzrost awersji do ryzyka nawet na poziomie globalnym.

Lagarde i złoty

Christine Lagarde, była szefowa MFW, uczestniczyła dziś w serii pytań od europejskich parlamentarzystów. Jest to jeden z elementów procesu powołania jej na przewodniczącą EBC. Samo przesłuchanie nie było szczególnie emocjonujące. Z ciekawostek – Lagarde widziałaby konieczność ustalenia konkretnego celu inflacyjnego (obecnie jest blisko, ale poniżej 2 proc.), co jednak raczej nie zmieni podejścia EBC do polityki monetarnej. Lagarde mówiła także o tym, że inflacja nadal jest zbyt niska i akomodacyjna polityka pieniężna jest konieczna. Zasygnalizowała również, że obawy społeczeństwa przed narzędziami używanymi przez EBC (np. ujemne stopy procentowe) muszą być brane pod uwagę. Euro podczas jej wystąpienia utrzymało wcześniejsze wzrosty do dolara i późnym popołudniem jesteśmy nadal powyżej granicy 1,10.

Złoty oddał część porannych zysków, ale kurs EUR/PLN utrzymał się poniżej wartości 4,35. Polska waluta nie powinna być szczególnie rozchwiana w kolejnych godzinach. Inwestorzy raczej będą czekać na kolejne sygnały (brexit, dane z rynku pracy, przyszłotygodniowe posiedzenie EBC), niż wyprzedzać zaplanowane wydarzenia. Stabilizacja więc pozostaje scenariuszem bazowym.