Rosyjski konwój zmierzający na Ukrainę będzie wyznaczał nastroje przez najbliższe kilkadziesiąt godzin. Fischer oszczędny w odniesieniach do polityki monetarnej. Norweska korona wyraźne zyskuje po danych o inflacji. Bardzo słaby ZEW przecenia euro. EUR/PLN wybija się powyżej 4.20 po niepokojących danych z Niemiec.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Ukraina. Fischer. Korona. ZEW
Od wczoraj pojawiła się znaczna ilość informacji związanych z rosyjskim transportem żywności i leków do Doniecka oraz Ługańska. Od razu pojawiły się doniesienia, że „pomoc” będzie wykorzystana jako element operacji militarnej przez Kreml. Temu scenariuszowi przeczą jednak doniesienia Kyivpost, któremu trudno zarzucić sympatyzowanie z Moskwą. Według ukraińskiego portalu, który powołuje się na oficjalny komunikat Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy „W związku ze złożoną humanitarną i społeczną sytuacją w Donbasie prezydent Poroszenko zdecydował się na wysłanie międzynarodowej misji humanitarnej”. Kyivpost twierdzi również, że według przedstawiciela prezydenckiej administracji w Kijowie „Rosja jest oficjalną częścią tego konwoju.
Nieco więcej informacji na temat operacji humanitarnej zdradza w ostatnich minutach „The Wall Street Journal”. Gazeta cytuje byłego ukraińskiego prezydenta Leonida Kuczmę, który brał udział w negocjacjach na temat pomocy humanitarnej pomiędzy Moskwą, Kijowem i separatystami. Według „WSJ” wszystkie strony negocjacji zgodziły się, że po przekroczeniu granicy ukraińskiej pomoc będzie nadzorowana przez Czerwony Krzyż oraz OBWE. Czy to będzie przełomowy moment w tym konflikcie trudno powiedzieć. Natomiast fakt uzgodnienia porozumienia pomiędzy zwaśnionymi stronami raczej należy uznać za element pozytywny. Warto jednak zauważyć, że minie sporo czasu zanim zobaczymy jak rzeczywiście przebiega cała operacja, gdyż większość 1000 kilometrowego dystansu który dzieli Moskwę od finalnej destynacji przebiega po terenach Federacji Rosyjskie, a biorąc pod uwagę powolne tempo konwoju przejazd zajmie około dwa dni.
Przechodząc do tematyki stricte rynkowej można było mieć spore oczekiwania przed wczorajszym wystąpieniem Stanleya Fischera na konferencji w Szwecji. Jednak druga najważniejsza osoba w amerykańskiej Rezerwie Federalnej starała się nie dawać konkretnych sygnałów na temat przyszłej polityki monetarnej Fedu. Początkowo słowa byłego szefa banku centralnego Izraela można było interpretować nieco gołębio zwłaszcza gdy poświęcał sporo miejsca powolnemu ożywieniu rynku nieruchomości, znacznych cięciach fiskalnych, słabym wzroście gospodarczym, niskim wskaźniku partycypacji zawodowej czy powolnemu wzrostowi wydajności (wszystkie te elementy raczej pokazują konieczność utrzymywania niskich stóp dłużej niż są argumentem za ich podniesieniem. Dalej jednak Fischer nieco sceptycznie podchodził do koncepcji większego wykorzystania polityki makro ostrożnościowej (np. zapobieganiu zbytniego rozgrzania rynku nieruchomości poprzez konieczność wyższego udziału własnego w finansowaniu inwestycji), która jest dobrym argumentem dla gołębi chcących utrzymać koszt pieniądza na niskim poziomie. W rezultacie wystąpienie należy uznać za neutralne, co wzmaga oczekiwania przez kolejnymi wypowiedziami Fischera.
Poniedziałek był dobry dniem dla norweskiej korony (przy okazji także dla szwedzkiej). Zamiast spodziewanego odczytu inflacji na poziomie 1.9% r/r urząd statystyczny w Oslo podał, że ceny konsumentów w lipcu wzrosło o 2.6% r/r. Dane przekraczające cel banku centralnego od razu prowokując komentarze na temat wrześniowego posiedzenia banku centralnego. Według cytowanego przez Reuters'a Stephena Gallo, szefa strategii walutowych w BMO Capital Markets „Norges Bank przyjmie bardzie ostrożne podejście w stosunku do ryzyka inflacji (obecne sugerował jej spadek – przyp.aut”. Bardzie zdecydowany w swoich poglądach jest Erik Bruce z Nordea Banku. Twierdzi on, że w związku z wyższą inflacją, słabszą niż oczekiwano koroną oraz silniejszym rynkiem pracy „cięcie stóp procentowych jest poza tematem”. Jeżeli kolejne odczyty potwierdzą ten trend można założyć, że wczorajsze jednoprocentowe wzmocnienie korony jest jedynie początkiem, a para EUR/NOK będzie zmierzać najpierw do poziomów z czerwca (8.08), a następnie zejdzie do rocznych minimów poniżej 8.00.
Ósmy z rzędu spadek niemieckiego wskaźnika ZEW nie nastraja pozytywnie inwestorów do EUR/USD przed południem. Dodatkowo nastroje ekonomistów zza naszej zachodniej granicy są najgorsze od 2012 roku. Jakby tego było mało odczyt był znacznie poniżej mediany oczekiwań Bloomberga (8.7 vs 17 punktów), a także spadł prawie 20 punktów w porównaniu z lipcowym wynikiem. W komentarzu ZEW czytamy, że „obniżenie ekonomicznego sentymentu jest prawdopodobnie spowodowane kontynuacja napięcia geopolitycznego”. ZEW także cytuje słabe danych o produkcji czy zamówieniach oraz braku wzrostu aktywności gospodarczej Unii Europejskiej wzrost PKB w Niemczech w 2014 będzie poniżej oczekiwań.
Reasumując, mimo iż sytuacja geopolityczna wcale nie musi zmierzać w złym kierunku to jednak bardzo słaby odczyt ZEW w połączeniu z pesymistycznym komunikatem powoduje, że „szorujemy po dnie” na EUR/USD, a prawdopodobieństwo przekroczenia poziomu 1.3300 w dół wyraźnie rośnie. .
Znowu pod presją
Złoty o poranku był relatywnie spokojny i poruszał się blisko poziomu 4.20 za euro. Inwestorzy nie mogli się zdecydować czy informacje o transporcie żywności oraz leków z Moskwy to pozytywne czy też negatywne informacje dla rynku.
Po godzinie 11.00 jednak dostaliśmy kolejne potwierdzenie (indeks ZEW), że kondycja niemieckiej gospodarki słabnie, co szybko przełożyło się na wycenę złotego i obecnie zaczynamy testować okolice 4.2100. Jeżeli sentyment na rynku się nie poprawi (zachowanie EUR/USD czy też giełd za oceanem) wtedy można oczekiwać dość szybkiego testu ostatnich szczytów ustanowionych w graniach 4.22 za euro czy też wyraźnego przekroczenia 3.16 na dolarze.
Dalsza kontynuacja marszu EUR/PLN czy CHF/PLN byłaby możliwa po słabych danych z krajowej gospodarki (PKB oraz inflacja w czwartek). Do tego czasu nie powinniśmy przekroczyć 4.22 za euro oraz 3.48 na CHF/PLN mimo iż nastawienie do krajowej waluty pozostanie prawdopodobnie negatywne.
Kończąc temat Polsko-Rosyjskiej wymiany należy podkreślić, że embargo na towary o wartości 800 milionów euro stanowią jedyne 0.5% (0.005) całego naszego eksportu (według „MG” w 2013 miał on wartość 150 miliardów euro), a sam wzrost rok do roku jest szacowany na około 10% czyli 15 miliardów euro. Sankcje mogą więc „zabrać” klika procent tego wzrostu czy też niespełna 0.5% całego eksportu.
Reasumując, jeżeli inwestorzy za oceanem zobaczą, że po ostatnich przecenach znowu warto nabywać akcje wtedy możemy spodziewać się również powrotu części kapitału na rynek złotego. Niewykluczone więc więc, że nowy tydzień rozpoczniemy poniżej 4.20 na EUR/PLN, a CHF/PLN powróci bliżej poziomu 3.45 zamiast kierować się w granice 3.50. Kolejne dni cały czas będą uzależnione od kondycji parkietów zagranicznych oraz od krajowych danych (PKB i inflacja – trudno jednak spodziewać się pozytywnych zaskoczeń).
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3350-1.3450
1.3250-1.3350
1.3450-1.3550
Kurs EUR/PLN
4.1800-4.2200
4.1200-4.2400
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.1000-3.1400
3.1400-3.1800
3.0600-3.1000
Kurs CHF/PLN
3.4400-3.4800
3.4600-3.5000
3.4200-3.4600
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Rosyjski konwój zmierzający na Ukrainę będzie wyznaczał nastroje przez najbliższe kilkadziesiąt godzin. Fischer oszczędny w odniesieniach do polityki monetarnej. Norweska korona wyraźne zyskuje po danych o inflacji. Bardzo słaby ZEW przecenia euro. EUR/PLN wybija się powyżej 4.20 po niepokojących danych z Niemiec.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Ukraina. Fischer. Korona. ZEW
Od wczoraj pojawiła się znaczna ilość informacji związanych z rosyjskim transportem żywności i leków do Doniecka oraz Ługańska. Od razu pojawiły się doniesienia, że „pomoc” będzie wykorzystana jako element operacji militarnej przez Kreml. Temu scenariuszowi przeczą jednak doniesienia Kyivpost, któremu trudno zarzucić sympatyzowanie z Moskwą. Według ukraińskiego portalu, który powołuje się na oficjalny komunikat Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy „W związku ze złożoną humanitarną i społeczną sytuacją w Donbasie prezydent Poroszenko zdecydował się na wysłanie międzynarodowej misji humanitarnej”. Kyivpost twierdzi również, że według przedstawiciela prezydenckiej administracji w Kijowie „Rosja jest oficjalną częścią tego konwoju.
Nieco więcej informacji na temat operacji humanitarnej zdradza w ostatnich minutach „The Wall Street Journal”. Gazeta cytuje byłego ukraińskiego prezydenta Leonida Kuczmę, który brał udział w negocjacjach na temat pomocy humanitarnej pomiędzy Moskwą, Kijowem i separatystami. Według „WSJ” wszystkie strony negocjacji zgodziły się, że po przekroczeniu granicy ukraińskiej pomoc będzie nadzorowana przez Czerwony Krzyż oraz OBWE. Czy to będzie przełomowy moment w tym konflikcie trudno powiedzieć. Natomiast fakt uzgodnienia porozumienia pomiędzy zwaśnionymi stronami raczej należy uznać za element pozytywny. Warto jednak zauważyć, że minie sporo czasu zanim zobaczymy jak rzeczywiście przebiega cała operacja, gdyż większość 1000 kilometrowego dystansu który dzieli Moskwę od finalnej destynacji przebiega po terenach Federacji Rosyjskie, a biorąc pod uwagę powolne tempo konwoju przejazd zajmie około dwa dni.
Przechodząc do tematyki stricte rynkowej można było mieć spore oczekiwania przed wczorajszym wystąpieniem Stanleya Fischera na konferencji w Szwecji. Jednak druga najważniejsza osoba w amerykańskiej Rezerwie Federalnej starała się nie dawać konkretnych sygnałów na temat przyszłej polityki monetarnej Fedu. Początkowo słowa byłego szefa banku centralnego Izraela można było interpretować nieco gołębio zwłaszcza gdy poświęcał sporo miejsca powolnemu ożywieniu rynku nieruchomości, znacznych cięciach fiskalnych, słabym wzroście gospodarczym, niskim wskaźniku partycypacji zawodowej czy powolnemu wzrostowi wydajności (wszystkie te elementy raczej pokazują konieczność utrzymywania niskich stóp dłużej niż są argumentem za ich podniesieniem. Dalej jednak Fischer nieco sceptycznie podchodził do koncepcji większego wykorzystania polityki makro ostrożnościowej (np. zapobieganiu zbytniego rozgrzania rynku nieruchomości poprzez konieczność wyższego udziału własnego w finansowaniu inwestycji), która jest dobrym argumentem dla gołębi chcących utrzymać koszt pieniądza na niskim poziomie. W rezultacie wystąpienie należy uznać za neutralne, co wzmaga oczekiwania przez kolejnymi wypowiedziami Fischera.
Poniedziałek był dobry dniem dla norweskiej korony (przy okazji także dla szwedzkiej). Zamiast spodziewanego odczytu inflacji na poziomie 1.9% r/r urząd statystyczny w Oslo podał, że ceny konsumentów w lipcu wzrosło o 2.6% r/r. Dane przekraczające cel banku centralnego od razu prowokując komentarze na temat wrześniowego posiedzenia banku centralnego. Według cytowanego przez Reuters'a Stephena Gallo, szefa strategii walutowych w BMO Capital Markets „Norges Bank przyjmie bardzie ostrożne podejście w stosunku do ryzyka inflacji (obecne sugerował jej spadek – przyp.aut”. Bardzie zdecydowany w swoich poglądach jest Erik Bruce z Nordea Banku. Twierdzi on, że w związku z wyższą inflacją, słabszą niż oczekiwano koroną oraz silniejszym rynkiem pracy „cięcie stóp procentowych jest poza tematem”. Jeżeli kolejne odczyty potwierdzą ten trend można założyć, że wczorajsze jednoprocentowe wzmocnienie korony jest jedynie początkiem, a para EUR/NOK będzie zmierzać najpierw do poziomów z czerwca (8.08), a następnie zejdzie do rocznych minimów poniżej 8.00.
Ósmy z rzędu spadek niemieckiego wskaźnika ZEW nie nastraja pozytywnie inwestorów do EUR/USD przed południem. Dodatkowo nastroje ekonomistów zza naszej zachodniej granicy są najgorsze od 2012 roku. Jakby tego było mało odczyt był znacznie poniżej mediany oczekiwań Bloomberga (8.7 vs 17 punktów), a także spadł prawie 20 punktów w porównaniu z lipcowym wynikiem. W komentarzu ZEW czytamy, że „obniżenie ekonomicznego sentymentu jest prawdopodobnie spowodowane kontynuacja napięcia geopolitycznego”. ZEW także cytuje słabe danych o produkcji czy zamówieniach oraz braku wzrostu aktywności gospodarczej Unii Europejskiej wzrost PKB w Niemczech w 2014 będzie poniżej oczekiwań.
Reasumując, mimo iż sytuacja geopolityczna wcale nie musi zmierzać w złym kierunku to jednak bardzo słaby odczyt ZEW w połączeniu z pesymistycznym komunikatem powoduje, że „szorujemy po dnie” na EUR/USD, a prawdopodobieństwo przekroczenia poziomu 1.3300 w dół wyraźnie rośnie. .
Znowu pod presją
Złoty o poranku był relatywnie spokojny i poruszał się blisko poziomu 4.20 za euro. Inwestorzy nie mogli się zdecydować czy informacje o transporcie żywności oraz leków z Moskwy to pozytywne czy też negatywne informacje dla rynku.
Po godzinie 11.00 jednak dostaliśmy kolejne potwierdzenie (indeks ZEW), że kondycja niemieckiej gospodarki słabnie, co szybko przełożyło się na wycenę złotego i obecnie zaczynamy testować okolice 4.2100. Jeżeli sentyment na rynku się nie poprawi (zachowanie EUR/USD czy też giełd za oceanem) wtedy można oczekiwać dość szybkiego testu ostatnich szczytów ustanowionych w graniach 4.22 za euro czy też wyraźnego przekroczenia 3.16 na dolarze.
Dalsza kontynuacja marszu EUR/PLN czy CHF/PLN byłaby możliwa po słabych danych z krajowej gospodarki (PKB oraz inflacja w czwartek). Do tego czasu nie powinniśmy przekroczyć 4.22 za euro oraz 3.48 na CHF/PLN mimo iż nastawienie do krajowej waluty pozostanie prawdopodobnie negatywne.
Kończąc temat Polsko-Rosyjskiej wymiany należy podkreślić, że embargo na towary o wartości 800 milionów euro stanowią jedyne 0.5% (0.005) całego naszego eksportu (według „MG” w 2013 miał on wartość 150 miliardów euro), a sam wzrost rok do roku jest szacowany na około 10% czyli 15 miliardów euro. Sankcje mogą więc „zabrać” klika procent tego wzrostu czy też niespełna 0.5% całego eksportu.
Reasumując, jeżeli inwestorzy za oceanem zobaczą, że po ostatnich przecenach znowu warto nabywać akcje wtedy możemy spodziewać się również powrotu części kapitału na rynek złotego. Niewykluczone więc więc, że nowy tydzień rozpoczniemy poniżej 4.20 na EUR/PLN, a CHF/PLN powróci bliżej poziomu 3.45 zamiast kierować się w granice 3.50. Kolejne dni cały czas będą uzależnione od kondycji parkietów zagranicznych oraz od krajowych danych (PKB i inflacja – trudno jednak spodziewać się pozytywnych zaskoczeń).
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy 11.08.2014
Komentarz walutowy z 08.08.2014
Komentarz walutowy z 07.08.2014
Komentarz walutowy z 06.08.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s